Oj panieJarek to miałes udane dziecinstwo jak ci tata kupił motorynke,ja pędzałem tryba na drucie po błocie aż wargi przegryzłem tak dawałem,ale to były czasy -najlepsze pod słoncem!!!
Kolego, na 90% choinkę oskubałeś z igiełek :)) A dokładniej, w skrzyni biegów jest taka podwójna zębatka na małym wałku, nazywana choinką. Jest wykonana z jednego kawałka metalu. Jeśli przy dużej prędkości wrzucisz z dwójki na jedynkę, mogą się z niej lub którejś sąsiadującej zębawki wyłamać wszystkie zęby. Jest w samym środku silnika, więc za wczasu kup dobre uszczelki (nie papierowe, bo te lubią przesiąkać i silnik ZAWSZE będzie brudny), nowe pierścionki (są tanie, a poprawią kompesję), tarcze cierne sprzęgła (bo pewnie stare będą wyślizgane) dobre łożyska, np SKF razem z bardzo dobrymi uszczelniaczami i szykuj rękawiczki - czeka cię procedura rozpołowienia silnika na części pierwsze. Jak wymienisz części o których wspomniałem, maszyna powinna odwdzięczyć się długą i bezawaryjną pracą :) A ten element który trzymałeś, taki tłoczek, to jakby popychacz, który wpycha stalową kulkę na sprzęgle - znajduje się on na samym środku prawej pokrywy silnika. Gdy wciskasz sprzęgło, on wciska tą stalową kulkęna sprzęgle i następuje wysprzęglenie. Powodzenia w naprawie!
Ale przecież jakby z 2 na 1 wrzucić z wyższych obrotów to nic się nie stanie chyba jakby bez sprzęgła wrzucić to można skrzynię rozwalić chyba że coś nie wiem.
@@fjdjjdkdjdjdjdjdj9179 Choinka była najsłabszym elementem i sam jedną oskubałem z zębów, gdy mi spadł łańcuch (średnie obrotny na 2ce) :) Mógł jeszcze rozwalić przesuwkę, tryb napędzający, lub po drugiej stronie trybik 18-zębny na wale głównym, ale to choinka jest tym, co najczęściej umierało. Jak się konkretnie rozpędzisz i nagle wrzucisz jedynkę na puszczonym gazie, to jak najbardziej siły mogą być tak duże, że tryby stracą zęby.
Ówczesne kamery były bardzo dobre. Moj wujaszek przywiózł z usa sony hi-8 ccd-tr805e PAL. Do zestawu torba Metro-Goldwyn-Mayer. Mialem ogara 200. Ale jeździłem dopiero od 7mego r.ż. Dzieciństwo na wsi zawsze jest lepsze, dlatego po latach w mieście kupilem namiastkę wsi. Dom z ogrodem ale bez gospodarki...
To co wypadło to trzeba wsadzić w dekiel na zypcych od sprzęgła. Wkładaj na smarze, co by nie wypadło. Sam silnik jest bardzo prosty i ciężko go zjebać, jedynie co to przy składaniu można zapomnieć o podkładkach dystansowych i później problem choć i tak odpali, więc się nie bój go rozkręcać, no może jeszcze słabo włożyć segery w tłok. Tak czy inaczej te silniki jak tylko simeringi nie są popsute, pierścienie choć w miarę trzymają i w miarę ustawiony zapłon odpalają bez problemu ;) Z tym malowaniem zjebałeś motorynkę, taka ładna była, no ale cóż każdy był młody. Sam komarka pomalowałem pędzlem, tyle że zanim wuja mi go dał stał lata na strychu i jakieś łebki pomalowały go farbą do ścian XD
Te silniki w rometach posiadają mokre sprzęgło. Na górze masz wlew a śrubka M6 z zaokrąglonym łbem to stan. Trzeba tak długo wlewać tam olej aż tym dolnym otworem zacznie on wypływać.
Duzo masz do zasiania na wiosnę ? Moze piosenka "moze sie naprawi" ;) Ja jestem z roku 89 , zaczynalem od rometa 50t1 , 2 razy pojechalem do szkoly w technikum i dwa razy przypchalem z powrotem ...
Widze że pod komentarzami na dole jest dużo "speców" i każdy twierdzi że co innego w niej siedzi więc najlepiej rozpołów w niej silnik i sprawdz co w niej jest.
Jarek! To popychacz sprzęgła Ci wypadł !!! Bez tego sobie nie pojeździsz... Ten mały walec Ci popycha sprzęgło w miejscu tej kulki ;) Wycięciem w stronę pokrywy, pełną stroną w stronę sprzęgła (taka kulka) ;)
Jarek, film jak zawsze fajny! Mimo że ja z miasta jestem z zaciekawieniem oglądam twoje przygody ;) Co do motorynki, zawsze za dzieciaka chciałem, niestety nigdy nie miałem :( Pozdrawiam cie ;)
Jareku Ogarku Będe miał składaną motorynkę i się dowiedziałem co to jest od taty jest to (Chyba) Najważniejsza część spszęgła nie wiem jak to się nazywa ale tam gdzie ci to wypadł o tam jest takie miejsce na to i tam się to wkłada w taką jakby dziurkę wielkości tego i to działa tak że jak linka ciągnie sprzęgło to to się podnosi Tylko tyle wiem na ten temat ;)
Niewiem kto ci ją pomalował a tzn pomazał ale ręce opadają. Kable plastikowy błotnik bawet gaznik jest przypruszony na zielono. Ciapek ci wyszedł fajnie to moze doprowadź teraz motorynkę do stanu pierwotnego? Tyle lat jest z Tobą chyba jej sie to należy. Filerek powietrza moge ci wysłać. Siedzenie oryginalne tez gdzies by sie znalazło. Bo to od ogara.
Popychacz sprzęgła to coś co wypadło z pokrywy , kiedyś jak rozbierałem to nie wiedziałem że jest coś takiego i mi wypadło i wsm nawet nie wiedziałem o tym że zgubiłem , i poskładałem a tu sprzęgło nie chce chodzić :D
Kiedys mialem pony 301 i tez miała takiego diabła na zbiorniku xD w 2005r sprzedalem ja na słomczynie za 900zl jeszcze miala blomby na silniku oczywiscie z papierami na legalu..... Do tej pory załuje
No takie coś wypadło! hmmm co to??? od środka w kapie masz ramie sprzęgła i tam w otwór wkładasz to najlepiej na smar żeby nie wypadło i zakładasz kapę. Cała filozofia to jest popychacz sprzęgła ! to cos dociska tarcze w koszu
