Przysłuchuję się uważnie, ponieważ temat dotyczy również mnie. Mam 48 lat i wszystkie opisane symptomy również i mnie dotyczyły. Nie chcę wdawać się w szczegóły, ponieważ to strefa prywatna ale powiem od siebie, że jeśli pozna się odpowiednią dla siebie kobietę - cudowną i wyjątkową, unikalną i nietuzinkową to nasz organizm jest w stanie odpowiednio zareagować. Zacząłem dietę, która przypadła na okres późno jesienny i zmowy a wiosną włączyłem aktywność fizyczną. To zdziałało cuda - schudłem kilkanaście kilogramów a teraz nabieram masy mięśniowej, lecz to wygląd zewnętrzny bo to co dzieje się wewnątrz i jakie zmiany psychologiczne nastąpiły zadziwia mnie samego. Energia oraz radość i chęć do życia są ogromne. Wszystko jest w naszej "męskiej" głowie, tylko musimy sobie przypomnieć kim jesteśmy i odpowiednio zmotywowani zacząć działać.
@@wawrzyniecgrzegorzko9778 Powiem coś co nie będzie popularne albo wręcz odstręczające ale w początkowej fazie aby przełamać to ciągłe uczucie zapotrzebowania na cukier użyłem suszu Amanita Muscaria w ilości od 1-3g dziennie przez tydzień, tydzień przerwy i ponowiłem. Tak przez około 6 tygodni. Zmniejszyło się znacząco łaknienie a w tym czasie rezygnowałem po kolei z cukru, białego pieczywa, sztucznych wyrobów wędliniarskich itp. Konieczne włączenie jest aktywności fizycznej i dziennie musi być zrobione ciągiem 10 000 kroków.
@@danielrajszczak robię co dzień około 20 tyś kroków.. Problem w tym że zajadam chyba stres.. Nie palę nie używam cukru.. Makarony tylko od święta.. Z alkoholu tylko czysta.. Pierwsze słyszę by muchomorkiem regulować cukier 😀
Mamy ale lekarzy jest po prostu zbyt mało bo przy tak niskim wieku emerytalnym jest to bardziej opłacalne dla państwa. Jak by było więcej to państwo by się zawaliło bo ludzie pobierali by emeryturę dłużej niż pracują. ;)
@@korneros Taaa, ale podwyższenie wieku emerytalnego to "zło"... A to przecież rzecz nieunikniona wobec rosnącej długości życia ludzkiego. Prędzej lub później, bo inaczej musi się to zawalić, co przecież w takim ZUS-ie i podobnych systemach widać, słychać i czuć. Tyle mówi najprostsza logika i podstawy ekonomii. A tymczasem ile punktów poparcia może sobie nabić byle populista na lekceważeniu tej logiki i ubraniu tego w oszczerczy i krzykliwy bełkot? I duża część społeczeństwa (większość?) ten bełkot kupuje, głosuje na troglodytów, ale fajnie sobie ponarzekać... Najlepiej ideologicznie.
@@pawebogusz8753 Nie mamy bo ostatnio 3 razy zmieniałem lekarza i dopiero ten 4 kontrastując pokazał mi że tylko miałem rację i tamci się nie nadają są słabo zaangażowani w przypadek pacjenta i mają średnią wiedzę (mówię tutaj o NFZ)
Uwielbiam słuchać pani Marty! Spokój i ogromną wiedza działa mega kojąco, że w końcu da się znaleźć lekarza lubiącego swoją pracę i mająca poczucie misji 😎
Przy okazji świetnej wiedzy czysta przyjemność słuchania Pani Doktor. Uwielbiam taki sposób okazywania kobiecości, tembr głosu i spokojny długi śmiech ❤
Dobrze, że są jeszcze lekarze z takim podejściem, jak ta Pani. Tylko żebyśmy się dobrze zrozumieli, żeby było jasne: jak się ma swój własny gabinet, to można tam ustalać swoje własne zasady. Jeżeli się pracuje u kogoś, stosujemy się do zasad tego kogoś.
