Skoczyć coś takiego w takim momencie, pod taką presją, przegrał ze Schmittem pierwszy konkurs, tu też był drugi po pierwszej serii, widmo porażki już zagląda do oczu, przecież gdyby on wtedy nie przywiózł tego złota to prasa by go zjadła. A on skacze coś takiego, przecież to jest skok jak z gry komputerowej, bez minimum zachwiania, coś niesamowitego. Gigant.
Wpierdolił jak należało Schmittowi, który ze swoją formą nie zasłużył na tamto złoto na dużej. Poniosło Schmitta kurwa jak latawca na dużej dziecko szczęścia i Adam musiał obejść się smakiem na dużej, a tu sprawiedliwości stało się przynajmniej częściowo zadość.