Jeżeli podoba Ci się odcinek możesz nas wesprzeć w serwisie Patronite.pl: 👉 patronite.pl/Podcastwojennehi... Albo postawić nam symboliczną kawę w serwisie Buycoffee.to: 👉 buycoffee.to/podcastwojennehi...
Nie było na kanale jeszcze poruszane zagadnienie japońskich czołgów. Chociaż można omówić podstawowy czołg lekki Typ 95. Brał udział na wszystkich teatrach działań Japonii.
Pancerz cieńszy niż w Pz.1? Z tego co wiem pancerz w T-60 sięgał 20mm, a w Pz.1 nie przekraczał 13mm. W dodatku spora część kadłuba T-60 była pod dosyć ostrym kątem. Może chodziło o Pz.2, który jest ogólnie lepszym porównaniem do T-60.
@@buak809 Zgadzając się z @Ziemasem prosiłbym o taktowne niemasakrowanie Pana Wołoszańskiego, który zrobił nieocenioną robotę pod względem popularyzacji historii i rozwoju programów edukacyjnych w latach 90. Nikt na tym nie skorzysta ;) Pozdrawiam!
Czyli tytuł jest przekorny - T60 i T70 były najlepszymi czołgami ZSRR - oprócz tego co powiedzieliście zwróćcie uwagę że ZSRR ma bardzo złe drogi i dużo terenów podmokłych gdzie lekkie czołgi łatwiej manewrują, 2wazną specyfikom ZSRR to że na ich terenie nie sprawdzają się kolowe samochody pancerne bo grzęzły w błocie - a lekki czołg to dobry zamiennik dla samochodów pancernych - a bez pojazdów opancerzonych rozpoznanie nie istnieje - a bez rozpoznania cięższe czołgi działają na ślepo, ładują się w niekożystne sytuacje taktyczne, wpadają w zasadzki , nacierają na pola minowe i rowy, ustawiają się bokiem do przeciwnika - przy taktyce głębokich włamań pancernych czołgi rozpoznawcze są niezbędne.
I taką rolę w Armii Czerwonej w "ofensywnym" okresie wojny pełnił T-70, tymczasem problem właśnie w tym, że T-60 stosowano jako substytut czołgu średniego w okresie ich braku, co prowadziło do potężnych strat i wykreowania czarnej legendy
Niemcy zrobili kierowaną bombę skrzydlatą ze skrzydłami z cementu, czyli można. O pomysłach z parowymi bergepanzerami nie wspomnę. Czy hetzerem bez oporopowrotnika - działo na sztywno i jarzmo z betonu . Nie tylko rosjanie jak widać mają ciekawe pomysły
Jak zawsze ciekawe ale jedna uwaga. Mówienie o mocy obalającej w przypadku działka jest wg mnie błędem raczej powinno się mówić o zdolnościach penetracyjnych zresztą nie dotyczy to działka a amunicji do niego
Znakomity materiał! Konstrukcja powiązana z możliwościami państwa i realiami pola walki, w danym czasie oczywiście, a taki pancerny "żuczek" w natarciu, zwłaszcza w jakiejś liczbie - kompania - mając za przeciwnika, nawet i wyposażoną, ale jednak tylko piechotę dawał radę i pozwalał zrealizować zadanie, więc był bardzo ważny.
Tylko że o ile w WT i WOT to cudo zmaga się z innymi czołgami to w realu napierniczało piechotę i spieszone dywizje pancerne z których w tym okresie została garstka czołgów.
Może i słaby,może bez sensu... ale był. A w odpowiedniej sytuacji i odpowiednich warunkach to zaleta. Jak to powiedział stalin ilość to jakość sama w sobie
Można by jeszcze coś napisać o T-70, bo te zdążyły nawet wjechać do Polski w większej ilości. Polecam też ciekawą historię, którą przedstawiono na Kowalowe TV.
Zdążyły , nawet nasi pojeździli na nich bojowo ( t-60 też były ale do szkolenia a nawet kw-8 z miotaczami ). Niestety kilkadziesiąt ocalałych t-70 w naszym wojsku pojechało do huty w latach pięćdziesiątych. Szkoda, został tylko jeden z radzieckiej jedynostki - teraz w Poznaniu w muzeum.
