Jak przestać kupować ubrania | Proste rady | Moja historia minimalizmu w szafie | Ciut Więcej 

Karolina, nikt tak pięknie nie mówi o ubraniach, jak ty 💜

Taaak! Każda rzecz którą posiadamy jest swego rodzaju odpowiedzialnością. Też dużo zmieniło to w mojej głowie jak to odkryłam i ułatwiło mi rozsądne kupowanie

Mi najbardziej w braku zakupów pomaga mój charakter 😅 jesli coś nie jest dla mnie idealne nie ma prawa być zakupione - ciuch musi być miły w dotyku, idealnej długości, w odpowienim odcieniu, w doskonałym kształcie, z odpowiednimi kieszonkami, z odpowiedniego materiału itd. więc ja wręcz mam problem z tym, żeby cokolwiek kupić 😂 zakup nowej kurtki zimowej przeciągnęłam o 5 lat (więc poprzednia musiała mi służyć 9 lat). Absurd :D

Bardzo pomaga wyprowadzka na wieś zabitą dechami: do sklepu daleko, a jak podliczysz roczne wydatki na kuriera i paliwo, które spalisz, jadąc do paczkomatu, odechciewa ci się wszystkiego, nie tylko kupowania (mówię z włsnego doświadczenia).

Oglądam robiąc porządki w szafie😊

Ja nie umiem wyrzucić rzeczy których nie lubię. Jak je segreguje na te do wyrzucenia i do zostawienia to szkoda mi ich i odkładam że "jeszcze się zastanowię" i nic nie wyrzucam. Jakoś tak mentalnie nie umiem wyrzucić czegoś bo to moja odpowiedzialność to zużyć i się w nich męczę 🤦

Lubię tę bluzeczkę. Jest piękna i twarzowa, i urocza i w ogóle super.

Genialny filmik! Taka totalna pigułka wiedzy w temacie szafy kapsułowej. Temat mi znany i wdrażany w życie od dawna, ale wciąż biję się ze swoimi nawykami i zachciankami żeby mieć tę szafę taką idealnie pod swoje potrzeby. Tym filmikiem dałaś mi pozytywnego kopa i poukładałaś wszystko w głowie. Bo chociaż twoje filmiki ubraniowe oglądam od dawna, to tu jest taka esencja :)

Szybkie rady dla opornych: 1. Eliminacja ubrań z materiałów syntetycznych (poza odzieżą sportową i techniczną) - zwracać uwagę na skład, najlepiej 100% wełna/bawełna/len/kaszmir/wiskoza, unikać plastiku. 2. Eliminacja ubrań spoza naszego typu kolorystycznego. Jeśli mamy ciepły (zielonkawe żyły) to ubrania w ciepłych kolorach, jeśli chłodny (niebieskawe żyły) to ubrania w chłodnych kolorach 3. Stawiać na klasyczne kroje, mogą być unowocześnione byle by nie jakoś bardzo udziwnione. W ten sposób bardzooooo sobie ograniczmy wybór w sklepach :)

O to chodzi ❤ jestem na tym etapie, że mam się w co ubrać ❤

Pamiętam jak oglądałam Twoje wyzwania i postanowiłam wypróbować. Wybrałam 7 rzeczy plus kurtki i buty (był wtedy duży przełom temperatur). Okazało się że nawet nie mam tylu rzeczy i to wyzwanie nie miało dla mnie sensu. Wtedy postanowiłam nie robić minimalistycznej, kapsułowej garderoby tylko "comfort szafę" 😂 Marzy mi się żeby w końcu nosić rzeczy w których czuję się dobrze, ale wiem że cały czas brakuje. Zauważyłam, że kupowanie jednej rzeczy w dwóch kolorach jest totalnie dla mnie. Mam w głowie gotowce które mogę ubrać i nie zastanawiam się czy to do siebie pasuje i czy będzie mi w tym wygodnie, bo wszystko co mam w szafie jest komfortowe. Dużo mi też dało zrozumienie, że wcale nie potrzebuję wyróżniać się na tle innych. Mam jedną gamę kolorystyczną i ubrania, których kroje mi totalnie pasują. Jednak nadal moja szafa jest pusta, ale to już kwestia tego, że ciężko znaleźć coś co pasuje mi w całości... No i nie lubię kupowania 😂 Uwielbiałam Twoje wyzwania. Te ubraniowe, jak i te z jedzeniem ❤️

Bardzo bliskie mi jest Twoje podejście do ubrań, żeby mieć swoje ulubione. Wtedy mogę nosić przez kilka dni to samo i zupełnie mi to nie przeszkadza i nie muszę się zastanawiać w co sie ubrać. I branie odpowiedzialności za rzeczy - wizja dbania o te rzeczy i zajmowania sie ich ewentualną odsprzedażą skutecznie zniechęca mnie do zakupów 😀 Co do spisywania paragonów - ja prowadzę budżet i codziennie (lub co kilka dni) otwieram excela i wpisuję tam swoje wydatki, ale z konta bankowego (placę zawsze kartą o ile to możliwe), a nie z paragonów. Nie wpisuję każdej bułki osobno, wpisuję kategoriami. Zajmuje mi to maksymalnie 5 minut dziennie i sprawia ogromną frajdę, bo dzięki temu wiem, ile i na co wydaję, ile faktycznie potrzebuję na życie, na co niepotrzebnie rozchodzą mi się pieniądze. I wyciągam wnioski na przyszłość, bez wyrzutów sumienia :)

