Ohói, Panie, jakie zazdro. Jedno z moich motoryzacyjnych marzeń - i oczywiście jeden z samochodów, które sam najbardziej chciałbym przetestować. I jeszcze w tym piaskowo-złotym kolorze wygląda genialnie. Uwielbiam.
Krzesimir-jako znawca modelu-wypowiedz się; Xm-y po od/po 97' miały już na tyle poprawioną elektrykę, że psuły się jak każde inne auto z tamtych lat czyli prawie wcale, mam 99' z ES9 i w sumie nic się nie dzieje.
Z tego co wiem to szyba w środku miała zapobiedz wychładzaniu się wnętrza w zimie podczas gdy był otwarty bagażnik a przy okazji nie padało do środka gdy pakowane były bagaże
Według mnie ten przełącznik szyb jest lepszy niż dzisiejszy automat chcesz opuścić trochę opuszczasz chcesz trochę podnieść podnosisz a w dzisiejszym automacie za mocno naciśniesz jeb w dół za mocno pociągniesz jeb w górę 😅😅
Miałem XMa z 93r. TurboD12. Fantastyczny samochód, trapiony elektrycznymi usterkami wyposażenia i brakiem części. Szczególnie kluczowych do pracy hydro, które po przelocie rzędu 350tys jak w moim się zwyczajnie zużyły. Wielka szkoda, bo to jest piękny materiał na youngtimera :(
Kombi nie mieściło mi się garażu ze względu na stół warsztatowy. Lusterka były na styk, dosłownie. Auto z filmu jest bez Hydroactivu, ma cieńkie rurki do przednich siłowników. Takie zawieszenia są pancerne, po za gumowymi mocowaniami które wytrzymuje góra 20 lat. Zawór hamulcowy można "naprawić" montując antyopad. Dawniej pasował po przeróbkach od BXa Od Xanti trochę gorzej. Sprawny Hydroactiv był bardziej komfortowy i lepiej się prowadził. Newralgiczne były cewki sterujące dodatkową sferą. W zasadzie dioda zatopiona w obudowie. Jej awaria powodowała przepalanie się układu w sterowniku. Sterowanie elektryką zwyczajnie się brudziło a nie wypalało. Brudził się przekaźnik świateł mijania a wypalały gniazda sterowania wentylatorami i zasilanie sprzęgła sprężarki klimy. W czujniku stopu który steruje utwardzaniem auta gdy hamujemy wysiadł kabel masy i auto było twarde. Znalazłem czujnik i wadę w pół godziny. Sterowanie jest masą. Nowa masa i po kłopocie. Dodatkowa tylna szyba się sprawdza a wskaźnik poziomu oleju tak działa i już. Radio to Philips a głośniki, moje były Blaupukta. Dźwięk rewelacyjny. W ogóle nie banalny samochód za śmieszne pieniądze gdy go kupowałem.
@@69saturn69 Zazdroszczę, XM to samochód mojego dziecięctwa. Na początku lat 90 do mojego kolegi przyjeżdżała rodzina z Francji, właśnie XM kombi (wcześniej CX-em). Ten samochód to był kosmos w tamtych siermiężnych czasach, a CX to już całkiem wyjęty był z opowiadań SF. Od momentu przejażdżki CX, a potem XM zakochałem się we francuskiej motoryzacji.
