Niekoniecznie Wrangler do sprzedaży a też niewiadomo czy to dla Adama patrol. Na pewno jest to jakiś ich projekt na który mają jakiś pomysł, a te ustawianie patrola w kadrze to zrobienie napięcia dla widzów
Zdecydowanie zróbcie test urządzeń antykradzieżowych. Ludziom będzie się żyło coraz "lepiej". Powoli wrócą stare dobre lata 90., gdzie dużo było kradzieży oraz włamań.
Odnośnie snorkela. Mam Mitsubishi Shogun Sport 3.0 v6 z gazem. I na początku zamontowałem komin odwrócony do tyłu, wydawało mi się że tak będzie lepiej bardziej opływowo itd. Nie odczułem różnicy w mocy. Po jakimś czasie postanowiłem odwrócić do przodu no i szok!!! Średnio 4l/100km spadło zużycie gazu.
Od 2015 działa w Polsce program BLS (bezpośrednia likwidacja szkód). Od tamtego czasu możesz (ale nie musisz) zgadzać szkodę u swojego ubezpieczyciela, a on rozlicza się z ubezpieczycielem sprawcy. Polecam z tego korzystać, bo znajomy, co ma taką małą firmę musiał prosić kancelarię prawną o pomoc, by dostać auto zastępcze na czas naprawy 2 letniego busa z leasingu (naprawa w ASO też była problemem). Mam nadzieję, że standardy napraw się zmienią, bo to co teraz się dzieje to jest chore.
Ostatnio usłyszałem od znajomej która miała kolizję nie że swojej winy że nie jest tak kolorowo z autem zastępczym- bo jeśli naprawa np w jej przypadku trwała kilka tygodni to auto zastępcze przyslugiwało jej np 4dni, a na dłużej musiała płacić z własnej kieszeni.
@@lucbor to jest właśnie ten moment gdzie trzeba brać prawników, by mieć coś, co gwarantują przepisy. Z OC sprawcy należy się na cały okres naprawy i o klasie takim samym jak Twoje (częstą praktyką jest np kombi zamiast busa), do czasu aż Twoje auto nie zostanie przywrócone do stanu poprzedniego. W przypadku AC jest gorzej. Często dają tylko na 2-5 dni w podstawowym pakiecie. Trzeba rozszerzać pakiety, by mieć potencjalnie więcej dni. Jak szukałem towarzystwa bez limitu, to jedynie PZU mi zaproponowało takie coś, oczywiście za odpowiednią dodatkową opłatą. Inne towarzystwa kończyły na maksymalnie 21-25 dniach.
Dużo nieścisłości w tym odcinku które chciałbym wyjaśnić. 1) auta kradną, zostawiają w lesie na 2 dni by sprawdzić czy jest namoerzane przez GPS i ktoś po nie przyjedzie, a nie dlatego by sprawdzić czy jest charakterystyczne i ktoś je szuka. 2) Wycene auta można zmieniać w ubezpieczeniu AC i od tej wyceny może zależeć cena ubezpieczenia. Ubezpieczenie OC nie ubezpiecza mojego pojazdu. Czyli ubezpieczając np. w PZU ktoś we mnie wiedzie mając ubezpieczenie w Warcie to Warta mi wypłaca odszkodowanie więc zmiana wartości w PZU nic nie da.
2) jeśli masz wyceniony samochód przez rzeczoznawcę to dotyczy ona nie tylko AC. Ubezpieczalnia sprawcy również musi się do tego dostosować. Pytanie tylko ile trzeba o to walczyć w obecnych czasach. Kiedyś to była droga przez mękę.
24:00 nie jest ważne za ile kupił, ważne jest wartość w chwili zdarzenia, ja bym się nie bawił w wyceny a od razu warsztat, rozbiórka i oszacowanie wartości naprawy po rozbiórce, 2500 to jest lakierowanie 2 elementów a nie naprawa "przydzwonionego" auta, z OC sprawcy naprawiasz do oporu bo naprawa ma polegać na powrocie do stanu technicznego na 1 sekundę przed zdarzeniem a nie otarciem łez, to o czym mówi Patryk dotyczy AC a nie naprawy z OC sprawcy
Tylko za darmo Ci tego nikt nie porozbiera. Wezmiesz latwete, dogadasz jakis warsztat bo nie kazdy chcę takie auto brac z otwartymi ramionami. Zabulisz za rozbieranie auta, za przestój, zablokowanie podnosnika/miejsca a na koniec wyjdzie Ci kilka miesiecy z sądami i wygrasz zmianę z 2500 na 6000zl z czego 4 tys to laweta i rozbieranie w warsztacie. Niestety przy takich starych rupciach jest slabo i tyle.
