Czy warto teraz kupić PHEV? Policzyliśmy! - Ania i Marek Jadą 

trafiłem na kanal po roku i mówie , wam kupilismy PHEVA i jest super, nie jestescie dla mnie wyrocznią.Pozdrawiam

Mam hebrydowa 3kę G20. Przejechane od czerwca, kiedy odebrałem auto 7000 km z czego 6600 km na samym prądzie. Tankowałem do pełna w czerwcu po odbiorze bo było zupełnie pusto a potem tuż przed światami w grudniu. Obecnie mam 90% baku z paliwem z grudnia 2021 a za 3 miesiące minie rok jak używam auto. Dla mnie ma to sens ale dla kogoś kto jeździ dużo w trasie na pewno dużo mniejszy.

2 lata z cee'd PHEV, zrobione 40 tys km i jest mega. Ładuje w domu i w pracy, autem dojadę wszędzie (Włochy/ Chorwacja). Jak nie masz gdzie się ładować tanio (dom) to trzeba się mega zastanowić. A jazda na EV tak mi się spodobała że Nissan Leaf szybko wpadł do domowego garażu.

Proszę nie zniechecac do phevow. Motywacja finansowa to tylko jedna z mozliwych.

Napiszę na swoim przykładzie Countryman w PHEV jeżdżę od czerwca 2020. Zasięg na elektryku wacha się od 47 km w lecie do 29 km w zimie. Jeżdżę głównie na elektryku aktualny przebieg koło 18tyś km Co jakiś czas nie wiadomo dlaczego mimo pełnego akumulatora włącza się silnik spalinowy. I jeszcze obalę jeden mit. Jeżeli w czasie ładowania w zimie (-15 stopni) włączysz ogrzewanie to nie naładujesz akumulatora ( na podstawie własnego doświadczenia) Wnioski pozostawiam czytelnikom.

Moim skromnym zdaniem PHEV nie ma żadnego sensu. A materiał jęk zwykle cacy.

Właśnie kupiłem Optome Hybrid Plug :) Kupiłem tylko dlatego, że dzieciaki do szkoły wożę mam max 5km w 2 strony plus biuro 3km. Ładuje na magazynie w firmie jakieś 10 PLN są 50km, ale jakiekolwiek auto na tym dystansie spalalo mi min 15-17ll :) Więc dla mnie bajka.

Brat ma priusa phev i sobie chwali. Panele na dachu ma założone, więc jazda prawie, że go nie kosztuje. Ja mieszkając w bloku wolę zostać przy klasycznym benzyniaku

A u mnie się popsuło i się nie ładuje. Ładowałem na działce raz na tydzień, dawało mi to oszczędność 300 zł rocznie, a sama diagnostyka będzie więcej. Jak ktoś jeżdzi długie trasy lub nie może codziennie ładować to jest to zbędny wydatek - wtedy samo HEV będzie OK.

Też się mocno zastanawiałem nad PHEV - KIA Ceed kombi. Ale pozostały takie kwestie jak awaryjność po ustaniu gwarancji - skrzynia DCT, utrata wartości, łatwość odsprzedaży (ograniczone grono odbiorców) i wybór padł na używaną Toyotę HEV. Lepiej trzyma wartość, łatwiej odsprzedać, w razie czego mozna dołozyć LPG. Bezawaryjność układu hybrydowego łącznie z przekładną e-CVT.

Nie...

Mam PHEV’a Ford Kuga i mi się opłaca, bo nie mieszkam w Polsce.

Rozważałem pheva całkiem niedawno bo w sierpniu zeszłego roku. Ale w moim przypadku bardziej zależało mi na wygodzie jaką oferuje takie auto oraz mój styl używania samochodu. Korzyści finansowe pheva traktowałem jako bonus. Do pracy mam 25km w jedną stronę, więc przynajmniej jadąc do pracy i kawałek wracając mógłbym jechać na prądzie, często też robię krótkie trasy typu 2-5km i po prostu mógłbym je pokonać na prądzie bez włączania silnika spalinowego który i tak mi się nie dogrzeje na takim dystansie. Za phevem przemawiał też komfort o którym mówiliście - w zimę wsiadam do nagrzanego auta, nie czekam aż spalinowy sie nagrzeje. Komfort to dla mnie bardzo ważna kwestia. Mam garaż z dostępem do prądu więc i wallbox było by gdzie zamontować - ładowanie przez noc to byłby standard, właściwie jeśli tylko by stał w garażu byłby podpięty. Nie chce elektryka bo nie chce być ograniczony zasięgiem, phev jest bardziej uniwersalny, jak bede miał chęć to mogę nim jechać tak daleko jak dusza zapragnie bez modlenia się o dojechanie do kolejnej ładowarki.

