Żonaty od 35 lat i za nic nie zamieniłbym żony na inną. Mamy odchowane dzieci i marzymy tylko, żebyśmy razem żyli jak najdłużej. Dlaczego to piszę? Bo nie pamiętam, żebym był szaleńczo zakochany, chociaż sam ją wybrałem. Poznaliśmy się tradycyjnie na imprezie w akademiku. Chociaż nic jej nie brakowało nie urzekła mnie urodą. Od początku była rozsądna, uczciwa i wyrozumiała. Nie tworzyliśmy nowoczesnego związku. Ja robiłem to, czego ona nie lubiła. Ona to, czego ja nie lubiłem. Mając taką żonę nie chciałem jej stracić i lubiłem wracać do domu, którym ona zarządzała i zależało mi żeby nie zabrakło jej środków do zarządzania domem😉 W ten sposób odwdzięczałem się za to, jak zorganizowała naszą rodzinę. Współczesnym kobietom wmawia się, że będą szczęśliwe, gdy wychowają sobie mężczyznę, że same wszystko robią lepiej ("dziewczynki wszystko mogą"), że muszą walczyć o partnerską pozycję, bo facet to przemocowiec, a małżeństwo to niewola, w której są wykorzystywane przez facetów do niewolniczej pracy. Te które w to uwierzą będą mieć problemy ze znalezieniem stałego partnera. Wystraszone patofeministyczną propagandą od początku widzą w nim potencjalnego oprawcę i zaczynają znajomość od stawiania warunków. Bo sądzą, że mężczyzna nie marzy o niczym innym tylko o stałym związku z kobietą i zrobi wszystko, żeby te warunki spełnić. Tak nie jest. Stałego związku, podobnie jak ojcostwa mężczyzna musi się nauczyć i do niego przekonać. A związek z kobietą to dla niego duże ograniczenia i żeby w niego wejść, korzyści muszą być większe niż ograniczenia. Teraz, widząc frontalny atak na tradycyjne wartości, które mnie trzymały w związku, myślę, że obecnie też nie miałbym ochoty wiązać się na stałe z kobietą, bo oczekiwań i wymagań wobec mężczyzn ze strony kobiet jest więcej niż korzyści. Nie musicie się z tym zgadzać ale przez chwilę się zastanówcie.
@@KuPortowa Na pewno nie z powodu randkowania. A ty? Ten vlog jest również o innych problemach: zmęczenie, samotność, brak akceptacji. Gdy odkryjesz skąd biorą się te problemy, wówczas nie będą potrzebne recepty na udane "randkowanie". Algorytm YT podrzucił mi vlog. Z ciekawości, dość pobieżnie obejrzałem. Wydało mi się, że zagubionym, odtrącanym i samotnym mam do przekazania własne doświadczenie oraz zrealizowaną receptę na stabilizację i szczęście, o którym zapewne marzysz. Nie powtarzam pustych, trywialnych sloganów wypowiadanych z powagą przez 20 letnie ekspertynie od relacji męsko-damskich i "kryzysu męskości". Nie musisz się też ze mną zgadzać. Ale roztropny człowiek chce poznać różne punkty widzenia. Ja w każdym razie chciałbym, gdyby te problemy mnie dotyczyły.
Bardzo dobrze napisane. Mam 46 lat i po kilku(nastu) krótszych i dłuższych związkach, ani mi w głowie wiązanie się z problematyczną pañcią, która jedyne co ma do zaoferowania to wymagania i oczekiwania.. Bo tak ją nauczyły koleżanki, własna rozbita rodzina, portale społecznościowe i feminazi$towska propaganda. Dziękuję, postoję - mężczyzna ma mnóstwo możliwości (również na brak tych seksualnych nie mam powodu narzekać) i to pañcie budzą się z ręką w nocniku, kotem i proseco. I stękają 'dzie ci menszczyźni' oczywiście. Tam gdzie Was nie ma - bo Was omijają szerokim łukiem.
Wszystko prawda, rewelacyjna analiza. Jestem po rozwodzie ale dość szybko się ogarnąłem, następnie przerobiłem różne social media i portale i potwierdzam, normalni ludzie powinni trzymać się od tego z daleka i albo poznać prawdziwą miłość w realu albo nauczyć się dobrze żyć samemu ze sobą.
Dużo w tym nieprawdy - w sensie nie ma co generalizować. Ja poznałem żonę na Tinderze ponad 4 lata temu. To było od początku TO. Po miesiącu od 1szego spotkania się przeprowadziłem do Warszawy, po miesiącu oświadczyłem, a po 2 ożeniłem i jestem bardzo szczęśliwy (niektórzy mogą powiedzieć, że mamy mały staż - to prawda, ale oceniam sytuację tu i teraz). Oczywiście mamy swoje gorsze momenty i nie mówię, że zawsze jest cukierkowo, ale żyję w przekonaniu, że trafiłem los na loterii - i było to w miejscu, które początkowo skreślałem, czyli na Tinderze.
O krucze, to ten czas, kiedy napisałem, że jestem szczęśliwy i zostanę zjedzony przez innych?@sawomirmrok3835 :< Coś tam kojarzę, piąte przez dziesiąte, a czemu pytasz? :) Odniosłem się jedynie do stwierdzenia autora komentarza "normalni ludzie powinni trzymać się od tego z daleka i albo poznać prawdziwą miłość w realu albo nauczyć się dobrze żyć samemu ze sobą." Uważam, że to nieprawda i mam na tyle szczęścia, że mogłem podać przykład z własnego ogródka. Pozostałe osoby, które czytają ten komentarza także mogą się nim zasugerować i stracić możliwość poznania kogoś wartościowego na socjalach, tinderach itp.
@@krzysztofmarciniak6143ja poznałam mojego wspaniałego mężczyznę na Tinderze. Jest mądrym i dobrym człowiekiem i przystojnym mężczyzną. Można spotkać fajnych ludzi na portalach randkowych tylko trzeba nawiedziecie czego się oczekuje i co samemu ma się do zaofiarowania.
@@jerzykrzysztof8485 Znam wiele kobiet, które nie chcą ślubu ale to prawie wyłącznie kobiety , które albo mają mieszkania po kimś tzn. babci , dziadku , rodzice kupili , albo po rozwodzie zostało lub kupiła sama konieta na kredyt i spłaca.. Kobiety rzadko wnoszą lub chcą wnosić. Bardziej ........... tlumaczy to PRAWO BRIFFAULTA. Dlatego to są fajne kobiety na krótkie związki.
Mam 32 lata i od 4 lat jestem singlem. Przez pierwsze 2 lata samotności bardzo szukałem partnerki i byłem bardzo nieszczęśliwy, ale od dwuch lat już nie szukam i jestem dużo szczęśliwszy. Bycie singlem też ma dużo zalet. Lepiej skupić się na innych aspektach życia i nauczyć się być szczęśliwym w samotności.
Tu masz rację. Skup się na sobie, na doskonaleniu samego siebie i uwierz mi, wtedy nie będziesz musiał szukać kobiet. Kobiety same będą do ciebie przychodzić
@@maciek3028 z tym same to bzdura. Same przychodzą tylko do ładnych buziek z odpowiednią sylwetką. Jest pewien wspólny mianownik facetów, w ktorym od razu widac, że ktos taki jest podrywany, a nie, ze on podrywa. Gadanie, ze zajecie sie samym sobą zacznie magicznie przyciągać, jest parszywą bajką robiącą wodę z mózgu
Znam kilka dziewczyn, a raczej kobiet które twierdzą, że chcą w związku czuć wiecznie motyle, uniesienie być na fali dopaminy i serotoniny. Spytane co jeśli te uczucie wygaśnie bo tak się przecież stanie i przyjdzie czas na tą właściwą spokojną partnerską relację, odpowiedz brzmiała nowy model i wszystko od początku. Dziś wiele kobiet ma taki look na związek, wieczne uniesienie, motylki w brzuchu, randki i cudowne chwile. Chore oczekiwania oraz wizja bycia z kimś sprawia, że one jak i ich partnerzy są pokrzywdzeni. Dodam, że dziś wszystkie są same lub w burzliwych związkach, czyli wkrótce będą same.
@@annanowakowska8609 zgadzam się, tylko skąd dziś ta pandemia niedojrzałości wśród młodych? Czyżby to wina naszych rodziców, że tak nas wychowywali w dobrobycie i w ten sposób popsuli kolejne pokolenia?
@@mikoajcylwik734 myślę, że to kwestia mediów i kultu bycia naj, skupienia na sobie i swojej wyjątkowości. Po co być w związku, w którym jest rutyna, codzienność i obowiązki? Lepiej co chwila zmieniać partnerów i czuć od nowa ten haj. Tylko ta chemia na początku to nie jest miłość, ale zwykłe zakochanie, które niestety niedojrzałe osoby mylą z miłością. Potem chemia mija, a niedojrzałe osobniki nie wiedzą co to znaczy, nie wiedzą że to naturalna konsekwencja bycia dłużej z kimś i odbierają to jako koniec "miłości". Nigdy miłości nie zaznają, bo ona pojawia się po prostu z czasem, kiedy jest więź, wspólne dobre i złe chwile, wtedy kiedy poznaje się partnera w różnych sytuacjach. Tacy ludzie odchodzą i szukają od nowa, mówiąc że się wypaliło. To samo jest w drugą stronę, kiedy poznajesz kogoś i chcesz budować relację powoli, stworzyć więź, a druga osoba odbiera to jako brak chemii. Bo przecież musi być to słynne walnięcie pioruna, a potem po 3 miesiącach koniec, bo nic oprócz pożądania ich nie łączyło. Niestety dziś jest bardzo mało dojrzałych ludzi, którzy wiedzą o co chodzi w byciu razem. Dodatkowo ludzie nie znają podstaw psychologii, nie interesują się nią. Wolą ogladac głupie filmy i Instagrama i stamtąd czerpać "wiedzę".
