Najlepiej zacząć jeździć z włączoną nawigacją Google Maps która pokazuje godzine przyjazdu z uwzględnieniem aktualnej sytuacji na drodze. Ostatnio często robiłem trasę Wrocław - okolice Warszawy, 400km, z czego chyba z 80% S8/A1, w dzień, jadąc ponad ograniczenia, da się urwać zaledwie 15-20 minut (na 400km!), w nocy (start 3 rano), do 30 minut, to wszystko, chyba że jedziesz non stop 200km/h to już inna sprawa. Nie ma sensu gnać ponad ograniczenia, nie przyspiesza to prawie w ogóle dojazdu, 15 minut, to są praktycznie nic nie znaczące zyski w dodatku nie dość że ryzykujesz życiem swoim i innych to jeśli zatrzyma cię policja, te zyskane minuty i tak pójdą na dość drogi seans flmu krótkometrażowego w radiowozie.
kilka lat temu test koleżeński, dwa takie same TDI, jazdy "wariackiej" i prawie, dokładnie zgodnie z przepisami, ten sam odcinek,ten sam dzień - jazda na mazury, mi wyszło 4,9l/100km a koledze 8,2 odcinek 375 km ... różnica w czasie to 18 min - różnica w kasie to naprawdę dobry obiad - daje do myślenia !
To o czym mówisz od około 25 min. dotyczy oczywiście też aut spalinowych. Przyznam że sam też kiedyś jeździłem znacznie za szybko ale wraz z doświadczeniem (i ilością bezsensownie wydanej kasy na mandaty) zrozumiałem że nie ma sensu przeginać pały. Lepiej jechać płynnie a zaoszczędzoną kasę wydać na np. szaleństwa na torze gokartowym 😉 Pozdrawiam Cię, cieszę się że poruszasz ten problem. (kwestii bezpieczeństwa na drodze to nawet nie poruszam bo wiadomo że zaraz odezwą się "nieśmiertelni" "mistrzowie kierownicy", szkoda na to czasu)
Masz racje - słowo klucz płynnie. W PL płynnie jest czasami nie możliwe.Rożnica między DE a PL jest właśnie płynność. Nie szybkość tylko dynamiczna płynność
Zgadzam się z przedmówcami, płynność to podstawa szybkiego dotarcia do celu. A jadąc płynnie spalam mniej paliwa (bądź zużywamy mniej energii), a tym samym nie ma potrzeby robienia częstszych postojów. :-)
@@desmom2922 Podstawy dynamiki ze szkoły podstawowej - ale niektórzy ich nie pojęli. Porobiłem sobie testy przy codziennych dojazdach na ekspresówce/autostradzie (i kawałka miasta) przy 120-160km/h. W przypadku tych wyższych prędkości średnia prędkość była wyższa o kilka km/h, a spalanie dramatycznie wyższe (crossovery fatalnie reagują wzrostem spalania na prędkości powyżej 120km/h) - co chwila napotykałem wyprzedzające się tiry, więc co chwilę musiałem hamować (szybsza wymiana klocków/tarcz) i przyspieszać - w efekcie byłem w pracy 2-5 minut szybciej (co nie było jakimś wielkim przyspieszeniem przy 35 minutach normalnych dojazdów). W efekcie po prostu jeżdżę te dozwolone 120km/h od czasu do czasu delikatnie zwalniając za tirami. Spalanie mojego "klockowatego" Puga 3008 kształtuje się na poziomie 6,7l/100km (a przy 140 potrafi sięgnąć 10l/100km)...
Pozdrowienia z podróży dla mnie największa patologią jest siedzenie na zderzaku na autostradzie i poganianie wyprzedzających drogowymi. Debile nie mogą zrozumieć ze autostrada nie jest ich prywatnym torem wyścigowym. Napisałem to ja, człowiek który nie koniecznie jedzie z przepisowa prędkością. Zawsze znajdzie się szybszy od ciebie, ale zawsze znajdzie się tez wolniejszy od ciebie z przodu. Pomyśl Polaku jeden z drugim (najczęściej z Audi lub BMW) czy dojechanie do celu 10 min wcześniej jest warte ryzyka utraty zdrowia lub życia albo waszego krążownika szos. W USA na autostradzie byłem zrelaksowany jakbym przed chwila meliske wypił.
@@leszko8632 to samo jest w Szwecji, także nie zwalał bym na naturę. Wielu ludzi myśli że wolno się rozpędzając zaoszczędzą paliwo a tak wcale nie jest. Lepiej przyspieszyć na 70% i przeskoczyć bieg. Pozdrawiam :) P. S. Dzięki za fajny kanał. Keep up the good work Marek :) P. S. 2 więcej elektryków! ;)
Marku, materiał jak zawsze świetny. Ogromny plus za propagowanie przepisowej jazdy. Nie jest to normą a szkoda. I dołączam się do podkreślenia Twojej poprawnej polszczyzny, wspomnianej przez jednego z komentatorów. Tego pozazdrościć może Ci wielu dziennikarzy, nie mówiąc już o portalach internetowych. 👍 Auto bardzo ciekawe. Oby jak najwięcej materiałów o autach elektrycznych.
Nic tak nie męczy, nie i rytuje i nie zniechęca do jazdy jak polskie drogi, spina i "kultura" większości kierowców. Osobiście śmigam samochodem (czasami motocyklem) zgodnie z przepisami i wyprzedzanie to coś normalnego w naszym kraju-raju. Najlepiej się czuję za naszą południową granicą, gdzie mam blisko. Czechy, Słowacja - całkiem inny świat. Nie dość, że asfalt zacny, to też spokój na drodze i przyjemność z jazdy gwarantowana. ;) Co do testu - solidnie, konkretnie, rzeczowo. Obejrzałem cały i wielkie pochwały za profesjonalizm! Niech tylko sieć ładowarek się rozwinie dużo bardziej, a elektryki będą popularniejsze :)
No i już widzę, że znowu robisz to źle. Jazda po polsku to przynajmniej 140 na ograniczeniu 120, a na autostradzie poniżej 160 nie powinieneś schodzić. Odstęp od następnego też max 5-10 metrów powinien być - to no nawet namiastka tunelu aerodynamicznego by była w celu oszczędzania prądu. No nic, do trzech razy sztuka. Może przy VW ID.3 lub Audi E-Tron (tu nawet marka będzie zobowiązywać) zrobisz to wreszcie porządnie po polsku.
Panie Marku ,dziękuję. I po co czarować , jak na innych YT stronach? Konkret,po prostu konkret. Bez czarowania,praktycznie. Oby inny brali z pana przykład na swoich kanałach.Naprawdę Dziękuję.