Mam Mini Countryman PHEV od półtora roku (zakup w listopadzie 2020). Mieszkam w 50 tys. mieście gdzie wszędzie jest blisko. Dla mnie auto idealne, mam garaż, fotowoltalikę i taryfę 12w w Tauronie ( 0,30 zł za kWh w nocy i weekendy i święta). PHEV pozwala na jazdę na prądzie na co dzień (ładuje czasem codziennie a czasem co 2-3 dni). Mogę też pojechać bez strasu dalej, choć z tym stresem przy aucie elektrycznym to przesada (żona posiada elektryczne e208 którym zrobiłem już kilka tras i przy odpowiednim planowaniu nie ma problemu by zrobić 700km dziennie). Wracając do Mini. Jazda po mieście tylko na prądzie, jazda w trasę, którą robię 3-4 razy w roku na benzynie, zużycie ok 7-8 litrów. Wszystko zależy jak kto używa i gdzie mieszka. Duuuuże oszczędności, w momencie zakupu Mini PHEV był w cenie Mini Diesla.

Mamy dużą rodzinę. Użytkujemy Chrysler Pacyfica phev. Latem bez pędzenia po krajówkach, wojewódzkich, mieście zasięg spokojnie ponad 50 km. Zimą (poniżej 3 st temp zewn) startuje z z benzyny i często ją włącza, więc prądu (podmieszanego z benzyną) starcza nawet na więcej.

Cześć. Czekam właśnie na odbiór PHEV'a. To będzie Kia Ceed SW Phev. Ładował będę ją w domu (instalacja PV z nadwyżką). Moje dzienne przebiegi nie przekraczają 20-30 km, i tylko dlatego zdecydowałem się na phev'a. Po krótkiej analizie nie miałem wątpliwości, że to będzie najoptymalniejszy napęd dla mnie (zobaczymy :P). Natomiast, jest jeszcze coś, o czym nie wspomnieliście, co zmusiło mnie do zmiany mojego poprzedniego auta beznynowego (Kia XCeed 1.4 T-Gdi) na Phev'a, a mianowicie filtr GPF :-/ Przy kilku krótkich trasach dziennie, filtr cząstek stałych (montowany już teraz w każdym aucie z silnikiem spalinowym) zapychał się średnio co miesiąc ! Kończyło się to tym, że średnio co miesiąc musiałem jechać na autostradę, zrobić dodatkowo 100km, żeby przepalić filtr SIC! Pomijając już kwestie degradacji samego filtra czy ogólnie silnika.

Ciekawy materiał, przydatny dla osób, które kupują sercem, a powinny skalkulowanym umysłem. :)

Posiadam Suzuki Across od 5 miesięcy (czyli RAV4 plugin)

U mnie głównym czynnikiem wyboru PHEV była dostępność od ręki - stare auto wyzionęlo ducha i trzeba było natychmiast coś kupić. W ręce akurat wpadła Kia Cee'd. Jak jeżdżę po mieście ("ciężka noga") po ok. 20km dziennie - ładuję w domu (prąd z PV) raz na 2-3 dni plus ok. 3 litry Pb 95 tygodniowo (jak mocno depczę gaz, to nawet w trybie Eco przy największym zapotrzebowaniu na moment obrotowy na kilka sekund uruchamia się silnik spalinowy). Raz w tygodniu jeżdżę dalej (w te i z powrotem wychodzi ok. 100km ekspresówką) i po jeździe tempem 130 zostaje ok 13km (z 51) zasięgu na elektryce i 4,5-5 l benzyny do dolania - samochód jadąc na tempomacie równolegle zużywa i benzynę i energię elektryczną. Tylko, że na trasę używam nie trybu Eco jak w mieście (bo by się po 40km rozładował całkowicie) a Sport. Co do dynamiki - od 0 do 120km/h jest sekundę wolniejsza niż Mondeo 1,5 Ecoboost 160km.