Przeszedłem operacje skrętu jądra, właśnie po urazie na nartach. Najciekawsze jest to ze przez równy tydzień różnych wykonywanych badań lekarze nie byli w stanie stwierdzić co było przyczyna obolałego jadra i jak sobie z tym dalej poradzić. Finalnie byłem bliski utraty jadra, ze względu na zbyt długi czas wszystkich prowadzonych badan…wszystko udało się pomyślnie „naprawić” i odpukać narazie jest Ok :) moja rada, badajcie się regularnie na własna rękę lub u lekarza :) nie zwlekajcie gdy coś zaczyna Was bolec.
Rewelacyjny wywiad! Mam 49l i nadwagę. Staram się ćwiczyć na siłowni, ale ciężko mi to idzie bo praca, brak czasu bla bla bla. Zawsze jest jakaś wymówka. Pani doktor uświadomiła mi w tej rozmowie, jak to jest fundamentalne. Nawet nie ważne, fundamentalne. Dziękuje i pozdrawiam serdecznie.
No i jak Ci idzie? . Ze swojego doświadczenia. Dotarcie do siłowni zajęło by mi dużo czasu. Tyle samo czasu zajmuje dojazd do pracy rowerem a efekty też są pozytywne.
@@ZdzichaJedziesz Idzie bardzo dobrze, dziękuje. To zależy gdzie się mieszka i pracuje. Tzn, chodzi o dostępność. Ja mieszkam w wielkim mieście (ok 10mln), dlatego tracę na dojazdy 1-2godz w 1str, wiec rower odpada :) Jest za to dużo siłowni, sieciówek etc. Moja siłka jest około 10min spaceru z domu. I tak jest w wielu miastach (o ile nie w każdym). Wnioskuję, ze być może mieszkasz na jakimś wypizdowie, skoro piszesz, ze „dotarcie” do siłowni stanowi dla ciebie jakiś problem. Jesli chodzi o ten twój rower, to przejażdżka do roboty z zachowaniem ostrożności na drodze jest niczym, w porównaniu do zasuwania 40kmh przez godzinę w pełnym ciągu na rowerze stacjonarnym etc.
@@addyl.sandok6385 z tym zapieprzaniem na rowerze to uważaj tam, w tamtym roku jeździłem rowerem codziennie po około 40kilometrow przez dwa miesiące, testosteron padł mi na pysk (około 370, nie wiem ile było wcześniej ale pewnie więcej, chociaż byłem mocno ulany tłuszczem. 104kg). zrzuciłem wtedy około 8 kilogramów nawet nie trzymając diety, ale czułem się jak wrak. Lepiej jest wprowadzić dietę i zamiast ćwiczeń typu kardio wprowadzić oporowe, co też uczyniłem i od tamtej pory rower tylko raz góra dwa razy w tygodniu, czasem wcale. W następstwie zmian w kilka miesięcy pozbyłem się kolejnych 20 kilogramów masy ciała, mieśnie się pokazały a ja czuję się jak "młody heros" chociaż jestem już trochę po 30 roku życia. Obecna waga to 76,5kg, bez żadnej farmakologii ani wspomagaczy. Nie napiszę ile jest teraz teścia bo nie robiłem jeszcze badań, ale jak zrobię to się podzielę info.
Wysłuchałem całej rozmowy, sztos materiał. Pani Marta sprawia wrażenie super cieplej i miłej osoby której od razu ufasz i na pewno się nie zawiedziesz jako pacjent
Ja jestem ciekawy i to bardzo ilu jest takich prawdziwych lekarzy w Polsce bo żyje już 45 lat na tym świecie i pierwszy raz spotykam się z kimś takim kto ma nie tylko wiedzę ale i ją wykorzystuje w taki sposób. Jestem pod mega wrażeniem ❤❤❤❤❤❤
Niekoniecznie ma wiedzę bo mówi o następstwach stosowania testosteronu u 1 osoby na 100 000 i przedstawia to jakby co drugiej osobie wyoierdalało trądzik, cycki i była niepłodna - znam dużo kulturystów i każdy ma jedno lub 3 dzieci po 20 latach stosowania testosteronu i to nie takich dziecięcych dawek jakie przypisuje z pewnością ta pani
@@hejtuje Bo to nie jest zwykle bezpłodność do końca życia. Dobry odblok (czyli odstawienie sterydów plus leki na przywrócenie normalnego działania hormonów) pomaga. Podczas cyklu większość jest bezpłodna.
