Cudne stare książki! 5 przedwojennych wydań. Chromolitografie. 

Bardzo podoba mi się wydanie tej "Baśni o żelaznym wilku" oraz te dwa wydania książek przyrodniczych, w szczególności książka "Z naszej przyrody" Bohdana Dyakowskiego , widzę że właśnie zaczęli sprzedaż reprintu tego wydania także w świetnym czasie nakręciłaś materiał o tych książkach, zdążę kupić 😊

Jakie śliczne te książki o przyrodzie.No jestem zachwycona.Pozdrawiam.

Nie na temat ale wyglądasz prześlicznie ❤

"Z naszej przyrody" książka jest piękna jako reprint, czekam już dobre kilka dni na jej wysyłkę ale niedługo będę ją mieć :) Reprint o krasnoludkach i sierotce Marysi już mam :) marzę jeszcze o tej "Nasz las i jego mieszkańcy" ale trzeba czekać na dodruk bo już jest nakład wyprzedany. P.S Atlas motyli też piękny ale nie można mieć wszystkiego na raz, przynajmniej w moim przypadku :)

Pani Kingo, pragnę złożyć na piękne rączki podziękowania za kolejny, interesujący odcinek. Moja niegruzińska i niedżentelmeńska już, choć niezmiennie z wybrakowanym uzębieniem gęba cieszy się, widząc kolejny odcinek od Ciebie. Oczywiście całuję je, te rączki rzecz jasna, a nie swoje nieliczne już, zęby, tradycyjnie, swemi złaknionemi usty. Właśnie kończę swoją zmianę operatora holenderskiego wózka widłowego - gdy zasiądę już spokojnie w domu, o, pardon - w domku wynajmowanym od mojego holenderskiego dobroczyńcy - i otworzę podebrane ukraińskiemu (czemu o tym wspominam?) współlokatorowi piwo, to nie omieszkam rozwinąć swej wypowiedzi, w oparciu o obejrzany w całości odcinek. Przepraszam za moją interpunkcję - nigdy nie jestem, Pani Magister, pewien, czy dobrze stawiam te przeklęte przecinki, wszak, ku zniesmaczeniu polonistów, którzy przewinęli się byli przez mą szkolną, pożal się Boże, ,,karierę", nigdy do tej dziedziny nazbyt się nie przykładałem, ba - wolałem snuć pesymistyczne wizje, siedząc gdzieś na zmurszałym pniu, przy odrobinie szczęścia, gdy jeszcze skleroza nie doskwierała mi na tyle, by zapominać rzeczy z domu - z tanimi przewodowymi słuchawkami w uszach, podczas gdy belfrzy odnotowywali moje kolejne, lekcyjne nieobecności. Ongiś, czyli ponad dwadzieścia lat temu (kiedy to nawet słońce jaśniej świeciło, a moje nozdrza były w jako - takim stanie), były wyłącznie takie, Pani, to jest ograniczone kablem, douszne przyrządy, ale podejrzewam, że gdy ja przechodziłem okres nieuzasadnionego, absurdalnego z perspektywy czasu buntu, Ty, Kingo, bawiłaś się długowłosymi, z przeproszeniem, lalkami Barbie. ☝😑 Ślę pozdrowienia i zapowiadam już teraz swój kolejny spust weny twórczej, czołem. ☝ : - *

Cześć Esa, przez dłuższy czas będę raczej pisał krótsze komentarze, z pewnymi wyjątkami rzecz jasna, mogę też dodawać je po nieco dłuższym czasie, sporo się teraz u mnie dzieje.😉 Rzeknę tylko, że jak zwykle cudowne publikacje. 🙂Mnie najbardziej spodobały się dwie: "Obrazy z naszej przyrody" oraz "Życie zwierząt". Nadmienię jeszcze, że chromolitografie mnie zachwyciły. 😊 Nie wiem czy będę ich poszukiwał, ale dojrzewam do decyzji aby się wybrać na targ staroci i "przeżyć to jeszcze raz" (dawno mnie tam nie było), chęci są, ale zobaczymy, nie ma pośpiechu. 😉 Dobrej nocy i do następnego filmiku. 😊

Mam to dwutomowe wydanie BREHMA i to XIX wieczne również.

Ciekawe, jak wygląda to pierwsze wydanie baśni z 1840, chociaż to z 1928 wygląda obłędnie!

Najciekawsze zdecydowanie "O Krasnoludkach i...." oraz "Życie zwierząt". I z bardzo porównywalnych przesłanek czyli jeżeli szukać przedwojennego wydania to albo: (a) pozycja nie jest dostępna w nowszej edycji, (b) jest dodatkowy walor estetyczny, (c) oraz budujący przywiązanie, pozytywny nawyk do czytania. I tutaj obydwie te pozycje wyczerpują co najmniej jeden z powyższych warunków. Szczególnie jeżeli spojrzy się przez celowość i do kogo książki te skierowane są. Nowsze wydania ok. jednak spróbował bym ze starszymi jeżeli było by one osiągalne. Ale też bez fetyszyzowania roku wydania czy też edycji. Książki kupione czasami też wypada przeczytać (😉) a jeżeli jest strach o to przy prawie 100 letnich pozycjach to może warto jednak coś nowszego kupić (np. 1974+ >>> ostatnie półwieku to też dość długi okres na przeczesywanie i poszukiwanie).

💜

Proponuję zawędrować do wieku szesnastego ❤

Boże, jaka Ty jesteś ładna... sorry za ten komentarz

oczarowało mnie "Życie zwierzat"

Świetne wydania. Na mnie zawsze robiła duże wrażenie prasa z 2 poł. XIX w. np Tyg. Ilustr. zdobiony ilustracjami z drzewo czy linorytu. To chyba najlepszy sposób obcowania z przeszłością, a w każdym razie u mnie wyzwala najw. sentyment. Gdybym był nauczycielem hist. tak bym pobudzał zainteresowanie epoką : demonstrując na lekcji prasę