Oooj panie, to już od dawna. Tu jest jeszcze w miarę ok, spróbuj przebrnąć przez pare tekstów pisanych pana Zbigniewa Łomnika, to dostaniesz pierdolca. Ze Złomnikiem youtubowym poszedłbym na piwo, Złomnikowi pisanemu wy*******m gonga gdyby znalazł się tylko w zasięgu ręki xDDD
@@ukaszjaniak801 Twoim zdaniem ;) Moim nie, czytając te teksty ma w oczach sfrustrowanego dziadka, który na siłę szuka wszędzie problemu i który próbuje narzucać swoją wizje wszystkim, jak powinien wyglądać świat.
Moje marzenie, odkąd ujrzałem złotego Karmanna w muzeum motoryzacji w Poznaniu. Wiadomo, nigdy sobie takiego nie kupię, ale jak nadarzyła się okazja, aby się takim przejechać, to od razu skorzystałem. I tak jechałem do swojego ślubu pomarańczowo czarnym Karmannem jako kierowca. Niezwykle uczucie i doznanie, ale to jak to auto jest niewygodne to wiedza tylko ci, co je prowadzili. Ale nadal bym takiego chciał... Złomniku, dzięki za ten film!
Filmy są w porządku ale tęsknię za dawną, pisaną formą Złomnika. Ryjek w rynek, ROOT, Fura Dnia, Mad Photoshop Skillz. Lekkie pióro - czy raczej klawiatura, w połączeniu z niespotykanym poziomem wiedzy o najbardziej egzotycznych pojazdach czy badge engineeringu. Nadzwyczaj przyjemnie się to czytało. Pozdrawiam
Dokładnie, jeszcze kilka lat temu było archiwum strony złomnik i można było otworzyć schyłkowe artykuły, bez zdjęć co prawda. Teraz juz chyba wygasła strona.
I jeszcze mentalność starego dziada który przepracował w calym życiu uczciwie pół dnia jak stary go za młodu pogonił widłami do krów. To wszystko pięknie współgra
Pan się Panie Złomnik kurczysz pod auta i kuleje ostatnio test siadania samym za Panem Złomnikiem. Dzięki za odcinek, masa wiedzy jak zwykle. Pozdrawiam.
Proponuję małą grę; za każdym razem gdy Złomnik wspomina swojego Typa 3 kielich w dłoń i za ojczyznę. Pozdrawiam prowadzącego i oby więcej takich wozów.
Dwie rzeczy warte odnotowania: na desce rozdzielczej jest przycisk - pompka do spryskiwaczy przedniej szyby. Ta pompka dostaje ciśnienie z powietrza koła zapasowego, które jest w przednim kufrze. Wężyk jest podłączony do wentyla w kole zapasowym. W związku z tym co jakiś czas trzeba uzupełniać powietrze w zapasie ponieważ zużywamy je spryskując sobie przednią szybę. Druga rzecz to przed tylnym kołem jest zaślepka w kształcie małego kółka. Z czasem tylne koła dostają "negatywu" i rozjeżdżają się lekko ku podłożu. Zaślepka zasłania otwór w który wkładamy specjalny klucz i niwelujemy "negatyw" - tylne koła schodzą się do siebie. Ciekawe jest to, że czasem przy słabej jakości renowacji tych samochodów, często te zaślepki są zaszpachlowane i nie ma dostępu do korekty tego zjawiska.
Nebýt Złomnika a Karman Ghia o Buicku se v životě nedovím. Takže pan Exner to vyhmátl. Jeremy Clakson by mohl vyprávět.😂 Vtipný od začátku do konce. Rododendron mě dorazil.😁👍
Moje marzenie z dzieciństwa. Miałem za dzieciaka takiego na plakacie tyle że w czerwono białym. W latach 80tych 90tych można było kupić takiego za grosze teraz już mnie na niego nie stać 😂
Dokładnie. One naprawdę się zdarzały na drogach albo skitrane gdzieś za warsztatami. Niby taki niszowy pojazd ale trochę ich u nas było. Kwestia ich stanu to już temat na oddzielną dyskusję. Zwykle był to "samochód zachodni po latach w Polsce". Zderzaki pomalowane na czarno albo mocno piegowate, odkurz z farby na uszczelkach, elementy od Syreny. Trzeba było być niezłym świrem, żeby się w tamtych czasach decydować na taki wóz. Możliwości przewozowe malucha ale bardziej kłopotliwy w eksploatacji. Nie było części, które dało się dosztukować z Fiatów jak w przypadku np. Seata 850. Ogólnie części samochodowe nie były dostępne jak obecnie, że zamawiasz i na jutro odbierasz w sklepie albo w paczkomacie. Samochody nawet krajowe stały nie raz tygodniami rozgrzebane.