Gratulacje Pani Doktor. Poruszyła Pani temat edukacji który mnie i nie tylko mnie drażni od wielu lat. Szkoła powinna edukować w każdym TU poruszonym temacie, wtedy nie spędzało by się pół życia w kolejce do lekarzy. Niestety uczy się NAS totalnych bzdur i szybko się to nie zmieni. ale popieram, świetny wywiad. Cieszę się że młodsze pokolenie jest bardziej świadome i na pewno będzie to miało wpływ na zdrowie.
To jest troche niesprawiedliwe że my pacjenci nie dość ze musimy wywalać niejednokrotnie 1/4 naszych wyplat na część bądź wszystkie badania ( te zwykle jak i te hormonalne) to jeszcze musimy sie zderzać z takimi ogromnymi cenami za konsultacje ( 750/850zl ). I nie jest to koniec drogi a dopiero początek.
Mając cukrzycę typu 1 mogę potwierdzić przedstawione info dotyczące niższego poziomu glukozy we krwi w nocy. Fun fact: często przy niedocukrzeniu zaczynają nam się śnić koszmary, co wpływa na wybudzenie nas. Prawdopodobnie wynika to z kilku rzeczy, np. niepokój wpływa na to co generuje mózg jako sen, ale też pewnie chce nas wybudzić byśmy ten poziom cukru przywrócili do prawidłowego poziomu. Chwilę po podniesieniu poziomu cukru jeszcze może być trudno ponownie zasnąć, 10-30min np.
@@razor15593 myślę, że nie rozumiesz opisanego mechanizmu. Nie spożywanie cukru, węglowodanów nie oznacza, że Twój organizm nie ma glukozy by funkcjonować. Bo nawet wtedy przekształci ją sobie np z tłuszczy czy białek, proces nazywa się glukoneogeneza. Tak zadzieje się u osoby, która nie posiada cukrzycy typu 1. Bo organizm potrafi sam regulować ilości insuliny i produkcji glukozy i czerpania glikogenu z magazynów mięśniowych czy wątrobowego magazynu. Natomiast, jeśli ktoś ma cukrzycę typu 1 i manualnie zarządza insuliną to może doprowadzić się do stanu w którym poziom glukozy we krwi jest poniżej minimalnej normy u człowieka zdrowego. Wtedy mamy taką sytuację, że mózg reaguje. UI osób zdrowych może być też podobna sytuacja, jeśli np ich organizm reaguje wolniej na redukujący się poziom glukozy we krwi. Czyli np z jakiegoś powodu spadek glukozy jest zwiększony, a sygnał by sięgnąć po zapasy glikogenu jest opóźniony. Być może nie miałeś nigdy takiej sytuacji. Ale sam fakt Twojej diety nie ma tu większego znaczenia. Jak zrobiłbyś pomiary glukozy we krwi z całego dnia to zobaczysz, że będą podobnie wyrównane jak u zdrowych osób spożywających dietę z węglowodanami.
Właśnie zdecydowałem zobaczyć odcinek, kiedy zobaczyłem temat pornografii i przykro mi, że tak mało czasu poświęciliście temu. Ale mimo to, świetny podkast👍
W sumie to nie wiem czego oczekiwałem po tej rozmowie, ale ciezko nazwac ten odcinek konkretnym. Na przyszłość jezeli mogę zasugerować, wydsje mi sie ze lepiej skupic sie na opisaniu dokladnym produktu czy uslugi ktory gosc próbuje nam sprzedać, niz na historii samego goscia. Wtedy wydsje mi sie bedzie bardziwj konkretnie.