@@push3kpro wiem, szkoda że nie ocalał żaden z naszych. A wojnę przetrwały, przynajmniej kilkadziesiąt. To samo z kw i t-60 . Były ale pojechały do huty. Tak jak "chwat" z Warszawy.Szkoda
A kiedy Panowie zrobicie materiał o Jagdpantherze? Przesłuchałem trylogię Panthery, oraz wszystkie Wasze podcasty o innych niemieckich pojazdach. Interesuje mnie Panów zdanie na temat tego działa pancernego. Pozdrawiam!
Tu widać dwa różne podejścia. Rosjanie kiedy istnienie ich państwa było zagrożone zdecydowali się produkować czołg w warunkach jakie mieli, stawiając nacisk na masowość. Niemcy, nawet kiedy przegrywali nie zdecydowali się na produkcję prostych dział pancernych i do końca wojny produkowali skomplikowane technicznie i wymagające dużych nakładów pracy czołgi i działa pancerne. Ich rozwiązaniem był panzerfaust.
Niemcy nie mogli masowo wysyłac pancerniaków na śmierć bo brakowało im wyćwiczonych kadr. Dlatego stawiali na mniej ale lepszych konstrukcji, aby chronić swój personel
O czołgu z żelbetu nie słyszałem. W moim odczuciu to raczej kiepski pomysł w tym zastosowaniu, bo nie jest to szczególnie lekki materiał. Niemcy z żelbetu chcieli zbudować statek, którego resztki gdzieś w okolicach Szczecina lub Świnoujścia gdzieś tkwią. Co do stali pancernej gorszej jakości, to Amerykanie robili dwa rodzaje halftracka M3 i M5. Ten drugi miał grubszy pancerz, ale o gorszej odporności. I pamiętajmy, że któraś z wersji Shermana była napędzana dwoma, a nawet była wersja napędzana pięcioma silnikami od osobówki
Alianci i Niemcy z betonu zbudowali całą flotyllę transportowców Niemcy chcieli z tego materiału zbudować lotniskowiec ,koniec wojny przeszkodził. Tego typu statki były budowane od połowy XIX wieku i nazywa się je betonowcami.
Ale i tak 3razy lżejszy od stali, lżejszy nawet od aluminium mówimy tutaj oczywiście o klasycznym materiale budowlanym, bo są też i takie na (bazie specjalnych betonów), które mają gęstość >3Mg/m3. Przy czym wiedz, że w klasycznych żelbetach ilość stali w stosunku do masy betonu jest ściśle określona. P.S. A co Ty chciałeś, żeby materiał o przyzwoitych właściwościach mechanicznych miał gęstość styropianu?
Z tym betonem jest tak jak z drutem. Pewien pasażer linii lotniczej podejrzał kawałek konstrukcji, pewnie były to zakontrowane śruby i napisał do popularnego tygodnika, że samoloty tej linii są powiązane drutem, na co dyrektor techniczny grzecznie odpisał, że drut znalazł w lotnictwie szerokie zastosowanie.
@@jonnytomala647 Może i lżejszy, ale weź poprawkę, że potrzebujesz żelbetu w ekwiwalencie 30mm pancernej stali. I wtedy nagle wychodzi Ci na to że ten żelbet waży więcej.
Uproszczenie konstrukcji celem przyśpieszenia produkcji, przy jednoczesnym zwiększeniu opancerzenia i uzbrojenia to tyowy zabieg z czasów II WŚ, nie tylko dla ZSRR
Mnie interesuje czy są dane jak sprawdzały się te lekkie czołgi w zależności czy były czy nie były wyposażone w radiostacje. Bo pierwsza połowa 1942 roku to teoretycznie powinien być okres kiedy Rosjanie idą po rozum do głowy i dają radia do czołgów w większych ilościach. Teoretycznie, bo lendliz się rozkręcał. Czy tak się stało czy lekkie czołgi rosyjskie w tym okresie wciąż były kumunikacyjnie ślepe? Czy był chociaż jeden pełny batalion tych t-60 z radiostacjami w tym czasie? Ani słowa o tym nie padło. 😟 Tylko pancerz, silnik, armata, produkcja, a o łączności radiowej ani słowa nie pisnęliście. To znaczy te czołgi się na nic takiego nie załapały i tego radia nie miały? Bo patrząc np na zasięg, min 250 km w terenie, 450 km na drodze, to właściwie wyposażony, przede wszystkim w łączność radiową, i właściwie użyty taktycznie, ten czołg mógł bardzo dużo namieszać na froncie w czasie gdy Niemcy chwilowo własnych czołgów praktycznie nie mieli.
