Ale przyznasz przecie, że przy tych kolorowych bajerach, licznik km dokładnie taki, jak w magnetofonie ZK 140, to lekka żenadencja. Toż mój kumpel w roku 1986 wyposażył swój magnetofon w cyfrowy licznik taśmy przerobiony z kalkulatora!!!! Więc żadna rewelka! Pozdro!
To nie jest auto, które będzie robiło duże przebiegi. Raczej do krótkich przejażdżek dla funu więc duże spalanie nie będzie aż tak bolesne. Na pewno dla takich chwil warto będzie wydać każdą złotówkę na paliwo ;) Prędzej znaczące będą koszty serwisowania jeśli własciciel nie będzie sam tego ogarniał a będzie chciał utrzymać ją w dobrym stanie.
@@chestersnd2807 Mi Fiesta MK6 2.0 pali maks 20, ale dopiero jak naprawdę się postaram. Normalnie w 10 się mieści. Poza tym, Fiesta ma większy bagażnik o Mondeo nie wspomnę. Coś masz nie tak z nogą, albo silnikiem😉
Panie złomnik biorąc pod uwagę połączenia kolorystyczne które się Panu podobają polecam punto II, miałem egzemplarz z '99 właśnie zielony lakier z niebieskim wnętrzem XD.
Czerwony z niebieski daje fiolet. Całkiem spójną kompozycja choć lepiej żeby kolor pośredni był pomiędzy skrajnymi. Jakby boczki były fioletowe karoseria czerwona i tapicerka niebieska to bym powiedział ideolo
Ja też takiego miałem - turkusowy flash - tylko że rocznik '98, pod maską jedyne prawilne 1.1 fire 55HP, miło go wspominam, szczególnie niskie spalanie.
Zegary są zdziwione że po tylu latach nadal ktoś je odpala. Niczym elektroniczny wyświetlacz z datą w oplu agili mojej mamy. Wyświetlacz nie dowierza że musi pokazywać rok 2021 :)
za małolata człowiek patrzył na plakaty z tym samochodem i to było marzenie te światła pop up , czerwony lakier i ta linia a teraz to 30 letni złom , jak ten czas zapierdala :D
Coś w tym jest. Ja w przedszkolu bawiłem się modelem f40 i się niesamowicie jaralem. Po latach obejrzalem materiał o tym wozie i widac zab czasu w designie itd. Lata kazdymu lecą
Pożyczałem podnośnik do regipsów od gościa który taką właśnie miał na podwórku :D Mówił że to bardzo praktyczny samochód i wszystko do remontu domu w niej przewiózł po zdjęciu osłon.
Kolega budowlaniec miał R8 (Audi bo to jednak budowlaniec) do jeżdźenia po budowach. Mówił, że quattro świetnie się sprawdza w błocie tylko czasem musi z rozpędu aby się nie zassać podwoziem.
W 1983 r. myśmy kończyli produkcję Syreny 105... Bardzo ciekawe było zawieszenie tego samochodu. Na poprzecznych resorach piórowych wykonanych z kompozytu.
17:10 trójramienna kierownica bez poduszki w Daewoo Espero i Nexia oraz ta sama kierownica w Polonezie Kombi miała pod przyciskiem klaksonu grubą (okolo 10 cm od wierzchu do metalowej ramy z wieloklinem) warstwę gąbki. Gąbka była twarda, miała dużą gęstość i ciężko było ją ścisnąć ręką ale wydaje mi się że celowo dobrano ją tak, aby odpowiadała siłom jakie na nią zadziałają w przypadku uderzenia głową z prędkością kilkudziesięciu kilometrów na godzinę. I dlatego uważam że kierownica w Polonezie kombi jest bezpieczniejsza niż kierownice w pozostałych Polonezach. Już nie mówiąc o tym że gdy w czasie mocnego dzwona będziemy kierownicę trzymać pewnie oburącz, to kolumna kierownicza wraz z kierownicą odchyli się do przodu, ponieważ jest przymocowana w tym właśnie celu plastikowymi spinkami. Konstruktorzy przed upowszechnieniem się poduszek nie ustawali w staraniach o zapobieżenie obrażeniom przy wypadku.
Ta corvette jest jednym z piękniejszych wozów jakie widziałem, zakochałem się jak kiedyś oglądałem serial Drużyna A, jeden ziomek jeździł taka białą. Uffff love❤️
8:43 to są Złomniku drogi wtryskiwacze, nie świece bo one znajdują się po drugiej stronie głowicy, przy kolektorze wydechowym, dostęp do nich jest koszmarny
Miałem C4 z 1994 roku z silnikiem LT-1. Spalanie po mieście na poziomie 15-16 litrów, w trasie przy spokojnej jeździe około 9 litrów/100 km 😁 To był najlepszy samochód jaki kiedykolwiek miałem. Najlepsze jest to, że w USA są sklepy, gdzie można kupić prawie wszystko do wszystkich Corvett.
licznik kilometrów to chyba ze względów praktycznych jest bębenkowy. W tamtych czasach pamięci eeprom miały bardzo ograniczoną ilość zapisów, więc trudno było zapisywać jakąś wartość w komputerze która by się nie skasowała po odłączeniu akumulatora
Taki Aston Martin La Gonda, deskę miał całą w kineskopach i elektronice, ale mechaniczny licznik kilometrów, miał pod maską w komorze silnika, to chyba był jakiś przepis, jak te five mile bumpers itp.