@@henrykg ale rozumiesz, że jeśli Ty ubezpieczysz gruza za śmieszne pieniądze, lub ferrari za niebotyczną kwotę to firma XYZ która będzie wypłacać Ci odszkodowanie (bo sprawca był w niej ubezpieczony) i tak ze składek, które opłacałeś Ty w firmie ABC nic nie zobaczy?
@@henrykg ale składki nie wzrosną dla potencjalnego sprawcy, bo Ty sobie kupiłeś nowe auto z salonu którego ewentualna naprawa będzie bardzo droga 😂 Wartość Twojego auta nie ma znaczenia dla wielkości składki OC ( bo AC to inna bajka). Ma na to wpływ : Twoja szkodowosc, Twój wiek, okres posiadania prawa jazdy, inflacja, pojemność silnika, stosunek mocy do masy, odsetek wypadków które zostały zarejestrowane kiedy sprawcą był kierowca takiego samochodu jak Twój, pewnie jeszcze inne jakieś pierdoły, ale nie koszt ewentualnie naprawy jak ktoś w Ciebie walnie, bo z Twojego ubezpieczenia będzie naprawiany samochód w który walniesz Ty (nie wiadomo czy będzie to polonez czy Ferrari)
gdyby zrobiono an zwykłym rajdzie klasę dla SUVów to by zaraz się zlecieli i zlinczowali startujących w tej klasie najbardziej odklejeni i radykalni w środowisku
Sam jestem organizatorem imprez terenowych i najgorsza zmora organizacji takich imprez to opis klas, bo potem są straszne wątpliwości do jakiej klasy dane auto przypisać. Dwa tygodnie siedzieliśmy nad opisem klas żeby miało to sens. Więc zgadzam się w pełni, że rajdy offroadowe mają zazwyczaj opisane te klasy dość pobieżnie
17:30, nie kradną i zostawiają niedaleko miejsca kradzieży, tylko podobno kradną i zostawiają w jakimś miejscu nierzucającym się w oczy, gdzie nikt go przypadkiem nie znajdzie i czekają kilka dni, żeby sprawdzić czy auto nie ma gps'a i ktoś się po niego nie zjawi, jeżeli auto po kilku dniach dalej stoi na jakimś uboczu czy w jakimś ciemnym zaułku, to wtedy zabierają, nie znam się na tym, ale zostawianie auta niedaleko miejsca kradzieży jest bez sensu.
Trzeba być głupim, żeby nie uwzględnić modyfikacji w AC (o ile ktokolwiek je da np. na stare auto). Moje wg ubezpieczycieli było warte 18k zł i balem się jeździć po drogach z taką wartością - z opinią rzeczoznawcy wyszło ponad 40k. Za rok będzie 50k. Opinia 250 zl, a OC i AC wcale nie było drogie - łącznie chyba 1600 zl (z ass, NNW, autem zastępczym itp.). Potem naprawa z AC i niech ubezpieczyciel się huśta z regresem, za to też płacimy.
Mój Ojciec miał stłuczkę BMW e46, gostek wjechał w niego, przyznał się że to jego wina, Policja dała mandat. Sprawa prosta, z OC sprawcy miała być kasa na naprawę. Wycenili na... 1500zł gdzie roboczo godzinę wyliczyli 2.50zł (tak) Oczywiście Ojciec się nie zgodził, zrobił odwołanie, rzeczoznawcę swojego gdzie wyliczył za naprawę ok 6000zł. Sprawa utknęła w sądzie. Po ok 10miesiącach przed rozprawą, chyba doszli do ugody, Tata wziął ok 4000zł, po 12 miesiącach auto znowu jeździło. Co radzę, jak naprawiać to dać auto do serwisu i oni niech się męczą za daną kasę. Tylko trzeba uważać przy odbiorze, sprawdzić dokładnie jak auto zrobione, aby nie polecieli po bandzie i zamiast dziurawej części nie dali włókna szklanego ze szpachlą zamiast ją poprostu wymienić. A jak takie coś zrobią to nie odbierać auta. ALE CO NAJWAŻNIEJSZE WALCZYĆ I NIE DAĆ SIĘ TYM Z UBEZPIECZEŃ.
