Niesamowita epopeja . Trzeba powiedzieć że Niemcy wykazali się dużą kreatywnością zarówno podczas tej eskapady jak przede wszystkim podczas walk w Afryce.
@@user-ue1in7mh1e Echch... No wiem, przecie napisałem to na początku. No ale mimo wszystko coś w środku ciągnie do takiej przygody. Na coś trzeba umrzeć :)
Bardzo dziękuję, ale daleko mi do produkcji pana redaktora Wołoszańskiego ( na programach, którego również jako niemal 50-latek, kształtowała się moja pasja do historii).Również życzę udanego wieczoru i pozdrawiam Hindus.
@@user-ue1in7mh1e Zwłaszcza, że odkąd wodór zastąpiły powszechnie znacznie bezpieczniejsze mieszanki gazów, te statki powietrzne stały się od razu znacznie bezpieczniejszymi.
@@user-ue1in7mh1e Dlatego kolego napisałem "...prawie..." Choć nie oszukujmy się. W obecnych czasach jest to produkcja marginalna. To nie ma prawa bytu w transporcie. Może turystycznym i reklamowym.
Dziękuję za super opowieść. Parę lat temu na kanale Historia bez cenzury przedstawiona była inna opowieść o Panu Pułkowniku von Letow. Też ją polecam. Jeszcze raz ukłony przesyłam.
@@kanal_hindusanie no, nie dość, że temat ciekawy to fajnie omówiony. Krótkie wprowadzenie, opis misji, dalsze losy bohaterów, trochę spekulacji. Bardzo mi się podobało
W młodości zaczytywałem się Meissnerem, ale nie miałem pojęcia, że napisał na ten temat książkę. Ja tę historię wygrzebałem w jakiejś pozycji poświęconej historii wywiadu - jedno zdanie dosłownie (i to mocno przekłamujące sprawę), więc miałem mgliste pojęcie o co w tej misji zeppelina chodziło. Znakomita opowieść, dziękuję.
A ja bardzo dziękuję za wysłuchanie / obejrzenie go! Mam nadzieję, że kolejne przeze mnie wynajdywane historie również nie rozczarują. Również serdecznie pozdrawiam!
Witam serdecznie Panie Hindus..bardzo ciekawy i tematyczny kanal historyczny o mało znanych wydarzeniach ale jak bardzo ciekawych i podanych dla Nas słuchaczy w sposób zrozumiały i bardzo interesujący a nazwa kanału jest inspirujaca i niespotykana daje wiele do myslenia co będzie nowego i zaskakującego na Pana filmach..pozdrawiam i życzę wytrwałości z poważaniem Jakub pasjonat historii amator..
Bardzo się cieszę, że mój kanał znalazł Pana uznanie. Jak to już wielokrotnie powtarzałem, historie z pierwszych stron gazet, ktoś już kiedyś opowiedział (i to pewnie wielokrotnie), dlatego sięgam po niszowe, acz w moim przekonaniu również warte zainteresowania tematy. Pozdrawiam serdecznie Hindus (również pasjonat historii amator!)
Niesamowita awiacyjna historia. Kolejny ciekawy odcinek na kanale. Parę lat temu Irytujący opowiadał o Askarysach i działaniach pod dowództwem Niemców. Ale o próbie zaopatrzenia sterowcem nie kojarzę... Jeszcze raz: bardzo ciekawa historia, a dla bardzo bardzo wielu nieznana
Moje ukochane sterowce majestatyczne ,niestety zbyt wrażliwe na warunki pogodowe by być praktyczne i niezawodne a szkoda bo taki podniebny rejs bez pośpiechu był by niesamowitym doświadczeniem.Dzięki za opowiedzenie tej chistorii.
