Kolega moj,nie kolega kolegi kolegi...... Zrobil w 1.5 roku 800 km nowym Benelli TRK. Po 1000 km z tego co pamietam mial przyjechac na wymiane oleju po "dotarciu". Zajelo mu to 2, dwa lata.
Miałem kiedyś kawę er6 f. Przez 9 lat zrobiłem 5000 km. Praca, dzieci, budowa domu, inne duperele - no nie było czasu jeździć. Od 2 lat mam skuter , bardziej uniwersalny sprzęt to i jazdy po mieście więcej . Obecnie około 2000 km. Ujeżdzam równolegle 2 samochody - łącznie 30000 km rocznie oraz rower około 1500 km rocznie.
Miałem bandita 1200. Przez 8 lat zrobiłem w sumie koło 10 tys. Jeździłem dla przyjemności a nie z przymusu jak autem. Z kolei autem w roku nie ma bata, nie zrobię 10tys, zawsze koło 8. Najlepsze jest to, że 125tką jeżdżę przysłowiowo po bułki lub na działkę i przez 2 miesiące 2 tys km poszło więc najwięcej ze wszystkiego co posiadam, a robię nią najkrótsze trasy 😅 Mieszkam w małej pipidówie, wszędzie mam blisko więc nie trzaskam miliona km :)
@@lukaszu1234 trzy sztuki miały taki przebieg. Nawet regulacji zaworów nie trzeba było robić przy 80tys. Każdy miał tylko sprzęgło między 60 a 70tys wymieniane, szczotki w rozrusznikach poza tym latają dalej z tego co wiem.
Nie trzeba Semira.... Kupiłem prześmiewanego przez Was GS-a polisingowego z przebiegiem 7 tys. km, który był motocyklem technicznym w wyścigu Tour de Pologne. Więc się da... Podstawa to cierpliwość w szukaniu, czego wszystkim motocyklistom życzę🙂
@@puszucs dwa i pół roku temu na portalu olx - Warszawa Włochy. Co prawda szukałem kilka miesięcy i zawsze coś było nie tak, oglądałem też kilka sztuk i też zawsze coś mi nie pasowało... Jestem z tych "niestety esteta" i prawdą jest, że trochę się z tym męczę 😉 ale.... motocykl ma przejechane już 30 tys. i jestem bardzo zadowolony 🙂
@@dagobertkubis4506 Każdy jest motocyklistą. Jeden czynnym, drugi aspirującym a trzeci lubi jeszcze inaczej. Nie ma się co spinać. Zawsze jest ktoś kto jeździ mniej od ciebie i ktoś kto jeździ więcej. Są też RU-vidrzy, co mają kanały o motorkach a nie potrafią wymienić świec. I co z tego, niech każdy robi co chce:-)
crf 300 z 2021 jakies 1100km .. Dla mnie moto to tylko jedna z form spedzania czasu a nie styl zycia . Podjechac sobie pare razy w sezonie do pracy , kilka razy odwiedzic kolege miasto obok i jakos tak przebieg nie rosnie tysiacami co sezon i po 3 latch generalny remont itp . DA sie da
Siema, mam stary skuter i przez 3 sezony zrobiłem 500 km, bo dwa sezony stoi zepsuty a trzeci go kupiłem zepsutego xd Z moim kabrioletem jeszcze gorzej, nie mam kiedy nim jeździć, kiedy robić przeglądy rejestracyjne itd. Mój samochód na dojazdy do pracy z 2015 roku posiadany od nowości ma teraz 92k km.
Mam Suzuki freewind 650 z 97 roku. Który ma 26 tyś km przebiegu. Nigdy nikt nic przy nim nie robił,bo nie było takiej potrzeby. Wygląda i jeździ jak nowy.
mam takie samo moto kupowałem 2 lata temu wyglądał jak nowy miał 14, teraz ma 19. Da się kupić tylko trzeba cierpliwie szukać i dać się nabrać na "okazje"
Misiu kolorowy, mam samochod kupiony w salonie w 2010r i zrobilem nim 60tys kilometrow,mam motocykl kupiony w salonie 8lat temu i zrobione nim 20 tys kilometrow,nie kazdy musi do roboty dojezdzac 30 kilometrow w jedna strone i nie kazdy na motorze co roku jezdzie do Portugalii.