Jak chodzi o ubezpieczalnie i odszkodowania, to miałem też małą przygodę, niewspółmierną i też odmówiłem i skończyło się na niczym, zasada jest taka i wiem to od osoby która w ubezpieczeniach pracuje. Jeśli dają to się bierze nawet jeśli jest za mało, powody są dwa, po pierwsze tych danych pieniędzy ( nawet zbyt małych ) już ci nie odbiorą nie ma takiej opcji, a po drugie to tym że dali i ty wziąłeś to wciągnąłeś ich w tą sprawę, a jeśli odmówisz to oni nie są w tej sprawie i szukaj wiatru w polu, to tak na zasadzie złapania ich na bliski kontakt, a dalej odwołania poprzez firmy ściągające niedoszacowane odszkodowanie, rzeczoznawcy itp ale choćby nawet to na jakiś skromny początek zawsze te parę zł jest na naprawy itp. a odmawiając to oni nie czują się jako strona, no przecież dawali a że nie chciałeś to teraz ty lataj za nimi a nie oni za tobą..... Więc zawsze brać i dalej walczyć, nawet jak dali dobrze to warto spróbować, nie mówiąc już że jak dali za mało.
Generalnie lubię offroad ale taki lekki. Jeśli chodzi o przeciąganie auta wyciągarką przez bagno tylko po to żeby powiedzieć że przejechał to tego trochę nie rozumiem
Zgadzam się co do Facebooka, zaraz piszą, że to oszustwa, zdjęcia z internetu, cena podejrzewanie niska, tu jest ryska więc nie jest warty pieniędzy. Mimo, że byś opisał tym "specjalistą" to i tak do czegoś się przyczepią. Znajomy sprzedawał zrobionego samuraja co do śrubki za 25 z gazem to mówili że nie warty bo nie przerobiony na sprężynę tylko resor, a teraz za 30 takiego się nie kupi.
Jeśli chodzi o zaniżanie wycen przez ubezpieczalnie, to problemów można uniknąć wybierając inną formę rozliczenia. Nie brać od nich żadnej gotówki, tylko wstawić samochód do warsztatu (najlepiej współpracującego z ubezpieczalnią) i warsztat sam się będzie rozliczał z ubezpieczalnią na podstawie faktur. Oczywiście przed oddaniem auta należy poinformować ubezpieczalnię gdzie auto będzie naprawiane. Dodatkowo oddając auto do warsztatu wskazanego przez ubezpieczalnie auto zastępcze z OC sprawcy przysługuje Wam na cały okres naprawy, nawet jeśli się przedłuży, a nie tylko na kilka dni.
Uważam że posiadając tylko jedno auto terenowe ,takie ,,na codzień" ,to starty w rajdach nie jest dobrym pomysłem....Jednak do rajdów warto mieć drugie auto terenowe,mniej lub więcej pomotane ,taka rajdówka
odnośnie ubezpieczenia - wartość auta ma znaczenie przy AC, a nie OC - odszkodowanie dostajesz z ubezpieczenia sprawcy, nie swojego. Odszkodowanie ma pokryć realne straty poniesione w wyniku działania sprawcy - nie tylko w aucie, ale też np. w mieniu przewożonym w aucie. Wiadomo, że ubezpieczalnie lecą z rozdzielnika wg swoich tabel, ale jak jesteś w stanie udowodnić, że auto było droższe to wtedy warto iść do sądu.
32:30 dokładnie jakbym słyszał "specjalistów" z grupy BMW XD cokolwiek nie wystawią to albo za tanio i podejrzane, albo za drogo i chyba kogoś pogięło albo bieda wersja bo nie ma gwieździstej podsufitki i masarzu pięt i kto to w ogóle kupuje takie auta XDD Bez kitu rozumiem Was Panowie i też na pewno nie wrzucę nigdy auta na sprzedaż na FB, bo widze co się tam dzieje w komentarzach ;)
Różne są w życiu rozrywki... Dla niektórych rozrywką jest komentowanie WSZYSTKICH produktów wystawianych w internecie. I ta sama osoba skomentuje to że ktoś terenówkę za drogo wystawił i tak samo skomentuje to że ktoś żaglówkę za tanio wystawił i chwilę potem jeszcze skomentuje że specjalistyczna tokarka jest zdecydowanie za droga! Bo przecież widział takie połowę taniej... Oczywiście, bez znaczenia że ta potrafi zrobić 10x więcej rzeczy... Tamta inna tańsza była! To ważniejsze. :P I ogólnie w tym wszystkim najgorsze jest to, że Ci sami ludzie wchodzą też na inne portale ogłoszeniowe i potrafią w wiadomościach wypomnieć że coś jest za drogie. Że bez sensu że wystawiłeś za taką kwotę bo nikt Ci tego nie kupi! A jak obniżysz im cenę do zadowalającej, to odpiszą Ci że oni to w sumie nie chcą kupić.