miałem dwa polifty xm, 2.0 i 2.0T, superwygodne auta, oba miały działajacy prawidłowo hydroactive i w szczerze mówiąc nigdy nie miałem z nimi wiekszego problemu, elektryka/hydro wszystko działało, marzy mi się jeszcze raz pojeździć XM
@@MCiTB jednego szlag trafil przez zaniedbanie kolegi mechanika, drugiego sprzedałem bo zachciało mi się Mercedesa, ich w UK było mało i swego czasu można je było kupić za grosze w dobrym stanie (ocynkowana buda, nie rdzewiała o czym nie wspominał motobieda) XM to był najwygodniejszy samochód jakim jeździłem do dziś, działający hydroactiv przy prędkości poniżej 120km/h (nie pamiętam dokładnie) powodował że auto płynęło na drodze super przyjemnie, powyżej tej (lub coś w tym rodzaju) prędkości auto usztywniało zawieszenie. W kabinie, chyba w okolicach manetki od hydrauliki był przełącznik, jeśli hydroactiv działał poprawnie do czuć było jak auto zmienia charakterystykę zawieszenia. Jeśli coś było nie tak to hydroactiv sie wyłączał i auto było lekko sztywne w jeździe (nie zdziwię się że tak właśnie miał motobieda w testowanym aucie). To zawieszenie to byla klasa sama w sobie, 1000km tym autem to nic, czlowiek wysiadal wypoczety. Należy dodać jeszcze ze auto to swego czasu mialo jeden z najlepszych wspoczynnikow oporu powietrza, nawet chyba w dzisiejszych czasach mało które auto ma tak dobry współczynnik CX. Świetnie wyciszony w srodku na autostradzie XM płynął... Ehhh, teraz już nie robią takich aut
@@maciejgwiazdowski5709 A są jeszcze dostępne części do Xantii? Niestety polityka koncernu PSA pod tytułem "o, widzę, że chciałbyś fajnego youngtimera z lat 90 i zamierzasz wymienić parę rzeczy eksploatacyjnych? No to chuj Ci w dupę iks de, nie produkujemy iks de" jest zniechęcająca. Sam chorowałem na XM'a i Xantię, ale jakoś tak wyszło, że kupiłem Volvo 940 :D
@@stona71 nie ma jakiegoś większego problemu jeżeli o mnie chodzi nie muszę nic poważnego kupować sfery hydropneumatyczne bez problemu dostępne części do silnika to w sklepie na półce są do układu hydro trochę gorzej trzeba na okazję czekać często jak coś jest trzeba od razu decydować się ale mam to szczęście że moja jest w idealnym stanie i ma przebieg tylko 160tyś to nic poważnego nie robiłem
Jeszcze jakbyś Xantię przedstawił do francuskiej kolekcji, to byłoby całkiem spoko. Moim zdaniem jest podobna do XM ale jeszcze bardziej "normlana", aczkolwiek nadal jest hydro.
Miałem mkII 10lat póki go nie rozbiłem. To były samochody dla nielicznej grypy kierowców. Tego auta trzeba było się nauczyć. Mnie to zajęło dwa lata. Hydroactiv działał do końca. Owszem zepsuł się komputer, Siemensa, skrzynia biegów automat 4HP18 też niemiecki się popsuł. Więc? Komp sam naprawiłem i doszedłem przyczyny. Żaden ze mnie elektronik czy elektryk. Silnik 2.1td nie do zajechania. Rdzy praktycznie nie ma. V6 bardzo upierdliwa w serwisowaniu, 2.5 td awaryjna głowica. Benzyna bez turbiny za słaba. Dwie wady, zawór hamulcowy oraz mocowanie przednich siłowników. Zawór miał taką precyzję wykonania oraz materiał których próżno szukać w obecnej motoryzacji. Obecnie jeżdżę Oplem Corsą. Może za rok emerytura i wtedy tylko jedno auto Citroen C6. Zawieszenie hydropneumatyczne jest nie do pobicia. XM_em jeździłem dużo i daleko. Odległość 500km nie problem. W środku bardzo cicho, klima + szyber dach. Tylko raz laweta gdy padł rozrusznik. Stylistyka nie banalna i z daleka go widać. Kolega raz mnie przewiózł i od razu Zachorowalem na XMa.