Dobre pytanie: dlaczego? Ludzki gatunek jest jedynym niestabilnym gatunkiem, a nasz obecny styl życia odchodzi jeszcze bardziej od natury, która lubi spokój i równowagę.
@@annanowakowska8609 Przyczyn obecnego stanu jest o wiele więcej. Dodałbym do tego kilka wybranych tematów: 1. Życie ma wyglądać jak na fejsie. Wieczne wakacje, pozytywne emocje, chill. Tam nie ma ciężkiej pracy (często ponad siły), rutyny, obs...ego tyłka dziecka, choroby. A potem jest zdziwienie. No jak to? Moje życie wygląda inaczej... 2. Paradoks zbyt dużego wyboru (głównie w przypadku pań). 3. Nierealność oczekiwań. 4. Rozpad absolutny wartości w relacjach damsko-męskich (patofeministyczne:"toksyczna męskość" , "brak równouprawnienia", "zły patriarchat", " mężczyzna jest potrzebny kobiecie jak rower rybie" etc. I mamy gotowy przepis na katastrofę...
Mężczyźni odzwyczajeni są , nie mają tego musu wyjścia ze strefy komfortu, bo internet i wirtualne pusie. Wczoraj z córką byłam w sklepie , gdy pakowałam zakupy mężczyzna 15 minut stał przy otwartym bagażniku i zbierał się, żeby mnie zagadać, ale co ja mu pomogę, jak się samej zagada, to się wtedy płoszą. 🌷
@@redchillipapryczka No bo co innego powodzenie a co innego wzięcie. Co innego uroda a co innego wdzięk. Co innego atrakcyjność fizyczna a co innego atrakcyjność matrymonialna. No i przedewszystkim co innego być piękną kobietą a co innego sexy kobietą. Starsza doswiadczona kobietą już wie ,że jak ją zaczyna podrywać 100 mężczyzn to jest cala szczęśliwa jak chociaż jeden myśli o niej poważnie. Młode kobiety często jeszcze nie rozumieją jak mezczyzna myśli, czym się kieruje i jak wybiera. Mają duże powodzenie I myślą że jak tylko zechcą to wyjdą za mąż a potem szok. No i standardowy tekst .. Mężczyźni boją się silnych mężczyzn. Hahaha Osobiście mam zamiar randkowac do emerytury.
@@marcin.b3802 Jak już słyszę od mężczyzny takie hasła jak "atrakcyjność matrymonialna", "materiał na żonę", to z góry wiadomo, że mam do czynienia z jakąś formą mizoginizmu i manipulacji, a ta osoba próbuje zagrać kobietom na ich poczuciu wartości i wmówić im, że muszą spełnić jakąś listę wymagań, żeby myśleć o poważnym związku z nimi. Dziewczyny pamietajcie, do małżeństwa jest potrzebna poprostu miłość, tylko za to, że ktoś jest ,a nie że spełnia jakąś listę wymagań do bycia użyteczną wg widzimi się jakiegoś osobnika. Nie słuchajcie tej manipulacji na temat przydatności i kwalifikowania się jako żony. Patriarchalna manipulacja i projektowanie męskich kompleksów na was.
@@Anna-fm7hh Pisz jak najwięcej. W koncu im więcej singielek tym lepiej. Nie chciałbym powrotu tego strasznego patriarchatu, gdzie znalesc kobietę 25 lat i wolną graniczyło z cudem. Było prawie niemożliwe. Już wolę dzisiejsze czasy. Miliony singielek . Godzą sie mieszkać bez ślubu. Coraz częściej piją. Coraz bardziej rozwiązłe. Zgadzam się z tobą tylko nie patriarchat. Hahaha
Kobieta zabawna, mężczyzna kostyczny ale do meritum; 1. Zniszczono relacje społeczne (M. i K. ) jakie znaliśmy od setek lat, a chcecie przeżywać uczucia jakby te relacje dalej obowiązywały 2. Cyfryzacja doprowadziła do zanikania bezwzględnej potrzeby kontaktu z innymi BARDZO różnymi ludźmi (nie chodzi o rasę itp.) 3. Dzisiejsza konieczność "samorealizacji" doprowadziła do skrajnego snobizmu, a przecież szczęście to swoiste "samoograniczenie" 3. Powszechność pornografii, rozwiązłość, używki, "materializm psychiczny" itp. "dobrodziejstwa" świata zachodu, spowodowało spowszednienie czegoś co powinno być traktowane jak "od święta" 4. Eliminacja tabu jako czynnika regulującego zachowanie ludzi spowodowała upadek moralności jako takiej. Ciekawe że w tej rozmowie nie użyto ani razu słowa moralność, przypadek ? nie sądzę. Psychologowie chcą naprawiać ludzkie dusze a zapomnieli o tak podstawowej wartości jak moralność. Można tak długo ale mi się nie chce.
No właśnie… psychologowie próbują wpływać na ludzi a nie umieją (bo się nie da) zmienić warunków, które tych ludzi ukształtowały i sprawiły, że ci ludzie po prostu są jacy są. Jakby rybę nauczyć łazić po drzewach… 😂. Zabawne .
Zgadzam się z Tobą. Kiedyś ludzie poznawali się w grupach społecznych, które były im bliskie; szkoła, zakład pracy, ulica, osiedle itd. Ludzie ze sobą przebywali, nudziło się w domu to szło się na dwór lub do sąsiada. A dziś, tv i internet. To widać po prawie wyludnionych osiedlach.
Bo nie ma żadnej moralności w systemie kapitalistycznym, w kapitalizmie jedyna cnotą jest zysk, wynik finansowy , moralność nie ma żadnego znaczenia. Chcieliście Kapitalizmu to macie wy tępe kuce memcena i lemingi Balcerowida PO
@@miner3822 Zależy w czym. Aplikacje "randkowe" są w istocie aplikacjami "ru**aniowymi", względnie podbijaczami atencji (dopamina!) dla pań. Dla 4/5 mężczyzn są nieużyteczne, pozostała 1/5 w zasadzie i tak ich nie potrzebuje, bo panie same ściągają przed nimi majtki - również bez aplikacji. Trudno - co robić 🤷♂️
oj, jest to problem od lat, zwłaszcza świat zwariował w czasie pandemii. Słucham podcastu jako świeżoupieczona żona, ale temat mnie niezwykle fascynuje bo mam wiele koleżanek singielek i jest to bieżący temat.
To czego mi zabrakło w tej rozmowie (a rozmawiają psychologowie) to zwrócenie uwagi na fakt, że obecny problem z relacjami spowodowany jest również w dużej części przez problemy psychiczne występujące teraz o wiele częściej niż kiedyś. Wynika to z wielu przyczyn, z wychowywania się w niepełnych rodzinach, z rodziców którzy nie poświęcali uwagi dzieciom, z mediów społecznościowych itp. itd. Jako facet spotkałem dużo kobiet które owszem chciałyby założyć rodzinę, ale nie są zdolne do zbudowania zdrowej relacji. Niektóre zdają sobie z tego sprawę, idą na terapię i te mają szansę.
Nie występują częściej niż kiedyś, tylko są teraz rozpoznawane i diagnozowane, po prostu rośnie wśród społeczeństwa świadomość, że są różne choroby, zaburzenia psychiczne.
Rozumiem, że ocena, czy ktoś jest zdolny, czy niezdolny, bo ma jakieś zaburzenia opiera się na profesjonalnej wiedzy na ten temat ? A nie opinii człowieka, który nie ma kompetencji do takich tez...
Ponadto, trochę statystyki: zdecydowanie więcej kobiet korzysta z terapii, w porównaniu do mężczyzn. I znacząco więcej samobójstw popełniają mężczyźni, niż kobiety. Pozdrawiam :)
@@blacksqrl slyszalem opinie, ze samobojstwa mezczyzn zdarzaja sie czesciej ze wzgledu na fakt, ze mezczyzni o wiele rzadziej otaczaja sie czy pozostaja w bliskich kontaktach ze znajomymi czy przyjaciolmi. W przeciwienstwie do kobiet, ktore niemal dzien w dzien maja kontakt z kolezankami i wzajemnie sie wspieraja. Mezczyzni po prostu zamiast regularnego przegadywania wzajemnie problemow ze znajomymi, czesciej zajmuja sie swoimi wlasnymi sprawami, biznesem i nie uzewnetrzniaja sie zbytnio, przez co zmagaja sie ze swoimi problemami po cichu, we wlasnych glowach, az ktoregos dnia... targaja sie na wlasne zycie.
@@blacksqrl Widzę po tonie, że rozczaruję odpowiedzią, ale tak, moja opinia jest poparta przez osoby o odpowiednich kompetencjach. Pisałem o konkretnych zdiagnozowanych przez psychologów i psychiatrów przypadkach. Gdzie informacje mam z pierwszej ręki, albo od rodziny danej osoby. Nie wiem po co ten atak skoro w kolejnym wpisie sama/sam? piszesz o statystykach potwierdzających, że zdecydowanie więcej kobiet korzysta z terapii. Przy czym proszę nie mieszać w to zagadnienie samobójstw gdyż wynikają one z innych przyczyn.