Ty chcesz radio w jednorazowej taczce robionej na łapu capu z byle podzespołów które były pod ręką w sytuacji kiedy w czasie pokoju radiem dysponowały nieliczne T-34 czy Kv?
@@prasaite W czasie pokoju przed II wojną nie rozumiały znaczenia radia w czołgach Rosja, Polska i prawie wszystkie państwa poza Niemcami. Moje pytanie dotyczy czy Rosjanie wyciągnęli poprawne wnioski po pierwszym miesiącu barbarossy, czy zajęło im to znacznie więcej czasu. I tak, nawet taki t-60 znacznie zyskiwał na skuteczności jeśli, jak to się mówi na tym kanale, "był wpięty w system" i "miał świadomość sytuacyjną" właśnie dzięki radiu.
@@prasaite No właśnie chciałbym odpowiedzi kogoś zajmującego się historią zawodowo i opierającego się na źródłach. Bez obrazy bo szanuję Twoje odpowiedzi. 😎 Dla mnie to naprawdę ciekawa sprawa kiedy Rosjanie zrozumieli dlaczego tak naprawdę stracili dziesięć lat produkcji w 15 dni. Bo chłodna analiza i walka o życie z garotą na szyi nie idą w parze, chyba się zgodzimy?
@@Kris1dark Najlepiej o docenieniu radia służy fakt, że w raz z upływem czasu coraz większy odsetek czołgów miał zamontowane radio. Nie dotyczy to gorącego czasu między startem Barbarossy a powiedzmy końcem Stalingradu, kiedy to klepano i składano jak leci, byleby zapchać dziury. Radioodbiorników było mało, czołgów mnogo, więc montowano po pagonach w dół i na pewno nie na tych jednorazowych koszmarkach, gdzie po pierwsze nie było miejsca, a dowódca i tak miał co robić (obserwacja pola walki i obsługa uzbrojenia). Nie wsadzisz nawet radia, a o radiooperatorze zapomnij) plus krótka przeżywalność. Po co wsadzać bezcenne radio do czegoś co nie przetrwa nawet tygodnia na polu walki (taka była średnia życia czołgu w czasie 2WŚ i stawiam własną wypłatę, przeciwko pustym orzechom że bohater tego podcastu bardzo ją zaniżał)
W tym przypadku ilość to tez jakość. No i ilość w bardzo szybkim tępie uzupełniona. Dzisiaj również prosta maszyna niekoniecznie super nowoczesna będzie bardziej pożądana niż super hiper nowoczesny twór. Patrzac na to że drony za 5 tys dolarów tak samo likwidują każdy sprzęt pancerny to masowość produkcji, prostota ponownie beda królować ba przyszłych polach walki.
Prostota królowała, króluje i królować będzie, z tym że jest też jedna kwestia - na pewnym poziomie ilość już nic nie daje, bo nie da się jednocześnie wprowadzić do walki czegoś więcej niż x. Drony FPV to tego niezły przykład - można wytwarzać ich po milion dziennie, ale ostatecznie mamy wąskie gardło w postaci ilości operatorów i pojemności sieci radiowej...
Każdy, likwidują ? Nie wrzucajmy do jedno wora bwp 1 i Leoparda 2 i nie mylmy niszczenia z obezwładnianiem czy dobijaniem opuszczonego czołgu którego przerażona załoga nie zamknie włazu i można wrzucić granat
Liczy się ilość i te wielkie abramsy w małej ilości są mniej warte niż ruskie t72 w dużej ilości zrobiliśmy duży błąd że odalismy nasze t72 upadlinie a tak zwani eksperci wciskali kit że są one nic nie warte
@@dariuszkuczynskikuczynski6271 hmm chyba nie bardzo, bo praktyka pokazała co innego. O operacji Pustynny Miecz pan słyszał? I o zmaganiach T-72 z M1? Ilość vs jakość.
