Pensja w 1962 roku wynosiła netto 1200 zł a brutto 1600 zł. Jak z tego wynika, robociarz na Panonię pracował 16 miesięcy a odkładał na nią 4 lata, bo musiał z czegoś żyć.Ciekawostką jest, że motocykle w owych czasach były uważane za towar luksusowy i jako takie nie podlegały sprzedaży ratalnej.
Czy napewno luksusowym? To miała być tania alternatywą dla samochodu. Pojazd dla listonosza... Tak samo wprowadzenie wózka bocznego było stworzeniem możliwości dla przeciętnej rodziny by pojechali na wakacje nad Balaton, a której nie było stać na trabanta. Nie wiem czy systém przedpłat w polmozbycie można nazwać ratami, ale motocykla w PRLu nie trzeba było kupować za gotówkę.
@@zembron Informuję Pana, że w "Zarządzeniu" PRL-owskiego Ministra Handlu Wewnętrznego z dnia 01 sierpnia 1962 roku w sprawie cen detalicznych samochodów osobowych i motocykli, zamieszczono uwagę o następującej treści, /cytuję/, "Z wyżej wymienionych pojazdów, MZ-ES, SHL, WFM, WSK-M06 oraz motocykle importowane nie znajdują się w sprzedaży ratalnej". /Koniec cytatu. Dysponuję kserokopią tego zarządzenia i mogę go Panu przesłać, jako dowód poświadczający moje racje. Informuję również Pana, że "P.P. Polmozbyt" powstało na początku lat 70-tych XX w. Do końca lat 60-tych XX w.samochodami i motocyklami handlowało "P.P. Motozbyt". To tak przy okazji, gwoli ścisłości i prawdy historycznej.
Jeździłem Pannonią w latach 70 tych.Paliła ok. 10 l. Zmieniłem gaźnik na g. marki Pegaz, pasował idealnie. Po niewielkim rozwierceniu dyszy spalał ok.4 litrów. Podzielam opinię o dobrej jakości. Odnośnie uwag o zaworach. W Trabancie z silnikiem DWUSUWOWYM są zawory sterujące dolotem mieszanki.Są to wirujace blaszki otwierające kanały dolotowe. Odnośnie Pannoni przypuszczam że takich zaworów nie ma.
Jak w odwrotna stronę kreci Ci się licznik ??? :) Kreci się tak samo jak w innych tylko że początek czyli zero masz na godz 14. Przesuń o 180 stopni w prawo to wyjdzie na to samo :) Gdyby kręcił się w lewo to co innego
Zawsze byłem przekonany, że nazwa Pannonia to włoskie słowo. Kiedy się dowiedziałem, że motocykle te pochodzą z Węgier to trochę mi się rozjaśniło w głowie no bo dwusuw i włoski jakoś mi nie pasował. Teraz wiem, że Panonia to nazwa rzymskiej prowincji leżącej na dzisiejszych terenach właśnie Węgier. Tak czy siak fajny motocykl - czekam na następne odcinki.
WSK 150 była bez porównania lepszym rozwiązaniem niż Panonia, nie psuła się, miała bardziej bezpieczne zawieszenie przednie w porównaniu do SHL-ki, no i można było kupić bez większych problemów części,no i też paliła połowę mniej benzyny.
Panonia 250 była pierwszym motocyklem na , którym zdobywałem doświadczenie jazdy jednośladem, a był to rok 1962 .zurzycie paliwa wynosiło ok 5 l/100 km z dodatkiem oleju Mixolu I chyba Dx.
Nie znam sie na technice motorowej, ale Pan Krzycho swietnie tlumaczy. Ja moge dodac tylko jedno...a mianowicie "Polak , Wegier dwa bratanki - i do bitki i do szklanki" ;-)))... szklanki lepiej nie uzywac , a "bic sie" o takie detale jak logo miedzy bratankami to rzecz zbedna, bo przeciez wszyscy jestescie pasjonatami, wiec zyczliwosc i pasja powinna przerastac takie "uwagi detaliczne" ;-)))
Miałem taką w latach 70 tych, super motorek z jedną wadą, korbowód był na jednym łożysku które siadało co jakiś czas. Ciekawostka - w 73 r. wiozłem żonę na porodówkę tą maszyną>>>>>>>>>>
Wielkie dzieki, za piekne klimaty siermieznej, socjalistycznej, prymitywnej, chlopsko-robotniczej techniki! Za ten swietny material gratulacje i Like, oraz Abo z dzwonkiem, ale prosze o wieksza aktywnosc, bo obecnie raczej slabo.
Piękny sprzęt,Zastanawia mnie ,czy istniała Pannoña AWO.Motacykl dla węgierskiej ,,służby bezpieczeństwa,,Pozdrawiam i dzięki za kawałek wiedzy motocyklowej.