Wróciłem z pierwszego urlopu z nad Adriatyku. I przeżyłem szok na naszych drogach, oraz zrozumiałem, czemu tak rzucam mięsem u nas. Od jakiś dwóch lat jeżdżę coraz częściej zgodnie z przepisami, teraz w mieście również już tylko, odwożąc żonę do pracy nikt za mną nie jechał, wszyscy mnie wyprzedzali. I praktycznie każdego z nich doganiałem przed pasami, przed rondem. Co do autostrad na Słowacji/Austrii/Słowenii i Chorwacji. Nikt mi nie podjechał na metr za mną - w Polsce notorycznie -, nikt mnie nie poganiał, gdy wyprzedzałem lewym pasem jadąc z maksymalną dozwoloną prędkością, u nas małe móżdżki w drogich autach oczywiście chcą mnie zepchnąć (podkreślę, wyprzedzając ciąg aut ciężarowych, gdzie u nas jadę o 50km/h szybciej od nich i nie mam miejsca, by się schować i puścić gościa z małym fiuu tkiem). Tam też nie spotkałem marud, gdy można jechać 130 a oni jadą 80, na ograniczeniach nikt nie zwalnia o 20km/h wolniej od ograniczenia. Tak Polska na drogach to piąty (5ty) świat.
Bardzo fajny test! Jako młody "żwawy" kierowca, zdarza mi się jechać szybko i dochodzę do wniosku, że masz wiele racji w tym, że płynna jazda wcale nie jest "wolniejsza" jeśli chodzi o czas dojazdu. Chyba czas zmienić swoje nawyki ;) A, no i Arek to jest kamerzysta kaskader :D Miałem przyjemność poznać. Super ujęcia ;) Pozdrawiam!
Dwa tygodnie temu przejechałem Koną electric około 450 km (Älmhult - Geteborg - Växjö). Świetny samochód, tylko trochę mały i trochę głośny przy większych predkosciach.
11:28 Panie Marku kilka dni temu jechałem prze Polskę 300 km drogami krajowymi. Jechałem zgodnie z przepisami tam gdzie 90 km/h było 90 km/h gdzie 40 km/h minimalnie szybciej ale ogólnie bez szaleństwa. Średnia prędkość wyszła 64 km/h i spaliłem średnio 7,5 litrów benzyny na 100 km ( auto kompaktowe 2 litry w benzynie) Powrót był już dużo szybszy tzn tam gdzie 90 km/h jechałem 120 km/h i szybciej co ważniejsze wyprzedzałem każdego kogo się tylko dało. W pierwszą stronę jeśli ktoś zamulał 80 km/h tyle jechałem za nim. Tutaj był pośpiech i wyprzedzanie. Auto spaliło 8 litrów a średnia wyszła 66 km/h w szczycie było to 71 km/h ale musiałem zjechać 2 razy na chwilę na pobocze. To tyle jeśli chodzi o zaoszczędzenie czasu jadąc szybciej na drogach krajowych. Autostrada to trochę inna bajka i tam rzeczywiście można zaoszczędzić jadąc 140 km/h zamiast 90 km/h
Ale nikt nie mówi, żeby na autostradzie jechać 90. W teście e-Niro na ekspresówce jechałem 110 zamiast 120 i podniósł się rejwach, że blokuję prawy pas :)
To jest niestety smutne jak wielu ludzi nie potrafi myśleć. Jadąc A2 spokojnie bo 120-140 też zauważyłem że wyprzedzają mnie wszyscy. Natomiast na bramkach stoję kilka aut za nimi. Za bramkami znowu wszyscy gaz do dechy i spotykamy się w KFC :) I po co to? Kiedyś nawet zrobiłem z kolegą test na trasie Poznań - Warszawa. Ja jechałem Yarisem a on Audi A6 3.0 TDI. Umowa była na 1 postój 15 minutowy. Ja jechałem nie przekraczając 140, on nie przekraczał 180. Jeśli się dało jechać tyle cały czas to tak jechał. Ja wyjechałem o 5.30 rano, a on o 6. Efekt był taki że ja dojechałem w 2h 50 min a on w 2h 42 min. Zaoszczędził więc całe 8 minut :) Bez sensu.
Słyszałeś o przyjemności z jazdy? Ludzie od wieków dążyli to pokonywania barier prędkości, dla ciebie nie ma to znaczenia, a dla innych jest ze jadą szybciej, po prostu dla przyjemności.
@@paolokos3283 Owszem słyszałem. Ale nie nazwałbym przyjemnością jazdy, która polega na ciągłym rozpędzaniu samochodu i hamowaniu co chwilę do 90 lub 120 bo ktoś mi wyjechał :) Jak chcę mieć przyjemność z jazdy to biorę swoje cabrio z 3 litrowym RWD w benzynie i jadę w góry gdzie mogę cieszyć się jazdą w zakrętach. Oczywiście, jeśli jadę autostradą i jest w miarę pusto to nie jadę 140 tylko szybciej. Ale mówimy tutaj o jeździe w normalnym ruchu drogowym w ciągu dnia, a niestety nie da się jechać 180 czy 200 w takich warunkach..
Kolejny SUPER test. Jestem na etapie wyboru elektryka, czytam i oglądam wszystkie testy żeby dowiedzieć się jak najwięcej, ale przyznam ze ceny zwalają z nóg. Cenowo przystępną opcją jest Ioniq. Póki co poczekam na info od rządu co do szykowanych dopłat. A nóż widelec... Pozdrawiam 👍😊
Bardzo często z kimś kto mnie wyprzedził spotykamy się ponownie za kilka kolejnych skrzyżowań. I to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że pośpiech się nie opłaca. A triy wyprzedzające lewym pasem na 90-tce to już klasyka
Bardzo fajny test. Podobał mi się. Dzięki! Zużycie czy to energii czy paliwa zawsze będzie większe od wskazywanego przez producentów w przypadku silniejszego wiatru. Silnik pojazdu musi pokonywać większe opory aby utrzymać zadaną prędkość. Rekordy małego spalania osiągam zazwyczaj kiedy wracam do Poznania z Niemiec. Dlaczego? Bo na tym odcinku w większości przypadków przeważają wiatry zachodnie. Nawet samochód potrafi sam w sposób niezauważalny rozpędzić się ze 140 km/h do 150 km/h. Zresztą takich czynników mających wpływ na jazdę jest więcej. Kto wie, że kierunek obrotu ziemi ma wpływ na zużywanie się szyn kolejowych?
Co to jest za filozofia, że jak jest ograniczenie do 120 to trzeba jechać "conajmniej" 120 km/h? Pół narodu nie rozumie co oznacza "ograniczenie DO". M.in. dlatego w Polandii nie da się jeździć trasy na tempomacie. Jeździłem ostatnio trochę więceej pomiędzy Warszawą, Wrocławiem, Toruniem i Zieloną Górą i jeśli jedziesz przepisowo to wyprzedzasz ciężarówki, reszta wyprzeda Ciebie (nawet jeśli lecisz 125km/h na tempomacie na ograniczeniu 120km/h).