Największym mitem jest to, że ludzi chcą być w związkach. Ludzie dzisiaj są przebodzcowani potrzebują dopaminy, są narkomanami dopaminy i przeżyć z tym związanych. Oni chcą niezobowiązującego seksu, wycieczek, imprez fascynujących przeżyć. A jak się tym zatrują to szukają chwilowego detoksu w tzw związku. Ale po chwili znowu brakuje nam przystojniaków i tych laseczek z klubów, insta i tindera. Nie ludzie nie chcą dziś związków, chcą cały czas dopaminki i przerw od dopaminki.
Jestem w związku, długo szukałam partnera. Wiele rozczarowań doświadczyłam po drodze ponieważ jestem romantyczka dla której ważne sa miłość, zaufanie i wyłącznośc w związku. Znalazłam ❤ kiedy przestałam szukać a skoncentrowałam się na swoich pasjach . Wtedy otworzyła się w mojej głowie przestrzen na zupełnie inny typ mężczyzny niż wcześniej . Mam wspaniale , wrażliwe przyjaciółki , singielki, których nie ma na Tinderze , bo sama idea wybierania lub odrzucania człowieka na podstawie powierzchowności odstręcza je. Chciałam dodać Ci otuchy , ze poza Tinderem funkcjonują wrażliwi ludzie potrafiący kochać.
@@annachorzynska5821 Na inny typ mężczyzn, czyli co? Najpierw był kipiący testosteronem szelma, samiec alfa, a po przygodach "beta frajer", na którego nie splunęłabyś w młodości, ale potem zrozumiałaś swój błąd, tak? Buahaha
@@annachorzynska5821 Ja nie mówie, ze sa ludzie którzy nie sa zwolenikami totalnego konsumpcjonizmu i obecnej mody na lans i bans. Ja Ci powiem, ciekawostkę czytalem że ludzie z IQ powyżej 125 mają najdłuższe związki o czymys to świadczy :)
Kobiety chcą korzystać z czyichś zasobów, wejść w zależność finansową, ale jednocześnie być niezależne tylko za czyjeś pieniądze. To jest dokładnie to o czym mówi Pan a propos pań nie chcących płacić za swoje drinki bo po prostu Im się to należy. 'Przynoszą do stolika" to, że są ładne.
@@Hannakuc55 Wszystko ma swoje plusy i minusy. Za 20 lub 30 lat gdy to młode pokolenie dożyje starości będzie można coś więcej powiedzieć czy przyniosło więcej korzysci czy minusów. Przecież kulturowo , społecznie i obyczajowo będzie inaczej wyglądać. Wszystko zależy czy wygramy rywalizację technologiczną I innowacyjną z USA , Azją a głównie Chinami. Narazie nie widzę tego w różowych kolorach. Bo jezeli przegramy to wrócimy do ustawień fabrycznych tzn do patriarchatu
Jak pani niedawno się dowiedziała że na Tinderze 2/3 osób to są faceci, to nie wiem czy dotarła jeszcze informacja że tam 78% kobiet koresponduje z 20% najbardziej atrakcyjnych pod względem wyglądu facetami, którzy najczęściej traktują je jak zabawki do seksu. Świetna strategia żeby poznać kogoś do tzw. "stałej relacji" jak to kobiety mówią:) A poza tym tłumaczenie kobietom jak działają portale randkowe to jak rozmawianie ze ślepym o kolorach:)
Innymi słowy stoi 200 mężczyzn i 100 kobiet. 78 kobiet chce poznać tych 40 mężczyzn (20% z 200) a pozostałych 160 panów ma zainteresowanie 22 kobiet. Hmmm...
Chciałbym się czymś podzielić. Między mną a moim obecnym mężem nie zaskoczyło od razu, nie było chemii. Po ok. 3 tygodniach coś zaczęło się wykluwać i tak trwa do dziś 27lat😀. Bardzo się kochamy. Jest miłość, szacunek i pożądanie. Nadmienię, że w ogóle nie był w moim typie. Pamiętajcie aby temu drugiemu dać szansę. Pozdrawiam 🤗.
@agaaga187 - O kurcze. Ciekawa opowieść. ;) Tutaj jednak u Was był wyjątek od reguły. Ogólnie w 99-procentach w oczach dziewczyny lub chłopaka płeć przeciwna musi najpierw zdać tzw. test fizycznej atrakcyjności. Jak się go nie zda, to wydaje mi się, że nie ma płeć przeciwna szans na dalsze pisanie, rozmawianie, koleżeństwo, przyjaźń z laską, nie wspominając już o romansie lub rozpoczęciu chodzenia za jakiś czas.
@@neon_0987 Oczywiście, ja też wcześniej byłam przekonana, że facet musi wpaść mi w oko, mieć to "coś" ale tego nie poczułam. Byłam młodziutka i uważałam , że jest sympatyczny i mogę spędzić z nim miło czas. Nie, nie był krezusem i nie ciągał mnie po restauracjach. Spotykaliśmy się raz u mnie raz u niego. Proponuję właśnie takie założenie aby spędzić miło czas z drugim człowiekiem i nie nastawiać się na tysiące motyli w brzuchu na pierwszej randce:)
Jak jeszcze byłam na rynku matrymonialnym to byłam szczera, a przynajmniej się starałam. Byłam też sobą, nie udawałam kogoś innego. Może nie mialam wielkiego powodzenia i nie byłam rozchwytywana przez mężczyzn, bo nie grałam w głupie gierki i manipulacje tylko otwarcie mówiłam czego oczekuję i co oferuję. Nigdy nie nie umiałam w flirt, może to był problem ale uważam, że najwięcej problemów w relacjach między ludźmi bierze się z manipuluji i nieszczerości. No i oczywiście braku rozmowy. Po co komuś kłamać w apce, że się wygląda inaczej, skoro to i tak wyjdzie w praniu? Po co udawać kogoś innego niż się jest, skoro prędzej czy później wyjdzie prawdziwy charakter? Dziwię się, że niektórzy ludzie są gotowi tworzyć sobie skomplikowane avatary i fejkowe historie życia, żeby zbudować zwiazek na kłamstwie, które i tak w końcu się wyda i wszytko weźmie w łeb. Czy to komuś długofalowo podniesie samoocenę i przyniesie szczęście? Raczej odwrotnie. Nie lepiej poświęcić ten czas i energię na poznawanie kogoś i spędzanie z nim czasu? Przecież to prostsze i nie trzeba kombinować jak koń pod górę.
@@maamiss5561Oczywiście. Po drodze trafiłam na paru dupków, chcących mnie wykorzystać ale nie poddawałam się. Starałam się analizować co robię źle i kolejnym razem uważałam bardziej, zanim się zaangażowałam w relację. Obecnie od prawie 11 lat jestem z tym samym człowiekiem i myślę, że mimo czasem trudniejszych chwil (jak w każdym związku),jest nam razem dobrze ze sobą. Oprócz miłości, zbudowaliśmy swój związek na przyjaźni więc jest ok. Oboje od początku świetnie się rozumieliśmy, bo on też nie oganiał flirtu i miał podobny kłopot do mnie. Właśnie tak się zakumplowaliśmy, a potem coś zaskoczyło. Tak że nie ma co tracić wiary i wrzucać każdego faceta do jednego worka. Na tym świecie jest pełno wartościowych ludzi tylko trzeba dać sobie szansę na spotkanie z nimi. Ale oczywiście teraz jestem taka mądra, za młodu bywało różnie, też narobiłam masę błędów i wikłałam się w dziwne związki.
Ja w ogóle nie jestem zmęczony samotnością, wręcz bym powiedział, że przechodzę teraz najlepszy okres swojego życia, po tym jak zakończył mi się długi, ponad 8 letni związek. Zmęczony jestem gdy patrzę jak niektóre żony czy partnerki mężczyzn ich traktują - pyskówki, szantaże emocjonalne, groźby. A ja w międzyczasie rozwinąłem swoje pasje, poszedłem dalej w życiu, dwa razy zmiana branży, aktualnie zarobki chyba x 4. I co najważniejsze - zero stresu. Coś pięknego. Samotność cenie sobie szczególnie za skrócenie pętli decyzyjnej do jednej osoby - coś wspaniałego, brak konieczności jakichkolwiek konsultacji, decyzja podejmowana tu i teraz. Nie randkuję, bo to jest po prostu strata czasu tak naprawdę. Kobietę można poznać wszędzie i nie widzę potrzeby aby wchodzić w jakiś specjalny tryb w tym celu. Pozdrawiam zarówno pary jak ludzi samotnych.
Brzmi to trochę jakbyś nie miał okazji poznać / obserwować kobiet, które zwyczajnie nie są toksyczne. Lub ustawiłeś sobie w głowie pewne przekonanie na temat kobiet (że "pyskują, szantażują, grożą" itd) i teraz Twój mózg zgodnie z zasadną ślepoty pozauwagowej, znajduje kolejne przykłady potwierdzające to przekonanie. A trudno wtedy zwrócić uwagę na te "normalne" kobiety, które z pewnością pojawiają się w Twojej bańce. Rozumiem, że wielu mężczyzn miało przykre doświadczenia ze strony płci przeciwnej i wycofanie się z rynku matrymonialnego wydaje się po prostu lepszą opcją. Zgadzam się również ze stwierdzeniem, że "nie ma potrzeby wchodzić w jakiś specjalny tryb", aby poznać kobietę. Najlepiej inwestować w swój rozwój i być jak najbardziej autentycznym; to oszczędzi późniejszych rozczarowań. Życzę Wam, żebyście nie tracili nadziei. Tak zwyczajnie. Życie singla może być dobre, jednakże nic go tak nie ubarwia jak wartościowa partnerka. Męskie zasila i ochrania, żeńskie kreuje i prowadzi. Oby nam wszystkim było to dane. Pozdr.
