Przepraszam za ostatnią nieregularność w publikowaniu filmów. Wróciłem kilka dni temu z podróży po Japonii, gdzie byłem od lutego i teraz możecie spodziewać się nagrań regularnie! Jakieś życzenia co do przepisów :D?
Można zrobić nawet w Nowym Sączu, nikt tego nie sprawdza :D A w podróży sporo inspiracji złapałem i o dziwo wpadły mi do głowy nie tylko japońskie pomysły!
Mega konkretny przepis, jak zawsze zresztą, jesteś wielki, dzieki za twoją prace i zaangażowanie, lubie oglądać twoje przepisy, a pizzę oczywiscie spróbuje uczynić 😁😁
Gdyby móc przenieść się w czasie z dzisiejszymi dolarami do 1905 :D 5 centów z 1905 obecnie warte jest jakieś $2. W 1905 dniówka w NY wynosiła pewnie przeciętnie coś koło $1,5
Dobry poradnik, niektóre części pominięte ale dla kogoś kto zaczyna całkiem spoko. Jako posiadacz piekarnika na 250 stopni mogę powiedzieć, ze trzeba wypiekanie trochę zmodyfikować. 250 to dość mało i spód jest rozmoczony, dobrym podejściem jest wypiekanie na dwa razy, najpierw sam placek z sosem, jak sos będzie widocznie mniej wilgotny to wyciągam, obracam pizzę o 180 stopni (bardziej równomierny wypiek), dodaję składniki i jeszcze na chwilkę i pizza super. Na bank mój następny piekarnik będzie na ponad 300 stopni :D Mam też jeden dodatkowy cheat, w szczególności dla początkujących. Placki odkładam do okrągłych pojemników, przed wyciągnięciem nasypuję troszkę semeoliny do środka i roluję w misce, fajnie równomiernie się pokrywa, a jako bonus wychodzi ładna kulka. Teraz jak mam wprawę to już w prawdzie tego nie potrzebuję, ale na początku bardzo mi to pomogło formować ładne, okrągłe pizze.
W weekend wyląduje taki placek w moim Włoskim eufenio 500 c, zimną wodę zawsze dodaje w lato jak robie placki żeby nie przegrzać ciasta podczas wyrabiania.Dalej czekam na tegille romana w Twoim wykonaniu moja narzeczona nazywała ją kiedyś Włoska karpatka xD pozdro
Apropos pizzy nowojorskiej, to mam taką historię z mojej wizyty w tym mieście. Jechaliśmy metrem z mieszkania naszych przyjaciół na Greenpoincie w kierunku Hells Kitchen, w wagonie zwróciliśmy uwagę na matkę z synem, chyba z Rosji. Dojechaliśmy na miejsce, zrobiliśmy spacer po High Line, odwiedziliśmy The Vessel i szukaliśmy miejsca na pizzę. Odpuściliśmy jedną z "fancy" pizzerii ze względu na bardzo wysokie ceny, W końcu trafiliśmy na pizzę w budzie jakich wiele w tym mieście, u Marco, albo innego Pepe. Pomiędzy smoke shopem, a innym smoke shopem. Była pyszna, nie za dolara, trzeba było z niej najpierw zlać tłuszcz, ale zjedliśmy po dwa kawałki. I, co ciekawe, była tam też ta kobitka z synem z Rosji. :O
W tej numer jeden się mocniej napompowały bo byłem zbyt zachowawczy w rozciąganiu, w dwójce są lepsze ale przy niej byłem też bardziej brutalny przy rozciąganiu i zrobiłem większą średnicę :)
W Japonii było świetnie, mam nadzieję, że w przyszłym roku uda się tam znowu wrócić na 3 miesiące. Może na dłużej kto wie :) Chciałbym ponagrywać trochę w Japonii też! Przypomnisz jaki ramen polecałeś?
@@zeliaa110 Kurcze, musiałem zapomnieć, w Ippudo jadłem tylko raz i jadłem Akamaru Modern, jakbym był razem z żoną to pewnie bym wziął też właśnie Karaka-men. Następnym razem!
@@TopGar kurcze szkoda! Miałem nadzieję, że zachwyci Cie jak mnie i w książce uda Ci się przepis odtworzyć :D Bo to naprawdę najlepszy ramen ever jaki jadłem.
a jakbym chciala zamrozic taka pizze to powinnam najperw upiec i dopiero zamrozic?????czy nie upieczona pizze zamrozic i potem odrazu zamrozona dac do piekarnika????Kiedys tak wlasnie zrobilam i niestety cos poszlo nie tak. pizza byla jak tektura
Heh, właśnie zrobiłem ciasto na pizzę, ale z przepisu Wojciecha Madysa. Niebawem do lodówki i jutro na kolację będzie szama. Ja używam piecyka Hobby Classico którego polecam, pozdro!
Ty nie ugniatasz tego cista tylko KULASZ je po tej sylikonowej macie. Nie bój sie dociśnij je, rozciągaj!! Dobre cisto to musi być z 10min ugniatane. Drożdże z wodą sie miesza i daje na początku, cukier i dopiero sól.