Tam była inna sytuacja czołgi walczyły w systemie przewaga lotnictwa i przewaga Ameryki w każdym poziomie natomiast w razie konfliktu z ruskimi to oni będą mieli przewagę albo co najwyżej będziemy mogli mieć w niektórych aspektach równowagę
No i teraz mamy tą samą taktykę fr. Jaki z tego wniosek? Wiadomy, sam się narzucający. Zachód znów nie dobił, jak miał okazję i to się srogo zemści. Głównie na PL.
Najlepiej podnieść ręce i dać się zabić lub traktować jak bydło. Nie wiem, ale był Dawid i Goliat. Był Wietnam i USA, jest fr i UA. Nie musi być to stricte dobicie zbrojne, militarne. Zresztą dosyć jest śmierci, przerażenia, bólu. Jest tyle różnych agencji pokroju CIA, KGB.... Nie takie rządy i kraje były obalane. Zresztą prawda jest taka, że ruskie i amerykańce są siebie warci. Wszystko tratując swoimi kapciami dla własnych interesów. Tyle, że jedni są za miedzą, a drudzy trochę dalej. Tak czy owak, gdzie dwóch dużych się naparza, tam trzeci, mały obrywa. Najpierw UA, później PL i to będzie koniec wojenki. Granice i władanie zostanie ustalone za obopólną zgodą dużych.
To nie odkrycie tylko fakt. O obalaniu mocarstw pisałem w kontekście historycznym. Owczy pęd i sterowanie tłumem. Dziś łatwe, a przy wojnie wietnamskiej jescze łatwiejsze. Naprawdę opinia publiczna zakończyła wojnę wietnamską? Tak się tylko głosi. Sterowanie tłumem dobrze widać na naszym podwórku przy notorycznej wojnie polsko - polskiej. @@Ziemas88
I wszystkim im to bokiem wyszło, bo beton wogule nie nadaje się do powstrzymywania pocisków ppanc. Chociaż morale było wyższe, bo załogi myślaly, że są bezpieczne.
czołg, pełnoprawny czołg, wieża. Renault FT był mniejszy lżejszy, a to jednak on został ojcem wszystkich czołgów a nie mark 1. Wieża bojowa na podwoziu gąsienicowym.
Sieczkę z piechoty zrobisz nawet taczką z karabinem maszynowym, zwłaszcza jak masz totalne panowanie w powietrzu, to wtedy jesteś jedyną stroną z czołgami, tzn. z taczkami.
Ja i tak jestem pod wrażeniem przemysłu rosyjskiego. Pamiętam jak w WOTa grałem jako dzieciak, no radzieckie drzewko było bardzo rozbudowane, i sie zainteresowałem radzieckimi czołgami z tamtych czasów. Multum tych wersji, modeli itd. Pamiętam dosyć dużo o nich czytałem.
Niesamowita historia . Może w tych zakładach w Charkowie gdzie produkowano T-60 można by znowu zacząć produkować . I może by te nowe- stare czołgi mogły bronić Charkowa . Już widzę Bohdan strzela ze swojego T- 60 do T- 90 . Na T- 60 widzimy głowę Zielińskiego ( namalowaną ) i trizuba . Niesamowite . Muszą na Ukrainie zacząć znów produkcję T- 60 . Zamiast kupować za paręnaście milionów dolarów za sztukę Abramsy . Pozdrawiam.
Szybowce holuje sie z małą prędkością wuec kazdy samolot wojskiwy holownik bedzie miał problem z mniejszym lub większym przegrzewaniem się silników. Nie ważne czy to silnik gwizadowy czy rzędowy prędkość powietrza jest zbyt mala aby odebrać ciepło. Silnik myśliwca łatwo przegrzać w czasie stromego wznoszenia i w czasie walki kołowej. Taka Wiga z Piratem na holu nie przegrzewa się ponieważ bez szybowca tez jest powolna. I oslona silnika zostala tak zaprojektowana aby słodzić silnik przy małej predkosci. Ale przez to ze Wilga jest powona i paliwozerna znika szybko i jest gatunkiem wymierającym. Bo konkurencja prodkuje szybsze spalające mniej paliwa samoloty. A Piraty i inne szybiece też znikają w szybkim tępie ... Nasze aerokluby umierają... Prawie jak ZSSR w 1941. To przez wzmiankę o latającym czolgu. Lstanie za holownikim jest trudne, trzaba lecieć trochę poniżej holownika aby nie być w wirze za nim. Pod żadnym pozorem nie wolno lecieć wyżej gdyż przeszkadza sie holownikowi w locie unosząc jego ogon do góry.