W Polsce to są traktowane jako prędkości minimalne, jak jest 150 to trzeba 200 jak 50 to jak nie jedziesz 70 to jesteś zawalidroga, w niezabudowanym minimum 110 nieważne że jedziesz starym złomem w kiepskim stanie,jest ślisko,jesteś zmęczony lub poprostu nigdzie się nie spieszysz.
Bardzo mi się podoba co mówisz od 25,00 minuty do 25,23 dziwię się że ludzie w naszym kraju nie mogą tego pojąć...a podobno taki inteligętny naród....dziwne.
To jest żenujące, że dziennikarz motoryzacyjny musi się tłumaczyć, że jedzie zgodnie z przepisami, bo jakieś nieokrzesane indywidua twierdzą, że tak się nie jeździ. Panie Marku, proszę jeździć z dozwoloną prędkością, edukować barbarzyńców i nie przejmować się głupimi komentarzami.
Dzięki za film. Czyli taka będzie przyszłość. Instalować minielektrowanie fotowoltaiczne w domach i jeździć za free i w pełni eko samochodami które dają radę :)
Całe te rozkminy, testowania, porownywanie nie ma sensu. Elektryki sie przyjma kiedy: 1. Beda w podobnej cenie co spalinowki (plus minus do 10 tys zl) 2. Kiedy bateria naladuje sie do 80proc w ok. 10 minut) i cena energii z szybkiej ladowarki bedzie porownywalna do paliw kopalnych 3. Kiedy realny zasieg w autach popularnych (czyt dostepnych dla Kowalskiego w kredycie) bedzie ok 400-500 km. 4. Kiedy przynajmniej dwie szybkie ladowarki beda na kazdej stacji.Sam sobie taki wtedy kupię.
@@MarekDrives Tez tak mysle. I obstawiam, ze ten stan potrwa jeszcze z 10 lat. I ciesze się, bo lubię dźwięk silnika spalinowego. A, że w planach mam niewielkie auto z v6 na weekendy... ;)
W Skandynawii jak wprowadzili opłaty za wjazd do miasta dla elektryków, to sprzedaż spadła na łeb na szyję, pokazuje to, że ludzie mają gdzieś ta niby ekologię.
@paolokos jedną z pierwszych rzeczy, jakich dowiadujesz się na lekcji z ekonomii (oprócz popyt/podaż) jest to, że człowiek jest istotą racjonalną. A co za tym idzie, wybierze najlepsze dla siebie rozwiązanie (najtańsze i/lub najwygodniejsze). Norweski (bo ile mnie pamięć nie myli mowa o Norwegii) rząd przyjął cel, że spopularyzuje elektromobilność poprzez zaoferowanie licznych zachęt na zakup i użytkowanie EV. Cel został osiągnięty, a EV jest tyle, że trzeba ograniczyć ich ruch w centrach miast. Racjonalną odpowiedzią ze strony obywateli jest więc ograniczenie zakupu środków transportu, które będą teraz droższe. Nikt nie ukrywał, że te zachęty kiedyś się skończą.
@@MarekDrives lekcji ekonomii nie miałem, bo chodziłem do LO, ale na ćwiczeniach i wykładach na ekonomii tak mówili, tylko, że to jest nieprawda. Ekonomia mylila sie i myli się cały czas, ludzie może z natury są, powinni byc racjonalnii, ale zachowują się całkowicie nieracjonalnie, co nawet nobliści z ekonomii potwierdzają.
Błędnie było podane w filmie. Kona EV ma opcje automatycznej rekuperacji trzeba to ustawić w menu, ma też wyświetlanie ilości odzyskanych kilometrów przy hamowaniu, ale tylko w trybie jazdy Eco.
Zgadzam się co do tego wyprzedzania i łamania ograniczenia prędkości. Jeździłem ostatnie dwa tygodnie moim Junakiem 125 cm3 i prawie wszyscy mnje wyprzedali kiedy jechałem 55-60 km/ h w terenie zabudowanym czyli i tak za dużo. Rozmawiałem z kolegą który mieszkał w Niemczech i Holandii i opowiadał jak w Niemczech ograniczenia są przestrzegane w przeciwieństwie do naszego kraju. Czyli jak to szło? Zasady są po to aby je łamać???
poki co dla mnie elektryki to bardziej ciekawostka. Niemniej cieszy calkiem dobry zasieg Kona. Z mila checia obejrze testy w mniej sprzyjacych warunkach atmosferycznych (upalne lato, czy temperatury bliskie lub ponizej zera).
Marku pokaż jak zachowuje się takie auto na ostatnich kilometrach zasięgu. Czy jak się całkiem rozładuje i stanie jest dosyć energii by zasilić światła awaryjne? Czy da się zrobić tak jak z tramwajami gdy zaniknie zasilanie, że mogą jeszcze zrobić taki ostatni przejazd kilkudziesięciu metrów by np zjechać ze skrzyżowania? To by mnie baaardzo interesowało.
przy 5-7% zasięga włącza się żółw.. ograniczenia mocy i klimatyzacji.. a jak dojedzie do swojego końca możliwości to p prostu staje.. ale owszem światła pozycyjne i awaryjne działają...
@@tomaszucieszynski7185 I to jest odpowiedź a nie jakieś "myślenie". Właśnie chciałem wiedzieć jaki scenariusz zaprogramował producent ale dalej mnie interesuje ten absolutnie ostatni moment. Czy auto zaciągnie elektryczny ręczny czy nie chociażby, czy pada wspomaganie itp. To ciekawe bo sytuacja życiowa może kogoś zmusić by jechać do ostatniej "kropelki" i dobrze wiedzieć czy samochód pod koniec słabnie, czy ma się do końca hamulce itp. Czy da się takie auto pchać?; albo wziąć na hol i rekuperacją trochę podładować?
@@pawelekk1850 1. Z obserwacji opla Ampery-e; przy braku energii na dalszą jazdę samochód przechodzi na luz i się to czy do zatrzymania.. 2. owszem można pchać, na pozycji 'N'; 3. owszem można ładować elektryka holując go innym pojazdem; formalnie producenci tego zabraniają, w zasadzie nie wiem dlaczego; bo od strony fizyki niczym się to nie różni od przypadku zjazdu ze wzniesienia i odzyskiwania energii..
Fajny test - czekam na więcej . Co do prędkości wyższych niż w kia to słusznie ze podniosles limit - test stał się bardziej adekwatny do tego jak się jeździ .