Co do pornografii 100% racji, ludzie nie zdają sobie sprawy jak krytyczne problemy może powodować jej nadużywanie w życiu codziennym. Moim skromnym zdaniem za mało rozpowszechniony temat
za mało rozpowszechniony, bo każdy kto głośno porusza temat toksyczności porno i wpływu na mózg dostaje z reguły łatkę osoby bardzo pruderyjnej albo skrajnie wierzącej, czyli kogoś odklejonego kogo nie można brać na poważnie. moim zdaniem za 10-15 lat tabu zostanie złamane i będzie się o tym powszechnie mówiło jako o chorobie cywilizacyjnej pokroju depresji czy uzależnienia od hazardu
29:29 Pani Marto, musiałem sobie przerwać odsłuchiwanie wywiadu z Panią, by napisać po prostu: dziękuję. Wzbudza Pani wiarygodność, słychać w wypowiedziach compassion (coś więcej niż współczucie), aaa i nie tylko wiedzę i znawstwo (profesjonalizm), ale i mądrość. Mądrość zawodową, ale i życiową (coś w stronę Awicenny). W wieku wątkach. I w tej niezgodzie na 15’ sloty, bycie receptomatem, holizm podejścia do pacjenta. Czysty… humanitaryzm. To, że Pani robi to co lubi i lubi to, co robi. Szacunek i gratulacje! Słucham dalej…
„…idę do lekarza bo nic się nie dzieje” jeśli chodzi o ludzkie podejście to prawidłowe; jeśli chodzi o podejście lekarzy w NFZ to chyba najlepszy tekst żeby lekarz zrobił wszystko żeby się nas pozbyć i dać nam do zrozumienia że jesteśmy czymś co przeszkadza.
No chyba że pójdziemy prywatnie. Albo kiedy lekarz na NFZ jednak coś znajdzie i będzie możliwość wciśnięcia tableteczek (od których chyba mają jakąś prowizję, skoro tak namiętnie je przepisują)
1:42:00 dokładnie, zagrożenia, stres, nieufność (jestes turystą, wszyscy na ciebie patrzą, wielu chce ci coś sprzedać za wyższą cenę lub okraść) wyzwala adrenalinę, trzeba ogarnąć komunikację, nie zgubić się, a jeśli zgubisz to nie panikować a odnaleźć. dodatkowo estetyka, budynki, zaplanowana przestrzeń i natura otwierają nowe klapki w głowie 🧬
Od razu znalazłem Panią na internecie, na znanym lekarzu o dziwo mało opinie ale bardzo dobre. Bardzo zachęcająco brzmi wizyta u Pani i profilaktycznie choć raz w życiu powinienem się pojawić, choć cena dla mnie młodego chłopaka to dosyć sporo, bo też ceny zobaczyłem. Choć wiadomo, że w większych miastach takie pieniądze są inaczej liczone niż tu gdzie mieszkam ja.
Jeśli chodzi o leczenie w Skandynawii, to potwierdzam że jest tragedia. Mieszkam na Islandii. Podam 2 przykłady, z życia mojej rodziny. 1. Mój syn zmagał się z nawracającymi kurzajkami. U polskiego podologa dowiedziałem się że może ma brak witamin i obniżoną ma odporność. Zróbcie badania krwi żeby wyeliminować jedną z przyczyn, powiedziała . Dzwonię do szpitala. Tłumaczę lekarzowi o co chodzi, a ona że po co dziecko kłuć igłami. Dzieci tak mają i wyrośnie z tego 🤦. 2. Moja żona ma teraz ostre zapalenie uszu. Antybiotyk pomógł, ale słabo bo po tygodniu dalej ją strasznie boli głowa i słyszy pisk. Lekarz po kolejnej wizycie zalecił ściągnąć aplikacje i słuchać białego. szumu. 🤷
@@dyrdosawpiff2274 binge eating, czyli takie napadowe i nadmiarowe jedzenie. Zaczynasz jeść chipsy, zjadasz całą paczkę, sięgasz po lody i w sumie jeszcze pół czekolady :)
@@alunah4Zgadzam się. Równie dobrze można używać innych przedrostków wielokrotności takich ja deka, kilo, hekto, giga, tera czy np peta, gdy chcemy podkreślić, że coś było wielokrotnością naszego przymiotnika. Tak jak pan użył mega (10 do potęgi 6) wartościowy materiał, tak ja mogę np podkreślić inteligencję mojej żony pisząc o tym, że moja żona jest peta inteligentna. Peta, czyli 10 do potęgi 15, a więc więcej niż mega, które jest 10 do potęgi 6. Możemy też używać przedrostków wielokrotności takich jak decy, centy, mili, mikro, nano, pico, femto itd., gdy chcemy zmniejszyć czegoś znaczenie. Dlatego możemy powiedzieć zdanie: "W szkole podstawowej uwielbiałem matematykę, bo miałem tera fajną nauczycielkę. Z kolei historia była dla mnie femto znośna, bo nasz nauczyciel był nawet nie kilo, co nawet giga nieprzyjemny!"