@@grzegorzplewka5445 Safrane, podobnie jak np Fuego, R5, R4 itd itp także wyglądają świetnie do dziś. Chodzi mi o to, że obie firmy mają perełki w swojej historii, choć Citroen mocno spuścił z tonu właśnie po XMie. A konkurentem Twingo był absolutnie szarobury Citroen Saxo. Rodzina C jest mocno nijaka z małymi wyjątkami. Żeby nie było, bardzo lubię Citroeny i prywatnie mam CXa mk1 :)
@@marcinryszka5873 Wybacz ale mamy nieco inne kanony estetyki. Od 15 lat nie widziałem jeżdżącego fuego. Cieszę się jak zobaczę R 19 pierwszej serii które jeszcze w miarę trzyma się kupy. Twingo przed rokiem 2000 też już praktycznie nie występuje już w naturze, Clio 1? - to samo. Za to AX jeszcze się pojawia. Fakt, BX i ZX też już wymarły. Nie jestem cytryniarzem. Staram się obiektywnie podejść do tematu.
Cieszę się że nie zjechałeś za bardzo XM bo mam ogromny sentyment do tego samochodu. Mój ojciec miał 2 XM którymi łącznie zrobił około 500 000km, zajebiste samochody w trasę, szczególnie się sprawdzały na zachodnich autostradach. Obie cytryny były w wersji Kombii, ten drugi (taki jak na filmie) jak pamiętam był chyba po lifcie bo trochę się różnił od tego pierwszego, szczególnie lampy przód/tył i deska rozdzielcza. To były moje czasy gimnazjum i pamiętam do tej pory jak dzieciaki wychodząc ze szkoły patrzyły na podnoszącego się citroena przy starcie silnika haha w latach 2000/2005 robiło to wtedy wrażenie. Samochód mechanicznie pamiętam nigdy nie sprawiał problemów ale elektryka niestety mój ojczulek również woził mnóstwo modułów i złączek w bagażniku.
Milem takiego 3l v6 z 92 roku z ciekawych opcji wyposażenia miał elektrycznie podnoszony góra-dół podłokietnik oraz podgrzewaną tylną kanapę, stylistycznie inne zderzaki przód i tył z 4 rurami wydechowymi
Co do tej rzekomo innej charakterystyki zawieszenia względem np. CX, to najpierw należałoby się upewnić, że ciśnienie azotu w kulach/sferach nie spadło poniżej normy. Jeśli zaś chodzi o problematyczne (?) umieszczenie gazu i hamulca na jednym poziomie, to zawsze mi tego brakowało w autach z klasyczną pompą hamulcową. W moim odczuciu w takim jak tu układzie można szybciej rozpocząć hamowanie. Po prostu kwestia gustu i przyzwyczajeń
Po pierwszych 30 sekundach widać że filmik zrobiony na 30% czyli norma zachowana. Do tego brak jakichś jutubowych hasełek typu daj lajka daj suba a będziesz spoko. Autor zwyczajnie jest sobą i to najbardziej szanuję.
Mam mega sentyment do tego auta bo pamiętam jak w latach 90tych a konkretnie w '94 tata miał takiego I do Włoch nim lecieliśmy słuchając queenów. 3.0 V6 24V Pallas w pełnej opcji odpalany na kod i też srebrny a wtedy latały Tico uno cieniasy I maluchy 🔥🙉🙈🙊 stary był "grubym kotletem" wtedy I mam mega sentyment I poluje na takiego a swoją drogą to był nasz pierwszy citroen w rodzinie i się zaczela miłość do dziś i potem mieliśmy jeszcze kilka ciekawych cytryn ❤😍
Tak, ale ludzie szybko wracali do oryginalnych. Gruszki od benka miały służyć w samochodzie o 1/3 lżejszym, inne były w nich średnice kanalików olejowych, i żelazko na benkowych było mięciutkie ale źle się trzymało drogi. Natomiast co do zawieszenia w żelazkach - tych wcześniejszych - niestety bywało bardzo paskudnie gdy urwała się metalowo-gumowa poduszka kolumny - a zdarzało się to niestety nierzadko, po kilku - kilkunastu latach eksploatacji gdy trochę podrdzewiało albo po prostu się zużyło. Ja też miałem tę przyjemność... Przez to rozstałem się z żelazkiem...