Temat rzeka.... albo ogień , każdy ma coś do powiedzenia i wszyscy będą mieli rację. Są różni motórzyści a ja to jestem 3w1 bo mam 3letnią Afre w leasingu która na ten moment ma 40koła, suzuki750gsr z 13roku i ma 24koła jeżdżę nią se trenować winkle(max 1tys rocznie) no i jeszcze starego Trampka z 98roku kupiłem w 16roku z przebiegiem 54koła a tera ma z 59 pojechałem nią do Albani i tak ze mną została i przez te 8 latek prawie nią nie jeżdżę więc są różne przypadki...
Tyle w życiu miałem rożnych zainteresowań i aktywności i nie znam drugiej takiej patologii jak rynek używanych motocykli :D Kupujcie nowe bo Indie i Chiny przestali robić dla kogoś i zaczęly pod swoimi szyldami. W zasadzie bez konkurencji.
Jak nas zmuszą do elektryków to dopiero będzie szajs. Wywalisz kilka stów i potem nikt ci tego nie odkupi bo bateryjka już mniej niż polowę zasięgu będzie miała. I trza będzie te stówy ponownie wywalić, tyle że na złom. Jednorazowe wszystko będzie.
Ja w to wierzę, mam motocykl 8 lat i zrobiłem nim jakieś 4000 km, bo nie mam czasu za bardzo nim jeździć a sprzedać szkoda, bo nie dostanę za niego za wiele pieniędzy więc nie warto...
Kilka dni temu miałem przegląd moto i się okazało, że przez rok przejechałem...7km, na przegląd i z powrotem. Tak to jest, jak się wybudujesz po 50tce , trzeba wkoło wszystko ogarniać, a czas dziwnie szybko zapiernicza ;/
Moja Honda CBF 600 z 2005r. ma 96 tys. km. a i tego nie jestem pewien:). Ale motocykle turystyczne robią bez problemów z 250 tys. bez ruszania ważnych podzespołów.
Wszystko zależy od danego przypadku. A to to jest typowe pier.. taka samo często spotkasz człowieka który twierdzi że jego to akurat wyjątek, jak i w tym przypadku. Że każdy jeden to już ma trzy razy tyle co na liczniku. Tak jak go lubię, tak pierdzieli jak potłuczony.
Jako były posiadacz R1250GSA muszę się przyznać, że przez 3 lata od nowości, zrobiłem 5.5 tysiąca kilometrów >_> Z czego większość podczas 2 tygodniowego wypadu do Polski (z południowej Szwecji). Czyli teoretycznie nawet mniej niż 40kkm w 20 lat by było xD
Mam versysa 650 z 2015 roku z przebiegiem ponad 43000 śmiga pięknie ale jak mnie naszła myśl aby go sprzedać to jak wystawiłem ogłoszenie to nikt nie dzwoni bo napewno przebieg przeraża ,bo wszystkie laleczki sprowadzone maja po max 15000 Pozdrawiam LWG
To raczej chyba małe zainteresowanie ogólnie. Nie przejmuj się. Ja sprzedawałem w maju Vulcana 900. Na 30 dni wykupilem ogłoszenie. Zadzwoniły przez ten miesiąc 4 osoby. Przyjechał zobaczyć tylko jeden gość, w ostatni dzień trwania tego ogłoszenia. I ten gość kupił.
Powiem tak, więcej moich znajomych posiadajacych motocykle robi do 1000-1500 rocznie powiedzmy okolo 70,%ludzie kupuja a później nie mają czasu jeździć
Oczywiście, że w to wierzę, ba sam nawet byłem oglądać GSa z 2010 roku z przebiegiem 8023km. Właściciel kupił go w polskim salonie, zrobił jedną wyprawę do Hiszpanii i prakrycznie odstawił moto nie mając czasu na jazdy. Wszystko w ASO udokumentowane, potwierdzone wpisami i fakturami za serwis. Motocykl wyglądał jak z salonu. Niestety właściciel wiedział co ma i nie chciał zejść z ceny. Ostatecznie z tego co wiem ASO odkupiło moto bo mieli na niego plany.
