Tak Cie, Krzychu słucham i się zastanawiam - "gdzie macie rozum !" - jakie magnezy, jakie wyrzucanie tarczek, LUDZIE !! Sami psujemy sobie prace, SAMI! zgadzając się na to.
I jak ma być dobrze ? Jak dzis jeden kierowca na międzynarodówkę jedzie poniżej 400 zł (a są tacy co za 300 śpią w kabinie), rozumiecie to, z sami sobie paujemy płacę?! Nie możemy się zgadać na taką kasę, zwolnij się, szukaj tej dniówki 450zl, w końcu pracodawcy będę musieli podnieść bo nie będą mieli kierowców/wyjścia, a tak to jeden pracodawca z drugim wystawi wynagrodzenie w wysokości 350zł i taki przykładowy Mireczek pojedzie. Ręce opadają!
To tak nie działa. Jest ogrom posiadaczy uprawnień z biedniejszych krajów i jak mireczek nie pojedzie, to pojedzie ukrainiec z kupionym prawkiem. W autobusach miejskich już widać Azjatów za kierownicą, bo nie ma im kto jeździć za te śmieszne pieniądze 😆
A ja znowu zrobiłem odwrotnie niż jak ty møwisz. Jezdziłem na naczepach 10 lat i też sie nazmieniałem dziadøw przez te lata zawsze coś z dziadem albo jak dziad spoko to znowu robota żeźnia !! W końcu wpadła mi robota na soløwkę , dziad płaci jak na naczepach , codzien jestem w domu i robota pod jedną firmą logistyczną. Od 2 do 3 punktøw codziennie jazda dziennie do 5 rano do 13-14sta max. W końcu sobie chwale robote jako kierowca !!! Jezdze ta soløweczka juz u niego 3 rok. A soløweczka z tych wiekszych Volvo ładownosc do 12 ton.
Cześć, witam :) Dzięki za filmik. Kolejna z życia wzięta historia, czekamy na następne. Patologii w transporcie jest ogrom. Problem w tym, że masa kierowców godzi się na pracę w takich warunkach po dzień dzisiejszy. Również ci z wieloletnim doświadczeniem. Tak psuje się rynek pracy. Pozdrawiam :)
Krajówka to stan umysłu ... To samo jest pod zakładami Sokołów SA np. w Jarosławiu czy w Czyżewie na podlasiu - patologia nie z tej ziemi a kierowcy jeszcze godzą się na te ich patologiczne warunki i ładują/rozładowywują ten towar sami ,który czasem nie jest nawet przygotowany do jakiego kolwiek transportu bo jest pomieszany na paletach - dramat.
Ale sokołów spoko płaci wymiana palet i haków to problem ale z rozładunkami i załadunkami lekka przesada z minusów to waga ładunku która jest ponadnormatywna
@@pafciokmitek3937 Ja piszę o krajówce na paletach ( lekkie ładunki zazwyczaj) a zarobki to kwestia u jakiego przewoźnika jeździsz. Już nie wspomnę o chamstwie niektórych wózkowych, którzy kierowcę mają za intruza bo wjechał na ich " podlaskie wsiowe tereny" - Takie są fakty, niestety.
@@delateproductions5195 miałem krótką przygodę z tą firmą na kraju i nie mam aż tak złej opinii o niej może jeździłem zbyt krótko żeby się z tym spotkać ale wspominam nawet nieźle te doświadczenia a płacą nieźle przewoźnikowi o to mi chodziło ładunki często są na hakach a tam wagi powyżej 20 ton często się zdarzają
@@pafciokmitek3937 Ja rozumiem, ale chłodnia hakówka to jest inna bajka i tam zawsze będziesz miał okolice 20 ton lub więcej. Inną robotę po prostu miałeś bo oni jeżdzą też z żywcem czy wyżej wspomnianymi hakówkami. Ja oceniam tylko ich patologię pod kątem transportu na paletach po kraju bo z tym miałem stycznośc i braku kultury ze strony załadunkowych. - Patologia przez duże P.
Mogl bym opowiadac podobnie tylko ze w Stanach ale za duzo pisania, powiem tylko ze pracuje chyba 17 juz lat i zmienilem 16-18 firm, nie da sie urfa pracowac z tymi dziadami.
Krzychu super film ale wprowadza w błąd jak to nie miałeś magnesu w Scania R skoro w niej był fabrycznie w schowku przygotowany do użytku przez producenta pozdro
Krychu czy znasz inny zawód w którym ciągła zmiana pracy jest wpisana w niego? Bo ja chyba nie znam, tylko w pracy kierowcy zmieniasz wiecznie pracę, bo zawsze coś nie tak. Jak nie to to tamto. I nie Ty jeden jesteś co x firm przerobił. Dziwny jest ten "zawód" a raczej "zajęcie".
Z tymi cysternami to tylko żałować że się nie skusiłeś! tygodniówka na lewo 2-5 tyś i miłe zaskoczenie po sprawdzeniu salda na koncie w banku po kilku latach nieodbierania wypłaty😅
Ja po 10 latach na miedzynarodowce u jednego pracodawcy, postanowilem jeździć na kraju. Mija 1,5 roku i juz szósty pracodawca na kraju... czarcia zapadka 😮😮😮
Praca na fresh jest mega nie równa, jedni śpią w budzie inni robią po 15, jeszcze inni 8-10. Ale faktycznie magazyn traktuje często własnych kierowców jak śmieci.