Corvette C4 jest dla ludzi co najmniej 30+ o stabilnym już poziomie emocjonalnym i hormonalnym - Tacy nie muszą ryć po ulicy, zrywając asfalt z pod każdych świateł jak napompowany nasieniem kogut w GTR itp by tylko oznajmić wszem i wobec jak się w nich samych bardzo pali... To jest samochód dla tych bardziej dojrzałych, co mają wyje3ane na kogutów obok na światłach i po prostu chcą lajtowo jechać z klasą po tysiące km i mieć z tego mega fun, prawie jak fazę trip dodając swoją muzę w tle... PS. 3:04 Chłopie powiem Ci, że w takim razie masz wielkie zadatki na prawdziwego eksploratora Urbex :D
Zdecydowanie moja ulubiona generacja Corvetty i chyba mój ukochany Amcar (no, może obok AMC Eagle). Wygląda fantastycznie, genialnie brzmi no i ta tablica wskaźników, kocham ❤ Stworzywo, z którego zrobili panele, to chyba było włókno szklane, ale pewien nie jestem. A rejon wygląda mi na Targówek Fabryczny (nie rozszyfrowałem tabliczek bo oglądałem na telefonie, w godzinach pracy, za firmowe). Trzeba będzie wybrać się na eksplorację.
Zdecydowanie wolę Pontiaca Firebirda MK III i to jest najpiękniejsze amerykańskie auto które bym chciał z tego całego SSZA bo przynajmniej wygląda jak auto japońskie typu jdm a nie kolejna krowa na kołach chociaż akurat Buicki ładnie im wychodziły .
"Coraz mniej jest takich fajnych, poprzemysłowych lokalizacji gdzie naprawdę jest taki syf i pierdolnik taki idealny, więc szczerze polecam sobie poszukać a w mojej książce" - mistrz marketingu. Miłośnicy gratów nie szukają malowniczych krajobrazów. Szukają najgorszego pierdolnika. Im większy syf, tym piękniej to wygląda :*
...kiedyś miałem 928S z 81r. auto które dawało mi naprawdę wiele przyjemności, jednak największą przyjemność z tego auta miałem w dniu kiedy je sprzedawałem podczas jazdy próbnej, ...bo w końcu je zobaczyłem i usłyszałem jednocześnie i to była ta chwila kiedy zdałem sobie sprawę że tego typu jak auta 928 czy C4 najbardziej podobają mi się u kogoś czyli jak je widzę i słyszę na drodze dlatego zazdroszczę wszystkim tym, którzy mieli przyjemność "zobaczyć 28 na żywca" ..... za dychę złomasie w takich autach to możesz sobie kiślu przygrzać ale 10k jak przeznaczysz na paliwo to jakieś 4000km przyjemności Cię czeka
Byłem w muzeum Corvette w Kentucky (i to jeszcze przed zapadnięciem się do leja). Gdyby ktoś zwiedzał wytwórnie Jim Beam albo Jacka Danielsa, to przy okazji warto zajechać do Bowling Green! Fury zacne tam stoją!
Bez przesady, konkurenci z tamtego okresu nie byli wcale mocniejsi. 911 2gen miała w zależności od wersji ledwo 130KM do max 300 w wersji turbo. Ferrari 308 miało 255 KM, nowsza konstrukcja 348 miała na początku 300KM. Lotus Esprit od 160KM. A były przecież też C4 w wersji ZR1 które fabrycznie miały po ok 400KM i zamiataly europejska konkurencję z tamtego okresu.
Wlasnie sam nie rozumiem komentarzy ludzi ze za mało mocy…..5.5sek do 100 to mało jak na lata 90te? Ludzie piszą głupoty nie siedząc w nim nawet od strony pasażera
911 owszem miała wersję 130 KM, ale w modelach 20 lat starszych niż ta Corvette. W 1987 ta c4 zbierała się do setki w niecałe 7s, co należy uznać za niezły wynik, choć gorszy niż np. Porsche 944 turbo
Panie ZŁOMNIK. Zepsuł mi Pan święta i życie. Marzyłem o tym aucie i miałem kupować. Ale skoro to jeździ jak 50 groszy to ja już nie chcę takiego auta. Dzięki za recenzję .
Piękny wóz, jako dzieciak widywałem przeszło 30 lat temu w moim mieście przez pewien czas (ok. 2 lat max.), bo ktoś sobie kupił i pierwszy raz zrobiło wrażenie właśnie kosmiczne. Te pomarańczowe obrysówki i pozycyjne i podwójne okrągłe tylne lampy, które podczas włączenia kierunku pulsowały obie na czerwono, gdy gasły i zapalały się razem z włączoną żarówką STOP`u, pozycyjnych, a z przodu pomarańczowy klosz rozbłyskiwał i w fazie zapalonej żarówki klosz z kierunkiem był jaśniejszy, ale też pomarańczowy, to dla 12 latka było czymś z kosmosu dosłownie. W środku nie widziałem co jest. Rozpisałem się ale przypomniałem sobie ten wóz.
Panie Zbigniewie, a może by tak dodać do "programu" zawsze gratem taki punkt w którym posłuchać można będzie wydechów co egzotyczniejszych wozów? Ten Corvette myślę na to zasługiwał!