Świetny lekarz i świetny gość programu! REWELACJA! SUPER OSOBA, LUDZKA, ZYCZLIWA, NORMALNY LUDZKI LEKARZ a przy okazji SUPER SPECJALISTKA. Duża DAWKA REALNEJ RZETELNEJ WIEDZY!
zastanawiam się z czego ta kobieta jest dumna? jako młody lekarz szczyci się, że jako nieliczna dbała o pacjenta na NFZ?... Piękne świadectwo naszej służby zdrowia i podejścia do ludzkiej krzywdy...
Nie wiem co bardziej mnie zachwyca mnie w pani doktor - ogromna wiedza czy niesamowita życzliwość, wyrozumiałość, sposób bycia i wyrażania się. Nic tylko pozazdrościć panu mężowi 😉
Też miałem problem z niedoborem testosteronu i żaden lekarz nie chciał mi nic przepisać. Pierdolamento o diecie itd. Z tym że od kilku lat regularnie ćwiczę, dieta jest zawsze dopięta na ostatni guzik z podziałem na makro składniki i dodatkową suplementacja tego, co ciężko dostarczyć z pożywieniem. Testosteron w najlepszym razie miałem na poziomie 350ng/dc i oni uważali to za dobry wynik, wziąłem sprawy we własne ręce i ogarnąłem teścia z czarnego rynku, sugerując się informacjami z internetu troszkę za dużo go biłem przez pierwszy miesiąc co skutkowało wywalonym w kosmos poziomem estradiolu i prolaktyny ale gdy kontrolowałem wszytko co dwa tygodnie udało mi się samemu dojść do dawek po których poziom testosteronu mam na poziomie 900-1000ng/dc i czuje się zajebiscie, czuję jakbym znów miał na 20 lat, nie mówię tu tylko o libido które wróciło z urlopu ale też o chęciach do życia. Lekarz u którego robię badania krwi to.dziadek który ma 70 lat i grozi mi że na starość zostanę z depresja i wyrwą mi prostatę. Ogólnie lekarze są mocno sceptyczni do takich terapii, może dlatego że wtedy pacjenci są zdrowi a oni nie mają tyłu wizyt prywatnie, nie wypisują tonami chemii trując nadal swoich pacjentów. Generalnie bardzo mądra kobieta, czekam na więcej takich filmów bo wielu facetów trzeba uświadomić że dzisiejszy styl życia i syfiaste jedzenie nie sprzyja równowadze hormonalnej a to przekłada się bardzo na jakość życia. Pozdrawiam
Przy 5 dzieci, jakbym nie szedł biegać wieczorem to zasypiałbym razem z nimi, czas zaśnięcia tak krótki że trudno sobie nawet zwizualizować następne 2 dni :). Kawa to sens poranka :), a alkohol ssie nawet jeden drink wieczorem powoduje że jakość snu się obniża znacznie a śpię po 6h na dobę średnio. Pozdrawiam serdecznie
@darekebek7591- Z tym alkoholem to prawda. Jak wypije kilka piw wieczorem to na drugi dzień połowę dnia jestem dętka. Trzeba wyeliminować te wieczorne rytualne picie alko.
