Sobie zobaczyłem, by przypomnieć sobie jak wygląda latanie IFR na małych samolotach. Moich kilka spostrzeżeń. Po pierwsze metodyka instruktora, oceniana z mojej perspektywy, czyli drugiego instruktora. Wydaje mi się, że Dominik nie tworzył zbyt przyjemnej atmosfery. Jego wstawki mam wrażenie, że momentami były niepotrzebne. Można je było sobie zapisać na kartce i potem przekazać uczniowi - Tobie, na debriefiengu, bo widziałem po Tobie, że po pierwsze jego ton wypowiadania się generował u ciebie rozkojarzenie, a po drugie byłeś zbyt zaabsorbowany czynnościami aby przyjąć sens tego o czym on mówi. To było zupełnie niepotrzebne (Przykłady iskrowniki L i P nie no 1 no2, potem po starcie, że nie ma sensu mówić after departure rwy 26 i wiele wiele innych). Z tą różnicą między FAP i FAF, że się przejęzyczyłeś podczas briefingu i generowanie wielkiej furii to trochę przesada, bo wiadomo o co chodzi. Takie wstawki tylko niepotrzebnie Cię wybijały z rytmu. Kolejna sprawa, która moim zdaniem jest dość ważna, to tzw. błąd dopuszczalny i krytyczny. Instruktor co by się nie działo MUSI Ci pozwolić popełnić błąd, to do czego nie może dopuścić to tzw. błąd krytyczny, kiedy to musi zainterweniować w ten czy inny sposób. Wynika to z faktu, że człowiek jest konstrukcją psychiczną, która uczy się na błędach. Przerywanie Ci briefingu na wysokości dokładnie 6500stóp i przypomnienie o zmianie wysokościomierzy jest za wczesne, bo nie pozwala Ci na popełnienie błędu. Tam na tym filmiku było jeszcze dużo więcej tego typu przykładów. Osobiście jakbym miał lecieć z takim gościem to bym mu podziękował. Atmosfera na duży minus. Pytanie, czy po zakończonych lotach były solidne debriefingi z instruktorem? Czy miałeś pełne zrozumienie błędów, które popełniłeś, wraz z ich genezą? Co do Twojej osoby. Widać, że do lotów przychodziłeś bardzo dobrze przygotowany. Wszystkie checklisty, czytanie kart podejść, callouty były na bardzo dobrym poziomie. Na przyszłość i także tą związaną z lataniem w liniach, skupiłbym się na dobrym oszacowaniu priorytetów. Jak się zaczyna IFR i robi się briefing do podejścia, to ma się tendencję do mówienia wszystkiego, okraszając to angielskim ą i ę, że MSA oparte o MOLa, że jest to EGNOSS, że mamy HIALSS itd. Tracimy na to strasznie dużo czasu, tylko po to by dodać te ą i ę "ozdobniki", by w naszym odczuciu briefing był "lepszy", "pełniejszy", bardziej "dający pozytywną ocenę na egzaminie", a to jest nieprawda. Przez takie rzeczy jest chaotyczny i rozwodniony. Briefing powinien być dostosowany do warunków w jakich danego dnia będzie wykonywane podejście. Jaki jest sens mówić, że mamy HIALSS skoro w Modlinie jest 10km widzialności i jest dzień. Po co mówić, że jest EGNOSS skoro chmury są na 3000 stóp. Po co mówić, że MSA jest oparte o MOLa, skoro wszyscy to wiemy, bo latamy tu już od 2 miesięcy, a poza tym nie ma prawa być o nic innnego oparte bo MOL to jedyny VOR. Wywalenie tego typu ozdobników powoduje zauważalną oszczędność czasu, który możemy przeznaczyć na rzeczy ważne takie jak np. "lecenie samolotem". To czy wspomnieć o danej rzeczy regulują często przepisy wewnętrzne danej firmy lotniczej, ale w większości jest to podyktowane doświadczeniem i świadomością sytuacyjną oraz tym co ogólnie nazywamy "airmanship". Co jest ważne? Czy procedura podejścia w urządzeniu jest gotowa i sprawdzona? Czy częstotliwości i kursy są nastawione? Jakie minima? Jak będziemy lecieć procedurę, tj. po jakich punktach, na jakich wysokościach, jak będziemy wykorzystywać pomoce nawigacyjne? Briefing tak jak nazwa wskazuje jest "brief", czyli krótki. "Długi briefing" nie jest briefingiem. To mniej więcej tyle co chciałem powiedzieć. Pozdro
