Wypadki na e-hulajnogach: media vs dane od Policji. Co się okazuje? 

Zawsze kierowca jak skręca w prawo to nigdy nie patrzy - wiele razy by mnie rozjechali na przejściu dla pieszych. Pozdrawiam :)

Pełna zgoda. Przy czym kolizje ze skręcającymi w prawo to jeden z najbardziej krytycznych punktów. W przypadku hulajnóg też dlatego, że mniej uważny kierowca widzi kątem oka wyprostowaną sylwetkę - jak pieszego - który ma jednak niepieszą prędkość :) Tam warto uważać we własnym interesie, pomimo pierwszeństwa. Z prędkością też w sporej mierze zgoda, choć tu można się obawiać ludzi zasuwających hulajnogą po 50 kmh po drogach rowerowych. Ale 20 to nonsens, zwłaszcza, że dużo osób i tak odblokowuje. Ewentualne ograniczenie do 30-35 mogłoby być najsensowniejszym rozwiązaniem - i mniej skłaniającym do zdejmowania blokad, bo to prędkość sensowna komunikacyjnie.

@@smartride ta pani nawet na przejściu dla pieszych a nie na ścieżce rowerowej dostałabym mandat za przejechanie a kierowca nadal jest winny.

+1 i / lub casus BMW. ludzie umyślnie wymuszają pierwszeństwo, bo co im zrobisz?

@@FriendNaDzialce Dokładnie - przepis o ustępowaniu w trakcie skręcania wymienia zbiorowo uczestników ruchu, którym, należy ustąpić i też grupowo wymienia miejsca, gdzie to należy zrobić. Nie ma przypisania poszczególnych uczestników do miejsc, typu - pieszemu ustąpić na przejściu.

Dokładnie tak to wygląda. Gdy kiedyś ludzie oswoili konie i zaczęli na nich jeździć, to też się pojawiły wypadki bo z konia można spaść albo koń może kopnąć. Wszystko ma pewną cenę.

Co do drugiej części, to oczywiście zgoda. Lepiej jeździć ostrożnie i defensywnie niż z pełną wiarą, że inni się dostosują do przepisów i ustąpią pierwszeństwa. Natomiast pierwsza część to już wyraz subiektywnego przekonania autora. Znamy wiele osób, które jeżdżą od lat i nigdy się "poważnie nie rozpieprzyły", a nawet nie miały drobnej wywrotki.

Zgoda w całej rozciągłości :) Cóż, ludzie szukają adrenaliny, jeśli nie w realu to na YT. Potem dodatkowo niektórzy próbują kopiować. Pozdrowienia!

Bardzo trafny obiektywnie przedstawiony problem bo wypadki od urodzenia 1 człowieka od narodzenia pierwszego człowieka homo sapiens po prostu bywały i będą bywać jak będzie przybywać Właśnie takich pojazdów które będą jeździły po ziemi nad ziemią Czy w kosmosie nawet Jeżeli ktoś jedzie przestrzega przepisów i praktycznie nie stosuje się do bezpiecznej szybkości 20 km/h Może ciut więcej Natomiast po prostu nie będzie miał problemów natomiast taki który jedzie taką bestią która osiąga 680 na godzinę w pozycji stojącej zawsze jest większa szansa w wypadku podkreślam wypadku a nie jakiegoś jakiejś obciera

To tak jak z samochodami na którym liczniku są szybkości 250 300 No i młodzi oczywiście muszą to wypróbować w obszarze zabudowanym Najlepiej wtedy jest odbierany ich popis który można zakwalifikować jako opis głupoty nieodpowiedzialności

@@jacekrojewski742 Oczywiście. Dozwolona prędkość w przypadku e-hulajnóg mogłaby być spokojnie nieco wyższa, rzędu 30-35 km/h (tak jeździ wielu rowerzystów na drogach rowerowych) - ale na pewno ostrożność, czujność, zdrowy rozsądek i przewidywanie sytuacji to jest klucz do tego, żeby nic złego się nie stało. Pozdrowienia!

To jest choroba nieuleczalna podobno raka można wyleczyć natomiast z głupoty Bardzo trudno tutaj Mogę przytoczyć faceta który nagrywał Ride rajd szaleńczy po Warszawie No doczekał się jakiejś tam kary ale go chyba wypuścili a powinien siedzieć za takie perfidne z premedytacją łamanie przepisów

Uprzejme dzięki za miłe słowa imieniu naszej mikroekipy! 🙂 Co do pożarów faktycznie przycichło. Całe szczęście. Aczkolwiek to pewnie wróci wcześniej czy później, bo coraz więcej jest i hulajnóg i e-bike'ów, a co najmniej sporadyczne incydenty pożarowe pewnie będą nieuniknione. W Nowym Jorku i Londynie (trudno powiedzieć dlaczego akurat tam) jest wokół problemu zapłonów nadal bardzo głośno - wnosząc nie tylko z mediów, ale też z kroków w kierunku administracyjnego uregulowania jakości akumulatorów i ich bezpieczeństwa. Ale na razie jest u nas spokojnie i nie wywołujmy wilka z lasu :) Pozdrowienia, Zbyszek