A ja lubię wrzucać na grupy, bo akurat auta sprzedaje zwykle drogo i zadbane i aż miło po maks. 1-2 dniach gownoburzy dodać komentarz "DZIĘKI PANOWIE, SPRZEDANE" - od razu wszystko milknie i pozostaje się zastanawiać, co teraz sobie myślą ci wszyscy spece xD
Odnośnie ubezpieczenia Miałem bardzo podobna sytuacje ubezpieczyciel wycenił naprawę na 1800zl odmówiłem przejęcia ubezpieczenia. Ubezpieczyciel odmówił mi podniesienia wyceny naprawy (link4) Sprawa finalnie trafiła do sądu. Sprawa trwała 3lata finalnie otrzymałem 15k w tym koszty sądowe 5 tys. Jakby ktoś potrzebował pomocy mam namiar na dobrego prawnika :)
Co wy wiecie o miesięcznym przebiegu..? Kolega woził maszynistów po całej Polsce. 2 kierowców, 6 dni pracy/2 wolne i miesięcznie robili po ~30kkm. Miesięcznie..! Pozdrawiam forum OCP i kolejarzy.
To było do przewidzenia, hehe...prędzej czy później każde auto się przeje i potrzeba zmiany wygrywa. Nie jestem zaskoczony w ogóle...w wielu poprzednich odcinkach przebąkiwał Adaśko na temat Trolla...przyszedł ten czas. Obstawiałem gdzieś po drodze, że będzie właśnie ToyToy'a 80tkę brał pod uwagę z racji jego dzielności tym bardziej, że z chłopakami z DrivenFar jeździł o oni mieli 90tki a jak wiadomo 80tka lepsiejsza. Naturalna kolej rzeczy. Szkoda, że te auta są poza moim zasięgiem póki co bo bym w ogóle Adamowego Jeep'nięcia nie próbował targować. Brałbym w ciemno i jeszcze 5tkę podlaskiej samogonki chłopakom zawiózł.
Auto wjechało mi w tyłek i ubezpieczyciel wycenił szkodę na 2700. Zarządalem naprawy w warsztacie i naprawa wyniosła ponad 17tys. Może warto od razu auto oddać do warsztatu.
A propo tego ubezpieczenia, dlatego kazda modyfikacje powinno się zgłaszać ale tak jak Patryk mówi wtedy składki są kosmiczne i później nie ma z tym problemu w razie wypadku. Teraz to nawet nie opcji żeby coś ugrać.
Każda wycena szkody jest zaniżana. Im mniej wypłacą tym więcej mają kasy. Najwięcej kombinuje PZU i Hestia. Ich wyliczenia co do cen części zamiennych są z doopy wzięte. Wielokrotnie spotkałem się z kosztorysem części z IC i nawet przy największych rabatach nie będzie takiej ceny. Poszkodowany zawsze ma prawo się odwołać, a ilu jest takich co tego nie zrobią bo nie chce im się walczyć, albo kupią używane części, naprawią sami i tak jeszcze parę stów zostanie. Zobaczcie ile jest ogłoszeń firm, które chcą zająć się starymi szkodami, bo są pewni że za mało było wypłacone. Co do lokalizatorów samochodów albo zabezpieczeń przed kradzieżą to najlepsze są te najmniej popularne. Ciekaw jestem testu bo każdy test takiego sprzętu jest pewną podpowiedzią dla złodzieja. Ukryty guzik od zasilania pompy może być lepszy niż markowa blokada.
Po pierwsze pokrzywdzony kolizja powinien nie zgadzać się na gotówkowe załatwienie sprawy. Nie znam się, nie mam czasu wstawiamy do serwisu i niech oni się dochodzą. Po drugie ten gość obwinia rząd że jakiś sąd rejonowy nie wyznaczył mu rozprawy w jakiejś drobnej sprawie. To może niech właśnie zainteresuje się czemu sądy pracują jak na strajku, bo chyba żaden rząd na świecie nie ma nic wspólnego z jakąś drobna sprawa cywilna szarego obywatela.
