Idziemy w sukurs pany szyk mody w kear moren spirytus pół na pół z biała mewa dla mnie zimna wódeczka no wiecie taka prosto z piwniczki czego ta dzisiejsza młodzież nie wymyśli
Tytuł powinien brzmieć - GIGACHAD Geralt wyjaśnia puszczalskie czarodziejki i inne wywłoki z STD ponieważ należą do ulicy ;). Tylko Cerys jest warta czasu i trudu (gdyby była możliwość)
dokładnie. Zakładanie, że ktoś odmawia kobietom seksu bo jest prawiczkiem lub stulejarzem to tak jakby stulejarzem i prawiczkiem był sam autor i nie rozumiał, że może być inaczej, a seks to nie wszystko.
Gdy już sprawdziłeś w grze różne sposoby przejścia, jesteś na 100 levelu i zaczynasz kolejną NG+, ale w końcu na 'drodze ku zagładzie', najlepsze buildy i najtrudniejsze wybory i... w końcu ucierasz nosa tym wszystkim zarozumiałym czarodziejkom i innym ladacznicom wokół. I dopiero wtedy wiesz, że dokonałeś najlepszego wyboru;)
@@granatowyninjamroku5413 tez nie dobrze, niech sie obie strony lepiej ogarną swoje tepe łby, bo mysla ze zycie to jakis pojebany mem, potem jeden na drugiego pluje kwasem z gory
Geralt by brał wszystkie jak leci, szczególnie ten z jedynki
2 года назад
W sumie to ciekawe i fascynujące jak twórcy pokazali w sposób realistyczny, jak karkołomne dla kobiet jest odrzucenie przez mężczyznę. Tak naprawdę tylko Syanna potrafiła z godnością przyjąć odmowę, reszta albo foch, albo głupie uwagi dotyczące męskości, jak Keira.
bo kobiety zakładają, że ZAWSZE dostaną co chcą, że faceci są łatwi i nietrudno ich namówić do seksu. Sam mam znajome i koleżanki, które mają taką opinie o większości facetów
ale chyba nawet sam sapkowski w książkach tworzył kobiety jako silne i niezależne , jezeli sie nie myle to chyba nawet kiedyś mówił ze kobiety są lepsze czy cos , ale warto sprawdzić , wiec co do kobiet , chyba właśnie takie miały być w wiedzminie
Geralt gigachad olewa łatwe lochy czekające na jego przyrodzenie i czeka na moment wyznania miłości Triss i zbliżenia zakochanych w latarni, gdzie po stosunku ustalają swoją przyszłość :D
2:52 Moim zdaniem twórcy źle zrobili porzucając ten wątek. Mogli przynajmniej wstawić kartkę na drzwiach domu Jutty, mówiącą, że właścicielka wyruszyła na inne wyspy Skellige w poszukiwaniu godnych wojowników-partnerów.
Szczerze szkoda mi jej, bo ten wątek zapewne nigdy nie zostanie wznowiony, a ona zapewne była dla Geralta tylko chwilową przyjemnością no a Geralt dla niej kimś więcej (chociaż trochę dziwnie że puściła się z pierwszym lepszym kolesiem który ją pokonał)
@@Tfsaircrash272 A z którym wojownikiem powinna była stracić dziewidztwo? Ja jej przysięgę uważam za naturalne zachowanie form życia - tylko silni i zdolni mają prawo do przekazywania swoich genów następnemu pokoleniu (mechanizm naturalnej selekcji).
Najdziwniejsze jest to, że gdybym był Wiedźminem z uniwersum wykreowanym przez Sapkowskiego czy te growe to tak by wyglądały wszystkie moje wybory, gdybym był w podobnych czy identycznych sytuacjach i defacto tak wyglądały by wszystkie moje podejścia do gier z opcjami romansowymi, gdybym trafiał wyłącznie na takie, z których żadne z dostępnych nie były by w moim odczuciu odpowiednie.
Ja tak samo. Szkoda tracić czasu na wywłoki i jeszcze ryzykować problemami, bo się jednej z drugą będzie coś więcej wydawać po czasie, wciągnie mnie w swoje intrygi albo wręcz będzie chciała zabić w trakcie seksu.
Jeśli byłbyś Geraltem wykreowanym przez Sapkowskiego, z każdą poszedłbyś do łóżka. Ja tylko wspomnę, że w książkach mamy uwypuklone co najmniej kilka partnerek Geralta: zerrikanki, Lytta Neyd, śpiewaczka, Triss, Yennefer, Renfri - o kimś nie pamiętam, bo naliczyłem łącznie powyżej 10.
Słowo prawiczek jest zdecydowanie negatywne, a postawa jaką Gerald reprezentuje w filmie jest jak najbardziej odpowiednia. Seks z randomowymi ludźmi którzy chcą się spotkać nie jest ok
4:10 Moim zdaniem ten dialog to kolejny przykład tego jak twórcy bezwstydnie faworyzują Yen kosztem Triss. (gracz czuje się zawstydzony wybierając odrzucenie związku z Yennefer)
@@AresakaWilku Skoro w drugiej części nie było Yen, to kto był degradowany? To że postaci nie było w grze nie musi od razu znaczyć, że była ona odrzucona.