Star 266 wg mnie to była najlepsza polska terenowa ciężarówka.Star mógł produkować po dzień dzisiejszy. Nie wiem czy jakiejkolwiek współczesna jednostka napędowa dorówna starowi ,silniki star 266 może jeździć na oleju napędowym,nafcie i jeszcze jednym rodzaju paliwa tylko w tej chwili nie mogę sobie przypomnieć. Tylko trzeba było przestawić silnik z on na inny rodzaj paliwa. Brawo do autora za przypomnienie kultowej polskiej ciężarówki.
Warto dodać że dwa Stary 266 uczestniczyły i dojechały do mety w radzie Dakar ,według pierwotnej formy z jazdą po pustyni Afryki. Ciężarówki zachodnie nie wszystkie dały radę. Star 266 to był dobry samochód ,należało inwestować i rozwijać ten projekt a nie go niszczyć.
Star byłby sterem do dziś tylko te tuki z rządu co siedzę w rzendzie to się nie opłaca a że sukcesy były mają to u duple bo martwią się o swoje kieszenie byle im dobrze w dupie było nie takie sprawy były i się nie opłaca Polak dobre pomysły tylko nie ma wsparcia ile było projektów w Polsce się nie opłaca sprzedane na zachód i kokosy biją
W monie byłem kierowcą latało się takim w Ostrródzie czerwona jednostka po tych bagnach. Star ma funkcję która pomaga w pokonywaniu terenu bagnistego i woda nie zaszkodzi zadnemu z elementów. Pozdrawiam z Borów Tucholskich ✋
Witam dziś piątek 😊 i za 30 min ruszam że szwagrem i dołączam do konwoju stara i lecimy do Starachowic Starem 266 zapraszamy na zlot 😊 Pozdrawiam 🕺🕺🕺🕺👍🍺
Witaj, fajnie macie 😉 ja niestety w pracy także niestety na zlot się nie wybiorę, poza tym do Starachowic mam spory kawałek, nie mniej jednak życzę udanego zlotu 😉
Tym przeszkadzała jak cały Polski przemysł.Likwidacja wielkich zakładów i przetwórstwa było przygotowaniem wejścia do eurokolchozu, żeby tam nasz kraj był konsumentem a nie wytwórcą,tak jest do dziś.Pozostalosc należy do zachodnich koncernów.
Kilka zdań n.t. eksploatacji 266 w wojsku. Opony terenowe sprawdzały się w terenie ale podczas jazdy szosowej niestety, nie, bo strasznie wyły na asfalcie i błyskawicznie się zużywały. Wjazd w trudny teren na zużytych oponach powodował "grzebanie" kół. Wieczny problem z przełączaniem zbiorników paliwa (zapychanie się zaworu przełączającego), częste nieszczelności instalacji paliwowej przed pompą zasilającą, powodujące podsysanie powietrza i spadek mocy silnika aż do jego zgaśnięcia. Kłopoty z instalacją pneumatyczną, szczególnie po wprowadzeniu w niej przewodów z tworzywa sztucznego. Przełączniki i wyłączniki na tablicy rozdzielczej słabo oznaczone drukowanymi blaszkami. Druk się ścierał, a w dodatku nie było wiadomo w którym położeniu taki wyłącznik jest włączony, a w którym nie. W latach 80-tych wprowadzono ulepszoną wersję tablicy, co też nie do końca ale poprawiło sytuację. Układ doszczelniania mechanizmów do brodzenia miał co prawda kontrolkę włączenia ale zdarzało się, że kierowca jeździł z włączonym , a dowiadywał się o tym kiedy dostawał strumień oleju na twarz przy próbie sprawdzenia poziomów oleju w mostach czy skrzyniach. Często kierowcy ruszali na zaciągniętym ręcznym, co powodowało natychmiastowe spalenie okładzin i brak ręcznego w ogóle. Silnik 359 uchodził za wielopaliwowy, a instrukcja przewidywała możliwość jego pracy nawet na benzynie z niewielką domieszką oleju silnikowego, tylko trzeba było odłączyć zasilanie świecy żarowej. Często 266 musiały ciągnąć przyczepy. Problem polegał na tym, że starsze 266 miały instalację oświetleniową 12V, a nowsze 24V i prawie zawsze okazywało się, że przyczepa ma żarówki nie te, co trzeba. Dlatego w apteczce technicznej kierowca musiał mieć 2 kpl. żarówek do przyczepy - 12 i 24 V. 266 nie miały układu centralnego pompowania ogumienia, bo był on podobno w prototypach ale zrezygnowano z niego. Mógłbym jeszcze długo na ten temat ale kończąc dodam tylko, że nie był to pojazd tak bezawaryjny i przyjemny w eksploatacji, jak teraz zwykło się go przedstawiać.