Miałem kilka "przygód". Jak nie mogłem się dogadać z ubezpieczycielem sprawcy to robiłem bezgotówkowo. 2 lata temu wycenili mi na 300 zł, potem przysłali rzeczoznawcę i zaproponowali 600 zł. Zrobiłem im " po złości" i wstawiłem do ASO bezgotówkowo: 5200 zł. 😀😀😀😀😀😀😀😀😀😀
Jeżeli rzeczoznawca wyceni mi samochód po modyfikacjach to nie ma to nic wspólnego z OC a jedynie z AC. Ale przecież można wycenić auto i nie brać AC, a jedynie trzymać kwit na takie sytuację
Co do dojeżdżania na nagrywki - zamiast sprzedawać Subaru zmodyfikujcię go na ten cel, całkiem wygodny samochód, cichy, pojedzie 140 i więcej, wrzucić LPG spali 36zl/100 km. A w umiarkowanym terenie sobie poradzi.
Jeśli robią cię w konia z OC sprawcy, najlepiej poszukać firmy, która odkupi szkodę. Zazwyczaj płacą połowę rzeczywistych kosztów lub można oddać samochód do serwisu i rozliczyć bezgotówkowo. Podnoszenie wartości przy zawieraniu polisy ma sens jedynie w przypadku AC i uwaga na polisy z wariantem kosztorysowym.
W przypadku szkody z OC wartością graniczną kosztów naprawy jest wartość samochodu w stanie sprzed szkody i tu ubezpieczyciele mają dwa sposoby na zaniżanie odszkodowania. Pierwszy to szkoda całkowita i tak zawyżają koszty naprawy np. stawki godzinowe z ASO i okazuje się, że samochodu się nie da naprawić i wypłacają tylko różnicę wartości pomiędzy wartością pojazdu sprzed i po szkodzie, a drugi sposób to zaniżanie odszkodowania. Zawsze trzeba wynająć rzeczoznawcę, najlepiej z listy biegłych sądowych, choćby po to, żeby prawidłowo określić kwotę jakiej się będziemy domagać i w oparciu o to wezwać ubezpieczyciela do pokrycia kosztów, a odsetki będą biegły od daty w wezwaniu, tak jest nawet przy kolizjach, gdzie sprawca nie przyjął mandatu.
Po kradzieży zostawiają samochód na jakimś normalnym parkingu, aby sprawdzić czy nie ma jakiegoś nieznalezionego urządzenia do namierzania. Znajomemu się tak samochód znalazł ponieważ jakaś starsza babcia zadzwoniła, że nieznany samochód stoi na strzeżonym osiedlu...
Co do kominka, najlepiej na asfalcie do przodu a podczas jazdy w terenie obracać... Tylko komu się chce za każdym razem? W jakiś quadach to chyba łatwiej, na stałe do tyłu bo prędkości dużych nie rozwija
TERENWIZJO co do goscia od Vitary i szkody na niej, to jest szkoda z oc sprawcy jzrobił to co trzeba wycena rzeczoznawcy i do sądu i powinien dostac kase. To oczym Patryk mówił to jest przy AC a nie OC tylko ze na to auto to cieżko bedzie dostac AC. Pozdrawiam i dziękuje za Wasze filmy.
Ze snorkelm to różnie jest. Mój jeep pali mniej jak snorkel jest do tylu. Ale to turbodiesel. Według mnie większa ilość powietrza tylko zakłóca prace silnika, bo każdy silnik ma mapę jak ma działać, a ta mapka nie zakłada ze jest snorkel czy jakis ram. Jak ktoś zmieni sobie mapę silnika dostosowując ilość powietrza to się zgodzę będzie lepiej ale czy każdy tak robi. Propnuje zrobić sobie test. Zalać bak przejechać na jednej opcji z snorkelm potem zalać znowu przeliczyć i dopiero założyć tak jak pasuje. Tylko pamiętać żeby siebie nie oszukiwać i ten sam ładunek i prędkość.
Hahahaha Czy wy tez tak macie ze jak powiedzieli zeby nie sprawdzac filmiku "nie trab w lesie" to odrazu poszedlem to sprawdzic? no... nie spodziewalew sie tego...
OC nie ma nic do wartości samochodu którym jeździsz. To o czym mówisz to Auto Casco. Z tym są problemy ze starymi zabytkowymi samochodami bo firmy ubezpieczeniowe nie chcą wypłacać realnej wartości, do tego dochodzi problem z dostępnością części.