Osobiście cały czas ubolewam nad tym jak Producenci gonią za „potrzebami” konsumenta, czyli prędkość-moc-bajery, a nie chwalą się jakością zastosowanych ogniw czy wielopoziomowym BMS. Czy nawet za newralgiczną wodoodpornością, która również chroni pakiet, ale i czyniłaby hulajnogi droższymi i żywotniejszymi. Nie to mottem biznesu. Dochodzi nam Producentów, a nie dochodzi chwalenia się jakością pakietów. Za to stety niestety, ale używam tylko hulajnóg Xiaomi, aktualnie Ultra jadąca sympatyczne 25kmh. Przesiadka z kilku zmodzonych Pro2 wyszła na dobre- wygodniej, bezpieczniej, paradoksalnie spokojniej, od spokoju o napotykane nierówności, po spokój o nieuważnych uczestników ruchu. Do celu dojeżdżam minutkę później. Trochę sami sobie zaciskamy pętelkę na szyi kupując przede wszystkim mocne sprzęty, niekoniecznie jakościowe. Także tak jak Pan wspomniał, problem wróci prędzej czy później. Pozdrawiam ! 😊

@@krzysztofszewczyk2570 Jak ja kupowałem swoją hulajnogę, to specjalnie wybrałem opcję z firmowymi akumulatorami, mimo, że była droższa o 1000zł. Teoretycznie miały nieco większą pojemność, ale to i tak nie był dla mnie krytyczny parametr.

Pomysłowe :) I pewnie może odnosić skutek, zwłaszcza jak jest ciemniej. Przy czym kiedyś pod którymś z filmów, gdzie była mowa fabrycznym niebieskim podświetleniu decku i sztycy, ktoś w komentarzach zwrócił uwagę, że jakby policja bardzo chciała, to może za to dać mandat, właśnie dlatego, że niebieskie światło jest zarezerwowana dla uprzywilejowanych i żaden inny pojazd nie może go używać.

To łyżworolki pojawiły się jeszcze przed wymianą pieniędzy w '95? Serio pisało się wtedy że są jakoś szczególnie niebezpieczne? :)

Oczywiście tu zawsze można powiedzieć, że hulajnóg jeździ stosunkowo niewiele, więc i procentowe sprawstwo wypadków mają nieduże (np. rowerzyści to 6,9 proc. a motorowerzyści 1,6 proc.). Ale widać, że ten udział nie tylko jest mały, ale i na przestrzeni ostatnich dwóch lat nie dość, że nie wzrósł, to jeszcze trochę spadł.

@@smartride więc jest jakiś optymistyczny trend, to dobrze oby się utrzymał :)

Z tym się można tylko w 100 proc. zgodzić :) Dziękujemy za komentarz! Taki pomysł na gorąco - gdyby chciał Pan kiedyś wypowiedzieć się lub wystąpić w jakimś naszym artykule czy filmie, to poproszę o e-mail kontaktowy na adres redakcja @ smartride.pl. Może zrobilibyśmy kiedyś jakiś materiał o tym, że hulajnoga elektryczna może ułatwiać życie każdemu, czy to jest nastolatek czy senior - a autentycznymi bohaterami :) Pozdrawiam, Zbyszek

I zapomniałeś też o istnieniu przecinków. Ciężko się czyta wpisy bez interpunkcji

Na to wygląda. I to bardzo dobra wiadomość, że tak się chyba dzieje, choć oczywiście wiele przed nami. Miejmy nadzieję, że ten rok to potwierdzi. Pozostaje jeszcze kwestia zachowania młodzieży na sharingach, z tym może być trudniej :) Dzięki za komentarz, pozdrowienia

Nie da się tego wykluczyć ;)

Arogancja i bezczelność to cecha pewnego typu ludzi, niezależnie czy wsiądą akurat do samochodu, na rower czy na elektryczną hulajnogę. Niestety. Na jezdni to akurat hulajnogiści, przynajmniej ci mniej doświadczeni, wydają się zwykle raczej spłoszeni niż aroganccy, bo tam są najsłabsi (zresztą w większości przypadków przepisy zakazują jazdy po jezdni, ale to inny temat). Na chodniku zgoda - to jest najbardziej problematyczna przestrzeń, jak taki jeździec nie ma dyscypliny i kultury to jest źle. Kilkadziesiąt wypadków w ub. roku to były najechania na pieszych i to jest karygodne. Będziemy robili o tym filmy.

Dzięki za zainteresowanie! Być może już za tydzień, z tym ze tym razem nie będzie to odcinek informacyjny, tylko przegląd na playlistę Showroom :)

@@smartride całkowicie zapomniałem że będzie showroom