Jako cukrzyk, też mogę potwierdzić sensora, o którym tu mowa (tego Freestyle Libre, który wbija się w ramię). On nie mierzy cukru, on pokazuje na wykresie NON STOP ten poziom. Jeśli przyłoży się do niego telefon z komunikacją NFC, to nie dość że pokazuje bieżącą wartość, to sczytuje do telefonu wszystkie zmiany, wahania, poziomy, od poprzedniego mierzenia. Jest to więc świetne narzędzie do samokontroli i planowania dawkowania insuliny, badania wpływu jedzenia czy wysiłku na poziom cukru, badania tendencji dobowych, a nawet, o ile ma się sensor założony przez 3 miesiące (niestety, jeden starczy na 2 tygodnie, więc trzeba po prostu kupować nowe i zmieniać), to pozwala też ustalić wartość hemoglobiny glikowanej.
Uwielbiam Twój podcast, zawsze pozwalasz rozmówcy dokończyć i pozwalasz im wyrażać się w swoim tempie nie pospieszasz i nie dopowiadasz im i nie próbujesz pokazać że wiesz lepiej tak jak niektórzy prowadzący rozmowy z gośćmi, i najważniejsze nie przerywasz i nie wchodzisz w zdanie. Uwielbiam to 😊
Jak patrzę to jest chyba * jedyny prowadzący co się nie wpi.. w rozmowę - po prostu pełen profesjonalizm.Dziekuję za ten wywiad a widzę ze jeszcze jest kilka o których bym chciał usłyszeć- dziękuję i wielka PIONA !!!
Bardzo zabawne że zanim zauważyłam że Pani ma na imię Marta , przypominała mi moją ciocię Martę. Uwielbiam jej spokój i widać, że medytacja bardzo wpływa na energię i błyskotliwość. Uwielbiam Twoje podkasty. Mimo, że mam adhd mogę siedzieć godzinami ze skupieniem. Dziękuję za te treści i serce które wkładasz w jakość kontentu. 😊❤️
A Przemek się zastanawia czemu widzom nie przeszkadza że skacze po tematach... Może dla tego że większość słuchaczy ma adhd i dla tego nam to naturalnie wchodzi lepiej 😂
Z dr. Martą 2h to za mało. Chcemy wincyj! Jak się przyjemnie pracuje, dziękuję! P.S. Uwielbiam pobrania krwii. Peszy to niektóre pielęgniarki - czemu Pan tak patrzy - mówię, że lubię pobrania i nakłucia, a raczej jestem całkiem normalny.
O ile tej pani słucha się bardzo przyjemnie, to na małżonka trafiłem już dłuższy czas temu i no nie siadło. Masa wiedzy. Nazwisko warte zapamiętania. Widziałem, że są inne rozmowy z panią na yt, także będzie słuchane.
wspaniale że są jeszcze ludzie w medycynie z powołania, którym się chce, brawo dla Pani.... zawsze mówie nawet jak kilka osób skorzysta z tego co pisze/mówie to warto to zrobić, nawet dla tej jednej "uratowanej" osoby, całą pandemie napieprzałem od rana do wieczora, w merytoryczny sposób żeby ludzie otworzyli oczy, żeby wzięli zdrowie w swoje ręce skoro ich lekarze się przed nimi zamknęli, nie badając nie osłuchując, dali sobie wmówić, że to nowość, wielce zjadliwa zaraza, której nie da się leczyć, a jedynym "lekarstwem" jest izolacja i paracetamol kupiony na stacji benzynowej, a po tym jak ludzie nie leczeni dostawali powikłań, to talizmanem miał być respirator, który zdrowego mógłby dobić, przekazywałem wiedze na temat protokołów leczenia i wspomagania organizmu w chorobie, od lat to robie w kwestiach żywienia, insuliny, suplementacji, chorób tarczycy itd, swoimi wpisami dawałem ludziom wędke do poszukiwania szerszej wiedzy i alternatywy, wyrywając ich z bardzo zerojedynkowego podejścia medyków do kwestii chorób, tworzyłem też grupe FB w temacie alternatywnego podejścia do leczenia chorób tarczycy, miałem z tych powodów nie raz bardzo dużo wdzięczności, co jest mega satysfakcjonujące, więc rozumiem ekscytacje Pani doktor po sukcesach z pacjentami, szkoda mi tych wszystkich robotów medycznych, którzy zostali zindoktrynowani, muszą mieć puste życie skoro "leczą" tak na prawde nie pomagając swoim pacjentom, robiąc to wedle narzuconych schematów z których nie chcą, nie umieją, nie mogą, wyjść .... a wszystkim co się interesują równowagą hormonalną, polecam pogrzebać głęboko w internecie o pierwiastku BOR (Boraks), dobrze też wspomaga pośrednio tarczyce.