@@borsukgarfanderson4936 czy to w starszych xm czy nowszych, podobnie jak w xantiach ten problem zawsze występował. Uszkadzały się częściej jeśli jeździło się na podniesionym twardszym zawieszeniu. Wystarczyło trochę zmodyfikować cięgło od sterowania wysokości, a przy stanie dróg z przed 20 lat większość ludzi Tak robiło. Dużo rzadziej ten problem występował za granicą, u nas ta usterka była nagminne.
woow nie było wspomnienia o Mubi, czy wszystko w porządku? samo auto podoba mi się ze chociaż trochę się wyróżniało wiadomo "passat jest zajebisty" ale tym przynajmniej człowiek się wyróżniał
Kolegi ojciec miał kiedyś coś takiego. Komfort super, dopóki zawieszenie nie napompowało się na beton. A elektryka, to tak jak powiedziano w filmie (każda kostka jaką widziałem była bosch, albo siemens, także typowo po niemiecku, na odpie....)
Ehh pięknie auto. Cudownie się tym jeździło na polskich wsiach wszędzie dziury kicie grzbiety itp a to autko płynęło sobie po tych wertepach. Najlepiej jednak naprawiało się zegary w moim egzemplarzu. Czasami wskazówki się zamykały na liczniku wtedy wystarczyło jechać z obrotami powyżej 4 tys i uderzysz w deskę od góry i wskazówki wracamy na miejsce :D
Kurcze nigdy nie zapomnę przejażdżki na fotelu pasażera mając może 14moze12lat tata akurat zajmował się jeszcze mechanika samochodowà otwarte wszystkie szyby silnik V6 chwila moment i 140 na budziku ... 2 połowa lat 90tych to była fuuura zajebista czarne skóry i fool wypas
Tyś na pewno miał na myśli kierunkowskazy, a nie postojówki? Za lampy odpowiada Valeo. Trudniej od postojówek dorwać poliftowe szkła lamp przednich - tych nie było nawet 15 lat temu w sklepach. Element "metalowy" którego linia przechodzi w drzwi to plastik (kiedyś mi odpadł). Silników o pojemności 3 litrów było równo 3: 12v oraz 24v rodowodu PRV (oznaczenie ZPJ) oraz później od 1997 roku 2.9V6 24V es9j4 - konstrukcji Peugeota. Diesli były także 3. 2.1, 2.1 z doładowaniem oraz 2.4 (też z turbo), benyzny 2.0 były dwie, ta którą miałeś w odcinku i 2.0TCT z turbodoładowaniem. Przekładnia Diravi występowała tylko w wariancie z silnikami ZPJ (czyli 3.0 12 jak 24v) do 1997. Zawieszenie wychodziło jako prostackie (takim jechałeś), hydroactive pierwszej (przed lift) i hydroactive drugiej generacji (po lift), była także wersja z antyopadem. Do 1994 wnętrze miało prawdziwe drewno, po 1994 okleina. Jeśli narzekasz na elektrykę to dorwij jakiegoś przedlifta, tam dopiero były jaja :) Szkoda, że trafił Ci się taki uroczy ale jednak golas do filmu, królestwo zaślepek i nicości - bo XMy to dziwne auta były też z powodu podejścia PSA do wyposażenia. Niby flagowa limuzyna koncernu, a jednak można było kupić wersję ABC, w dieslu bez turbo, gdzie nie było absolutnie nic - korbotronik, szmata na siedzeniu, brak obrotomierza.
Pierwszy XM którym jechałem był właśnie przedliftowy. Ale to był szok, te "miliony przycisków", wszystko elektrycznie sterowane a kiedy zawieszenie zaczynało pracować nie było przechodnia który by się nie zatrzymał popatrzeć co to robi. I to była chyba przyczyną klęski marketingowej Citroena: ten futuryzm nieogarnialny dla ówczesnych mechaników. Parę lat temu kupiłem z ciekawości Citroena C5 polifta i do dzisiaj dla mnie jest to niedościgniony wzór komfortu w tej klasie aut.