@@obywatelcane6775 To były grube akcje z tymi częściami. Na początku lat 90 po upadku muru berlińskiego ludzie z zachodu PL jeździli na szroty niemieckie. Gęby porozdziawiane, że zabawa, jak w.supermarkecie. pamiętam, jak kolesiowi siadła skrzynia biegów AT w roverze... gdzieś tam się udało to zdobyć,.ale... przebijali numery na skrzyni, bo kiedyś silnik skrzynia i buda to była jedność. Jak silnik padł, to reanimuj go sobie ile dusza zapragnie,.ale musiał być w obudowie takiej, jaka była z fabryki. Chore czasy... pamiętam jak marudzili ludzie, że silników nie można sobie z Berlina przywieźć i po prostu go wymienić... Kolejna akcja. Kadett "kanciak" pomarańczowy kombi, dostał "strzała" w tyłek, klapa pogięta, ale dostali... kolor biały :/ , któregoś na ulicy... z naprzeciwka jedzie kadett kombi biały z klapą w kolorze pomarańczowym!!! Nic tylko się umówić i podmienić dwie klapy i dwa samochody są kompletne. Właściciele wie spotkali na rozmowę, ale o dziwo właściciel białego nie zgodził się na pomysłowa zamianę(chyba o czas chodziło). Ale to obrazuje, jak Polacy organizowali części ,dbali o motoryzację, stan yech samochodu.
Pasek klinowy napędza DWA odbiorniki. Wprawdzie pośrednio, ale dwa. Tak, jak w maluchu - generator prądu i połączony z nim wentylator. Co w sumie daje dwa obciążenia dla silnika na jednym pędzonym wałku.
Dawno kiedyś, w latach osiemdziesiątych, na ulicu Kolejowej w Poznaniu stały takie dwa naleśniki. Wtedy miałem poważny dylemat, czy wolałbym to, już wtedy bardzo przetarzałe technicznie coupe, czy dużego fiata, który był trochę nowocześniejszy. Oczywiście nigdy nie chciałem DF, ale to przychodziło mi do głowy jako porównanie. Wtedy nie było pojęcia Youngtimer i te dwa sczezły na tej Kolejowej. A na serio to chciałem Escorta Mk3 trzydrzwiowe, nierodzinne kombi i takie wkrótce nabyłem:-)
Pamiętam gdy jako nastolatek zobaczyłem to auto po raz pierwszy na zlocie klasyków. I zakochałem się w tym aucie. Właśnie ze względu na wygląd. Dopiero później się dowiedziałem że bardziej wygląda niż jeździ ale miłość pozostała.
Bo ten karmann to dla ludzi o wzroście do 1,7m jest. Wyżsi bęsą się w nim czuć, jak sardynki w puszce. Ale takie czasy były i takie auta. Wystarczy obadać golfa mk1, a tego obecnie produkowanego. 50% większy jest. Zawsze mi się podobał. Mam fotkę, na której jest karmann reprezentujący westblock i wartburg 311 coupe reprezentujący östblock. Obydwa w żółtobiałym lakierze i obydwa mega fajne. Jak stoją obok siebie... kurde, obydwa chciał bym mieć. Ale w sumie po co? Dla lansu? No tak, dla lansu, by takim codziennie latać. Nie przeżył by. Zgnił by, rozleciał by się... poobijali by go kur wy na parkingu, bo dzisiejsi ludzie po je bani są i w dupie mają to, że ktoś ma fajne auto i złośliwie, albo i nieuważnie drzwiami przydupić trzeba, albo i rogiem zderzaka pańcia w suvie przytrze, bo ameba tym manewrować nie potrafi... Fajne, ale nie chcę. Miałem Mantę b. Pięknie odnowiłem i widziałem, jak wgniotek i rys przybywa. 2 starsze auta w ładnym stanie mam i coraz mniej nimi jeżdżę. Pospawałem i pomalowałem wałkiem grata. I teraz mam wyebane na ślepą pańcię, którą w razie czego potraktuję jak wór z kasą. Odrze, niech płaci. Nie mi, to pała kwita wystawi. A mi jej ubezpieczyciel wypłaci. Kocham auta, ale na zdrowy rozsądek w tak bezczelnym, nieuważnym i ogłupionym społeczeństwie, niech te moje dwa w garażu już stoją. Szerokości i pozdrówa dla Was.
