FSR Tarpan - Polish agricultural car. Legendary, a bit ingenious, a bit hopeless in terms of quality. What was it really? Stickers: allegro.pl/uzytkownik/MotoBieda Fanpage: / motobieda
Tyle razy już w filmach ostrzegałem, że MotoBieda to nie kino familijne, że wulgaryzmy były są i będą, ale do niektórych nie dociera. Jak chcecie spędzić czas z dzieciakiem i pokazać mu stare fury, to pójdźcie z nim do muzeum zamiast siedzieć przed RU-vidm.
Ta narracja jest nie do podrobienia. Drugiego takiego kanału motoryzacyjnego na youtube ze świecą szukać. :) Jak zwykle poprawiłeś Mi humor. :) Pozdrawiam!
@@marcinhorowski1656 A nie jak całe US army pożyczyło Tarpana od Polaków to na pewno super samochód jest. No fajna miejska legenda, ale jakoś ciężko uwierzyć że samochód z silnikiem 90 km jest zwinniejszy od takiego z silnikiem 300 km przy różnicy masy 1 tony. Fakt że Hummerem nie jeździłem ale Honkerem już tak i to jest dramat, ze skrzyżowania zjeżdżasz niczym star 266, a na prostej ciężarówki z 20 tonowym ładunkiem cie wyprzedzają.
@@marcinhorowski1656 To chyba żart?? Chyba nie wiedzieli, w co się pakują! Honker w wojsku to jest przejaw braku szacunku dla ludzi, którzy codziennie ryzykują życiem użytkując ten "pojazd". Ale humorystyczną recenzję Honkera chętnie obejrzę :-)
Jak dla mnie, to Honker jest jedną wielką porażką, począwszy od samego pomysłu, aby wprowadzić to badziewie do armii, a kończywszy na produkcji, wykonaniu i użytkowaniu tego czegoś! Wszystko co najgorsze w Tarpanie zostało przeniesione do Honkera. To są normalnie kpiny!
Znajomy rolnik miał Tarpana z S-21 i blokadą mostu. Z jego relacji wynikało, że nie było w kabinie wajchy do jej włączenia, choć instrukcja taką przewidywała. Jak jego Tarpan się zagrzebał trzeba było wcisnąć sprzęgło, tak żeby koła przestały się obracać, a następnie ruszyć z miejsca. Już po ruszeniu ciągnął równo na oba koła. Tak jakby blokada włączała się sama na skutek rozgrzania satelitów.
Chryste, aż do zeszłego roku Zespół Szkół Chłodniczych i Elektronicznych w Gdyni używał Tarpana do celów szkolnych. Bo jak to szkoła o podłożu zawodowym - zawsze jest jakaś kupa złomu do przewiezienia lub trzeba dostarczyć jakieś duperele (niekiedy ciężkie) na warsztaty szkolne. A teraz co? Auto w końcu wykitowało, a miasto ma w dupie potrzeby szkoły. Nie dadzą grosza nawet na używane Berlingo czy VW T4. Żal im 6000 zł na używane auto dostawcze ale kurwa na nagrody dla urzędasów to mają, zawsze!
U mnie w centrum szkolenia praktycznego do nauki dawali zafiry, xsary picasso, Opole omegi, bmw e30 a do wożenia tego wszystkiego na złom służył... LUBLIN. Tak służył bo się wykonczyl i też nikt nie dał kasy na używane t4 czy coś. W zamian uczniowie zapieprzaja, żeby złom z hali dać na Jelcza, który przyjeżdża ze skupu. Ave polandia :)
Właściwie to silnik z MF 255 ale polska wersja miała śruby gwintowane metrycznie a nie calowo jak oryginał więc można powiedzieć że jest to silnik z Ursusa 3512
Po Katowicach jeździł tarpan z przodem lanosa. W firmie tuningowej w Katowicach w której robił znajomy zrobili merca beczkę pickupa z przodem okulara ale to było w czasach jak stały jeszcze hale targowe w Katowicach bo go robili na pokaz na 4 dni przed targami jeszcze dłubali wiem bo byłem wtedy u kumpla na tym warsztacie.
Zjeździłem tarpanem tysiące kilometrów po Polsce, najczęściej ciągnąc szybowiec, tona na haku, byłem nawet na nartach w Szczyrku bez łańcuchów na salmopolu z dwiema betonowymi jumbami na pace żeby się drogi trzymał. Osobiście go wygłuszalem watą szklaną, dało się wtedy radio słuchać, a zimą w podkoszulce jeździć. Awaria jaka mnie dopadła??? Zatankowałem do pełna i urwał się zbiornik, jeszcze przy dystrybutorze :-)). Wszyscy w aeroklubie najlepiej wspominają tarpana no i ten obciach ze zbiornikiem VI 1997
To po prostu jawny masochizm jazda takimi autami, ale taki z urokiem i zaspokajający głód wiedzy, satysfakcjonujący, a całość jest ujęta w taki prosty, wręcz prymitywny język, który nawet do troglodyty Janusza dotrze, pomimo że nie chce i się zapiera na cztery kopyta. Lubię te filmiki, masz mój szacun za styl, pasję i jaja ze stali by robić to co robisz w taki sposób jak robisz do tej pory.