Jan, bardzo dziękuję za ten komentarz i analizę filmu. Doceniam Twoje zaangażowanie i spostrzeżenia. Pozwolę sobie odnieść się do niektórych kwestii. Co do Twojej oceny Dominika - ja nie jestem instruktorem i nie mam doświadczenia aby oceniać czy wypunktowane przez Ciebie zachowania są poprawne pod względem sztuki instruktorskiej czy też nie. Dominika poznałem na wykładach do teorii ATPL i zamarzyłem sobie, aby to on wyszkolił mnie do CPL, ME, IR a nawet MCC. I tak też się stało. Podczas IR/ME znaliśmy się już dosyć długo i widzieliśmy czego się po sobie spodziewać. Podejście Dominika jest jedyne w swoim rodzaju, mogę to stwierdzić po doświadczeniach z innymi instruktorami, ale On sam później wyjaśnił mi dlaczego niektóre techniki szkolenia były takie, a nie inne. Wiedział że chcę iść do linii, jako wieloletni kapitan A320 w Wizzie, miał świadomość jak wygląda type rating i że można go nie przejść. Stosował techniki, które wielokrotnie sprawdzały moje „capacity” i wytrącały z rytmu, On obserwował jak się wtedy zachowam. Sam mówił, że nie każdy się do tego nadaje, a chciał mnie sprawdzić swoimi sposobami i przygotować do type ratingu. Film to urywki szkolenia, nie pokazuje 100% tego co się tam działo. Pozwalano mi popełniać błędy, a wspominana z**ba od kontrolera dotyczyła jednego z nich, ale Dominik wiedział że nie wpłynie to na bezpieczeństwo lotu. Nawet pół żartem pół serio mówiłem mu że to nie jest szkolenie tylko tresura :) Jeżeli chodzi o mnie samego, dziękuję że dostrzegłeś moje przygotowanie. Przed szkoleniem dostałem SOP i wszystkie materiały które mam przygotować, był tam też przykładowy briefing, Dominik wymagał takiej struktury i dlatego tak to wyglądało. Musiałem wspominać o pasie światłach, na czym bazuje MSA itd. Z każdym briefingiem oczekiwał też że będzie on lepszy od poprzedniego. Po czasie dowiedziałem się że to co robiliśmy moja firma nazywa „Double briefing” i robimy to tylko przy podejściach nieprecyzyjnych, a istnieje także bardzo krótka formuła home base briefing. Tak jak wspomniałeś każda linia może mieć różne oczekiwania. Jaki był efekt? Dostałem się do wymarzonej firmy za pierwszym razem, type rating przeszedłem suchą stopą z uśmiechem na twarzy. Koledzy straszyli mnie, że to bardzo ciężki i trudny okres. Ja tak tego nie wspominam, nauka do ATPLa była o wiele trudniejsza niż Type Rating na 737. Dominik jest specyficzny, ma swoje autorskie metody szkolenia, które z tego co wiem nie dla każdego są akceptowalne (słyszałem o przypadkach rezygnacji ze szkolenia z Nim), ja jednak wspominam każdy lot bardzo dobrze, nauczyłem się od Niego mnóstwa rzeczy, które pomogły mi spełnić marzenia i osiągnąć cel. Było ciężko ale zdecydowanie nie żałuję wyboru, gdybym miał go dokonać 2 raz, tym razem wiedząc co mnie czeka - też wybrałbym Dominika. Pozdrawiam!
Instruktor to też człowiek , każdy jest inny . Znam taki przypadek jak podczas lotu instruktor poprosił ucznia o długopis , ten mu go wręczył . Instruktor go pyta czy ten długopis to jakaś ważna dla ciebie pamiątka , uczeń nie taki za 5 zł kupiłem . Instruktor otworzył okienko w cessnie i go wyrzucił nad jakimś lasem . Po czym do ucznia no to teraz zapisz co ci powiem . Nie mam czym bo mi wyrzuciłeś odpowiedział uczeń . To już wiesz dlaczego trzeba mieć zawsze zapasowy .
Szacun dla ciebie że publikujesz swoje pierwsze loty IFR/ME nie każdy miał by odwagę, wydaje mi sie że bardzo dobrze ci szło. Dzieki takim filmom wszycy moga sie czegoś wartościowego nauczyć ci którzy latają w domu na simie i ci ktorzy sporadycznie latają w realu. Dzieki raz jeszcze i powodzenia w lotniczej karierze.
Dzięki za komentarz. Takie było założenie żeby pokazać że to ciężka droga i na początku jest bardzo ciężko a postępy przychodzą dopiero z czasem. Same metody szkolenia Dominika są też kontrowersyjne, ale ja nie wyobrażam sobie innych na tamtym etapie. Zagwarantowały finalny sukces w liniach :)
Swoją drogą, nagrywanie szkolenia to moim zdaniem doskonały pomysł! Sam tak będę robił w przyszłości, o ile instruktor się zgodzi. Debrief z takim materiałem jest chyba 100 razy skuteczniejszy i dokładniejszy?