Oczywiście że były policyjne pannonie. Były biało niebieskie z kilkoma przydatnymi policjantom gadżetami. Słowo AWO nie ma tu nic do tego. To słowo pochodzi od Awtowelo, czyli w byłym DDR były to zakłady zbrojeniowe które zostały przebranżowione na produkcję pojazdów. Wcześniej te zakłady nazywały się Sag od Sovjetische Aktiengesellschaft.
w Pannoni z 56 mieliśmy już ssanie na kierownicy. O ile dobrze pamiętam, w tym motocyklu pasowały tłoki z Warszawy. Ciekawe jak na tamte czasy było zdejmowanie tylnego koła. Nasz niestety ale palił ok. 7 litrów. Późniejszy Maluch przy 6,5 wydawał się skokiem technologicznym.
Jeżeli faktycznie był to 1956 rok to przy oryginalnym gaźniku nie było ssania. No chyba, że był zamontowany z późniejszego modelu ;) Tłoki z Warszawy nie mogły pasować chociażby ze względu na średnicę. W Warszawie to było fi powyżej osiemdziesięciu milimetrów podczas gdy przy Pannonii nie dochodziło nawet do siedemdziesięciu :D Nie wiem do końca o co chodzi ze zdejmowaniem tylnego koła. Jego demontaż nie odbiegał zbytnio od tego co prezentowały w tamtych latach Jawa, MZ, WFM czy WSK. W każdym z nich wyjmowało się koło w podobny sposób bez rozpinania łańcucha napędowego, zębatka zostawała na swoim miejscu. Pozdrawiam
Miałem dwa takie motocykle.W pierwszym pękł wał korbowy i zaraz po naprawie go sprzedałem. Następny kupiłem z uwagi na niezwykle niską cenę i mały przebieg (8 tys.km.).W Tym samym roku wracając z Bieszczad na Śląsk zauważyłem że koło zamachowe obciera o iskrownik ponieważ łożysko wału zrobiło luz w obudowie.W obawie o dalszą awarie sprzedałem motocykl w Gorlicach i wróciłem pociągiem.Wyleczyłem się z Pannoni z powodu następujących wad: Silnik był strasznie mułowaty i w przypadku jazdy w górnym zakresie obrotów łożysko wału luzowało się w obudowie.W terenie górzystym "brakowało gazu do zmiany biegów z 3 na 4".Po przejechaniu paru kilometrów z szybkością 90 km/godz.następował przymusowy postój ,ponieważ na świecy powstawał "mostek.Motocykl miał sztywne zawieszenia siedzenie niewygodne,jazda w dalszą trasę bardzo męcząca..Tłumnki zamontowane zbyt nisko ocierały o asfalt na zakrętach.Jedyny plus to niska cena motocykli używanych o pojemności 250 cm
We wczesnych latach 90 mój brat miał taką pannonię. Wyremontował ją od podstaw, polakierowal na kość siłownią. Pamiętam te wieczory i noce spędzone na naprawach i pamiętam dobrze, że łożyska w karterach lubiły się obracać. Pamiętam te ciągle remonty i naprawy wałów które miały ci chwila nadmierny luz
мотоцикл на видео собран не по заводу, далеко не все запчасти с модели TLF, присутствуют запчасти с модели T5, спидометр и возможно траверса , крышки картеров на модели 1959 года в версии de luxe были точно другие, но здесь мотоцикл 1958 года. Бензобак под вопросом, опять же в модели 1959 года не было в баке внутреннего бардочка и он совсем другой формы.
Ojciec miał Panonję mówił że 8 litrów musiała spalić.Nic mniej.Później zamontował gaźnik od Junaka co dawało trochę odzczędności. Zatem 4 litry to jakiś żart.🙄
Tak, logo było inne, aczkolwiek kiedy motocykl był remontowane, takie było pod ręką. Co do zaworów, tak jak wcześniej, odsyłam do przypiętego komentarza.
@@krzychomoto1952 ja mam dwusuwowy motocykl z zaworami jeden jest sterowany nawet elektronicznie nie mechanicznie ale to już ostatnie najnowoczesniejsza technologia 2t
Film super, motor byl okropny. W 60tych i 70tych latach nie nawidzilem wrecz tej czarnej, ospalej krowy. Mialem WSK 175 sport, marzylem o MZ 250 (naturalnie w czerwonym obozie). Stare, straszne czasy.
HA HA HA! Dolnozaworowy dwusuwowy cos pokitrasiles? Mialem problemy z wodzikiem od biegow ktory sie znajdowal pod bajerancka plykta ze wskazowka ktora wkazywala na ktorym biegu jestes. Pozdro!