Ja tam miło wspominam Tarpana. Jako 13-14letni łepek pomykałem po polniakach, była pierwszorzędna zabawa. "Szedł" jak wściekły 80-90km/h. 😂 I paliwo było po 1zł/l
A ja mam takiego tarpana, tylko w niebieskim kolorze. 26 tyś km przebiegu. Przetrwał, bo był zabezpieczony antykorozyjnie i pomalowany na początku lat 90. Jak był nowy to nawet 80 km/h wyciągał. Teraz może 50 i to na krótkim dystansie. Potem zaczyna się grzać i trzeba zwolnić do tempa żółwia. W taki sposób jakoś się dotoczy do garażu. Ale sentyment pozostał. kiedyś go odnowię, zmienię silnik, wymienię zabójczą 3 biegową skrzynię na jakąś 4-kę albo i 5-tkę. A potem się zobaczy. Na razie wszystko w oryginale i się jeszcze trzyma kupy... :)
Wpierdol tam 2,8l od BMW albo jakiegoś diesla i zaspawaj dyfer. Będzie spoko. No chyba, że jeździsz głównie po mieście to nie spawaj dyfra bo będzie wkurwiał.
dziadek takiego miał :) Chyba raz nim jechałem, pamiętam jak któregoś gorącego lata jadąc polnymi drogami świętokrzyskiego przebiła się nam opona i mnie, chyba 4 lub 6 letniego szkraba, wujek niósł na baranach do domu po nowe koło :) Pamiętam jakby to był sen ale widocznie Tarpan dostarczył mi wtedy mocnych emocji skoro to pamiętam.
@@jankowalski3496 produkowany z tej samej stali której Niemcy i firma Reihnmetall używała do produkcji czołgów i maszyn bojowych, które zabijały nas Polaków
Uczyłem się jeździć tarpanem! Jak rodziców nie było to ja po podwórku manewry itd wszystkie możliwe opcje, dojeżdżanie na gazetę do ściany tyłem i przodem.... czasem nawet na asfalt wyskakiwałem, ale nie miałem prawka więc trochę strach było :) Mam sentyment do tej bryki :)
Polski Hummer 😆. Moj kumpel jak był mały to jechał ze swoim starym Tarpanem i na polnej na zakręcie wypadł z auta i stary po nim przejechał tylnym kołem 😀. Ale przeżył
Honkier Skorpion. Jeszcze jest dźwignia od załączenia wałka odbioru mocy. Do dojarki czy tam czegoś. Jest napęd hipoidalny,zawieszenie na resorach.I hujowo się jeździ bo nie ma tych drewnianych klocków:)
W 1977 zrobiłem prawko. Rodzinka na wsi nabyła właśnie to cudo dla rolników. Całe wakacje rozbiłem za kierowcę (super rodzinka, do dziś). Tym autem nauczyłem się jeździć!! Wieś zrobiła że mnie (mieszczucha) rolnika. W 1987 roku takim tarpanem z Połczyna do Czplinka,tzw. Szwajcarią Połczyńską czyli 115 zakrentami, na chyba? 15? Jechałem za dużym fiatem. Fiacior wyprzedził mnie przed pierwszym zakrętem. Gościowi się śpieszyło! Przez całe 15 km siedziałem mu tym tarpanem na zderzaku, nie przekraczając Lini ciągłej. A jego miotało po całej drodze. Odszedł mi dopiero gdy zakręty się skończyły. Użytkowo fajne auto, wykonanie zgodne z wachlarzem epitetów twórcy materiału. (pojeździł bym tym jeszcze z przyjemnością)
Bardzo profesjonalny opis pojazdu język techniczny bardzo zrozumiały W skali od 1 do 10 9 95 Oglądałem kilka odcinków i w życiu nie słyszałem lepszych opisów pojazdów . Techniczny majstersztyk .
Ojciec miał takiego, a ja go ujeżdżałem, brzydki był to prawda, ale skrzynia nie sprawiała kłopotów na miała nawet zalety czyli wsteczny tam gdzie jedynka a jedynka tam gdzie dwójka taki układ pozwała rozbujać auto jeśli wpadło w jakieś koleiny czy też zaspę, jeśli miałeś wprawę to tarpanem wyjechałeś z każdego błota, opalany na kabelki bo stacyjka nie działała, mimo braku wygłuszenia silnik przyjemnie mruczał. Tak to było fajne auto.
Tarpan przypomina mi bardzo szczesliwe dziecinstwo. Tata, jako stolarz, uzywal Tarpana do pracy ale czesto jezdzilismy z rodzina na biwaki wiec 2 materace do tylu i byl camper. Ten samochod nie mial przyspieszenia, byl slaby na zakretach i w hamowaniu ale zadnego auta nie wspominam tak dobrze. Jak nie dalo sie kupic bezyny to jechal na rozpuszczalniku nitro.
