Cała historia zaczyna się w latach 70., gdy w Polsce w najlepsze trwała produkcja śmigłowców Mi-2. Już wówczas zdawano sobie sprawę, że popularne „Czajniki” nie są szczytem nowoczesności i że w niedalekiej przyszłości trzeba będzie poszukać ich następców. Szansę na zastąpienia maszyny w całym bloku wschodnim widziano właśnie w śmigłowcu W-3 Sokół, który miał zostać opracowany przez polskie zakłady. Nowy śmigłowiec produkowany w Polsce miał stać się nie tylko podstawowym wyposażeniem sił powietrznych i wojsk lądowych w całym bloku wschodnim, ale także na wiele lat ustawić polski przemysł lotniczy na odpowiedniej pozycji. Wszystko szło jednak dość opornie. Rok 1971 przyniósł podpisanie umowy pomiędzy rządem Polskim i rządem radzieckim, dotyczącej opracowania wspólnej konstrukcji. Odpowiedzialność za zaprojektowanie nowego śmigłowca spadła na stronę polską, która rozpoczęła prace w 1972 r., pod kierunkiem inż. Stanisława Kamińskiego, którego wkrótce potem zastąpił jego syn, Cezary Kamiński. Polacy praktycznie na każdym kroku konsultowali się z radzieckimi partnerami. Maszyna otrzymała w końcu oznaczenie W-3, i zgodnie z pierwotnym założeniem miała być twórczym rozwinięciem śmigłowca Mi-2. Zakładano, że śmigłowiec będzie posiadał udźwig około 1000 - 1500 kg, i będzie w stanie przewozić od 12 do 13 pasażerów. Jednocześnie maszyna miała móc przebywać w powietrzu około 6 godzin. Podobnie jak budowany w Polsce „czajnik” Mi-2, W-3 miał być maszyną dwusilnikową. Podstawę napędu maszyny miały stanowić dwa silniki TW-850, jednakże szybko okazało się, że lepszym rozwiązaniem będzie zastosowanie mocniejszego silnika noszącego oznaczenie TWD-10. Rozwiązanie to było tym lepsze, że produkcję licencyjną wspomnianych silników rozpoczęto w polskich zakładach WSK PZL-Rzeszów, w których TWD-10 był znany jako PZL-10S. W 1975 r., rozpoczęły się prace nad stworzeniem wstępnego projektu nowego śmigłowca. Maszyna nadal była w znacznej mierze opracowywana na terenie Związku Radzieckiego, wiec już w 1976 r., wszystkie praca zaczęto przenosić do Polski, co z jednej strony było kwestią prestiżową, a z drugiej strony wynikało z dużego zainteresowania zakładów Mila innymi projektami. W tym samym roku w Polsce zbudowana została pełnoskalowa makieta, a w ciągu kolejnych dwóch lat zbudowano sześć prototypów. Już wówczas do prac nad śmigłowcami mieszały się władze, np., drugi prototyp ,który początkowo przewidywano jako maszynę przeznaczoną tylko do testów naziemnych w 1979 r., na krótko poderwano w powietrze. Jednocześnie budowa kolejnych prototypów zaczęła się ślamazarzyć. I tak, trzeci prototyp został ukończony dopiero w 1982 r., a pozostałe trzy prototypy oblatano w 1984 r. Na wydłużanie się prac nad W-3 nałożyła się z jednej strony sytuacja wewnętrzna w Polsce, a z drugiej strony fakt, że badania i próby były prowadzone zarówno w Polsce jak również w ZSRR. Najdelikatniej mówiąc była to sytuacja kompletnie niezdrowa.
Jestem także tu:
odysee.com/@Ba...
Zapraszam do wspierania kanału:
Wirtualna kawa buycoffee.to/b...
Patronite: patronite.pl/B...
W materiale wykorzystano fragmenty nagrań z kanału:
/ @cygan25
#airforce #aviation #lotnictwo #samoloty #polska #wojskopolskie #śmigłowiec #helikopter #w3falcon #sokół
5 окт 2024