Dzisiejsze realia są nadzwyczaj podłe: 1. Zagadasz do kobiety na ulicy albo się za nią obejrzysz-jesteś zboczeńcem i molestujesz ją (patrz reklama Loreal). 2. Większość pań jednym tchem wymienia swoją listę oczekiwań i żądań od siebie dając najczęściej...nic. Do dzisiaj pamiętam spotkanie, na którym pewna tinderella (oczywiście zdjęcie vs stan faktyczny delikatnie rzecz ujmując mocno się rozmijał) po wyrecytowaniu jednym tchem swoich oczekiwań zdębiała jak odparłem, że spełniam 95% tych warunków i zapytałem...co ona da mi w zamian? Wyskoczył error 404 i musiałem królewnę zresetować bo biedna do końca spotkania siedziałaby z otwartą buzią. 3. Panie mylą powodzenie z wzięciem. Ba, niektóre po n-tej przygodzie z rzędu w dalszym ciągu nie doszły do żadnych wniosków poza tym, że...no nie ma normalnie fajnych facetów. Ego królewn rozdmuchane do granic absurdu no bo przecież na Tinderze ma tyle wiadomości, że nie nadąża z odpisywaniem. Dramat.
@@randiaperreo9031 Ja już jestem stary więc dla mnie zupełnie naturalnym było "zagadać" na ulicy, mieście, klubie do dziewczyny. Teraz spotykasz kogoś na żywo a potem "wyczajasz" na insta albo fejsiku i zagadujesz. Taki znak czasów. Efekt? 80% pokolenia Z boi się rozmowy telefonicznej w celu załatwienia czegoś. A co dopiero spotkanie face to face...
@@arnoldsikorski Morgan S. opublikował badania wskazujące, że w 2030r już 45% kobiet w przedziale 19-40 lat będzie samotnych...No nic. Sprzedaż wina, kotów i Netflixa poszybuje...
Problem w tym ze przez media spolecznosciowe kobiety mysla ze kazda jest wyjatkowa, i zasluguje na tego 10/10. A co najlepsze ze ten 10/10 ma w ogole inne cele niz kobiety. On nie chce zyc w monigamii. Obie plcie sa za to winne, faceci za ubóstwianie kazdej kobiety. Kobiety za myslenir ze sa "limited edition" i szukanie samca alfa. Pamietajcie, wiekszosc ludzi to 5/10.
Liczba singli będzie rosła. Powodów jest masę. Mógłbym zasypać panią ale algorytm by połowę usunął. Ale jeden mogę podac i spróbować. Hahaha Póki kobiety godzą się mieszkać bez slubu to po co ja ma się żenić? Wole sobie do emerytury. randkować.
Mądre i smutne jednocześnie. Większość życia upływa na poszukiwaniu. Reszta na nadziei i lęku utraty. A na końcu samotność mówi ci szyderczo .. "Widzisz i tak mnie doświadczasz, będę z tobą do końca."😅 Pozdrawiam.
ja nawet jakbym z kimś był to i tak czułbym się samotny, nie wiem jak jest w ogóle możliwe znaleźć kogoś w okolicach 30 tki a póżniej tym bardziej, jedynie wchodzą w grę oczekiwania wzajemne i bycie z kimś dla obopulnej korzyści innej opcji nie widzę, zwłaszcza, że człowiek przywiązkuje sie do osób we wczesnej modości wtedy jest przywiązanie
@@ignaxys1a 40 czy 50 są bez szans mają pewien status ,karierę i pustkę wniosek jeden 20 lat to najlepszy czas na wybór swojej drugiej połówki, chociaż to też nie reguła takie jest życie.
Ludzie są samotni, ponieważ nie mają bliskich znajomych, przyjaciół. Gdyby takie grono mieli, to bez problemu by poznawali nowe osoby, częściej randkowali i czuliby się lepiej i pewniej w poszukiwaniu tej jedynej/ tego jedynego. Grono znajomych jest kluczowe i baaardzo pomaga! Zdarza się, że się kogoś poznaje w naturalnej i neutralnej sytuacji poprzez wspólnych znajomych.
To fakt.. W sumie kończąc Szkołę. Miałem z 8 bliskich przyjaciół, po 17 latach zostało ich 2 reszta już dawno ma swoje życie. A ja juz 36 na Karku i ciągle sam. W pracy same kobitki po 50 wiec nawet nie ma co podbijać :>
@1:14:00 jak pani Barbara mówi, że "ludzie oczekują fajerwerków" to mam wrażenie, że mówi przede wszystkim o kobietach z którymi się styka i które nie mogą znaleźć nikogo "normalnego".
mogła bardziej sprecyzować co panie maja na myśli przez " normalnego" ? zarobki 6 zerowe w ciągu roku? Jachty? wycieczki co miesiąc? jestem gościem który już ma 36 na karku i żadna nigdy chyba nie uznała mnie za normalnego, nie pale,nie pije... normalne kosmita xD
Ja widzę problem w tym, że wiele osób portal randkowy wykorzystuje w celu zaspokojenia swoich braków i wykorzystuje spotkanych tam ludzi do zrobienia sobie dobrze. Tak jak Pani powiedziała mamy epidemie samotności, więc ktoś umawia się na spotkanie, bo nie ma z kim spędzić weekendu. Nie jest często wogóle zainteresowany drugą osobą, trzy godziny spotkania a tam tylko opowieści jednej strony, żadnego pytania tylko ja ja ja. Kiedy jest największy ruch na portalu, przed świętami, wakacjami, długimi weekendami. Jestem sam to może tam kogoś znajdę na pocieszenie na kilka dni. Podobnie osoby świeżo po rozstaniach, całe spotkanie facet opowiada jaki był dla dla ex dobry o ona go porzuciła. Z takimi przeżyciami to do psychologa albo księdza a nie szukać na portalu plasterka na zranione serduszko.
„ Ja widzę problem w tym , że wiele osób portal randkowy wykorzystuje w celu zaspokojenia swoich braków i wykorzystuje spotkanych tam ludzi do zrobienia sobie dobrze” a ja wcale nie widzę w tym problemu , każdy związek jest od tego by robić nam dobrze, taka jest natura człowieka , odwieczna tajemnica życia. California Colorado
Jest to relacją 2 różnych osobowości, histori ,rodziny pytanie czy chcą to uszanowac i isc jedna Droga Dla mnie jest ważna Rowno⚖ Waga uwzględnienie wszystkiego po obu Stronach I spotkanie się ze Sobą w widzeniu się na wzajem ^ a przeszlam juz Bardzo Dużo ( od przemocy fizycznej i psychicznej)
@@kasia595 Na portalachvjest to samo co w życiu.. To znaczy kobieta szuka najlepszego mezczyzny . A mężczyźni jak najwięcej kobiet . Nie zawsze ale przeważnie
Przypadkowo zacząłem tego słuchać i nie żałuję. Ale wspaniale Pani mówi. Nikogo nie szukam, gdyż jestem w związku od 20 lat, ale Państwa rozmowa mnie bardzo pochłonęła. Dziękuję za miło spędzony czas. Szczęścia Państwu życzę.
Trzeba akceptować i doceniać życie takie jakie jest, nie ważne czy jest się singlem czy w związku, wszystko może być piękne, zależy tylko od naszego nastawienia : ))
Dokładnie, już bez przesady z tymi związkami, po zakończonym małżeństwie jest mi tak dobrze, żadnych portali, nie byłam tam i nie będę, to sztuczny twór. Kocham życie bez związku, ten luz, spokój jest nieoceniony. Bez tej całej adrenaliny. Tyle celów jeszcze do osiągnięcia…
@@BiPi222tak samo uważam. Jestem sama i robię co chce, bez focha, bez myślenia co on na to powie. Jadę gdzie chcę, kupuję co chcę i mam tyle zwierzaków ile mi się podoba. Aha i nie gotuję dla nikogo
@@Ergalitious koty są ok bo siedza w domu i pachną domem, załatwiają sie w jednym miejscu, żwirek z łopatka są idealne, ale psy to problem z powodow: a) jak wraca z podwórka przynosi miliardy bakterii, odchodów robaków i brzydkiego zapachu a psa nie można kapać częściej jak raz na dwa tygodnie b) fajdaja w całym domu i wszedzie jest futro i slina psa c) szczekają bez powodu i budzą gdy spi sie w dzień a czasem nawet w nocy d) są interesowne, lubią cię gdy dajesz im przekąski a jak dasz przekąskę to zasra ci łóżko bo nie będą pasowały godziny spacerowe e) widza cię jako obiekt seksualny i naskakuja na nogę i sie tez masturbują i spuszczają wszedzie
Fantastyczny wywiad. Przedstawia wszystkie problemy ludzi samotnych. Każdy "pragnący na dziś i teraz" powinien ze zrozumieniem odsłuchać w całości. Pozdrawiam.