@@kuba729 I tak i nie . jadąc hyundaiem licznikowe 90 faktycznie może jechać 85 . A ciężarówka jadąc 90 może mieć 94 , co wynika z ustawy 5% błędu w pomiarze tachografu analogowego. Czyli może jechać 94 a to już spora różnica.
co do zimowego testu, to podsunę taki pomysł. Sprawdzenie straty "naładowania" baterii podczas mroźnej nocy. Chodzi o to, żeby zostawić naładowane do pełna baterie na noc na mrozie i zobaczyć rano jaki będzie zasięg. Gdzieś na forum widziałem, że przy zdaje się -15 w nocy strata to było 30% (specjalnie nie będę wymieniał marki tego samochodu by nie robić czarnego PR, bo to też nie moje indywidualne obserwacje ;) ). Oczywiście w miarę możliwości, bo przy naszych obecnych zimach -15 może być trudne do osiągnięcia akurat jak będziesz miał auto na testach.
@@MarekDrives nie no jasne. Dlatego napisałem w miarę możliwości. Może to być również w okolicy zera. Ogólnie chodzi mi o to jak to będzie wyglądało w takich warunkach
Jak zwykle świetny film Panie Marku. A auto wypadło moim zdaniem rewelacyjnie, zaczynają się w końcu pojawiać sensowne elektryki. Jedyna uwaga: szkoda, że głównie w nadwoziu SUV - jestem wielkim fanem minivanów i kombivanów! Cena mnie nie dziwi za taką technologię. Jednak mam pytanie: jak Pan uważa - czy kupując taki samochód używany za powiedzmy osiem lat będzie to miało jeszcze sens czy będzie to już inwestycja w proszenie się o kłopoty? Myślę tutaj głównie o akumulatorach - jeżdżąc na codzień francuskim minivanem nie straszne mi są awarie elektroniki :) Serdecznie pozdrawiam!
Ciekawy materiał, interesują mnie elektryki, powstaje pytanie : czy jest sens kupować Konę elekric za 200 K jeżeli może kupić Konę Hybrid za niecałe 100 K ?. Oczywista sprawa ekologia, jasne lecz do czasu zniżek na samochody elektryczne oraz większej dostępności szybkich ładowarek mocno bym się zastanowił nad zakupem elektryka
Bardzo fajny i merytoryczny jak zawsze test. Świetnie pokazana niewielka różnica w średniej prędkości, co dowodzi, że nie ma co jechać na złamanie karku :). Takie pytani: czy korzystałeś z rekuperacji w trakcie jazdy? Na materiałach zegary tego nie sugerowały a jestem ciekawy, jak końcowy zasięg by się zmienił. Pozdrawiam, Artur
Przy jeździe ze stałą prędkością włączanie odzyskiwania energii nie ma sensu, bo stawia delikatny opór. Odzyskiwanie energii mogę włączyć np. kiedy chcę zjechać z autostrady i toczę się do "ślimaka". Wtedy zamiast hamowania mogę odzyskiwać energię w jednym z 3 poziomów. Odzyskiwanie enegrii ma sens w mieście lub przynajmniej w bardzo gęstym ruchu, gdzie jest dużo hamowania/toczenia.
Jeździłbym. I nie, mi test zasięgu w jeździe z maksymalną dozwoloną prędkością nie jest potrzebny. Wolę przyjemnie spędzić podróż, niż spieszyć się i po kilku godzinach jazdy oszczędzić kwadrans czy dwa. Nie warto. Tym bardziej, że poważna podwyżka cen prądu nas nie ominie. ;) Pozdrawiam panie Marku!
To samo się tyczy samochodów spalinowych. Ludzie u nas pędzą na złamanie karku żeby na kilkusetkilometrowej trasie uciąć 10-20 minut(i to nawet przy gęstym ruchu). Zapominając, że znacząco podwyższają spalanie, którego raczej nie odrobią w tak krótkim czasie w pracy. Już nie wspomnę o potencjalnych mandatach, które zabierają czas i pieniądze, a także podwyższaniu ryzyka wypadku.
Policzyłem z ciekawości (i dla ścisłości) o ile dłużej trwała by podróż na tym dystansie (319km) ze średnią prędkością 70km/h. Otóż czas podróży wyniósłby 4h33min. Jakieś 23-24 minuty dłużej niż z osiągniętą tym razem średnią prędkością 77km/h. To mniej, niż zajmuje mi droga do pracy. Czyli bez sensu taki pośpiech. ;)
Panie Marku jak zwykle - świetny materiał. Czy może Pan pomyśleć o kolejnym, w którym wytypowałby Pan trzy auta elektryczne dla Kowalskiego (...wiem - Kowalskiego raczej nie stać na elektryka za średnio 180tyś zł, ale to pomińmy) mieszkającego na peryferiach Warszawy (typu Otwock i.t.p) i codziennie w godzinach porannych dojeżdżającego do pracy w stolicy. Czyli auto "robocze" bez zbędnego "wypasu". Jakie auta (elektryczne) warto by brać do takiego rankingu pod uwagę i co w nich jest na plus\minus Pana zdaniem ? Mnie by taki materiał bardzo zainteresował - może i innych?
Nie wierzę, że w Polsce sprzeda się więcej niż 20 sztuk. Po pierwsze za wysoka cena, po drugie niski zasięg A jak dojdzie jeszcze temperatura niska w zimie czy później jesieni to będzie jeszcze niższy zasięg, po trzecie mała ilość ładowarek. Są też oczywiście plusy tych aut super przyspieszenie i oczywiście niski koszt użytkowania.
Dużo razy powtórzone słowa zw. z "jazdą z przepisami", ale biorąc pod uwagę, jak jeżdżą większość kierowcy na polskich drogach, to nigdy nie za mało. Większość tych ograniczeń, które nie są uzasadnione warunkami drogi, to wynika z niebezpiecznej jazdy wielu kierowców, którzy nie rozumieją powagi prowadzenia auta. Jadąc jesteśmy odpowiedzialni za siebie i owszem, ale, ALE jesteśmy odpowiedzialni za to, jak nasza jazda wpływa na innych uczestników ruchu!
Bywa że jeżdżę rowerem ze średnią o połowę mniejszą hehe,to jest dopiero dziwne ,nie?Tu autostrady,drogi szybkiego ruchu,a po drugiej stronie rower i droga rowerowa:)
Brak wysokich mandatow dla wariatow ktorzy mijają powyżej 140km na autostradzie .Ale oni są nieśmiertelni. No i jazda na glonojada Narodowa specjalność. Pozdrawiam Pana Marka .
Sorry, ale z czapy to powrównanie: 1. inna trasa 2. nie ma zasadniczo różnic wysokości, a na podjazdach traci się najwięcej Od siebie dodam, że pokonywałem swojego czasu regularnie trasę mającą 256 km. Starałem się jechać 160 km/h - a praktyce zaś NIGDY nie zszedłem z czasem przejazdu poniżej 2,5h. Dlatego też zszedłem z prędkością docelową do 120 km/h i... czasy przejazdu pozostały te same. Cuda panie, cuda. Po prostu o ile się nie jest na trasie samemu - poniżej pewnych wartości się nie zejdzie..