Od wielu lat, tak z 10 razy na rok, pokonuję długie trasy, ponad 1000 km/dziennie. Różnymi dużymi autami, wyższej klasy. W życiu nie jechałem czymś tak wygodnym jak XM. Po 10-12 godzinach drajwowania wysiadałem z auta jak po małej drzemce w ulubionym fotelu. Tego nie kupi się już teraz za żadne pieniądze.
Btw. Auto podskakuje do góry nie ze względu na hamulec sterowany obiegiem hydropneumatyki tylko przez to, ze auto ma de facto zmienny rozstaw osi - tylna oś się ciut oddala lub przybliza ze względu na swoją konstrukcję w trakcie opuszczania/podnoszenia, a przy zaciśniętym hamulcu nie ma na to możliwości. Dlatego gdy się go odpuści, a ciśnienie jest już zmienione w układzie, auto szybko zmienia położenie tyłu
No, ktoś to w końcu napisał. BX, xantia czy C5 MK1 i mk1fl mają tak samo. Dopiero przy wielowahaczowych zawieszeniach C5 x7 oraz C6 to zjawisko nie występuje :)
Fajowe auto. Marzy mi się hydrocytryna, ale auto u mnie to nie gadżet tylko często narzędzie pracy więc jeśli w ogóle, to pewnie byłoby coś pokoju C5 drugiej generacji, żeby jeszcze części były. Silnik pewnie podobny jak w Pugu 406, którym trochę jeździłem. Faktycznie przyjemny w obyciu. Chętnie bym się takim dziadeczkiem przejechał.
To samo w peugeocie 605 z 93r, mojego brata. Wóz wygodny, luksusowy, świetne zawieszenie, fotele itd. Jeśli chodzi o elektryke wciąż trzeba było czyścić jakieś wtyczki, złączki itd bo często coś niestykało. PSA wszędzie pchało tą słabą elektrykę wtedy.
Bardzo fajnie programy kolega nagrywa i bardzo ciekawe sporo ich obejrzałem naprawdę godne uwagi. Szacun !!!!! Tylko mam małą prośbę jak by kolega nie używał wulgaryzmów bo mam synka który też lubi motoryzacyjne i razem oglądamy te programy i czasami głupio mi z nim tego słuchać. Pozdrawiam
Kiedyś moje marzenie. Nawet dwa oglądałem myśląc o zakupie ale stan techniczny w pierwszym, ze starą deską, V6 i diravi był zły a drugi, polift, był w biednej wersji. W końcu kupiłem jednak C5. Może kiedyś sobie jeszcze sprawię.
Jeździłem takim break 2.0 i 1996 r.Dźwigał trochę ciekł ze wszelkiej chydtauliki , silnika, skrzyni . Jeździłem z nim turystycznie do Chorwacji Hiszpanii nigdy nie klękł . Mało palił ostatni wyjazd auto miało 22 lata , sprzedał szef za 1800 zł rok temu
10:00 pamiętam jak se do lansa kupiłem kasetę-adapter z kabelkiem i jackiem 3,5mm do Nokii. Ach, tamten bas był świetny. Niestety nie miałem przyjemności słyszeć car audio w citroenie. Po lanku pozostało mi tylko radio, zapasowe koło w pokrowcu (gaz), lewarek, instrukcja i obudowa podszybia z lampą stopu xD
Tylna szyba była zajebista jak się jechało do Włoch i była przerwa w autrii na spanie I masz dwoje małych dzieci do spania z tyłu i miejsce na nogi było wyrównane z kanapą i zrobić podwójną kanapę na spanie w aucie I chcesz coś z bagażnika wziąć :D Uwierz to serio działa :D wiem z autopsji 😁😍❤
Miałem okazje pokonać😅 kilka tysięcy przedliftowa wersja tego pojazdu w 97-8’…cieszyło tzw. katowicka A4 odczuwana była jak prawdziwa autostrada, 2l benzyna pozwalała na łatwe 200km/h…ale gdy zgasły wszystkie kontrolki po przekręceniu kluczyka to było jak wygrana na loterii😊
Kiedyś deska w polifcie jak w filmie bardziej mi się podobała ale potem jednak ta wersja przed liftem. Generalnie to genialne autko ale fakt zjebali z jakościa, tak jak BX był nie do zajeb***nia tak XM kontynuował wyjebkę CXa który rdzewieje szybciej niż zdążysz szpachlować. Z lepszym prowadzeniem to większość ludzi nie ma zaufania do miękkości hydro ale to jednak Xantia z hudroactive od ponad 20 lat rządzi w teście łosia. Tak wszystkie przetestowane super auta wylatują a Xantia się trzyma. Hamluce tak są na hydro więc ładuje się te ileś barów ciśnienia w szczęki i auto staje dęba przez to mi załatwił jeden jeleń mojego pierwszego BX musiałem hamować awaryjnie i gość za mną wpier*ił mi się w dupe.
