Gdyby ktoś mnie nie mógł rozpoznać w sutannie i birecie - tak, ten na miniaturce to ja, Przemo Gwadera SJ. 😉
W poprzednim odcinku zadałem Wam pytania:
Jak chciał(a)byś, by ubierali się księża, których znasz/spotykasz?
Dlaczego chciał(a)byś, by księża ubierali się właśnie w ten sposób?
W czym Tobie pomaga spotykanie księży, którzy podchodzą do ubioru właśnie w taki sposób?
Dostałem bardzo ciekawe odpowiedzi, które zainspirowały mnie do tego, żeby zastanowić się nad moim podejściem do stroju zakonnego. Miałem też okazję porozmawiać ze znajomymi siostrami zakonnymi o ich doświadczeniu chodzenia w habicie. W tym filmie zbieram wszystko to, co przeczytałem, wszystkie wnioski do których doszedłem, i to, co usłyszałem od sióstr.
A jeszcze (jako że mam chwilę czasu) podzielę się tutaj czymś, co poruszyło mnie już po nagraniu tego odcinka. Zajrzałem sobie do książki "Kapłan nie należy do siebie", którą napisał sługa Boży abp Fulton J. Sheen, żeby zobaczyć, co on pisze o sutannie. Zaskoczyło mnie to, że nie pisze... nic!
Abp Sheen pisze: "Wierni widzą w nas Chrystusa przy ołtarzu, w konfesjonale i przy chrzcielnicy. Czy widzą Go w nas przy stole, w szkole, na polu golfowym i w szpitalu?" Podkreśla, że w sprawowanych sakramentach Chrystus jest obecny w osobie kapłana na mocy samego sakramentu (łac. ex opere operato), jednak w życiu codziennym zewnętrzna forma (czyli uroczysty "pobożny" język, czy strój duchowny) nie sprawią, że przez kapłana Chrystus będzie obecny w codziennym życiu wiernych. Tutaj to tak nie działa! "To, czy zobaczą w nas Chrystusa, zależy od tego, czy postępujemy jak Chrystus" - pisze abp Fulton J. Sheen.
Bardzo mnie to rusza. Żebym był świadkiem Chrystusa w świecie, potrzeba, bym pozwolił Jemu przemieniać moją osobowość, bym "żył już nie ja, ale by żył we mnie Chrystus". Jeśli tego zabraknie, to moje chodzenie w sutannie jest bez znaczenia - będę tylko pajacem w sutannie, a nie żywym znakiem Chrystusa.
15 окт 2024