1. To nie był test "czy dojadę do Zakopanego", tylko jaki jest zasięg przy "codziennych" prędkościach, bez oszczędzania. 2. Jak udowodniłem w materiale z Kią e-Niro podjazd nie kosztuje dużo energii, za to wysoka prędkość owszem.
@@MarekDrives Rozumiem, inaczej to odebrałem (zrzucę to na zmęczenie po pracy). PS. Jak na potencjalne wozidło do pracy za +/- 10 lat (jeśli klimat nas nie zabije) - myślę, że nikt by nie narzekał.
Fajny test. taki pokazujący realne użytkowanie. Niestety widać też, że elektryk na dzień dzisiejszy to jeszcze jakieś komplikacje. A to zepsuta ładowarka a to droższy zakup samochodu niż w przypadku spalinowego odpowiednika.
Elektryczne auta są naprawdę fajne, miałem okazję jeździć Nissan Leaf i zdziwiłem się jak super się tym śmiga. Cisza komfort i zajefajne osiągi. Jeśli te auta będą już miały 400/500 km zasięgu to naprawdę zaczną się nadawać do codziennego użytku. No i więcej stacji ładowania, powinny być na każdej stacji paliw takie słupki. I oczywiście kwestia ceny tych aut, bo puki co sory ale nie dam 150 tys zł za takie auto. Ale same auta są już dopracowanie pozostaje kwestia bateri i tyle.
Test całkiem dobry ale mam kilka uwag 1. Czy ten licznik prędkości w samochodzie był z czymś porównywany, np. z licznikiem prędkości w nawigacji. Ustawowo liczniki w samochodzie zaniżają prędkość o około 10% (plus wahania zależne od wielkości opon), więc mogło być tak że jechał pan np. 125 zamiast 140 km/h, co wpływa i na średnią prędkość i na zużycie energii. 2. Dlaczego nie doliczył pan czasu ładowania do pełna jako czas jazdy, i nie wyliczył pan średniej prędkości z całej podróży (czyli faktyczna jazda plus konieczne czynności typu ładowanie). Mając ładowarkę w domu lub pod pracą i poruszając się "wokół komina" czas ładownia można pominąć (bo możemy robić coś innego zamiast siedzieć w aucie). Jadąc do innego miasta trzeba się ładować po drodze albo na miejscu (czyli tracimy czas na dojazd do stacji i na doładowanie). Zakładam że ten czas TRZEBA doliczyć by w momencie powrotu mieć w pełny przygotowany do trasy samochód (taki jaki mieliśmy w momencie wyjazdu na trasę z domu), a nie auto bez prądu, które dopiero trzeba ładować godzinę albo dwie nim będzie zdatne do dalszej jazdy. Ktoś z Nissanem na YT robił test na trasie Kraków-Gdańsk, z ładowaniem po drodze średnia wyniosła jakieś 58 km/h więc jadąc przykładowo 400 km różnica między 60 a 80 km/h daje nam ponad 1,5 godziny w czasie podróży, a to nie są takie małe różnice. 3. Nazwanie "premium" wykastrowanego auta średniej klasy to jakiś kiepski żart. Brakuje tylko szyb na korbki w tym modelu premium, no i jeszcze cenę podnieść do równego 250 tysięcy bo to wstyd brać tak mało za takie luksusy.
1. Błagam! Nie idźmy tą drogą, bo zaraz się okaże, że wszyscy jeździmy przepisowo, tylko liczniki są ustawowo źle skalibrowane, żeby nas oszukać i zniewolić. Tak, są przekłamania wynikające choćby ze zużycia opon (to akurat był w miarę świeży egzemplarz), ale nie mam zamiaru tłumaczyć internetowi, dlaczego jadę 155 na 140, bo mi się wydaje, że dopiero teraz jest 140. 2. Bo na tym odcinku nie ładowałem. Gdybym robił trzecie okrążenie, wtedy można by doliczyć te 20 minut (po 7 na okrążenie dla równego rachunku, co dałoby nam średnią około 73 km/h). Co do ładowania w trasie, wspominałem o tym w teście e-Niro - i tak zatrzymałem się co odpoczynek i do toalety, więc mógłbym się podładować 20 minut i w związku z tym jechać trochę szybciej. Nissan Leaf jest słabym przykładem, bo z prędkością 120-130 km/h na autostradzie to nawet 200 km nie przejedzie.
@@MarekDrives Widzę że pan nic nie rozumie albo udaje że nie rozumie. Ja nie mówię że każdy ma jeździć 160 bo liczniki zawyżają. Napisałem że liczniki zawyżają więc przy robieniu testu gdzie pomiar prędkości ma znaczenie trzeba te wskazania zweryfikować, inaczej cały test to jakaś dziecinada. Myślałem że osoba profesjonalnie zajmująca się samochodami wie o takich sprawach i zmierzy prędkość wiarygodnie a nie "na oko". www.autocentrum.pl/publikacje/badania-raporty-i-analizy/liczniki-klamia/ Sprawa ładowania ma znaczenie, bo samochód elektryczny z pustym bakiem nie nadaje się do jazdy, a żeby kontynuować jazdę trzeba go naładować. Liczyłem że po teście doładuje pan auto do stanu wyjściowego i wtedy poda łączny czas takiej jazdy i średnią prędkość. Podanie czasu jazdy bez ładowania to jak pomiary spalania SUVa hybrydy, do testu jest pełna bateria, po teście pusta, dystans 10km, wynik spalania 2l/100km. Pytanie jak to się ma realnych wyników typu 10-12l/100 km. Fakt że Leaf ma mniejszy zasięg ale zasada pozostaje ta sama, po przejechaniu 200 czy 300 km trzeba zrobić postój na 1,5 albo 2 h (jeżeli nie ma kolejki do ładowarki). Jak ładowarka jest zepsuta to zostaje laweta albo ładowanie 12h z gniazdka 230V. Do jazdy po mieście to nie ma znaczenia, ale wyjazd służbowy do innego miasta, wyjazd na narty albo nad morze i mamy kilka lub kilkanaście godzin "w plecy" względem spalinówki. Pan wytłumaczy wtedy żonie i dzieciom że zamiast odpoczywać gniotą się w samochodzie i że to nie ma znaczenia. Jakoś tak dyskretnie pomija się takie "niuanse" w prezentacjach, a to jest szara proza życia i nie widać nawet na horyzoncie technologii która może to zmienić. Pomijając kwestie ceny to właśnie brak ładowarek i czas marnowany na ładowanie są kulą u nogi przy przejściu na pojazdy elektryczne.
