Moje pierwsze wrażenia po montażu pierwszej fazy modyfikacji tj. konektor Ghost Edge 3.5 i lżejsza sprężyna blokady iglicy. Nie poszło to całkiem zgodnie z planem.
Edge w tym pistolecie bardzo się sprawdził. Wymieniłem soręzynę powrotną,, ale to był raczej efekt bardzo mocnej amunicji na ktorej oryginalna ciezko pracowala. Poza tym działa świetnie.
Sam pokusiłem się o zmianę przerywacza oraz sprężyn. Efekt taki, że raz po raz spust jest martwy. Badam sprawę. Czy warto? Moim zdaniem Glock to pistolet do roboty albo fun gun i tyle. Ładowanie w niego nie wiadomo jakich pieniędzy mija się z celem.
Sumarycznie w pistolet "władowałem" z 80 złotych, i fninalnie poprzestałem na naprawdę drobnych modyfikacjach. Rezultat pt. 90+ punktów do tarczy na 25 z tak potężnie kopiącej klamki uważam za zadowalający :)
@@CynaOlow Ostatnio znowu przeserwisowalem Glocka 17 gen 5 no i tak. Przerywacz Ghost Edge, sprezyny wokol iglicy w wersji fabrycznej, natomiast troche polepszyla kulture pracy wymiana zerdzi sprezyny powrotnej i sprezyny powrotnej na Strike Industries.
Wydaje mi się, że modyfikacje spustu w Glocku i podobnych, to generalnie zły pomysł, no chyba, że ktoś go używa stricte sportowo, full custom, tylko do tego celu i niczego więcej. Nie piszę bezpośrednio do autora, lecz ogólnie. Ponieważ: 1 Jest często pierwsza broń, która służy do wszystkiego, w tym do noszenia. Jakiekolwiek modyfikacje, które ułatwiają ściągnięcie spustu, mogą doprowadzić do niechcianego wystrzału, dobrze jak nie sam siebie, ani kogoś, gorzej jak kogoś, albo siebie w tyłek, lub jajka... (przy odkładaniu broni do kabury). Wydaje mi się, że coś takiego trzeba zaznaczyć, że noszenie broni z usportowionym spustem jest dużo bardziej niebezpieczne. 2. Jak jest to broń także do noszenia, wszelkie modyfikacje mogą spowodować, że na broni być może nie będzie można polegać. Ostatnio słuchałem instruktora z USA, mówił że na strzelnicy, gdy zdarzają się jakieś problemy z bronią, zwłaszcza z Glockiem, powodem są modyfikacje użytkownika, jak gość ma ze sobą oryginalne elementy, szybka wymiana, broń cudownie działa z powrotem. Nie mówiąc o sytuacji obrony koniecznej i zacięcia broni...
Dla mnie sytuacja jest prosta: broń, która funkcjonuje poza strzelnicą ma być stockowa i sprawna. Ale i do sportu mozna przesadzić z modyfikacjami - patrz słynny film "how to accidentally discharge your pistol properly"
Co ciekawe, niektóre służby US w latach '80-tych narzekały, ze funkcjusze nie radzą sobie ze zbyt lekkim (!) spustem Glocków po latach noszenia rewolwerów. Dla nich Ghost robił (wciąż robi?) konektory dociążające spust.
Ze względów praktycznych (łatwa dostępnośc spłonek dla osób uprawnionych) i prawnych (ewentualne konsekwencje z art. 263 kk;) nie będziemy tego szerzej omawiać ;)
Dużo komentarzy dot. bezpieczeństwa, tzn. że zbyt lekki spust niesie niebezpieczeństwo przypadkowego strzału - jasne. Jednak należy pamiętać o tym, że noszenie broni z nabojem w komorze niezależnie od siły języka spustowego do bezpiecznych nie należy. Myślę, że można bezpiecznie nosić taką broń pod warunkiem, że nie będzie naboju w komorze. Chcesz użyć, przeładuj i ognia! (Oczywiście jak wszystko to też trzeba ćwiczyć) 😜
W moich materiałach wielokrotnie powtarzam, że tak zmodyfikowany pistolet nadaje się tylko do sportu. Do noszenia w żadnym razie, a do noszenia z nabojem w komorze - w żadnym żadnym razie. To proszenie się o kłopoty. Mój "concealled carry pistol" ma spust 3.5kg czyli więcej niż przeciętna i ani myślę go modyfikować. Sporo z nim trenuję dlatego mi to nie przeszkadza.