Ktoś kto zjada ryby, a resztę diety ma roślinną to jarosz. Po polsku JAROSZ a nie "peskatacośtam". Za komuny ze względu na trudności z dostępnością mięsa, dieta jarska była dość powszechna, a restauracje miały nawet tzw. "dni jarskie" - zwykle to był piątek ( stąd , że wtedy jeszcze obowiązywał katolicki, rybny post w piątki i mało kto odważyłby się zamówić wtedy schabowego ) lub poniedziałek. Wegetrianizm zrobił się modny w młodszych pokoleniach, rozpowszechnił się wraz z nazwą i powtało zamieszanie takie, że teraz szukając w google można trafić na sprzeczne definicje tego, co oznacza określenie jarosz i wegetarianin...
Zgadza się mamy polski wyraz "jarosz" Ale nie zgadzam się co do tego, że katolicki post obowiązywał, ponieważ katolicki post dalej obowiązuje ludzi wiary:)
@@simonchef8652 Kiedyś ze zjedzenia kotleta w piątek należało się spowiadać, ten przepis został zniesiony lata temu i dziś nawet zjedzenie steka w Wigilię nie jest grzechem wymagającym pokuty zgodnie z obowiązującymi w katolicyzmie zasadami. A to , co ludzie robią w Polsce wegług tradycji to zupełnie osobna sprawa. Zresztą, nie to jest przedmiotem mojej wypowiedzi, przywołałam tę kwestię wyłącznie dlatego ,że jestem w takim wieku, że pamiętam jarskie menu w restauracjach za komuny w piątki i/lub poniedziałki . Dziś nie do pomyślenia.
@@simonchef8652 No nie, mieszkałam w Irlandii i USA, wśród włoskich i irlandzkich katolików w ogóle nie ma zwyczaju niejedzenia mięsa w piątek, czasem są dobrowolne posty w Wielki Post. To nie jest "katolicki post" tylko polska tradycja która "obowiązuje" Polaków - nawet jeśli ci są ateistami.
@@MrBeliever69 w sumie racja, państwo przecież było świeckie , więec oficjalnie piątek nie pasowałby, tyle, ze wzgedów religijnych i tak mięso w piątek nie zchodziło
Po polsku są słowa doprecyzowujące czego ktoś nie je poza mięsem. Jest ichtiowegetarianim, owowegetarianizn a nawet jest laktoowowegetarianizn. Polecam zerknąć w link poniżej pl.wikipedia.org/wiki/Wegetarianizm#Odmiany_wegetarianizmu 😁
Its refreshing to see an educational video about the differences between vegan, vegetarian, and pescetarian diets, especially when it comes to the often-misunderstood term vegan. Im sharing this important information with my community - lets all do our part to spread awareness and compassion!
W Polsce powodem przez który jemy rybe jako vegetarianie jest to, że podczas postu nie wolno jeść mięsa . Ale ryba to nie mięso według chrześcijańskich zasad xD
@@andrzejwodynski Wszyscy Irlandczycy, oraz potomkowie irlandzkich emigrantów z czasów wielkiego głodu w Irandii są katolikami. Podobnoe rzecz się ma z Polakami i Włochami. Trzeba również do tego dodać Latynosów. Oni wszyscy są katolikami. Innymi słowy, to dobre kilkadziesiąt milionów ludzi.
To nie do końca prawda, że ryby uznano kiedyś za nie mięso w taki sposób jak rozumiemy dziś mięso. Wywodzi się to z teorii humoralnej która wywodzi się jeszcze ze starożytności i była powszechna jeszcze kilkaset lat temu. Według niej wszystko miało swoje atrybuty, było ciepłe lub zimne, mokre lub suche. Przykładowo. Tytoń był ciepły i suchy więc stosowano go na astmę którą wywoływało zimno i wilgoć. Ludzie którzy mieli w sobie za dużo suchego i zimnego byli melancholikami. Przykłady można mnożyć w nieskończoność. Post zakazywał spożywania mięsa. Mięso było produktem ciepłym, podczas gdy ryby były zimne więc ludzie nie zaliczali ich do tej samej grupy.
Większość słów które słychać w angielskim są z łaciny. Wegetarianie mają różne powody. Jedni są wege bo nie jedzą mięsa, inni dlatego bo nie chcą jeść zwierząt, a inni bo są fanami roślin. Ale to nie ważne bo ryba jest mięsem. Są przyzwyczajenia religijne które sprawiają że w piątki zamiast kotletów je się rybę i mówi się w języku POTOCZNYM że nie jadamy mięsa, ale to nie ma przełożenia na rzeczywistość. Ryba jest mięsem i zwierzęciem. Wegetarianie nie jedzą ryb nigdy, a ten kelner to idiota. To po prostu lżejsze mięso i tyle. Nie ma żadnej biologicznej różnicy pomiędzy rybim i nierybim mięsem. Nawet jeśli mowa o małżach, jemy mięso małży. A jeśli ktoś jest takim jakimś wegetarianinem, NO ALE JE RYBY i wymyśla sobie nowe słowo żeby móc jeść ryby, to po prostu oszukuje siebie i resztę świata. Nie wiem po co to robić. Nie wiem dlaczego ryba bardziej zasłużyła na śmierć od świni według takiej osoby.
@@sqnerusmcquatsch7550 Nie ma czegoś takiego jak peskatarianizm. Możesz byc co najwyżej jaroszem. Co to za durna moda, żeby zamieniać słowa które istnieją u nas od stuleci, na jakąś łacińsko-angielską nowomowę.
@@MahdavikiaPLnie rozumiem, co to za argument. To słowo weszło już dawno do języka polskiego, tak jak weganizm. Polecam polską Wikipedię, tam znajdziesz odniesienia.
@@sqnerusmcquatsch7550 O tym właśnie mówię. Wiem że wyrażenie pojawia się w pewnych kręgach od jakiegoś czasu, ale jaki sens jest zastępować piękne i tradycyjne słowo jarosz, jakimś peskatarianinem?? Wybacz, ale nie potrzebuję odnośników do słownika online i innych poradni językowych, żeby wiedzieć, że to są synonimy.