@@mpaw23 Dominik nie miał z nagrywaniem żadnego problemu, po zmontowaniu materiału nie zostało z niego nawet nic wycięte poza cenzorowaniem przekleństw dla yt. Nagrywając swoje szkolenie dla samego siebie można zaobserwować błędy, wyciągnąć wnioski, przemyśleć, poprawić, a przede wszystkim obserwować swój własny progres.
Bardzo fajny filmik. Pomocny i dobrze zrobiony. I bardzo mi sie podoba podejście Instruktora, jest uważany i czujny, a podczas IR nie ma głaskania się po jajach 😆 Nauczyłeś się, jesteś zadowlony i to najważniejsze, powodzenia w daleszej karierze zawodowej 😀
Zabawnie się to ogląda :D "Nie opadaj, nie opadaj, cały clearance powtórz, nie opadaj, 3000, nie opadaj, trzymaj glideslope, trzymaj centalną" - mam dejavu - aż się zacząłem zastanawiać czy to nie ja z moim instruktorem 🤣
@@artofflightdokładnie. Ale takie filmiki są przydatne, bo daje szkolącemu się dowód, że nie tylko on nie nadąża za samolotem. Inni też tak mają, że na początku dzieje się tyle, że w końcu coś zaczyna uciekać.
@@MotolotnieMazury absolutnie nie. Latam na zmianę 737 i Jazzem z pasażerami. Nie kończę z motolotniarstwem, kiedy tylko mam wolny dzień od linii to latam w Pińczowie
Cześć, bardzo fajny film, obecnie jestem w trakcie ppl i bardzo fajnie ten materiał pokazuje co mnie czeka w przyszłości, jakbyś miał cokolwiek wiecej to byłoby super Pozdro
Super filmik, świetnie się go oglądało szczególnie, że na polskim yt ciężko mi znaleźć tego typu filmy. Sam właśnie uzyskałem licencje PPL(A) i planuje być pilotem liniowym dlatego chciałem zobaczyć jak wygląda takie szkolenie. Daj znać czy ci się udało dostać do linii.
@@artofflight ja mam 35 lat i zaczynam właśnie PPL. Możesz mi powiedzieć, czy to nie jest za późno na to, by w przyszłości zacząć pracę jako pilot liniowy? Będę Ci bardzo wdzięczny za odpowiedź. Pozdrawiam
@@mariuszjozwiak6695 to jest ostatni dzwonek, ale jest to jeszcze realne. Wszystko jest kwestią tego jak szybko to zrobisz i ile czasu poświęcisz. Jeżeli wszystko zamknie się w maksymalnie 2,5-3 lata to masz szansę
Dzięki za to wideo, sporo użytecznej wiedzy i pokazanie swoich niedociągnięć, nikt od razu nie jest zajebistym pilotem, niektórzy jedynie tak o sobie myślą 😅 W jakim miejscu teraz jesteś, już po zdanym CPLA?
Dzięki za komentarz, o to chodziło żeby pokazać jak bardzo człowiek jest zagubiony podczas szkolenia i jak czasami dostaje się po głowie. Pracuje w liniach, latam na 737, niebawem zupełnie nowa, samolotowa seria filmów, stay tuned ;)
Super, gratuluję, a filmy chętnie obejrzę :D Sam jestem na etapie stacjonarnej teorii ATPL w Poznaniu w tym momencie😅 a nad głową właśnie przeleciał Rajne do 28 :D@@artofflight
Instruktor musi popracowac nad metodami szkoleniowymi. Generalnie tragedia jak on sie odnosi do kursanta . Wiedza a przekazywanie wiedzy to sie tu rozjechaly
Ja mam jedno tylko pytanie. Jestem zwykłym Kowalskim i też bym tak chciał. Wiem jak to jest cholernie drogie dla zwykłego człowieka klasy pracyjącej. Skąd miałeś na to siano?
Kapitan Punda, na co dzień w A320, jak i inni kapitanowie z którymi latam na B737 w 99% mamy Ray Bany, oczywiście bez polaryzacji, nie takie kolorowe jak mam tutaj. To raczej standard, nie zauważyłem ani jednego uśmiechu z tego powodu :)
Ludzie czepiacie się egzaminatora . Akurat taka postawa jest dobra robi nerwówke i jest mało sympatycznie . Ale wolicie żeby pilot zestresował się jakąś pierdołom czy sytuacją czy ma być nieczóły na takie sprawy i bezpiecznie wykonywać swoją prace ? . Bezstresowe wychowanie nie sprawdza się w pracy pilota.