Uuuuch. Dawno się tak świetnie nie ubawiłem. Kilka razy miałem nieprzyjemność jeździć Tarpanem i używałem podczas tych czynności dużo więcej przerywników dla starszych uszu. Gratuluję zwięzłości i włączam subskrybcję
Tarpan widzę trochę nowsza wersja - te pierwsze miały grill upleciony z drobnej siatki ogrodzeniowej, reflektory w ramkach i klamki syrenowe z wciskanymi zameczkami. Prawdziwy samochód rolniczy - jakby zbudowana po godzinach w jakimś POM-ie wariacja nt. Żuka.
Stary dziekuje. Rozbijalem sie po krakowie dziadkowym tarpanem jeszcze w 2004' wzruszyles mnie. Tarpan dziadkowy umarl jednak smutno. Tak sie zepsul ze w gniewie porzucilem go na rondzie mogilskim z kluczykami na dachu i nr telefonu. Zglosil sie czlowiek z laweta po kwity i tak pozegnalem dziadkowego tarpana. A historii z tym autem bylo jeszcze wiele
Tak to było 45 lat wstecz na tamte czasy robił wrażenie swoim gabarytem ,zwłaszcza jak z wielkopolski pojechałem nad może ludzie podchodzili i pytali co to za cudo !,a jak się jechało blachówka telepała ,w zimie wiało łe piździło że wszystkich stron ,jak jechałem przez przejazd kolejowy maska nad silnikiem się podrywała i pizgła o szybę .W latach 74 -80 jeździło się oglądać lepsze auta na targi poznańskie i tam widziałem wiertarki Boscha co dziś budzi śmiech a wtedy robiło się młotkiem i przecinakiem tak było .
Kurła, kiedyś to było, auto dla każdej grupy społecznej/zawodowej a teraz wszyscy w SUV albo innym kałdi. Dowiem się w końcu co to za urocze miejsce? :P (pytałem już pod POV drive )
Od dziecka (czyli już jakieś 20 lat temu) mam podziw dla wersji z dieslem z traktora. Jasko gówniarz już wtedy śmiałem się z tego wynlazku który wyglądał jak kupa i brzmiał jak helikopter. W mieście to był rzadki widok. Jakaś ekipa o naprawy rurociagu albo chodnika czymś takim przyjechała. 20 lat temu to już był szok
To weź się i kurwa stwórz lepszy. Tarpan pokazuje co można zrobić z niczego, tzn. bez kapitału na precyzyjne drogie maszyny z zachodu. Pokazuje też, że można stworzyć coś tanio i szybko i co będzie użyteczne. Tarpan powstał w myśl tzw. zasady Pareto, tzn. 80% efektów uzyskano przy 20% nakładów.
@@mateuszkowalski9229 Niestety młode pokolenie to debile, nic nie wiedzą i gardzą poprzednią epoką. Moja rodzina była związana od początku produkcją pierwszego Tarpana, raczej tego materiału im nie pokażę...
237d jeździłem auto przewinęło od roku 89 do roku 2016 tyle towaru i w takich warunkach że nie jedno to do pięt mu nie dorasta ale śmiejcie się ją wiem swoje...
Za dzieciaka marzyłem, żeby tata kupił Tarpana (jeździliśmy F125P). Interesowały mnie jedynie właściwości terenowe, dla mnie Tarpan to była najlepsza terenówka na świecie :-)
Obok Syreny chyba jeden z najbardziej niedorobionych pojazdów, które trafiły do seryjnej produkcji ;-) Był kiedyś na moim osiedlu wielki Polmozbyt - już nie ma po nim śladu, są trzy nowe bloki z przełomu lat 90/2000. W rogu placu położonego w dole w stosunku do uliczki, którą się przechodziło zawsze leżał cały stos pociętych karoserii Tarpanów i Żuków, prawdopodobnie wymienianych na gwarancji.
Strasznie się dziwię że za prl można było coś stworzyć małym nakładem . A teraz trzeba miliardy aby coś powstało i dla tego nic nie powstaje. Mamy tylko instytucje prl owskie typu ministerstwo energii atomowej tylko gdzie ta energia jest.
Piekna rzecz chyba sobie kupie :) Wielu speców co bardzo im to nie odpowiada i hejtują, ale nie w tym rzecz. Jak na te lata co był produkowany to coś innego. Napewno trwały, z niezawodnoscia róznie bywało. Pozdrawiam
Ta, mój pierwszy samochód terenowy, Pogromczyni Beskidów z okresu górnego gównolitu. Kiedyś przejechaliśmy nim w poprzek świeże, aktywne, popękane w chuj i trochę osuwisko. W jednym miejscu nie było jak nabrać rozpędu i zaczęła topić się w błocie. Wtedy wystarczyło w dwóch chłopa dźwignąć jej dupę i tadam, wytargała dalej. Niezniszczalne bydle. Podobnie w głębokim śniegu - konstrukcja samonośna na tyle lekka, że nie zakopywała się, szła górą :D