Na gonitwę myśli i bezsenność warto stosować passiflore czyli męczennicę cielistą. Wycisza umysł i układ nerwowy jest polecana przy stresie i stanach lękowych. Być może nie rozwiąże problemu u źródła ale warto spróbować. A no i świetny odcinek
SUper ze taki temat, bez niepotrzebnego zażenowania i na temat, dla mnie rozmowa wartościowa. TRoche budzi mój niepokój ze andrologiem jest kobieta, bo wydawało mi sie endokrynolog zajmuje sie facetami a endokrunolożka kobietami, ale w koncu duzo lekarzy ginekologów jest facetami :-)
Nic dodać nic ująć, jest Pani wspaniałą istotą ludzką .Chciałbym kiedyś panią spotkać osobiście. Już sam Pani czar osobisty jest uzdrawiający na wszystkie dolegliwości 😊
Około 10 lat temu przestałem pić ogromne ilości kawy dosłownie z minuty na minutę, któregoś dnia po 3 kawie. Nie wyobrażam sobie powrotu do kawy. Więcej energii, brak zmęczenia, super samopoczucie, budzę się zimnym prysznicem jest fantastycznie bez kawy :)
Jestem pełen podziwu dla prowadzącego jak fantastycznie nie przygotowuje się do rozmów. Niestety kojarzy jeszcze jakieś słowa i to psuje cały efekt jego powalającej ignorancji.
To jest prawda i jest to od początków tego podcastu. Goście świetni ale przygotowanie merytoryczne prowadzącego to jest dramat. Najbardziej to widać w rozmowie ze Sławomirem Mentzenem.
Oczywiście, wszystko będzie piękne, zdrowe i wspaniałe. Wystarczy tylko wizyta u Pani doktor lub jednego z lekarzy którzy mają certyfikat. Niesamowite jak ludzie łykają świat przedstawiany im na YT.
@@robertwozniak2270 Na przemożnej chęci posiadania twardego stojącego przyrodzenia można dobrze zarabiać przez długie lata jak widać. Tylko na dobrą sprawę po co 40-50 latkowi ( nie mówiąc o 60 czy 70 latkach ) erekcja na zawołanie kilka razy dziennie - mało który jest Di Caprio ( a raczej prawie żaden ), który może wymienić obecną partnerkę na nowy model co kilka lat na nową - góra 25 lat. A seks z 50 letnią żoną to masochizm moim zdaniem. No chyba, ze potrzebna jest energia aby spłacać wieloletnie kredyty na dom czy mieszkanie zaciągnięte za młodu. W ogóle jakby wszyscy faceci w Polsce w wieku 80 lat mieli teścia jak 20 latek to można podnieść wiek emerytalny do 85lat - niech zapierdzielają na ZUS bez końca.
@@justynah8347 Na początek muszę się nie zgodzić, są sexy 50 latki 1 na 200 ale są, jeśli się już czepiać wieku to i 35 można uznać za niemłodą i jak leciec to po bandzie i szczerze 18-25 "najlepsze" trochę dziwne, że jako facet muszę bronić starszych kobiet poniekąd... Zgadzam się w pełni co do sztucznego podnoszenia energii lekami, poza pojedynczymi przypadkami gdzie są choroby i zaburzenia genetyczne, przejście na zdrowszy styl życia pozbycie się otyłości i NIEWIELKA aktywność fizyczna czyni cuda u większości ludzi bez drogich konsultacji i ładowania się hormonami z zewnątrz.
No właśnie. Czy to, że mężczyzna ma mniej energii, motywacji do chodzenia na siłownię, do pracy to jest choroba? I od razu trzeba to "leczyć". Mam wrażenie że to nie jest problem zdrowotny, tylko systemowy. "Bądź wydajniejszy, pracuj więcej, bądź zawsze w najlepszej kondycji, uśmiechnięty" itd. mam wrażenie, że właśnie TO jest chorobą, której podłożem są media, system, kultura masowa itd. Oczywiście nie wykluczam, że są ludzie z jakimiś patologicznymi niedoborami i może to im być niezbędne do życia, ale jest to wg mnie mniejszość.