@Piotr Dmochowski co nie zmienia faktu, że normalny człowiek (podkreślam - NORMALNY, a nie polski kombinator) będzie jechał zgodnie ze wskazaniem licznika. Chyba tylko w Polsce przepisy pozwalają przekroczyć prędkość o 10, na wypadek gdyby licznik przekłamywał w górę. A w górę nie może przekłamywać, z tego samego powodu, dla którego może i przekłamuje w dół. Dlaczego miałbym spędzić 2h przy ładowarce ChaDeMo? Planując dłuższą trasę szukam szybkich ładowarek, a na miejscu może być Type 2 lub 230V. Akurat społeczność elektromobilnych jest tak samo powalona, jak hondziarze, więc łatwo na bieżąco sprawdzić, czy dana ładowarka działa.
@@MarekDrives Czy pan mnie nazwał kombinatorem i stwierdził że jestem nienormalny? I dlaczego trzeba jechać zgodnie z zawyżającym wskazania prędkościomierzem a nie według urządzenia które podaje dokładną prędkość? Gdzie w kodeksie jest zapis że liczy się prędkość na liczniku a nie FAKTYCZNA prędkość. Co jest złego że ktoś jedzie 139 na ograniczeniu do 140 jeżeli fabrycznie "popsuty" licznik pokazuje np. 155 albo 160? Dlaczego osoba przestrzegająca prawa jest nazywana kombinatorem? Proszę pokazać te przepisy o których pan mówi. Ja nie podam z pamięci numeru normy ale w Europie (przynajmniej tej zachodniej, ale w moim Nissanie też tak jest) prędkość na liczniku jest zawyżana o 10% + 4km/h i to są fakty. Są co prawda auta gdzie zmieniając rozmiar opon można dojść do w miarę zgodnego wskazania ale nie widziałem jeszcze auta które ma zaniżone wskazania. Wystarczy odpalić nawigację w aucie i sprawdzić samemu czy wskazanie się zgadzają czy nie. Jazda zgodnie z fabrycznym prędkościomierzem daje pewien margines ale to nie jest żaden prawny obowiązek, tak samo jazda np. na nawigację bez przekraczania dozwolonej prędkości nie jest żadnym cwaniactwem tylko jazdą zgodną z przepisami i nie rozumiem skąd ten hejt. Tym bardziej że nie zaczynałem tej dyskusji od strony prawa tylko od strony dokładności pomiarów i wartości merytorycznej testu. Co do ładowania to faktycznie mój błąd, znalazłem dane że nie 2 a 3 godziny jak podaje producent (cytat za stroną samochodyelektryczne.news/2018/04/06/hyundai-kona-electric-dane-techniczne-zasieg-cena-czas-ladowania-bateria-dostawy-polska-premiera-na-poznan-motor-show-2018-zdjecia/) Koreańskiego crossovera z baterią 64 kWh będzie można naładować za pomocą wtyczek Typu 2 oraz CCS. Przy użyciu CCS, maksymalna moc jaką będzie mógł odebrać samochód wynosi aż 100kW! Ładowanie z gniazdka 230V może zająć do 30 godzin. Ładowanie mocą 50kW będzie trwało około 3 godziny. Ładowanie mocą 100kW zajmie jedyne 54 minuty. Czas szybkiego ładowania 0-80%: około 54 minuty zewnętrzną ładowarką CCS Combo 2 o mocy 100 kW (przy czym te 54 minuty to czas podany dla 39 i 64kWh więc nie wiem czy to dobre dane czy może zaniżone). Na koniec - proszę zastanowić się jak to brzmi " Planując dłuższą trasę szukam szybkich ładowarek ". Czy to ja jestem dla samochodu czy samochód dla mnie. Czy po to mam wydać 200 tys żeby jeździć od ładowarki do ładowarki i śledzić ich stan po forach, czy po prosty powinienem jechać trasą jaka mi pasuje bez zastanawiania się czy dojadę na czas czy będę nocował w polu i ładował auto 30 h w jakimś przygodnym miejscu będąc na łasce przypadkowych ludzi.
Po prostu unikam relatywizacji, bo potem wszyscy powtarzają takie głupoty i na wszelki wypadek jadą szybciej, żeby "wyjść na swoje". W dużym uproszczeniu, to tak jak z policyjnymi statystykami, które nie uwzględniają stopnia, w jakim kierowca jest nietrzeźwy, a po prostu stwierdzają trzeźwy/nietrzeźwy. Nieisotne, czy ktoś wydmuchał 0,26 i nie wie, że jeszcze jest pod wpływem czy 2 promile i ledwo wypada z samochodu. W myśl prawa jest nietrzeźwy. Jeśli jest ograniczenie do 100, a licznik pokazuje 110, to proponuję zdjąć nogę z gazu. Będzie bezpieczniej.
Hybrydy, wnioskuję, mocno zawyżają wskazania prędkościomierza. Lexus NX jedzie 90km/h przy licznikowych 97, 140 przy 150. Pomijam już fakt, że na drogach coraz więcej np. hybrydowych Aurisów jadących 75 poza terenem zabudowanym, by móc pochwalić się jak mało pali ich "cudowne autko". Ciężkie czasy nadchodzą.
Marek super test, trochę dziwne dla mnie tylko, że w kncernie Hyundai/Kia to ta druga wydaje się lepiej wykonana ( to w końcu Hyundai przejął Kię, a nie na odwrót), przynajmniej jeśli chodzi o bliźniaki niro/kona... A będzie w tym roku u Ciebie test nowego focusa? Jestem ciekaw Twojej opinii, zwłaszcza jeżeli chodzi o przyjemność z jazdy.
Masakryczna cena - w tych pieniądzach można kupić wiele świetnych aut. Biorąc pod uwagę auto o podobnych parametrach - to zwrot nastąpi.... Właśnie po ilu kilometrach?
nie mogę, cały najbliższy tydzień mam zajęty a tak serio 99 proc policjantów nie ukarałoby Cię za taki manewr gdy pas z naprzeciwka jest pusty, a ten jeden pozostały procent o ile w ogóle istnieje będzie smażył się w PIEKLE!! Zdrowy rozsądek nade wszystko!
Ciekaw jestem czy doczekam czasow gdy na rynku pojawia sie EV pozwalajace na autostradzie pokonac 450-500km jadac normalnie tak jak inni kierowcy (trzymac sie caly czas ograniczen - ale nie jechac wolniej niz pozwalaja przepisy by zrobic choc 250-300km) bez wzgledu na pogode, pore roku i pore dnia. Tzn np zima po ciemku z wlaczonymi swiatlami, ogrzewaniem, wycieraczkami radiem itp. Dopiero wowczas bedzie to rozsadna alternatywa dla auta spalinowego. Trzymam kciuki za rozwoj akumulatorow ze stalym elektrolitem. Mam nadzieje ze wtedy zasiegi podawane przez producentow beda realne w najgorszych warunkach a nie w najlepszych.