Zawsze jest jeszcze AR Disco Volante Spider!!! Może nie są zbyt dostępne ale piękne; nie emanujące osiągami a właśnie pięknem i wyrafinowaniem. Te auta zyskują dużo większą miłość i przywiązanie właścicieli - dlatego się tak nie starzeją. Wspaniały odcinek! Więcej takich poproszę! Dziękuję!
O rany! Zapomniałem że ten wóz istnieje. Pamiętam, jak byłem jeszcze młody, stał taki ale w wersji Vitesse fastback, czerwony w komisie w Łodzi na Pojezierskiej. Bardzo mi się podobał, do tego stopnia, że parę lat później pojechałem pociągiem z Łodzi do Białej Podlaskiej obejrzeć (z zamiarem zakupu) wersję sedan, poliftową 825td ... niestety wróciłem pociągiem. Później jeszcze rozglądałem się za coupe tego modelu... ale tylko z ciekawości.
Ty Zlomnik wyjasnij dlaczego w Pl punkt sprzedazy samochodow nazywa sie salonem ? Czy chodzi o wyobrazenia ludzi o wiejskich korzeniach wchodzacych do pomieszczenia w ktorym jest nareszcie czysto, ladnie pachnie i podloga blyszczy? Czy o cos innego?
Salon gier, salon piękności. Same salony. Wszędzie gdzie wchodzisz prosto do jednego dużego pomieszczenia bez holu i korytarzy to salon ( niektóre sklepy też chyba), to chyba o to chodzi.
Najwyraźniej "nagrywacz gadki" używany przez Złomnika był również produnkowany w czasach w których ludziom nie zależało na tym żeby usłyszeć co koleś nawija.
Dałeś pupy, bo nie wspomniałeś o rzeczy najważniejszej....Karoseria: Jeśli się odkręci drzwi oraz pokrywy, to na całej karoserii nie znajdziesz łączeń. Nie da się odkręcić błotnika. 09:00 - pochłaniacz par paliwa.
Fajny odcinek. Ładny samochodzik, świetnie odrestaurowany. Ciekawe, że to był półautomatyk, jak na tamte czasy, to wyjątkowy rarytas Podoba mi się optymizm Złomnika, szczególnie gdy używa zwrotów typu, "..no bo są ludzie.." - ja też słyszałem, że gdzieś tam są.. ale już dawno żadnego nie widziałem, wszędzie ino samo bydło, a w sejmie i tv najwięcej😉 Ale i tak, za najlepszy zwrot Złomnika uważam tekst, "na głowę nie mam miejsca" .. bo ja przyznaję, że mi też już go braknie😆
kuva macki! Jak miałem 23lata pewien starszy pan jeździł takim czerwonym i zaproponowałem mu kupno i prawie się skusił tylko go nie docisnąłem. Potem sprzedał go jakiemuś siurowi co go pociął na wieśniacki tuning końcówki lat 90tych i zniszczył ten piękny wóz 😭Do tej pory śni mi się ten mój błąd
Gija to podręcznik do nauki języka litewskiego. Wszystko się zgadza, ten samochód wygląda jak flądra po litewsku. No i ten kolor Bałtyku, mieniące się sinice w bursztynowym słoneczku na tle rozkołysanego betonu...
Lubie sluchac jak zlomnik nie jest przygotowany. Bo nieprzygotowany Zlomnik to i tak kilka pieter wyzej niz gabinet docenta motobiedy z jego mocnym 30 procent
defekty dzwięku to jak dźwiękowa sygnatura londyńskiego Abbey Road Studios, nie do pomylenia, nie usuwaj tego :) a. takiego Karmana to miałem resoraka, z Pewexu!
Panie Złomnik, mówisz Pan, że auto na całym świecie jest wyznacznikiem statusu społecznego. O ile dobrze kojarzę w innym filmie mówiłeś, że sprawa inaczej ma się w Japonii. Próbuję to jakoś skonfrontować z faktem, że Japończycy robią auta słabo zabezpieczone antykorozyjnie, bo nikt tam starymi gratami jeździć nie chce (przynajmniej taką hipotezę o zabezpieczeniu przeczytałem gdzieś w necie). Ciekawy jestem Pańskiej opinii na ten temat. Pozdrawiam serdecznie.