Taki pan "kominek" (kto tam pracował, to się domyśli) z wiecznym bólem dupy o wszystko; o stanie technicznym naczep nie ma co wspominać.. kierowcy też niczego sobie, kilku fajnych ludzi, a reszta cwaniaczki z miodem w uszach.. raz zimą na wjeździe była kolejka więc auta pogaszone, gdy się ruszyło, to jeden miał problem z odpaleniem, kilka razy pytał na radiu o kable, ale po kilku chwilach ciszy dodał, za fajni tu koledzy jeżdżą.. dostał odpowiedź, że w tej firmie nie ma kolegów, tu są tylko znajome twarze.. i wtedy nagle radio się ożywiło wesołymi śmieszkami.. kurde, przecież oni sami z siebie się śmiali i mieli z tego dobry ubaw.. :/
To pochwal się jakie masz warunki zaczynasz od poniedziałku latasz często do soboty gdzie następnie szybka 45h i dalej w trasę - to wszystko za 300 zł dniówka 👍
Mniejsi kombinują często dzwonią po mobilny obcy albo ściągają jakoś zestaw do domu większy ma swoich mechaników mobilnych przeważnie albo serwis autoryzowany leci
DPD to niezła firma i robota. Naczepy z roletami, sami otwierają i zamykają. Zależy od trasy, jak nie ma opóźnień na magazynie to zostaje sama jazda, cofanie pod rampę i ewentualnie przepinka. Trasy z długimi postojami nie są ciekawe. Kasa zależy od przewoźnika i rejonu kraju. Wada przeważają nocki.
To zależy co kto lubi. Jak ktoś jest introwertykiem to mu nie przeszkadza, siedzisz sobie, słuchasz podcastów, ,,oglądasz'' a raczej odsłuchujesz, filmy, seriale, coś sobie tam przemyślisz, trochę podzwonisz i za to Ci płacą. Współczuć można tego chorego tachografu i stresu który się z nim wiąże sama jazda w sobie jest bardzo przyjemna. Ja z kolei współczuję zawodom które polegają na pracy z ludźmi bo im więcej ludzi poznaje tym bardziej doceniam samotność. Praca w zakładach i zespole też nie jest dobra bo jak trafisz na ekipę której się nie chce robić bo będą Cię spowalniać i ciągnąć za sobą na dno. Wszędzie są jakieś minusy i każdy nadaje się do czegoś innego.
Zmiana firmy to nic dziwnego w tym świecie patologii. Jak ktoś obiecuje że dniówka średnio 10h a wychodzi 12/13 godzin to w skali miesiąca 50-60 godzin za darmo! Lub jak się kasa nie zgadza w pierwszym miesiącu to nigdy się nie będzie zgadzać.
@@slawekzug Dokładnie,transport to największe siedlisko patologicznych firm,chyba tylko w budowlance można spotkać podobną skalę patologii.Zatrudniają Cię na daną robotę, po dwóch miesiącach okazuje,że przewoźnik stracił tamtą robotę i dostajesz propozycję na jakiejś innej gównianej robocie.Przykładowo zamiast jazdy na stałej linii z codziennym powrotem,masz jeździć Pon-Pt w kabinie na plandece po Kraju.W stabilnych firmach, które mają stałą robotę i wszystko gra ,miejsca z reguły są obsadzone i bez układów ciężko się wbić.Pozostają firmy z ogłoszeń,gdzie właśnie są różne alpejskie kombinacje,aby tylko się koła kręciły.Kierowcy są dymani przez przewoźników a przewoźnicy przez spedycje i takie męczennictwo trwa cały czas.Natomiast historie Krycha mają już trochę lat,wtedy sytuacja na rynku pracy była dużo gorsza,i ludzie w większości brali co było żeby mieć na chleb.Niektórzy nigdy tego nie zrozumieją.
Pracujesz u dziad transów, jezdzisz jakimiś zabytkami, co chwila zmiana pracy i inne problemy, mam wrażanie że żyjesz w innej Polsce gdzies w równoległej rzeczywistości albo na silę szukasz dziadów z polecenia żeby mieć co potem nagrywać. Moja pierwsza firma była średnia ale to tam zdobylem przez 3 lata doswiadczenie i zjeździłem całą europę, w drugiej firmie mialem juz znacznie lepiej pod każdym wzgledem a z firmy aktualnej już sami do mnie dzwonili w sprawie pracy i jeśli chodzi o warunki to nie mam tu nic co chciałbym zmienić, finansowo jest lepiej niż bardzo dobrze, atmosfera, trasy, ogolnie robota 10/10 nowe duże i dobrze wyposażone auto. Mówiłem szefowi że przydały by się led bary na dachu, wracam z trasy na bazę a one juz tam czekają razem z orurowaniem. Jak potrzebuję coś kupić do auta albo nowe buty, ubrania robocze itp to wyciągam kartę służbową z portfela i płacę.To takie 2 przyklady z wielu. Szef potrafi pozytywnie zaskoczyć. Więc aż nie moge uwierzyc że da sie miec takiego nie farta w poszukiwania pracy z godnymi warunkami ale powodzenia mimo wszystko
@@Majster-Dominik Z tego co kiedyś napisał to zaczął jeździć w 2009/2010 więc na pewno nie sprzed 15 lat. Bliżej koło 10. Takie historię wciąż są aktualne. Mamy 2023 rok, a ludzie wciąż oferują stawkę z kilometra albo myślą, że za samą podstawę człowiek będzie jeździł.