Ludzie nie potrafią budować trwałych związków z kilku powodów: 1. Wiele osób jest ogólnie mówiąc zaburzonych psychicznie, emocjonalnie, duchowo. 2. Egoistyczne nastawienie do partnera i związku w ogóle. 3. Niechęć. Zwykłe "nie chce mi się". Związek to wyzwanie, poświęcenie, zadanie, trud, ograniczenie swobody. A po co, skoro prościej jest samemu?
Świetny wywiad szczególnie, gdy rozmówcy demaskowali apki randkowe, wydumane wymagania zarówno kobiet, jak i facetów, wreszcie mit miłości od I wejrzenia. Za to w zamian: mnóstwo wsparcia dobrych, sprawdzonych, normalnych postaw. Taka rozmowa bardzo dodaje otuchy. Tak trzymać!
To spotykanie sie nawet na luzie na randkach jest bardzo meczace. Szczegolnie jak my komus sie nie podobamy a on nam nie. Trzeba duzo cierpliwosci i duzo czasu zeby chodzic i chodzic i znosic kolejne porazki i proby.
Cześć! Jeśli to czytasz i jeszcze nie posiadasz doświadczeń bycia w związku to wiedz, że do Ciebie to piszę ! Chcę Ci przekazać że jesteś jak najbardziej valid osóbką i pamiętaj że takie doświadczenie lub jego brak Ciebie nie definiuje. Na koniec chcę dodać, że życzę Ci miłego dnia!
@@Watsonka77 Tak trudno zrozumieć, że mężczyźni nie chca sie wiązać z dzisiejszymi kobietami? Pomieszkać trochę tak. Pospotykac troche tak. Ale wiązać się prawnie? Chętnie bym pani wytłumaczył dlaczego ale ALGOYTM nie pozwala.
Biuro randkowe - super inicjatywa! Może i sama skorzystam 😊 Miło posluchać mądrej kobiety z otwartą głową, przełamującą stereotypy i dodającej otuchy. Wróciła nadzieja! Dziękuję! ❤
@@marcin.b3802 będziesz miał mnóstwo okazji. Jak i kazdy. Pytanie czy jest to Tobie naprawę potrzebne. Jeśli obecna kobieta jest w porządku i jesteś szczęśliwy to zwyczajnie po co ? Doceniaj bracie nie przebieraj.
@@marcin.b3802 dokładnie tak samo jak ja. Tylko te prawa Brifulta, pierdy z cyklu musisz wiedzieć a ty babo tez musisz wiedzieć a najlepiej żebyś nie wiedziała itp, a kto do żeniaczki a kto do tańca a która czy który do postukanca, to rzygac się już chce. Znam kobite która jest przy chłopie który żadnych zasobów nie przynosi bo jest chory i go szanuje i jest przy nim. A śluby, dziś żadnej gwarancji przetrwania związku nie dają. Posiadanie brzdąców tez. ;)
@@marcin.b3802 oprogramowanie wgrane ma każdy. Pytanie jakie oni jest. Wynika ono bowiem nie zawsze z hipergamii albo prawa pana B, ale z własnych uwarunkowań. Każdemu wg potrzeb Marcinie. ;)
Prawie 17lat temu poznałem żonę w internecie. To był inny internet. To najważniejsza kwestia. Jej jedno zdjęcie, moje jedno zdjęcie, dużo pisania na GG i spotkanie po tym po miesiącu. Teraz już 10lat jest moja żoną
@Pawel.K86 Słowo klucz "zdjęcie" jakbyś się jej na tym zdjęciu nie spodobał z wyglądu to zgadnij czy by było jakieś pisanie i spotkanie. Sam miałem podobne perypetie kilkanaście lat temu. Dzisiaj istota problemu polega na tym że obecnie kobiety mają dostęp do dużej ilości samców i stały się bardziej wybredne. A kolesie brali by co jest nawet najgorsze paszczury teraz mają wymagania jak kiedyś ładne laski :)
@@pitur5492 Zdjęcie jej oczu w czapce i to przy złym świetle, a nie na plazy w bikini. No i dodatkowo spotkanie było w lutym przy -10 stopniach, więc w realu też nie miałem na co popatrzeć. Oczy są zwierciadłem duszy. Ja swoje zdjęcie też miałem raczej niezbyt ciekawe, bo na rowerze :) Ale opis miałem solidny, ona również. Opisy niektórych wydawałoby się super piekności były równie puste jak ich głowy. Obecnie w pracy mam kontakt z wieloma osobami i często z tzw. pieknymi kobietami. Po kilku sekundach rozmowy, czar pryska, bo przeważnie czuć tą nadmierną dbałośc o wygląd, zapominając o intelekcie i jakiejkolwiek wiedzy. Szeroko pojęte przeciętne z wyglądu kobiety są o wiele bardziej ogarnięte i ciekawsze w rozmowie. Umieją też żartować i robią to inteligentnie. Przeciętność to cecha pożądana.
Mówi się "pani psycholog"! Nauczyć się pisać i czytać najpierw- to przydatna umiejętność, bo klepanie kciukiem uśmieszków to właśnie jedna z praprzyczyn samotności w dzisiejszych trudnych czasach.
Szacun dla państwa za poruszany temat. Jak najbardziej aktualny na czasie. W relacjach damsko-męskich zaczął dominować konsumpcjonizm , portale randkowe nakręcają spiralę kalkulacji działając uzależniająco na użytkowników , dając profity dla tych portali . Tak na prawdę to dojrzałość człowieka miłość do siebie pozwala na stworzenie wartościowej relacji . ps szczęśliwy mężczyzna w wartościowym związku , czego życzę wartościowym ludziom
Sam jestem po krotszym i ostatnim dluzszym zwiazku i rozstaniu, i nie rozumiem aplikacji randkowych teraz w innym sensie jak kolejny netflix na ktorym marnujemy czas. Tinder, Badoo i inne klony glowne zadanie podtrzymac uzytkownika aby nie rezygnowal z subskrypcji wiec wysylaja zautomatyzowane texty aby tylko otworzyc i zaczac kolejna zmiane na przezucanie tony zdjec, opisow, zbieranie par, kupowanie dodatkowych monet, gabek czy innych pierdol. Swoja pierwsza milosc spotkalem na obozie a teraz rozmowy z avatarami a w przyszlosci virtualny swiat oczywiscie platny z subskrypcja
Nic nie robić, zająć się sobą, im większe zabieganie tym mniejsze szanse, dziunie się przebierają, robią.mocne makijaże, ćwiczą i dupa! Gdy kobieta jest interesująca, zabawna, ma ogromne poczucie humoru, interesuje się wszystkim to przyciąga mężczyzn jak magnes 😀 a wręcz nie może się opędzić od zainteresowania jej osobą, grunt to nie wchodzić w tyłek i nie okazywać sztucznego przypodobywania się za wszelką cenę, luzik 😁
Prawie każda kobieta ma powodzenie. Pewnie z 85 procent. I to niezależnie od wieku, urody , wykształcenia i statusu społecznego. Bo co innego powodzenie a co innego mieć wzięcie. Na ślub natomiast ma u mnie szanse 0.00000001 procenta kobiet A zamieszkac sobie razem to mogę prawie z każdą. Wystarczy ze sie trochę postara.
@@sarawieckowska3032 Trzeba by ustalic co oznacza słowo przyciąga.. Pisalem powodzenie ma pewnie z 85 procent wszystkich kobiet. I to niezależnie od urody , wieku , wykształcenia i statusu społecznego. Gorzej z wzięciem . Tutaj faktycznie wiekszosc kobiet ma problem.
Szkoda że takich słów i materiału nie usłyszałem , znalazłem jak byłem młodszy. 10 lat nabywałem doświadczenia i nie wiedziałem o co chodzi. Kiedy już wiem, to po kilku latach słucham osób które wszystko potwierdziły w tym filmie co myślałem kiedyś, obecnie i każdy młody czlowiek powinien posłuchać, czy w ogóle każdy żeby być świadomy. Świetny materiał, dziękuję i pozdrawiam.
Jak złapiesz kogoś na kłamstwie, kończ waść z nim znajomość. Proste. No chyba, że uważasz to za niewinne, bo sam/sama taki/taka jesteś ;) I wtedy się "później" nie dziw :)
Kobieta po 50-ce, wychowała dorosłe dzieci, zmienia płeć - zakochała się w innej kobiecie. skąd tak dużo zboczeń w mediach, 2% zboczonych będą rządzić pozostałymi, z pomocą tych klimatycznych, wyzwolonych kobietach itp.
Wychodzi na to że trzeba zdobyć doświadczenie żeby dobrze siebie poznać, czyli zjebać sobie najpierw życie kilka razy, aby umrzeć w samotności i najlepiej urodzić się na nowo, wtedy będziemy wiedzieć czego się chce od życia - Poznanie kogoś to łud szczęścia i tyle
Mój największy problem z apkami randkowmi jest komunikacja... Nie jestem jakiś pięknym osobnikiem, więc na apkach na których bazuje się na zdjęciach muszę wspierać się tym co piszę, więc staram się nie zadawać banalnych pytań i wkładać w rozmowę więcej ale zazwyczaj nie mam jakiegoś odzewu, często dostaję odpowiedzi dosłownie dwu wyrazowe albo jedno zdaniowe, nigdy nie dostaję pytania. Mam wrażenie, że osoba z która "rozmawiam" ma to w dupie.
Z doświadczenia wiem, że najważniejsze to być zabawnym, i tyle. Zadając jakieś wysublimowane pytania i rozpisując się możesz co najwyżej wyjść na świra.