Plus jeszcze wchodzi mi temat starzenia się. Czy starzenie się jest "chorobą"? Czy muszę za wszelką cenę ja negować, unikać, "leczyć". Kiedy jest moment, by godnie się zestarzeć i zaakceptować spadek siły, libido itd.?
Bardzo, bardzo ciekawy podcast. Trafiłem tu przypadkiem i dowiedziałem się cholernie istotnych rzeczy. Pomijając absurdalnie dużą ilość wstrętnych dla mnie amerykanizmów, części których nie zrozumiałem, to treść na najwyższym poziomie!
Nomenklatura fachowa jak i samo zdobywanie zaawansowanej wiedzy na różne tematy często powoduje że większość komunikacji zawodowej prowadzi się po angielsku stąd anglicyzmy i amerykanizmy wchodzą całą drogę do zasobu słów i po prostu tak jest się łatwiej wyslowic dla osób które poważnie podchodzą do poszeżania swojej wiedzy.
@@boobrowsky A potem takie osoby robią błędy w słowie "poszerzać" ;) Jaja sobie robię. Tak, zgodzę się i bardzo mnie to boli. Sam płynnie mówię po angielsku i mniej płynnie po francusku, ale staram się zachowywać piękny, polski język jak tylko mogę i gdzie tylko mogę, ponieważ wszystkie z tych wtrąceń mają swoje polskojęzyczne odpowiedniki które brzmią o niebo lepiej.
@@boobrowsky bez przesady. od 10 lat mieszkam za granica i mowie bez ponglisha. zwroc uwage, ze oni stosuja amerykanizmy typu 'case studies' czy inne takie banaly, tam nie ma niczego czego nie moznaby wyrazic bez klopotu w pelni po polsku. ja sie tutaj z hubertem w pelni zgadzam. nie mam pojecia skad u Polakow mieszkajacych w Polsce ta paskudna maniera. to juz chyba nikomu nie imponuje, a nie wierze ze ci ludzie nie maja wystarczajaco bystrych umyslow zeby jednak stosowac polskie slownictwo.
To chyba mój pierwszy komentarz na YT. Świetny podcast Przemek. Twoja szczerość i skromność, a do tego błyskotliwość.. tego nie widzi się często :) Bardzo fajnie przeprowadzona rozmowa.
Mnie to najbardziej wkurza i drażni to, ze jeden może spędzać życie szczęśliwie, czyli robić to co kocha i jeśc co kocha i ile kocha,a drugi musi wywrucić całe swoje życie do góry nogami i udawać, ze może pokochać zmiany i nowe nawyki.
O ile całość bardzo wartościowa i profesjonalna, to jednak jeśli chodzi o temat medytacji, Pani bardzo spłyca i szufladkuje całość do jednego typu praktyki, rozumiem, że nie jest w temacie i nie na wszystkim trzeba się znać, ale jeśli ktoś jest zainteresowany praktykami mindfulness, warto nieco głębiej zbadać temat, oczywiście jest wiele więcej rozwijających praktyk niż tylko mantrowanie. Reszta naprawdę ciekawa i jak najbardziej kciuk w górę poszedł. Pozdro! :)
Super wywiad. Pani mega sympatyczna po wypowiedziach można to zauważyć. Widać, że to czym się zajmuje jest także pasją. Życzyłbym sobie żeby większość lekarzy miało takie podejście. Pozdrawiam obu bohaterów. 🤜🤛
Co do otwartości społeczeństwa w USA - spróbujmy zaimplementować im coś na wzór komuny z Polsce, gdzie aby coś mieć trzeba było nieźle kombinować. Myślę, że po takim surwiwalu nie byliby już tak otwarci. Chociaż, paradoksalnie, odnoszę wrażenie, że ludzie jakoś częściej się wtedy odwiedzali, mieli więcej czasu dla siebie.