Wg mnie nie brakuje ludzi którzy napalają się na moto a potem im się jednak nie chce jeździć, bo to kombinezon trzeba ubrać, kask i marznąć albo grzać się, a w aucie fajnie klima albo ogrzewanie. I tak stoją te motorki po kilka lat...
Tia, dbam, olej raczej w motogodzinach czyli częściej. Zimą obsługa przed sezonem ale... Kilometry idą i maszyny stają sie niesprzedawalne. A w dodatku zaliczały paciaki. To jedne z kilku w kraju, które miały parkingówki. I w dodatku kierunki nie są oryginalne - czyli musiał byc wielki szlif. Pozwólmy ludziom żyć w mitach. Czasem takie piękne są.
Mam turystyka z grudnia 2018 roku ( kupiłem roczny - mieszkam za granicą od pierwszego właściciela . Mam kilka motocykli - wiec jeżdżę różnie acz nie dużo jak na turystyka - na dzien dzisiejszy przebieg 34 tys ( lipiec 2024 ). Nie wieże w niskie przebiegi przy takich rocznikach - sam widzę po sobie ile im idzie .
Zapraszam do Abacus Rent a Bike ;) sprzedajemy motocykle z 2018 roku z przebiegami 50000-60000, moto chodzi jak nowe i brak zainteresowania, mimo, że moto serwisowane pedantycznie, bo przecież muszą być w stanie perfekt skoro są wynajmowane. Niektóre wyglądają jak po 5000km przebiegu, a i tak licznik boli :)
W tych czasach dla mało kogo to główny środek transportu. Codziennie jeździ się autem....Motocyklem co najwyżej w weekend. Owszem są tacy co jeżdżą więcej ale nie jest to duża grupa użytkowników
JJaa leśny dziadek zaTIRany międzynarodowy szofer tenerką T7 przez cztery lata zrobiłem 24tys..Co trzeci tydzień wolne na 5 dni w miesiącu.Kilka gleb pare paciaków a motorek jak ta lala, jeżdziłem tylko do Jastarni na bursztyny .Bo kłamać trzeba uczciwie.
Wszystko zależy od czasu a tak naprawdę to od kasy. Ja kocham jeździć ale zarabiam mało i choć wolnego czasu mam sporo to właśnie przez słabe zarobki nie stać mnie na jeżdżenie. Więc jeżdżę głównie w około komina przejażdżki po dajmy na to 100 kilometrów. A nawet jak te 4 czy 5 razy w roku pojadę na weekend to i tak tylko po Polsce. Więc rocznie robię między 7000 a 9000 kilometrów. Dla mnie to mało a nawet dużo za mało 😭 Ale znam takich co robią rocznie 2000 a nawet mniej. Niektórzy z nich mają kasę co prawda ale ciągle pieprzą że nie mają czasu choć tak naprawdę mają. Generalnie reasumując znam egzemplarze motocykli które mają kilka czy nawet kilkanaście lat i mają 8000 kilometrów przebiegu bo głównie stały a jak jeździły to tylko wokół komina. Co nie zmienia faktu że większość ma cofnięty licznik. W motocyklach sprawy mają się dokładnie tak jak z samochodami. Niemiec płakał jak sprzedawał.
Serio ? Ja ostatnio ze względu na pracę robię 1000 rocznie, jeden wyjazd nad morze lub wkoło komina jak tylko jest okazja, więc mały przebieg jest możliwy..
Import musi sie oplacac. W ten "proceder" nie jest zaangazowany sam handlarz, ktorego ogloszenie wisi na olx. To jest tylko ostatnie ogniwo. Gdyby on mial sam wszystko organizowac, to na chleb by nie mial. Pomiedzy jest posrednik na miejscu tam za granica i firma transportowa. W sumie ze 3 gęby do wykarmienia i każdemu musi się opłacać. Cene uzywanych za granica mozna sprawdzic w kazdym momencie. Okazuje sie, ze uzywane, ale sprawne, sprzedawane tam bezposrednio przez wlasciciela sa drozsze niz importowane u nas. Cud gospodarczy. Przebieg, dzwon lub powazna awaria. Innych mozliwosci nie ma, aby było tanio. A w Polsce lalunia, przebieg jakby moto 3 sezony tylko jezdzilo.