@@JozefBak-mq3sh Słuchałeś? Była wzmianka o czołgu podwieszonym pod szybowiec. Była to przecież jedyny taki czołg. Na zachodzie były duże szybowce gdzie można było transportować czołgi. Przykład brytyjski Hamilcar który wymagał 4 silnikowego holownika. Za to mógł dostarczyć czołg na miejsce walki na przykład M22 Locast. Załogi holowników strasznie kleły gdy musiały ciągnąć szybowiec z czołgiem. Lot powolny , silniki na krawędzi przegrzania a szybowiec co chwila unosi ogon do góry bo jest słabo sterowny. Rosjanie byli piersi ale na te same problemy mieli też inni mimo lepszej kultury technicznej.
Oczywiście lepiej mieć jakikolwiek czołg niż żaden, ale jednak widać w tych podcastach dużą stronniczość. T-60 mimo jego wad oceniacie jakkolwiek obiektywnie , a cały materiał o np. czołgu Panther to jedna wielka stronniczość i tylko wymienianie wad czołgu, przemysłu i dorabianie teorii, że to absolutnie było najgorsze co powstało.
Bo chodzi również o czas i miejsce użycia. Niemcy potrzebowali na już dużą ilość wozów, czy to do uzupełnień, czy też do szkoleń. Pantera wprowadziła kolejny typ czołgu, który zabrał cenne surowce i czas. Aby pantera stała się dobrym czołgiem potrzebny był właśnie ten czas, który niemcom już się kończył. Nie zawsze na ocenę czołgu ma znaczenie armata czy pancerz - najlepszy przykład tiger II czy chociażby tiger I. Możemy się tylko zastanawiać co by było, gdyby zamiast pantery, tigerów I i II czy chociażby jagdtigera zbudowano dodatkowo 15-30k czołgów panzer IV czy stugów.
No właśnie o to chodzi, że sowieci przytomnie w potrzebie i perspektywie załamania się Państwa postawili na masę nawet kosztem jakości, a mogli w '42 zamiast masowo klepać t34 bawić się w IS 2 Niemcy odwrotnie, kiedy byli silni mieli proste, masowe czołgi. Kiedy w 43/44 stanęli w tym samym punkcie w którym sowieci byli w 41/42 postawili na tak skomplikowane i drogie rozwiązania jak Panther... Innymi słowy Niemcy poszli Vabank nie mając odpowiednich kart i to się przekłada na realne zwycięstwo sowietów
@@wymiatacz35 Zdaję sobie z tego sprawę ,tylko mój zarzut dotyczył dokładnie podcastu o tym czołgu, bo to nie było rozważanie jakkolwiek obiektywne. Autor postawił tezę, "Panthera to złom" rzucił mniej lub bardziej trafne argumenty które tą tezę potwierdzają i zakończył temat. Równie dobrze mogli dać tezę, że to najlepsze co powstało, dać wybiórczo argumenty za, przemilczeć wady i odtrąbić sukces, teza potwierdzona. Takie miałem odczucia, od Historyka jednak wymagam pewnej rzetelności.
@@dr.daniel3867 Nie będę się wykłócał z Tobą, bo moja wiedza jest zbyt mizerna aby oceniać te konstrukcje a już na pewno nie jestem kompetentny aby poprawiać autorów czy próbować zmieniać Twoją ocenę, chciałbym jednak zauważyć pewną różnicę - t60 był zapchajdziurą i wszyscy wiedzieli, że to g***o. Pantera miała być następcą pz4, czołgiem "podstawowym" dla dywizji pancernych - wszystkie implikacje, które z tego wynikają, wydają się przeważać nad niewatpliwie świetnymi parametrami technicznymi.
@@nihilista1558 Dobrze, ale kontekst powstania i użycia T-60 i Volkssturmu, a także wynikająxlca z tego kontekstu skuteczność świadczą na korzyść T-60, czyż nie?
@@mateuszgigon3724 Jeżeli według was polityka to wojna to ja mam inne zdanie . Miłego dnia pozdrawiam . ps, To rubryka na komentarze mam nadzieję mam nadzieję że nie tylko liczą się tylko przesłodzone .