Enyaqiem jadąc 140 km/h zrobisz 250 km. Tylko że np. na trasie Warszawa-Poznań brakuje odpowiednio szybkich ładowarek na MOPach powiedzmy co 50-100 km, żeby można było w taką ładowarkę wcelować i nie marnować czasu.
Dzień dobry Marek propo dostępności opcji, właśnie wróciłem z Polski do UK i byłem w Mercedesie z zapytaniem o upgrade mojej E klasy i okazało się że w Polsce nie ma żadnych dostępnych opcji po za 1 lub 2 w UK mam do wyboru kilkanaście opcji upgrade, główny spec od tych nowinek nawet nie słyszał o takich możliwościach Mercedesa, w sumie to całkiem ciekawe jak bardzo różnią się rynki na jednym kontynencie, i ile fajnych opcji jest odbierane klientom . Pozdrawiam
Nagrane na Panasonic Lumix GH4: bit.ly/2EGbrKO DJI Phantom4: bit.ly/2qbDU0Z i Insta360 One X bit.ly/2Y3o1IU Zmontowane na MacBook Pro: bit.ly/2SjCqyH Okulary (bo często pytacie) Ray-Ban Justin: bit.ly/2O7lF6h (Powyższe linki są afiliowane. Jeśli kupisz coś przez nie ja dostaję niewielką prowizję od zakupu, ale Ciebie nic to dodatkowo nie kosztuje. Dzięki!)
paolokos różnica licznika do realnej prędkości to zaledwie 1-2kmh przy 100kmh a nie 10. Im większa prędkość tym większa różnica ale różnica 10kmh to w większości aut dopiero przy 160. No chyba ze Toyota bo wg testów japońskie auta maja najdokładniejsze liczniki. Jest to spowodowane tym ze licznik podczas homologacji nie może zawyżać dlatego producenci, żeby nie ryzykować, zaniżają trochę pomiar bo nie chcą zawalić na tak podstawowym teście jak dokładność prędkościomierza.
@@8draco8 Według unijnych ekspertów prędkość wskazywana przez licznik (V1) musi być mniejsza niż prędkość rzeczywista (V2). Określili oni także specjalny wzór, którego spełnienie jest jednym z wymogów uzyskania homologacji EWG. 0 ≤ V1 - V2 ≤ (V2/10) + 4 km/h Prędkość rzeczywista pojazdu określana jest podczas specjalnych prób. Oprzyrządowanie służące pomiarom i mierzącym prędkość V2 musi określać wynik z dokładnością do ± 1,0 procenta. Samochód musi być wyposażony w jeden z typów opon nadający się do normalnej eksploatacji. Co ważne, opony zimowe nie są uznawane jako te służące do normalnej eksploatacji. Ciśnienie w oponach może być większe od podawanego na zimno przez producenta o 0,2 Bara.
Plastiki ktore Cie tak denerwuja pomiedzy siedzeniami maja podkladki gumowe ;-) na spodzie mowie o Tusconie ,co do butelki kazda ma inny rozmiar takze nie oczekuj na to ze nie bedzie sie ruszac ( ale jest jeszcze na nia miejsce w drzwiach ) jak rowniez pas wychodzacy z slupka w Tusconie ( z tylu ) ktory wedlug ciebie sobie dyndal ma klamre do wpiecia i nie dynda - pozdrawiam
@@MarekDrives "jeszcze parę lat temu" to elektryki można było policzyć na palcach jednej reki. Krótko mówiąc - aby poważnie myśleć o zakupie elektryka to: ładowarki musza być gęsto rozsiane (co najmniej tak jak stacje benzynowe) i WSZYSTKIE muszą być szybkie (0-80% w 30min)
@tom_fed ale samochód elektryczny możesz podładować np. przez noc (jeśli masz miejsce garażowe z gniazdkiem), albo podczas zakupów (niektóre sklepy czy galerie handlowe mają stacje ładowania). W większości sytuacji nie ma potrzeby ładować do pełna czy nawet korzystać z szybkiego ładowania.
@@MarekDrives pod warunkiem, ze każdy ma dostęp do gniazdka w garażu (a tak nie jest) i pod warunkiem, że pod każdym sklepem będę mógł podładować (a tak nie jest). Krotko mówiąc: dużo szybkich ładowarek poproszę!
Słowa kluczowe dla całej tej technologii: "Nie podejmuję się jechać dalej, bo nigdzie po drodze nie ma ładowarek." Ta technologia to zniewolenie. I nie piszcie, że "a tam, pszecie wstawio wincyj, debilu". Pewnie, że wstawią, ale jak będzie wyglądać taka stacja ładowania, kiedy ładować chcą wszyscy? Na stacji benzynowej tankujesz w 5 minut i jedziesz dalej. Denerwujesz się, jak musisz stać 15 minut, bo wszystkie 10 dystrybutorów jest zajętych. Ja sobie nie wyobrażam tych gęsto wybudowanych stacji ładowania, które, aby zapewnić przepustowość, musiałyby mieć rozmiary parkingów pod marketami. O wydłużonym czasie podróży (szczególnie w trasy +1000 km) nawet nie wspomnę. Ciekawi mnie też, jak elektrownie poradzą sobie z takim zapotrzebowaniem na energię i jak będzie wyglądać infrastruktura, no a sumując to wszystko, jakie będą koszty 1kWh. Panie Marku, niech pan zrobi jeszcze ten sam test przy -20 stopniach z ogrzewaniem. Ciekawe, czy uda się zrobić 2 takie kółka.
@@MarekDrives Raczej Lidl.. bo ABB dostarczyło, uruchomiło, i robi serwisy wg. interwałów lub zgłoszeń użytkownika tj. Lidla.. A jak nikt nie zadzwoni?? Lidl to tak ładnie mówiąc ogólnie ma wy... nie przejmuje się zbytnio własną mizerną infrastrukturą, na Puławskiej też bywało ciemno... PS. z filmu wnioskuję że to był dzień roboczy.. bo ładowarka w dni i godziny zamknięcia Lidla są nieaktywne z reguły..
@Tomasz Ucieszyński na ekranie jest informacja, że operatorem jest ABB. Oczywiście numeru kontaktowego nie ma, a pod tym dostępnym w internecie nikt się nie zgłasza, bo sobota.
Niezależnie od operatora, ładowarka jest na terenie Lidla i nosi jego logo więc w interesie Spółki jest to aby funkcjonowała sprawnie. Oczami użytkownika to ładowarka Lidlowska. Ten punkt przy McDonalds jest bardzo ruchliwy więc nawet w sobotę powinna działać obsługa 🙂
Jaki ma sens robienie testu samochodu elektrycznego czy hybrydowego na odcinkach autostradowych. Bardziej miarodajne dla potencjalnego użytkownika byłoby sprawdzenie ile km zrobi po mieście lub w cyklu mieszanym miasto plus tereny podmiejskie. Jak dla mnie ten test ma średni sens. Chociaż szanuje za czas i prace wlozone w ten odcinek.