Mam transalpa 650. Od 10 lat zrobiłem nim jakieś 6 tyś km. Brak czasu. Rodzina robota itp. Wiem że muszę go sprzedacale mi żal. Więcej zrobiłem moim skuterem i mtx 80. Turystyki mogą robić nic km. Czasami ludzie kupujatsk jak ja bo mają poprostu marzenia ale niespełnione.
Powiem tak. Rozglądając się za nowym, a raczej nowszym motocyklem, patrzę na używane motocykle, widzę przebieg i zaczynam na te maszyny z przymrużeniem oka, bo nie wierzę, że przebieg nie jest nakombinowany. Aczkolwiek idziemy dalej. Moja pierwsza maszyna, motorower. Junak 902. Byłem pierwszym właścicielem i miałem go prawie 8 lat. Miałem na początku wrażenie, że robię na nim kosmiczne przebiegi, bo jeździłem nim wszędzie i o każdej porze, nawet zimą. Jak kupiłem sobie drugi motocykl, na motorower wsiadł tata i nim sobie pyrkał. Zrobiłem nim 10 500 km, więc średnio 1300 kilometrów rocznie. Malutko, a jednocześnie dużo, bo korzystałem z niego w pełni i przy przebiegu 8 000 km silnik padł i zrobiłem remoncik... Za 300 zł. Kupiłem sobie motocykl. Suzuki GSF 600 z 1996 roku. Przebieg koło 80 000 km. Przy przebiegu koło 90 000 km motocykl umarł i po rozłożeniu połowy silnika okazało się, że stan silnika wskazuje na przebieg ponad 200 000 km, albo po prostu ktoś rzadko olej wymieniał i zarżnął silnik. Udało się go naprawić, ale kolejna awaria będzie nieopłacalna. Kupę kasy w niego włożyłem, żeby go odremontować i prawdopodobnie nawet jak umrze, to zostawię go sobie, na pamiątkę. Kolejny motocykl, Suzuki VS 800 Intruder z 1998 roku. Stan kolekcjonerski, poprzedni właściciel miał go 16 lat. Kupiłem go z przebiegiem 12 000 km. Czujecie to? Motocykl, który w tej chwili ma 26 lat. Z jednej strony, patrząc na stan motocykla, może przebieg byłby oryginalny. Ale z drugiej strony, jak linka prędkościomierza się zerwała, mechanik zajrzał do zegarów i cóż... Ktoś tam był. Fajna zabawka, zrobiłem nim już prawie 4 000 km w dwa lata, też dużym kosztem był naprawiony, ale jest na sprzedaż, ponieważ poluję na kolejny motocykl. Chociaż nie oszukujmy się, żeby mieć pewność, że licznik nie był kręcony, trzeba kupić nówkę. Albo odkupić używany od kolegi, którego się zna i widać, ile jeździ. Z drugiej strony, miałem plany kupić sobie turystyka. Jakiegoś w miarę nowego. Ale sobie dodałem dwa do dwóch i stwierdziłem, po co? Skoro nie mam czasu, to lepiej sobie kupić jakąś zabawkę, nakeda/scramblera i tym sobie jeździć, robić małe przebiegi i niczym się nie przejmować. Pozdrawiam i znikam.