Układy cpo w polskim wykonaniu były dość kłopotliwe ( Skot np.) i dobrze, że 266 tego nie miał. Sory ale patrzę na to jako stary dziad, były technik kompanii który z eksploatacją Starów 266 zmagał się na co dzień przez kilkanaście lat. Awarie były na porządku dziennym, a w dodatku były trudne czy wręcz niemożliwe do usunięcia ( np. wydmuchanie uszczelki pod głowicą czy obluzowanie koła pasowego na wale)). Ustawienie kąta wyprzedzenia wtrysku często było niemożliwe przez to, że kołek ustalający wał był już zerwany prze z bezmyślnego kierowcę. Na temat wojskowych kierowców z lat 90 czy pierwszej dekady po 2000roku mogę napisać tylko tyle, że w większości byli to seryjni zabójcy sprzętu którzy wszystko mieli w tyle, a ich inteligencja i kultura techniczna były takie jak, nie przymierzając, u gwoździa wbitego w deskę. Teraz się chwalą, jak to podobały im się 266 i ze dwa razy pojechali takim sprzętem na poligon ale nie dokręcali porządnie kół, nie przeprowadzali jakichkolwiek obsług, psuli sprzęt i tyle. Tępiłem takie postawy w sposób drastyczny czasami i byłem przez to najbardziej znienawidzonym "trepem" na kompanii. Kiedy przyszedł czas i odszedłem na emeryturę ku uciesze moich podwładnych, a i przełożonych także, to po latach nie mogę jeszcze patrzeć na to z dystansem. Wniosek : 266 to całkiem niezły samochód był ale w rękach kierowcy który umiał nim jeździć, znał jego bolączki i któremu cokolwiek się chciało. Szkoda, że takich ludzi było niewielu i tym większego z czasem nabieram do nich szacunku. Kończę i pozdrawiam, bo znów za bardzo się rozpisałem. Proszę wybaczyć, dziadki tak mają.😁
Ciężarówki Marki STAR 266. Były Używane również używane w Milicji Obywatelskiej do transportu Oddziałów ZOMO!. Zanim powstał STAR 200 WT. Tzw. Świetlica lub Dyskoteka"!?.
2,5 roku w"woju" Potem w cywilu,tyle że trafiłem na model diesla z silnikiem Leyland lub na koncesji Leyland'a. Do dzisiaj uważam że w mojej karierze to jeden z najlepszych silników Stara 266 a sam pojazd na warunki wojskowe jest rewelacyjny(4x na poligonie).
Miałem w j.w.jednego Stara 266 B/sam warsztat był super reszta to 660 benzyna to kolosalna różnica poza tym Tatry ciągniki z naczepami do wyjazdu na poligon powoływaliśmy kierowców na ćwiczenia z dużych firm .
Sam fakt że w MON 266 z lat 80-tych eksploatowane są do teraz mówi sam za siebie NAJLEPSZE auto w teren Nowe Jelcze wysiadają a 266 daje radę 266M2 to już nie to...
Proszę poprawić komentarz, wynika z niego że nie masz pełnej wiedzy na temat konstrukcji Stara 266, w niektórych momentach opowiadasz bzdury. Najpierw zapoznaj się z takim "cudem" jak np. książkowe wydanie instrukcji napraw tego samochodu a potem powiedz że na pewno posiada PODCIŚNIENIOWY UKŁAD WSPOMAGANIA HAMULCÓW. Najpierw grzebiemy w dokumentacji a później robimy merytoryczny film. Pozdrawiam serdecznie.
w trakcie nauki jazdy w SW PW rok1971 zdawalem STAR 6X6 mialem maly problem jak skrecalem z PL KONSTYTUCJI na Sniadeckich to mialem wcisnac sie w brame doskonaly ale skret bez wspomagania byl ogromny m problem power steering byl osiagany ogromnym kolem -kierownica
Z tego co mi się udało wyczytać to jedyne co robią to modernizacja istniejących już Starów 266 przez firmę Autobox Innovations, na potrzeby wojska. A zamiast modelu 266 wprowadzono model 1466 w 2001 roku.
Oj młodzieży! Nikt kto jeździł Starem 266 nigdy nie powie że jeździł STAREM dwieście szeździeśiąt szaść!!! Jeździliśmy STAREM "dwa sześć sześć" Tak jak nikt z nas nie jeździł STAREM 1142 (tysiąc sto czterdzieści dwa) Jeździliśmy STARAMI jedenaście czterdzieści dwa
Okej, dzięki za poprawienie mnie, szczerze nie miałem o tym pojęcia 😉 ale racja, nigdy nie miałem okazji przejechać się Starem 266 i tym podobnymi maszynami. Bardzo bym chciał i z chęcią bym takie auto nagrał,eh..może kiedyś 😉
@@ApolliniDrives Oj raczej luksusów się nie spodziewaj, w porównaniu do "Pszczółki" wspomaganie ma ale o klimie możesz zapomnieć, a silnik masz w kabinie wygłuszony w stopniu minimalnym i cieplnym też 😂😂😂