Zrób sobie dobre zdjęcia i uwierz w siebie. Każda potwora znajdzie swojego amatora. Ogarnij fajny opis i miej dystans do pustych ludzi, ich jest pełno na świecie i nic nie poradzisz. No i nie wybieraj pustaków do tych rozmów, a przynajmniej ograniczaj. Powodzenia!
Na to trzeba uważać i edukować facetów od lat wczesnych stąd red pill. Lewaki kręcą pętle na swojej szyi. To co w Hiszpanii się dzieje powinno być ostrzeżeniem dla polskich facetów.
Jestem po 60ce szukałem kobiety na 3 portalach. Wydałem na konta Premium kilka tysięcy zł,pisałem,rozmawiałem telefonicznie i w kawiarni i...na tym się kończyło. Nie było warto. Muszę się przyzwyczaić do samotnosci. Kobiety w każdym wieku chcą poznać faceta z grubym portfelem i to już kolejnego i kolejnego.. Te po 60tce....!!!
Nie wyobrażam sobie pytania od kobiety o wazektomie to jest próba ingerencji w organizm i psychikę innej osoby. Dobrze jak takie pytanie padnie wcześnie to pytanie obnaże intencje i jest dyskwalifikujące do dalszej znajomości.
Bądźmy szczerzy; 99,9 pañć szuka unasienniacza i płatnika (alimentów ewentualnie). Powiedzenie takiej że się jest po wazektomii to samodyskwalifikacja - nie nadasz się do jednej ani drugiej roli. Z drugiej strony... to fantastyczne uczucie, kiedy pañcia z udawanym zaskoczeniem informuje cię że zaciążyła, a ty jej mówisz że jesteś po wazektomii. Tej miny nie można zapomnieć 🤭🤭🤭
Mam 39 lat , nigdy nie byłem w żadnym związku , chciałem ale nigdy nie miałem okazji nawet poznać żadnej dziewczyny , chore czasy , wszyscy gdzieś pędzą w słuchawkach , tłumy ludzi , mieszkam za granicą w mieście około 500 tyś mieszkańców , chodzę na siłownię , pracuję , w soboty chodzę do centrum do ulubionego baru i wcale nie w celu znietrzeźwienia , mimo wszystko to na nic jak do tej pory . Pozdrawiam 😀
To może dla odmiany idź na uniwersytet albo zacznij chodzić do biblioteki. Dziewczyna często czeka aż mężczyzna podejdzie i zapyta o coś. Czasem wystarczy sie przedstawić i powiiedzieć, że dziewczyna sie Tobie podoba czy jest szansa na wspólna kawę
Najzabawniejsze jest to jak słyszę od różnych psychologów i kołczów Noo trzeba wyjść do ludzi trzeba chodzić na koncerty zagadywać trzeba się socjalizować Nooo jasne.. Idziesz na koncert każdy słucha muzyki przeważnie każdy jest z kimś nie ma jak zagadać Na ulicy odpada bo to jest chore i nie wiem dlaczego pseudo trenerzy takie coś polecają Idziesz na kurs tańca pary idziesz do klubu każdy tańczy z kimś a poza tym nie jest to za dobre środowisko Aplikację randkowe jak wyżej w filmie nabijanie samotnych ludzi na kasę praca ? no tak tylko że każdy jest zajęty obowiązkami Więc co pozostaje ???? Dobrze Pani powiedziała ŻYCIE SPOŁECZNE UMIERA Jeżeli ktoś za młodu w latach szkolno studenckich nie podłapał jakiś kontaktów nie wykorzystywał okazji To po 24 roku życia jest ekstremalnie trudno Zwłaszcza chłopakom :( Smutne czasy smutne życie :(
Mam 35 lat i też ciężko mi "wyjść" do ludzi. Jeju, to wydaje się być niemożliwe. Niedawno na 3 lata się przeprowadziłem z Wrocławia do Gdańska i nie byłem w stanie jakoś się zaziomować z ludźmi. To jeszcze działa dla młodszych ludzi, ale potem to jest ciężko, źle widziane. Ludzie nie reagują dobrze jak jakiś obcy facet po 30 chce się z nimi nagle zapoznać. Ekipa może zapoznać się z ekipą jeszcze, ale indywidualny elektron ma tutaj naprawdę ciężko. Jak kolegę wyżej, bawią mnie też te rady "no to po prostu idź do ludzi".
Basia mądrze mówi! Obecnie 3 lata jestem singlem i w obecnym świecie naprawdę ciężko kogoś poznać. W wieku 36lat latanie po imprezach już nie w głowie, na portalach ciężko o wymianę kilku zdań rozwiniętych a po pracy człowiek pada na twarz😅. Osobiście nie przeszkadza mi singlowanie, jest wygodne pomimo świadomości że jednak nie jesteśmy stworzeni do życia w pojedynkę. Gdyby takie biuro Basi otworzyło się w moim mieście chętnie bym skorzystaĺ
Trzeba przyznać, że ciężko jest obecnie kobietom poznać kogoś na życie, zwłaszcza tym po 40. Faceci godni uwagi, albo mają już ustabilizowane życie, albo wybierają młodsze.
Zawsze było ciężko. Pytanie co się takiego wydarzyło, ze w tym wieku jest dostępna na rynku matrymonialnym. Taka kobieta musi se zdawać sprawę, ze albo dluuugo będzie szukać, albo mocno obniży wymagania, albo jedno i drugie na raz. No chyba, ze na numerki, to wtedy taki milf jest chętnie wybierany przez młodszych chłopaków. Jednak to nie związek długoterminowy…
Nie wiem jak atrakcyjną kobietę bym widział na ulicy czy w metrze, jeśli jest non stop wpatrzona w smartfona, omijam szerokim łukiem. Ona już ma "partnera" w postaci socjalmediów. Ona juz ma wyprany mózg tłitami i tiktokami. O czym ja z takim dzbanem bym rozmawiał? Poza tym, jeśli panna jest sztuczna, bo ma sztuczne usta, sztuczne rzęsy, sztuczne piersi, sztuczne tipsy, to zapewne ma plastikowe serce i plastikowy umysł.
Ja nie rozumiem chodzenia na RANDKI z kimś kogo w ogóle nie znam. Facet mi się prezentuje jako potencjalny mąż, a ja nawet nie wiem czy chcę go na przyjaciela więc o czym my mówimy. Wchodzenie w związki z nieznajomymi po 2 miesiącach znajomości też uważam za nienormalne. Nie wyobrażam sobie poznania faceta w inny sposób niż przez znajomych, albo po prostu poprzez stworzenie najpierw niezobowiązującej normalnej znajomości, która może się przerodzić w coś poważniejszego kiedy wypracuje się wzajemny szacunek i zaufanie. Przede wszystkim pozna się tą osobę i przejdzie przez różne etapy. Wszystko inne jest desperacją idealizacją i oszustwem, co niestety często kończy się wpadką i cierpią na tym dzieci. Mam kilka takich "związków" w otoczeniu. Ogólnie ci ludzie się nawet nie lubią i cały czas żrą, ale ciągną to dla dzieci, albo z przyzwyczajenia lub innych zobowiązań. Koszmar. Moim zdaniem mamy brak normalnych wzorców nawiązywania relacji, celebryci skaczą z kwiatka na kwiatek, a w serialach i filmach seks przy 1 spotkaniu to norma. A edukacja seksualna uczy antykoncepcji. Jakim cudem ma być normalnie.
Muszą być te same wartości jak szacunek/ lojalność/ szczerość/ prawdomówność/ pokora, etc. Wtedy przejdzie wersja "na szybko" (dlatego we wcześniejszych czasach "przechodziły" związki narzucone. Społeczeństwo żyło w tych samych wartościach. Czyli dzisiaj trzeba szukać "studni" w sensie miejsca, która skupia ludzi o tożsamych wartościach. Problem polega na tym, że tam też pełno oszustów oraz z wybujałym ego- np. uważają się za dobrych/ szlachetnych, tylko "jakoś niezbyt szlachetnie postępują"). W innym wypadku jedynym rozwiązaniem jest najpierw się zaprzyjaźnić (swoją drogą przyjaźń jest bardzo ważna w związku), a jeżeli ktoś nie zna filozofii/ psychologii, etc., to jedyne rozsądne rozwiązanie (poza wariografem xD), a i to nie daje żadnej gwarancji, po psychopaci/ naryczi tak się adaptowali ewolucyjnie do próźności niektórych kobiet, że pokazują im idealny obrazek i one w to wierzą. Dochodzimy do paradoksu, czyli...jakby odrzucić ego oraz próżność, to wtedy ma się jakąkolwiek realną szansę na harmonijny związek (zapewne z przejściowymi burzami, ale dość rzadkimi i raczej łagodnymi). ----------------- Przy okazji, bo usuwa z głównego :P Może nie lubią prawdy(?). Rozumiem- współczuję. Szanowne Panie... Główną przyczyną wszelkich niepowodzeń oraz dram, są Ego oraz próżność (obydwie wywodzą się wprost od pychy). Polecam odnaleźć na YT ten film: "Natura kobiet wyjaśniona przez Wokulskiego" (jak wrzucam z linkiem to usuwa). Filozofia czasami bywa nietaktowna (a nawet brutalna i niemiła), ale nie może być inaczej, gdy prawda jest taka, bo filozofia nie zajmuje się "kreowaniem rzeczywistości", a jedynie ją opisuje w pełnej okazałości. Rozumiem, że czasami ktoś wolałby zmienić obrazek w łazience na ładniejszy. Problem w tym, że to jest... lustro.