w tamtym roku zrobiłem 6 tyś z hakiem. W tym roku mam jak na razie 4k, a zacząłem jeździć już w lutym. Więc w tym tempie to do końca sezonu (pewnie listopad), to będzie pewnie jakieś 8k. Sam nie wiem kiedy to się zbiera, ledwo łańcuch nasmaruje i już pyknie kolejne 500-600km i znowu smarowanie. No ale na tor mam 118km w jedną stronę, czeste przejażdżki gdzie jedna to około 100km średnio. W tym roku trochę i tak ograniczam motocykl żeby więcej na rowerze pojeździć niż w poprzednim roku
Miałem 12 lat skuter którym zrobiłem 10 000km, na motocyklu w tym roku nie zrobię nawet tysiąca - czyli mam nie wierzyć we własne istnienie bo wszyscy robią 10 000 rocznie ? Czyli, że nie jestem prawdziwy czy nie istnieję ? 😂
Żaden cepik nie przeszkodzi w cofaniu licznika.Robisz rocznie 15 tyś i przed przeglądem cofasz 14 do tyłu.i tak co rok.A jak masz kontrolę to cofasz do zapisanego przebiegu przy kontroli.
Suzuki DL 650 (2008). Od czerwca 2023 do czerwca 2024. Ponad 20,000 km.😁 Aktualny przebieg to 75,000 km. Przebieg raczej kręcony, ale silnik pracuje idealnie.
Nie wątpię, że są takie po kilka kilometrów rocznie, ale nie wierzę, że motocykle z F lub W mają te przebiegi. W sumie to nie patrzę na przebieg ale na serwis i stan. Masz kolego rację moim zdaniem 💪
Chyba filmik pod podbicie aktywności pod filmem. Wysyp komentarzy ludzi którzy robią w swoich motocyklach kilometry w setkach rocznie 😀 (Ja też do nich należę) Pozdro
Po zmarłym tacie odziedziczyłem 23-y letni samochód z przebiegiem 35000 kilometrów. A to akurat (w ostatnich kilku latach) mój roczny przelot motocyklem.
tak, w uk możesz sprawdzić przebiegi i przeglądy, jest sporo maszyn z niewielkimi przebiegami. 10 letnią hąnde kupiłem z orzebiegiem 4500 mil. W którymś roku gość poprostu zrobił 8 mil, bo ma 4 do stacji diagnostycznej.
Ha, ha, w R1200C padło mi sprzęgło przy 69tkm, prawie nówka 27tkm było jak kupiłem, jak rozpołowiłem do wymiany to się okazało że było już drugie,...na tych 27 tkm...;-) ale teraz mam ponad 100tkm i będę dalej jeździł,... ;-)
NIE wrzucajcie wszystkich do jednego wora, mam XRV750 i przez 11 lat zrobiłem 36tys, znajomy ma od 15 lat GS 1150 adv i przebieg 42tys. Na szczęście jedna i druga maszyna zostaje na stałe u włascicieli🙂
Wiem jak wygląda import aut z zachodu. Kolega przywozi samochody więc idziesz po wymarzone a4 1.9tdi. Kolega mówi że "poszuka". Realnie wygląda to tak że znajduje turecki autohandel na niemieckiej wsi, pyta które a4 na placu najtańsze i wjedzie na lawetę. I już znalazł tego jedynego cukiereczka od dziadka który kupił go 21 lat temu i trzymał pod kołdrą żeby go sprzedać właśnie Tobie.... A jak chcesz z nim jechać to ma znajomych u których odpłatnie można postawić auto na podjeździe pod domem i że niby ten Hans jest właścicielem. Za odpowiednią odpłatnością przychodzi żona i jeszcze burczy że takie dobre, a Hans sprzedaje......
Można, można jaj masz 3-5 motorów i swój wiek kochasz wszystkie i nie chcesz się ich pozbyć. Moja drugą połówka zrobiła 7km przez rok. Ja sam kiedyś robiłem 1500-2000. Więc można.
UK jest spisywany licznik od dawna, moj moto przez kilka lat to stał w garazu dopiero u mnie jezdzi. Bywały lata ze trasa tylko na przeglad i stał dalej. Od 2006 moj moto ma spisywany licznik, od nowosci.