@@MarekDrives . Marku nie miałem czasu rozwijać tematu , też nie czepiam się tego czy jechałeś tyle ile mówiłeś . Chciałem przypomnieć że taka ciężarówka ma homologacje ,osobówki mają zawyżoną prędkość. 👍.
@@MarekDrives Gdy Ci ktoś przywali w tył auta to się obudzisz. Znajomemu w Warszawie w tunelu uderzył w tył to był jeden trup i czterech w szpitalu. Tylko z tego powodu nie kupię tego auta tylko e-Niro.
I to jest buractwo, -trzeba jechac minimu to co jest dopuszczalne ,a najlepiej minimalnie wolniej niz samochód ma na liczniku. Czuje ze te opinie co do twojej wolnej jazdy to opinie szybkich i wsciekłych , bijacych rekordy predkosci na swoich komputerach.
@@leszko8632. A4 parę miesięcy temu 6rano ,120km/h wyprzedzam ciężarówkę , a za mną mazda mruga światłami. I takich za karę policja powinna ściągać na parking i mandat oraz 45 minut przymusowej przerwy 🤣😉.
Pytanie myśle zasadne jest takie, ile auto będzie mieć tego zasięgu po 5 latach użytkowania i tym samym pojemności baterii, jeśli w ogóle da radę tyle jeździc...po 10 ciu to nie mówię. Jak wiecie komórki i baterię w nich padac zaczynają po 2 latach max...
Niestety w Polsce wciąż dla wielu kierowców jazda zgodna z przepisami to obciach. A jak jedziesz troche ponizej ograniczenia predkosci najchętniej by cie zlinczowali. Swoją drogą fajny test.
Bardzo dzięki za test i techniczne informacje zużycie KWh itd. Fajnie, że robisz materiały o przyszłości motoryzacji. Ile kosztuje ładowanie (cena za KWh) w jakimś systemie, abonamencie? Gdzie można w Polsce ładować za friko? Wiem, że pod Ikeną ale gdzie jeszcze?
greenwaypolska.pl/elektryczni-kierowcy/ (cennik mniej więcej w połowie strony) www.plugshare.com A w domu 50-60 gr za kWh, tylko Konę z 230V ładuje się ok. 30h. Trzeba zainstalować gniazdo Type 2 (kilka tysięcy pln w zależności od wersji i możliwości technicznych), wtedy czas ładowania spada do 8-12h.
@@MarekDrives Dziękuję za informacje. Ale trochę nie rozumiem tego cennika:. np. wariant "Energia MAX " 99,99 zł miesięcznie i do tego za każdą kWh np. AC 1,14 zł? Czy 99,99 zł/miesiąc i ładujesz bez limitu? Bo jeśli za każdą kWh należy płacić dodatkowo albo dajmy na to te 1,14zł/kWh to w domu wychodzi zdecydowanie taniej 0.60zł/kWh. W takim systemie "greenway" przecież powinno wychodzić taniej a przynajmniej nie drożej niż w domu, żeby ludzi zachęcić do aut elektrycznych. Za paliwo w klasycznym aucie (spalanie 6l/100) przy miesięcznym dystansie 1000km zapłacę 300zł(5zł/L). W aucie elektrycznym w " Energia MAX" (przy zużyciu15kWh) 99,99 abonament + 171 zł lądowanie = 270 zł. No różowo to nie jest prawda ;-)?. Natomiast jeśli ładował byś w domu za 150kWh na miesiąc zapłacisz ok 90zł. I to ma sens ;-). Będę wdzięczny za wyjaśnienie. PS. Bardzo chętnie zobaczył bym test 2020 roku test Toyoty RAV4 Prime (Plug-in)! Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli.
100/miesiąc i wtedy niższa cena za kWh. Tak jak kiedyś było u operatorów komórkowych. Jak więcej rozmawiałeś, to płaciłeś wyższy abonament w zamian za niższą stawkę za minutę rozmowy. Greenway jest w tej chwili jedyną chyba ogólnopolską siecią, więc może sobie pozwolić na ustalenie takich, a nie innych cen. Poza tym utrzymanie tej sieci też nie jest darmowe, a potencjalnych klientów jest w Polsce obecnie ok. 5-6 tysięcy. Biznesem Greenway nie jest zachęcanie ludzi do korzystania ze stacji. Właścicieli samochodów elektrycznych do niczego nie trzeba zachęcać. W trasie muszą gdzieś naładować samochód i często jedyną dostępną opcją jest właśnie płatna stacja Greenway. Ładowanie na tych stacjach jest moim zdaniem za drogie dla Kowalskiego, ale 1. Kowalskiego i tak nie stać na EV i 2. założenie jest takie, że częściej ładujesz w domu lub w miejscu pracy, gdzie masz zwykłe gniazdko, ale tańsze lub darmowe. Samochody o napędzie elektrycznym w obecnym stadium rozwoju nie są alternatywą dla aut z napędem spalinowych, jeśli planujesz częste, długie trasy. Założenie jest takie, że EV jest do jeżdżenia po mieście i okolicach, a przez noc z domowego gniazdka odzyskasz 100-200 km zasięgu. Szybkie ładowanie jest w sytuacjach awaryjnych, kiedy musisz pojechać dalej EV.
@@MarekDrives No właśnie, w pełni elektryczne auto obecnie, delikatnie mówiąc, nie zachęca (z wyjątkiem przyspieszenia) do zakupu. Dlatego dzisiaj i przez następne kilka dekad, najlepszym (lepszym od zwykłego spalinowego) rozwiązaniem (etapem przejściowym) jest hybryda, samo ładująca albo Plug-in. Takiego Plugina, z bateriami ~12-15kWh, naładujesz dokładnie w garażu przez kilka godzin w nocy, co starsza na przejechanie w pełnym EV do pracy i z powrotem (~50km). Na trasie nie ma problemu z brakiem ładowarki czy wyładowującą się baterią bo masz paliwo a spalanie na poziomie ~2-3L/100. Dlatego czekam na Toyotę RAV4 Plug-in 302konie i wasz test ;-). Pozdrawiam serdecznie i dzięki za dyskusję :).
@TWARDOWSKY za kilka dekad nasze awatary będą przemieszczać się w sieci, a my będziemy wpięci w kroplówkę w klatkach :) Myślę, że tańsze EV i infrastruktura to kwestia 2-3 lat, bo zasięg już dziś jest OK, o ile nie musisz codziennie jechać 500+ km.
9:18 tak dokładnie to "kocham" w Polaczkach, ten wszechogarniający szacunek dla przepisów i bezpieczeństwa :((((((((((((((((((((((((((( Ile Pokoleń i ludzi zginie zanim to się zmieni?