Naprawę z OC najlepiej oddać do warsztatu któremu się ufa i niech oni się szarpią z ubezpieczeniem z tego żyją, oddawałem osobówkę do ASO porysowane tylne drzwi błotnik zderzak, naliczyli 5tysi poprosiłem żeby przy okazji pomalowali przednie to dopłaciłem 500. Więc warsztat umie wyciągać kasę z ubezpieczenia
Panowie mylicie OC z AC. Oddać do serwisu/warsztatu wskazanego przez ubezpieczyciela niech robią. Pytanie czy wszystkie rzeczy miał z homologacją. Tym bardziej że nie została orzeczona szkoda całkowita.
Patryk narzeka na to, że Samurajem było niewygodnie, to co by powiedział jakby jechał z typem którego spotkałem w zeszłym roku. Facet rok przed pandemią pojechał do Kirgistanu Uazem 469. Człowiek wyj**any w kosmos bo na codzień jeździ przedwojennym Oplem Olympia. A co do sprawy z ubezpieczniem, są firmy które w zamian za prowizję od zadośćuczynienia biją się za ciebie o te pieniądze. Przyjeżdża ich rzeczoznawca, wycenia ile faktycznie można dostać i jeśli jest to na tyle, że opłaca im się o to prowadzić sprawę w zamian za prowizję, to podpisujecie papiery i wtedy firma dostaje upoważnienie do reprezentowania cię w tej sprawie w sądzie. Warto się zainteresować, bo ubezpieczalnie oferują śmieszne rekompensaty...
Oc nie ma nic wspólnego z wartością samochodu. Z ubezpieczeniami jest bardzo ciężko cokolwiek wskórać, czują się beztrosko, nie zaniżają kwot oni wypłacają procenty tego co się należy. Większość na to przyzwala dlatego tak traktują wszystkich.
Skorzystać nie z ubezpieczenia sprawcy, a swojego z samochodu, a firmy się później rozliczają między sobą. Nazywa to się chyba BLS i można zlikwidować szkodę ze swojego ubezpieczenia chyba do 30 tyś. zł.
Niestety ubezpieczalnie lecą w ..... Sam walczę teraz z Uniqa ,założyli szkodę o 60% wartość auta o 40% .od pana rzeczoznawcy z ubezpieczalni dowiedzialem sie ze auto bylo cale bite pow 400 mikronów lakier + wycena na najtaniszych zamiennikach (w aucie założone falkeny a ubezpieczalnia robi wycene na najtaniszym kormoranie a ponowny pomiar po kalibracji miernika -czego 1 rzecoznawca nie zrobił wyszedl między 120 a 140 mikronow) swoja drogą niezalezny zeczozawca orzekł szkode całkowitą( wystarczyko zdjąć nadkole rzecoznawcy z uniqi sie nie chciało ) do tego obsluga klienta -dramat lawety po 16 ci nie przyślą bo onfolinia dziala do 16 niechcavza nia zwrócić , a obsluga szkody jest nieuprzejma delikatnie mówiąc . Uznalem ze nie zgadzam sie z wyceną i zostalem opie... przez pania z infolili jak 5 latek mam brac ochlap i do budy.... Generalnie to nie polecam nadmieniam ze szkoda jest likwidowana z oc sprawcy i rzecznik praw ubezpieczonych zostal juz poinformowany
Zawsze chciałem takiego forestera. To co potrafi w terenie w zupełności wystarczy na moje potrzeby. Do tego ten dźwięk i drzwi bez ramek. Tylko szkoda że tak buda gnije. Ech
Adam, tylko klocki i oleje wymieniane ? To znaczy że jak ktoś kupi Wranglera to wszystko zacznie się sypać bo nic przez 5 lat nierobione , 50 tys max 🤣🤣
Zamówiłem stopery do uszu firmy loop. Mają wycinać niskie i wysokie tony. Będę testował na motocyklu. Dam znać czy są warte swojej ceny. W zwykłych stoperach nic nie słyszałem. Jeśli na Moto się sprawdzą to w aucie też powinny
Są chyba firmy które się zajmują tymi takimi wypadkami, płacą trochę mniej niż powinno być dostałby zamiast 20 tys. jakieś 15-18 tys. Przejmują sprawę i sądzą się w sądzie zarabiają na tym co im się uda od ubezpieczyciela. Motobieda kiedyś reklamował.