Lepiej ulepem jeździć :D Mój pierwszy motur - Bandit, 2007, składany z trzech, w 2020 miał 20k :D Paaaaanie, oczywiście że oryginalny :D Co prawda serwis za 5k i dało się jeździć. Teraz na Z1000SX 2017 mam 35k, motur sprowadzony z UK, w ASO z UK się wszystko pokrywa, w polszy w CEPIK też a rocznie robię 5-8k km. Czyli jak będzie miał 10 lat to 70k będzie jak nic, a wg serwisówki rozrząd, łożyska i wszystkie tego typu rzeczy już 3 razy zmienię :) Jak ktoś ma wszystko na papierze to nawet jak ma 100k km to bardzo dobrze, widać że się nie psuje ;)
Drogi Wonsie prawda święta, że przebieg nie ma znaczenia. Ale nie tylko dlatego że wiele osób ufnie patrzy w handlarza oczy i jak urzeczone wysłuchuje tego co chce słyszeć, a potem rozczarowuje się z pierwsza awaria. Wiele osób zapomina że motocykl który x lat nie jeździ albo jeździ śladowo, też będzie się psuł, z wieku. A prezesi jednoosobowych działalności z leasingami na gsy, afryki, goldasy i inne harleye którymi nie jeżdżą istnieją, jest ich wielu, sam takich znam. Tak samo jak tych idących modą i sentymentem kupujących z porywu serca a z życiowych przyczyn nie korzystających z motocykla w ogóle lub bardzo rzadko. I to wszystko wytrzymane 10 lat w bezruchu też może się popsuć. Sprzęt musi jeździć, musi być serwisowany. Ja swoim motocyklem, którym uważam że nie jeżdżę zrobiłem 18 tysięcy w 5 lat gdzie pierwsze dwa trwal remont kapitalny 🤭
Ja zrobilem 2tys km w 4 lata. Po prostu nie miałem czasu, a jak miałem to spedzalem go inaczej niż na motocyklu. Znajomy na GS zrobil w 3 lata 100tys. Kazdy używa moto jak lubi i jak mu czas pozwala.
No nie masz racji bo są osoby które mają motocykle a na nich nie jeżdżą co też nie jest takie dobre dla motocykla. Znam osobę która ma motocykl i robi czasem z trudem 1k rocznie, tak są takie osoby😉 I 25-letni motocykl ma 55k. Pozdrawiam ✌️
Jest sposob zeby motor ci sie nie rozlecial w trasie..po kupnie rozkrecasz do ostatniej srubki i skladasz wymieniajac lub naprawiajac co trzeba. Ja tak robie u jest git
Dokładnie 😂 Znam dwóch handlarzy i każdy kręci Dlatego żeby poprawić humor kupującemu Dlatego że są to przebiegi autostradowe 😅 A ludzie w to wierzą jak kupowałem auto to po tygodniu skakałem się jaki jest przebieg bo nawet na to nie patrzyłem bo dla mnie to jest bez znaczenia
I dlatego cieszę się, że jest cepik i te kombinacje z przednimi się skończą. Miałem cbr1000rr z przebiegiem 70tys km. Chodziła jak zegarek. Zaworki do regulacji i tyle. Dalej śmiga. Nigdy lekko nie miała. Ale przez te internetowe oferty to silnik w sporcie max 30 tys i nowy silnik. Tak jak mówisz , turystyki robią po 15-30 tys w roku i nic złego się nie dzieje. Może kiedyś znornalnieje ten świat OLX, czy OtoMoto w polsce
Co to za problem....mam auto Chrysler Pacifica 2009 rok i ma od nowości 28 tys kilometrow. Sam go kupowałem nowego. Wystarczy mieć kilka pojazdów....co to za problem nie mieć nalotu ???😂
Bardziej niz przebieg ktory w przypadku motocykla nie jest az takim problemem no chyba ze to bokser BMW wazna jest przeszlosc powypadkowa. A wszystko zalezy od tego ile ma sie pieniedzy na model motocykla ktory sie szuka.
Strach się bać kupić nowe moto lub samochód będąc radosnym Niemcem, Włochem lub innym Francuzem bo ani się nie pojeździ a już trzeba będzie sprzedać handlarzowi z Polski taniei niż najtaniej na mobile albo co gorsze odejść z tego padołu i oddać sprzęt w spadkuc, żeby rodzina mogła go za półdarmo oddać. Pozdrawiam