Twoja percepcja jest dla mnie bardzo fascynująca i zastanawiam się, czy kiedyś dojdę do podobnych wniosków 😉 póki co niszczę mało ubrań (wiec nie mam realnej potrzeby wymiany, lubię swój styl, mam dzieci, które mnie brudzą i kupuję tylko rzeczy, które są mi potrzebne. Np teraz kupiłam kilka bluzek z długim rękawem (już prawie napisałam longsleevów, halo, mamy polskie słowo na to😂), bo brakowało mi ich zimą. Oby już nic mi się nie spodobało w sklepach, bo już mam przesyt rzeczy maxxxxx 😂

Rozpieszczasz nas😅

Jestem z Tobą praktycznie od początku i pamiętam wszystkie wyzwania, o których mówisz, jak to szybko zleciało, to już lata🥹 Bardzo dobrze słucha się i obserwuję Twoją drogę i odnajdywanie swojej definicji i wizji minimalizmu, widać, że robisz to w zgodzie ze sobą, a nie dlatego, że to popularne czy pod youtube💛Materiał podsyłam mamie, jeśli to czyta to pozdrawiam hahahah

Ja często tak mam, że gdy coś kupię to sobie mówię - ok, teraz już mi nic nie jest potrzebne. Mam wszystko w swojej szafie. Po jakimś czasie trafiam w necie na super sweterek, bluzkę i nie mogę wytrzymać i "wydaje mi się" że jeszcze tylko ta rzecz i już szafa będzie kompletna... No i tak się to kręci 😂 Ale szczerze to jestem z siebie dumna bo moja szafa jest dość spójna i taka "moja" a kiedyś miałam dużo ubrań, każde w innym stylu, kolorze i nijak było mi coś ze sobą połączyć.

Jak ja tego potrzebuję! Tylko żeby jeszcze nie tylko słuchać, ale też robić - pozbywać się i nie kupować 😅

Musiałam zrobić stop klatkę, żeby zobaczyć Twoje paznokcie, ale kocham Twoją gestykulację. Jest to przyjemność dla mych oczu.

Właściwie mam bardzo podobnie😄🙈Też jestem maksymalistką, kupowałam na potęgę i mam nawroty, zwłaszcza ciuchlandowe. Ale mam też fazy posiadania w szafie znikomej ilości ciuchów...Nogdy jednak nie uzyskałam tej szafy doskonałej. Może dlatego, że uwielbiam zmiany🤔a może po prostu nie akceptuję swojego wyglądu w pełni...i stale coś mi przeszkadza. Zaczęłam lustracje w tym miesiącu😘💚

Najgorsze jest właśnie rozliczanie z minimalizmu. Miałam kiedyś profil na ig na ten temat i długo go nie prowadziłam, ponieważ miałam odbiorców, którzy mnie rozliczali z każdej rzeczy, mimo, że na profilu była informacja o tym, że zaczynam dopiero moją przygodę i że robię to na moich zasadach, mimo tego oczekiwali chyba, że jednego dnia wywale połowe swoich rzeczy z domu i pokaże jak mi z tym super. Szkoda, że nie każdy rozumie to słowo i tratuje je chyba jako życie z jedną parą jenasów przy świeczce 🙄

Zdecydowanie inspirujesz i zachęcasz do zmiany ❤ bardzo dobrze się ciebie słucha i to co próbujesz nam przekazać trafia i ma sens! Sama jestem bardziej świadomą konsumentką i osobą od około roku i to za twoją sprawą. Co prawda daleko mi do minimalistki, a tym bardziej maksymalistki, ale jednak zauważyłam, że analizując i właśnie zmierzając się z własną szafą i rzeczami zauważyłam, że wcale nie potrzebuję dużo wszystkiego. Nadal jestem w trakcie budowania szafy idealnej i ogarnięcia swoich nawyków zakupowych, ale wszystko robię z głową i adekwatnie do tego co potrzebuję i na ilę mogę sobie pozwolić. Takie powolne i drobne zmiany są super i coraz bardziej cieszę się z tej swojej świadomości zakupowej i wyborów ☺

Obejrzałam wczoraj 3 Twoje filmy. A dziś patrzę, jest nowy :D Kiedy ja mam pracować? :P

Madra jestes 😂 cenne sa Twoje przemyslenia 😂dziekuje

❤️

We mnie nadal rezonuje tekst, który chyba o tej 1 sukience powiedziałaś, że nie potrzeba mnóstwa rzeczy, żeby określić swój styl, bo wystarczy jedna np ta sukienka, takie prawdzie, a nadal muszę sobie przypominać 😂

Czy wiesz może ile miałaś kiedyś rzeczy (okres o którym mówisz na początku i o tej pralce w Gdańsku 😂) vs teraz? Nawet orientacyjnie, jestem po prostu ciekawa 😊

Ja dopiero zaczynam historie z budowaniem szafy kapsułowej. Zaczęłam od zikania ubrań z mojej szafy. A potem będę próbowała zrobić coś z tego. ubrań mam sama wiecej niż dwie moje córki razem. 😅😂😢❤ I niestety ale uwielbiam nowe ubrania. Ciągle mam wrażenie, ze czegoś potrzebuję. 😅😂 To juz chyba choroba. 😅😂

🙂❤

Kurcze, czy trzeba całe życie skupiać się na rzeczach? Nie można poprostu żyć i zająć się czymś bardziej warosciowym? Myśleć o innych ludziach, dbać o zwierzęta, pomagać. A tu non stop rzecz rzeczy rzeczy 🤦🏻

❤