@@szymonkrynski8347 dokładnie. Jak facet staje na głowie aby mi zaimponować nie znając mnie, to jest to czerwona flaga. Albo mnie idealizuje albo chce wykorzystać.
@@pchlaszachrajka666 albo się zauroczył i mówi prawdę (są ludzie żyjący w prawdzie). Aczkolwiek to raczej rzadkie zjawisko. A z drugiej strony zauroczenie powoduje efekt nieświadomej idealizacji (poprzez m. in. efekt postrzegania kierunkowego, czy efekt aureoli, etc.). Jednak bym nie oczerniał wszystkich. To niezbyt dobra cecha. Oczywiście masz prawo żyć jak chcesz (i żyj dobrze), ale możesz zrobić coś dobrego- wstrzymać się od doradzania dobrym kobietom...Kiedyś Ci podziękują.
interesujace dla mnie jest to, ze zasadniczo 'bycie ładnym' 'bycie zdrowym' 'bycie płodnym'; a jednocześnie nikt (sporo/większość) nie chce mieć dzieci :)
Przecież możliwości i chęci nie muszą wcale iść w parze. Mógłbym mieć co tydzień w łóżku inną pañcię (i był taki okres w moim życiu że miałem 🤦♂️🤦♂️🤦♂️). Tylko nie chcę.
Super gościni, interesująca rozmowa! Temat zawsze na czasie...A bycie singlem często bywa lepsze niż bycie w związku, w którym czujemy się źle. Poszukiwanie partnera na siłę nie ma sensu, o czym zapomina wiele osób. Najpierw trzeba zrobić porządek w swoim życiu i w swojej głowie, a potem dopiero otworzyć się na związek...
Przede wszystkim wielu mężczyzn powinna przed wejściem w związek zrobić porządek z uzależnieniami typu alkoholizm, seksoholizm, czy uzależnienie od porno.
Ludzie łącza się na zasadzie przynależności do klasy ekonomicznozawodowej.pieniadze szczególnie dla kobiet są najważniejsze. U mezczyzn najważniejszy jest sex.atrakcyjnosc partnera ma źródło w pieniądzu.
Poza innymi pozytywnymi rzeczami. WRESZCIE KTOŚ kto nie robi błędu i posługuje się "liczbą" do rzeczowników policzalnych, a nie "ilością". Liczba ludzi, liczba związków.. Brawooo pani Barbaro! ❤👍
Każda liczba jest ilością, natomiast nie każda ilość jest liczbą. (pseudo)Reguła języka polskiego, którą zauważyłaś jest kompletnie bzdurna na gruncie logiki a nawet samego języka polskiego. Pojawiła się po II wojnie światowej i jest promowana częściowo pod wpływem języka angielskiego. Zadajesz pytanie: ILU jest tu ludzi (rzeczownik policzalny)? Dziesięciu. ILE jest tu zboża (niepoliczalny)? Wiele. W obu przypadkach zadajemy pytanie ILE. Czyli pytamy o ILOŚĆ. W języku polskim nie ma tak naprawdę wyraźnego rozróżnienia na rzeczowniki policzalne i niepoliczalne jak np. w języku angielskim (how much/how many).
No na żonę,,te Panią każdy mądry, prawdziwy facet,by chciał. Super naturalna,z poczuciem humoru kobietka. Dużo ważnych, istotnych informacji. Dziękuję 🍀
@@marcin.b3802 nie ale słyszałem, że mądry, prawdziwy to zawsze zajęty. Wokół takich to żona kręci się już w ogólniaku, jak on jeszcze nie wie czy chce być lekarzem, prawnikiem czy inżynierem. No więc po co mu 2. Nie jesteśmy w katarze
@@hiacyntklocyn6133 To pytanie było na drugi komentarz kolegi. Hahaha.. Czyżby żaden mężczyzna nie spełniał zapewne wysokich wymagań i standardowo pani prowadzacej?. Hahaha Bp z tego co wiem to nie jest mężatką?
Jest wielu ludzi jest samotnych bo mają nierealne oczekiwania a jak już się zejdą to niszczą druga osobę mówiąc że zrobili jej łaskę. Wszystko niszczy dobrobyt, kasa albo brak kasy, niechęć do współpracy i oczekiwanie że samo się zrobi.
@@marcin.b3802Hipergamia jest od zawsze. Problem teraz jest taki, ze obie strony mają z tylu głowy, że jest większy wybór. I co, jeśli za tydzień spotkam piękniejszą lub przystojniejszego? Jeszcze lepsza wersję?
@@marcin.b3802 nie każdy mężczyzna chce byc reproduktorem. Czasy się zmieniły i posiadanie potomstwa wcale nie jest już żadnym priorytetem i to dla obu plci. Kobiety tez nie chcą byc matkami na siłę. No chyba ze usiłują zapewnić sobie łapacza alimentacyjnego ale to nie jest tematem.
Ja po prostu siedze non stop w domu i mimo, ze jestem ladna, to i tak nie mam powodzenia za bardzo. Po prostu brakuje mi swobodnej pewnosci siebie i tyle. Jeste zamknieta na ludzi, nie czuje sie miedzy ludzmi pewnie siebie, swobodnie. I tyle 😮💨🫶
Barbara, arcywazna wypowiedz 1:19:00 tu cytuje : 'slub koscielny jest dla mnie bardzo wazny' . Masz mega racje, 20 lat zmuszalem sie by towazyszyc jej na mszach. Ona wiedziala ze lajtowo tpodchodze do tematu religii, po mimo tego brnela i ciagnela mnie do kosciola. Teraz basta, peklo cos we mnie, powrocilem do USTAWIEN FABRYCZNYCH. Jest mi teraz lepiej. Sugestia dla poszukujacych swej drugiej polowy : nie udawac ! nie naginac swego swiata do niej/do niego. Predzej czy pozniej to wyjdzie z ciebie.
@@annagorzelnik6383 małżeństwa stawia kobietę w o wiele lepszej sytuacji w obecnym świecie. Ponad 90% pozwów rozwodowych inicjowana jest przez kobiety. Wystarczy pomówienie o przemoc, mityczna różnica charakterów czy też wytłumaczenie kobiet "juz tego nieczuje". To facet zostaje na lodzie. Płaci alimenty, często jest wyrzucany z własnego mieszkania a nawet jest utrudniany kontakt z dzieckiem. Kto jest po rozwodzie ten dobrze wie że kobieta z, która wchodził w związek na samym początku to nie ta sama osoba jak z niego wychodzi. Jeśli facet nieposiada intercyzy w związku małżeńskim to kobieta bardzo chętnie i gorliwie domaga się większej części majątku. Obecne czasy pokazują ze małżeństwa trwają bardzo krótko i to kobiety wychodzą na tym najlepiej, to pewnie tak zwane równouprawnienie. Pozdrawiam
Pani mówi, że hipergamia nie istnieje, a potem mówi, że kobiety celują w facetów, którzy zabiorą je na ciepłą wyspę (bo one mają fajne cycki, ale kiepską pracę). I pani by chciała, aby te kobiety najpierw podniosły swoje zarobki... Ale jek ona podniesie zarobki, to nie bedzie już chciała eycieczki, a dobrego auta! Jej oczekiwania wzrosną, a facet w pewnym momencie powie stop i weźmie sobie młodsza, ładniejsza bez takich oczekiwań 😂 No kirde!
Z miloscia jest tak , albo zaiskrzy , albo nie. Najlepiej nie kombinowac , nie wybierac . Do mnie zawsze przychodzilo samo i bylo pieknie. Nie zachowujmy sie jak na konskim targu , bo przekombinujemy
Super rozmowa, bardzo ciekawe przemyślenia i trzeźwa ocena sytuacji. Jedna, drobna rzecz z którą sie nie zgodzę. Kobieta singielka 20 i 40 lat - są w zupełnie innej sytuacji. I absolutnie nie prawda, ze 40-latka ma jeszcze mnóstwo czasu na wszystko. Na zwiazek tak, ale jeżeli chce mieć zwiazek i dzieci (dziecko), to biologia jest nieubłagana. Po 40 jest juz bardzo mało czasu na "zakladamie rodziny". Oczywiście jasne, że są różne warianty, adopcja, rodzina zastępcza, patchwork. Ale nie oszukujmy się, że jest tak samo jak u 20-latek.
Pierwsze 5 min. Nie mam konta na nk, na fb tindsrze itp. Sieć to gówno. Aby kogoś poznać trzeba wysiłku, wyleżć z domu. Aplikacja to może co najwyżej pomódz kupić bilet
@@adrian5797 wiem, że żartujesz. W życiu nic nie sprawdzisz. Po prostu albo się szuka na kilka numerków albo na poważny związek aż do grobowej deski. Czasem jednak te związki na całe życie też się rozpadają. Dobrze jest wynieść z domu jakieś wartości, albo przynajmniej zdawać sobie sprawę o co w życiu. Chodzi. Niestety dziś ludzie są inni niż 20 lat temu. Chcą mieć kogoś + fajna praca + fajni znajomi + piesek lub kotek zamist dziecka. Tymczasem gdzieś w Afryce w chatce z krowiego gówna ludzie mają po 5 dzieci i 1 komórkę na całą wieś...