Świetny temat (jak zawsze):) ten Twój wstęp w ciemnym pomieszczeniu, z lampka biurowa i monitorem- bardzo klimatyczny. Doskonała robota. Pozdrawiam serdecznie
Szczerze mówiąc efekt zupełnie nie zamierzony - w ciągu dnia nie miałem po prostu czasu, żeby nagrać wstęp w lepszych warunkach oświetleniowych :) Cieszę się, że kolejna historia znalazła Twoje uznanie! Dziękuję za jej wysłuchanie / obejrzenie!
:) wiele razy nagrywasz w ten sposób wstęp i uważam że jest bardzo klimatyczny- choć faktycznie może niezamierzony;) czekam z niecierpliwością na kolejne historie. Pozdrawiam
Super się słucha Hindusa ponieważ nie mówi przerywników eeee yyyy . W tvn-ie pracy byś nie dostał bo mówisz czystą piękną polszczyzna a tam w porannych programach stękają eeee yyyy
W porannych programach używają przerywników eeee yyyy, ponieważ niewyspani są. Do tego boją się powiedzieć coś, za co mogą podpaść pracodawcy i stracić pracę. A Hindus istotnie posługuje się piękną polszczyzną i do tego dobrze wie, co mówi. Opowiada kompetentnie i ciekawie. Rzadkość w dzisiejszych czasach.
Fajny materiał...:-) Świta mi podobna opowieść z tego okresu tylko o pancerniku zdaje się Breslau na którym służył młody Canaris..Może o tym zrobisz materiał..? Pozdrawiam.
Pasjonująca historia ! I pomyśleć że 350 tys. Murzynów biło się za Anglików, a 30 tys. za Niemców. Czy skądś tego nie znamy ? - Jak widać historia wciąż powtarza swoje schematy...
@@jacekkrzywda8184 Między innymi mój ś.p. dziadek i jego brat w 6. Pułku Grenadierów w Poznaniu (pruskie koszary w których przechodzili szkolenie do tej pory stoją).
Analogi bardzo trafna, gdyż postać pułkownika von Lettow-Vorbeck’a pojawia się w 17 odcinku „Kronik młodego Indiany Jones’a” („Młody Indiana Jones: Pancerny pociąg widmo”)!
Świetnie opowiwdziane. Czas sięgnąć na półkę i ponownie przeczytać L-59 Meissnera. Przy okazji @Hindus, czy wiesz jakie były losy pomnika w Jambolu? A może nadal stoi w parku nad rzeką?
@@kanal_hindusa niestety Bułgarzy w Jambolu również nie wiedzą (napisałem do nich). Ale dzięku Tobie już mam pomysł na wyprawę rowerową za kilka lat i będę poszukiwał dalej
Kolejna ciekawa i smakowicie podana historia - dzięki! Nie miałem pojęcia o tym lotniczym wyczynie. Drogi Autorze - może pojdziesz za ciosem i opowiesz o bombardowaniu Warszawy przez sterowiec podczas I wojny światowej?
w odróznieniu do 2 wojny podczas 1 niemcy zachowywali sie niemal jak ludzie poza paroma wyjątkami a duża częśc ich wojskowych wręcz na szacunek tak jak tych dzielnych lotników
Fakt - w porównaniu do kolejnych wojen, IWŚ była jeszcze stosunkowo mniej zdehumanizowana (przynajmniej w swym początkowym okresie) i dotyczyło to również postawy Niemców. Bardzo dziękuję za obejrzenie tego odcinka!
Dzieki za podjęcie ciekawego tematu. Książkę Meissnera przeczytałem za pacholęcych czasów. Jednak temat gdzieś pozostawał w podświadomości co spowodowało że nabyłem wydawnictwo na popularnym serwisie aukcyjnym i wspomnienia powróciły. A jakie wnioski z tej lektury ? Że jak przed stuleciem, obce armie i dziś hulają po calym czarnym kontynencie niosąc śmierć i pożogę.
Bardzo dziękuję za wysłuchanie / obejrzenie audycji! Cieszę się, że książka "L-59" Meissnera jednak nie popadła w zapomnienie! A z końcowym wnioskiem niestety trudno się nie zgodzić...