Bracki mial poliftingowego xma na poczatku 21w, szczerze powiem zjebiscie sie nim jeździło, bardzo fajna fura. No i nie rdzewial tak jak mrc... Jak na razie elektryczny suv z Jaguara wygrywa pod wzgledem przyjemnosxi prowadzenia, ale xm byl dluugo na szczycie listy.
Szkoda, że u kolejnego youtubera pojawia się polift, bo przedlift to jest właśnie kwintesencja tego samochodu + bogata wersja i ten film mógłby trwać przynajmniej o połowę dłużej, gdybyś chciał omówić wszystkie bajery jakie mogły się w nim znaleźć.
@@JeanPierreRheinault Tak, chociaż te przedlifty w Polsce są. Sam mam 3 sztuki i nawet wszystkie jezdne ale póki co niezbyt nadające się do prezentowania.
Problemy z kierunkowskazami się pojawiły już dużo wcześniej, były drogie, a stosunkowo łatwo je się demontowało i kradło. Jak dziś pamiętam co drugiego xma z kierunkami zabezpieczonymi blachą:p
Film jak zawsze pierwszorzędny na 30% z tym ze jedna uwaga, w XMie montowali gdzieś od połowy lat 90 silnik 3.0v6 24V es9j4 który był całkowicie nowa (niezwiązana z prv), bdb. i niezawodna konstrukcja.
@@trwers PRV to powszechna nazwa kodowa starych V6 peugeot-Renault-volvo. Es9j4 nie ma z nia nic wspólnego oprócz producenta, tak wiec nie można tego nazwać kontynuacja serii PRV, nawet kąty rozwarcia są całkowicie inne 90 vs 60 stopni. ES9 to jednostka zaprojektowana od zera.
@@CynicznyNonkonformista myślałem że PRV odnośi się tylko do Peugeot Renault i Volvo. Jako formy współpracy. Przecież dzięki temu między innymi Volvo korzystało z silników Renault.i Peugeot tworzyło razem z Renault silniki V6 12V i ten 24V.Nie miałem na myśli, że silnik 24V jest wersja rozwojowa tego 12V. Zresztą ten 12 V może nie jedzie ale za to dużo pali xD
Mam niemalże ten sam silnik w 406 (wersja 132 KM, a nie 135) i potwierdzam jego fajność ;) I też mam taki wskaźnik oleju. Działa dopiero po chwili, więc może dlatego za pierwszym razem nic nie pokazał - jeszcze nie zmierzył. Świetny sprzęt, taki XM, jeździłbym.