50 pierwszych randek?! Ja usłyszałem od siostry ze gdyby ona pierwsza zaczepiła faceta na aplikacji a on by ją odtrącił to by się załamała...a facet nonstop tego musi doświadczać
Bardzo sensowna rozmowa, bardzo dojrzała. Przeżyłem kiedys kryzys do ja kiego mnie doprowadzili poganiacze, tylko właśnie dużo z tych osób w ogóle nigdy nie bylo na rynku, bo poznali ta jedna osobe w szkole a potem cwaniakowali i sie wymadrzali.
Pani przez pryzmat pojedynczych zdarzeń gdzieś w drugim- trzecim odchyleniu standardowym próbuje ustawiać linię trendu. A potem mówi, że linia trendu jest niekorzystna dla singla. Zadna sensowna kobieta nie umówi się z brzuchatym kierowcą autobusu. Taka jest linia trendu, a nie zdarzenie , że gdzieś tam ladna dziewczyna chodzi za rękę z brzydalem, który pije :) Ona przy kazdej okazji chętnie by uciekła. I to są klienci tej pani. Ludzie chcący wyrwać najlepszą opcję, a potem ja jeszcze zmienić na jeszcze lepszą.
Ze wszystkim się zgodzę ale nie z tym że nasi rodzice mieli więcej pieniędzy i stać ich było na wakacje kilka razy w roku . Jeszcze 25 lat temu prawie 70 proc polaków żyło biednie bądź w skrajnym ubóstwie . Teraz jak popatrzymy na ogół ludzi zyje się o niebo lepiej i dotyczy to całej Europy . Ludzie stają się wygodni i chcą żyć beztrosko dlatego ta granica wieku singla się wydłuża . Oczywiście to jedna z przyczyn
Zgadzam sie, moi rodzice mieszkali w domu po moich dziadkach, ktory po prostu dostali. Nawet na mysl nie przyszło im zeby wziać przydział na mieszkanie ktore ojciec dostał za darmo z kopalnii a teraz dziwią sie ze z nimi mieszkam XD no sory, chetnie przytule darmowy domek
To jest proste i nie potrzeba dwugodzinnego wykładu. Kobiety mają wymagania nierealne, sprzeczne i wciąż rosnące. Wybierają nieodpowiedzialnych lekkoduchów, kryminalistów, nabuzowanych testosteronem bad boyów, z którymi nie da się stworzyć związku, bo chcą adrenaliny i przygód. Dobrymi, przyzwoitymi facetami się brzydzą głęboko na poziomie fizjologicznym. Potem zostają wykorzystane i obwiniają podnoszą larum, że "nie ma porządnych facetów", a wystarczyłoby uściślić "Nie ma porządnych facetów w top 10 procent najbardziej atrakcyjnych hormonalnie mężczyzn, bo to się wyklucza". Skoro ktoś się do tego nie przyznaje, ale chce wciąż sprzecznych ze sobą cech w jednej osobie to jak może mieć pretensje do kogokolwiek poza sobą?
Ja tam mam rade dla kobiet zeby mogly kogos znalezc: wystarczy przestac wybrzydzac i obnizyc oczekiwania, zaden Di Caprio za rogiem nie czeka, pozdrawiam ;)
Mam 46 lat. Samotny. Obejrzałem i wysłuchałem z nieukrywaną satysfakcją, że kieruję się tradycyjnymi metodami - w sumie bardzo zwyczajnymi i prostymi - poznawania kobiet. Nie mam problemu z poznawaniem kobiet.
@@MrWyborowo Nie ma problemu z poznaniem i precyzyjniej mówiąc - z podrywaniem, choć nie lubię tego określenia. Ja muszę być sam, bo czekam na powrót żony.
@@rufuskowalski5605 mysle ze czasem można coś przegapić czekając. Znam faceta co już 5 lat czeka aż zona wroci. Nie umie cieszyc się nowa znajomością. Wsppmina byla non stop. Teskni 'a byla. Choc ta szczęśliwa w nowym związku z nowym facetem i z dużym kredytem. I ani myśli wracać. Od 5 lat. A on czeka. Na co?
Kobiety szukają ale po 30-tce. Do momentu sciany to hulaj dusza piekła nie ma. Powinno być rozgraniczenie a nie wrzucanie do jednego worka i robienie ofiar z tych po 30-tce pomimo ze często ich zachowanie do tego wieku było dokladnym przeciwieństwem.
Traktowanie apek do bzykanka jako medium do znajdowania miłości jest średnim pomysłem. Mi się udawało podrywać panie w realu, na uczelni, w akademiku, albo podczas różnych zajęć (np tance). Wiem, ze cześć ludzi znajduje tam partnerów, ale to jak szukanie igły w stogu siana wg mnie
o to. Ludzie sami się oszukują, że te tindery i badoo (nie wiem czy to w PL też jest) to są aplikacje matrymonialne, podczas gdy tak naprawdę to podskórnie każdy czuje, że to są apki do znalezienia bolca-sponsora. Do znalezienia futra się kompletnie nie nadają, bo pañcie mają już tak rozbuchaną atencją samoocenę i oczekiwania, że każdy poniżej Rayana Goslinga jest dla nich "nieatrakcyjny", więc dla mężczyzny to po prostu strata czasu 🤷♂️
Niestety nie wszyscy faceci odpowiednio doceniają lata studiów, gdzie wszędzie dokoła mnóstwo lasek, mnóstwo okazji do interakcji, jakieś domówki, na które łatwo się wkręcić, często już życie z dala od domu rodzinnego. Potem już nigdy nie jest tak łatwo. Ja tak naprawdę dopiero na studiach zacząłem podbijać, gdybym nabrał wcześniej doświadczenia w liceum, może coś by z tego wyszło, a tak to zaliczyłem może do dziesięciu randek i w sumie na tym koniec.
Pamiętam, jak skończyłam studia w wieku 25 lat, myślałam, że świat się dla mnie kończy, że nie znajdę już faceta (wszystkie moje koleżanki jedna po drugiej wychodziły za mąż). Po długiej samotności w wieku 47 lat spotkałam w internecie obecnego partnera, z którym jestem od 4 lat.
Konkretnie chodziło mi o możliwość posiadania dzieci w tym wieku w tym konkretnym związku. I wiem co mówię bo już widziałem wiele kobiet, które miały z tym problemy ze względu na wiek. Tak jak pisałem na górze: Nie wszystko jest dla wszystkich.
Odpowiedz jest bardzo prosta. Ciezko znalesc kobiete , która nadawała by się na żonę. Do pomieszkania sobie to jeszcze tak ale żeby wiązać się zobowiązaniami to bardzo trudno.
@marcin.b3802 Jak już słyszę od mężczyzny takie hasła jak "atrakcyjność matrymonialna", "materiał na żonę", to z góry wiadomo, że mam do czynienia ze starą formą mizoginizmu i manipulacji, a ta osoba próbuje zagrać kobietom na ich poczuciu wartości i wmówić im, że muszą spełnić jakąś listę wymagań, żeby myśleć o poważnym związku z nimi. Dziewczyny pamietajcie, do małżeństwa jest potrzebna poprostu miłość, tylko za to, że ktoś jest ,a nie że spełnia jakąś listę wymagań do bycia użyteczną wg widzimi się jakiegoś osobnika. Nie słuchajcie tej manipulacji na temat przydatności i kwalifikowania się jako żony. Patriarchalna manipulacja i projektowanie męskich kompleksów na was.
@@Anna-fm7hh A to ciekawe. Hahahahaha Jak kobieta ma wysokie standarty i wymagania to dobrze. A jak mezczyzna ma wymagamia to MIZOGIN. Hahahahaha Dobre ,dobre..
@@Anna-fm7hh Zawsze to powtarzam do krotkich znajomości tzn.. razem sobie pomieszkać to naprawdę wymagania są minimalne. Ale ślub? Ojojojojojojoj to niech ktoś spróbuję ożenić się patrzec tylko na miłość. Hahahahaha Oczywiście. VOLENTI NON VIT INIURIA
Trudno to jest znaleść kobiecą kobietę - dziś to się role pozamieniały - kobiety zatraciły kobiecość i chcą władzy i dominacji, a mężczyźni jacyś tacy sojowi chłopcy. Chyba trzeba szukać w innych kręgach lub krajach 😉
Nie szukać. Inwestować w siebie i powiększać zasoby w każdej dziedzinie, wtedy będziemy interesujący i ludzie sami zaczną o nas zabiegać. Uczyć się, dbać o wygląd, rozwijać umiejętności, kształtować charakter, rozwijać relacje, dbać o zdrowie, działać dla dobra społecznego.
My ? Hahahahaha Zasoby u kobiety mają tyle znaczenia dla mezczyzny co zarost mezczyzny na nogach dla kobiety. Kobiety w to uwierzyły i dzięki temu mamy piekne czasy. Miliony singielek w każdym wieku.
@@marcin.b3802 To jest fakt. Nie znam żadnej zamężnej kobiety z dłuższym stażem, która byłaby zadowolona ze swojego małżeństwa. Często tkwią w takich układach ze strachu przed ostracyzmem społecznym.
Przecież Facebook i inne media cały czas mówią że nie trzeba nikogo mieć żeby być szczęśliwym, nie trzeba też o siebie dbać bo akceptacja siebie jest najważniejsza, oraz że posiadanie dzieci to zbędny wysiłek bo ciężko jest wychować dziecko, a do tego kosztuje to miliony złotych więc szkoda kasy. Mimo ze znam wiele osób po 40 które nie mają ani dzieci, ani Miliona, to jednak tendencja jest jedna - żyj dla siebie, a partnera zawsze można zmienić jak się znudzi albo jak wystąpią problemy.