No z częściami nie jest najlepiej , fakt , sam mam Xantie VSX MK 1 z 94r i czasem może być problem ze zdobyciem części, ale dramatu nie ma....XM przed lift jak dla mnie wygląda lepiej niż MK2 choć nie pogardził bym ani jednym ani drugim
Problemy z częściami to standardowy problem dla PSA. O ile dla samochodów typu 205 czy 405 produkowanych w mln egzemplarzy znajdzie się zamienniki o tyle 605 czy XM to inna bajka. A zawieszenie hydropneumatyczne i części do niego to już jakaś masakra. Jakbym posiadał np. C5 to jedną pompę LHM miałbym już na półce puki są dostępne. :)
Silniki V6 - to 2 zupełnie różne rodziny! Pierwsza to PRV ... w wersjach 2 i 4 zaworowych, z różnymi wałami korbowymi, aby ograniczyć wibracje skastrowanej V8 (z kątem rozwarcia cylindrów 90 stopni). Ogólnie chory sen chorego francuskiego królika. Szczęśliwie wycofany w 97. Później to seria ES9 - już cywilizowany V6 z prawidłowym kątem rozwarcia cylindrów (60 stopni). Ten silnik poza układem V6 nie ma nic wspólnego z poprzednikiem.
Dodatkowa szyba z tyłu była po to aby nie wychładzać kabiny gdy otwierasz klapę bagaznika, a w dolnej półce powinna być roleta. Co do twardości zawieszenia to sprawdź sobie wartość ciśnienia azotu w 6 sferach zawieszenia.Były tam jeszcze sfery hamulcowa i akumulator ciśnienia oraz antyopadowa. Posiadałem przez 10 lat XM-a 3.0 v6 12v na łańcuchu i z diravi- z elektryką nie miałem żadnych problemów. Ten samochód sam mnie woził , ja tylko siedziałem. Niestety ale po XM-ie było mi bardzo trudno znaleźć inny wygodny samochód , bo po prostu takiego nie ma. Poza XM-em wszystko to taczki. C5 trochę nawiązuje , ale charakterystyka sfer powoduje że jest to, nie to ! Warto by przetestować C5 ze sferami XM, czy Xantii ale trzeba by dobrać je ciśnieniami.
W latach 1998 - 2005 też miałem przedlifta z 90 roku, 3.0 V6 12v. Podstawowa rzecz, to wspaniałe wygodne auto, przemyślane pod kątem kierowcy i pasażerów. Niestety kieszeń drenował strasznie. Moje usterki to dwa razy rozrusznik, raz alternator, silniczek krokowy, sonda lambda, jakieś łączniki stabilizatorów itp., regeneracja chłodnicy, o ile dobrze pamiętam regeneracja lub wymiana przekładni kierowniczej, uszczelka pod głowicą (nie pamiętam czy coś jeszcze w silniku) i na koniec zerwany łańcuch rozrządu. Klimatyzację miałem od początku zepsutą i nigdy jej nie naprawiłem. Do tego jedno spotkanie ze słupem trakcyjno-oświetleniowym. Jeśli chodzi o elektrykę to nie przypominam sobie żadnych problemów (co nie znaczy że takich nie było), a w hydraulice to jeden pęknięty przewód hamulcowy, jeden przetarty (bo wypadła gumowa osłonka z opaski) i raz regeneracja wszystkich kul. Moim szczęściem było to, że miałem znajomego mechanika, który był wielkim fanem i fachowcem od citroenów, i ogarniał mi ten samochód. Zresztą chyba połowa Trójmiasta się u niego serwisowała. Po zerwanym łańcuchu dałem sobie spokój z nim i auto poszło do rozbiórki na części. Jednak zawsze je wspominam z sentymentem, bo naprawdę ciężko znaleźć podobnej klasy auto.
Mialem jakiś czas sfery z Xantii w C5 MK1. Fajnie bujał, ale przy hamowaniu prawie tarł zderzakiem po asfalcie. Potem mechanik delikatnie rozwiercil dławiki w sferach i wtedy już dało się normalnie jeździć. Chociaż...w zakrętach nie był zbyt stabilny, może kwestia tego że to naprawdę ciężkie auto. Teraz mam BXa i pomimo że to raczej grat niż klasyk to różnica w miękkości względem C5 jest ogromna.