Kuskus plus co się nawinie! Orzechy, słonecznik...warzywa, tofu, oto i itd. Deserowo... Trufle z fasoli po różnymi postaciami, ale są też orzeszki i sezamki ( nie topią się na kajaku...) paluszki🥴Jeździmy autem więc obiadkowo wegezupy, leczo i "chaciupaciu" zawekowane. Choć baaardzo lubimy obiadki urlopowe z jedzonkiem z danego regionu, choć baaartrudno o wege ( wersja laktoowo)😆
Super pomysły! Od siebie dorzucę jeszcze makaron sojowy który często wystarczy zalać gorącą wodą i na chwilę zostawić :) lubię sobie do tego zabrać pokrojone tofu, marchewkę i sos sojowy wymieszany z masłem orzechowym w małym słoiczku, super mi się sprawdza :)
Poza wymieniowymi w filmiku- zbieram ketchupy i sosy w saszetkach jak sa w jedzeniu na wynos czy w knajpach- zawsze przy grillu sie przydaja. Kisiel/budyn do zrobienia w kubeczku, ciastka bevlita czy cos w tym rodzaju, czesto piekę tez ciasto typu marchewkowe czy murzynek
Jak idę do lasu na biwak czy w góry na jakiś dłuższy szlak. To często sam robię granolę, czy suszone warzywa lub owoce. Te ostatnie są super z ryżem i prażonymi jabklami. Owsianki robią robotę, tak w ogóle to platki górskie też nie wymagają gotowania. A co do obiadów na szlaku :) pesto, orzeczy i makaron - nie dziękuj. Fajnym przepisem jest również makaron, Tofu, suszone pomidory oraz slonecznik.
Spadłaś mi z nieba Irenko!!! Dziękuję! 😍 I już nie mogę się doczekać filmu o odżywkach, bo zawsze chciałam spróbować, ale bałam się że wybiorę jakąś niedobrą..
Ja mam taki patent, że jak lecę samolotem, to biorę pustą butelkę do wody z filtrem do bagażu podręcznego (albo wypijam zawartość przed taśmami na sprawdzanie bagażu) i napełniam sobie do niej wodę z kranu z łazienki na lotnisku, bo zazwyczaj jest to woda pitna. Oszczędzam 7-10 zł minimum każdorazowo
Irena wróżka, w lipcu jedziemy z chłopakiem do Holandii z wizytą do przyjaciela. Zastanawiam się od paru dni jak to ogarnąć, żeby nie wydawać milionów na żarcie, ale cieszyć się wyjazdem, a przy tym ze spokojną głową być wege na redukcji. Będzie dobrze 💪🏻 powodzenia dla wszystkich wczasowiczów.
Na wyjazdy zawsze duża ilość orzechów do pochrupania, wafle kukurydziane, gotowe pasty, o których wspominałaś, chrupkie pieczywo. Uwielbiam też gotową kaszę bulgur z hummusem z 🐞Świeże warzywa pocięte w słupki, jabłka. Przed wyjazdem piekę też muffiny z marchewką i cynamonem lub przyprawą korzenną. Czasem przygotuję własną granolę lub płatki owsiane z dodatkami. Można też zabrać gotową bazę na pancake: płatki owsiane zmielone z siemieniem lnianym, odżywką białkową i proszkiem do pieczenia - wystarczy tyko dodać wodę aby uzyskać odpowiednią konsystencję. Oczywiście nie może też zabraknąć gorzkiej czekolady! 😍
Sałatki to fajna sprawa zarówno na jednodniówki, jak i na żywienie przy braku dostępu do kuchni - wszelkie wariacje meksykańskiej. Pasty kanapkowe sprawdzają się jako pyszne dressingi, do sałatek, do makaronu ryżowego. Oliwki to też fajna przekąska czy składnik sałatki. Lubię też surowe pieczarki. Awokado. Minusem jest tylko waga. Najlżejsze i stosunkowo pożywne są kanapki i ewentualnie jakiś batonik/czekolada
Super, to na pewno ułatwi mi chwilami życie :D Mój tip to orzechy z rodzynkami i domowo suszonymi owocami. Polecam też na wyjazdy huela, nie wiem na ile wychodzi to budżetowo ale zwłaszcza wersje na słono jako posiłek instant ratują mnie regularnie w pracy. Zawierają mnóstwo witamin i minerałów wiec zdecydowanie jest to opcja do przemyślenia i zakupienia na jakiś biwak czy trip czy nawet awaryjny obiad na szybko, wystarczy wrzątek i pełnowartościowy posiłek gotowy w parę minut :D chętnie usłyszę o tipach na zaparcia i odzywkach białkowych :)
@@HealthyOmnomnomMnie też Huel w wersji Hot&Savoury super sprawdza (wegański, wszystkie makro i mikro się zgadzają ❤), ale trzeba potestować, który danej osobie siada smakowo (większość moich znajomych bardzo dobrze reaguje na ich makaron bolognese). :)
Moim hitem na podróże są batoniki proteinowe! Zwłaszcza te z Dobrej Kalorii, które są wegańskie i mają fajny skład. Łatwe w transporcie, długo przetrwają, a zawsze podbiją trochę białko na wyjeździe😄
W sumie to poza kuskusem, takim błyskawicznym dodatkiem do dań może być makaron ryżowy zalewany wrzątkiem. Może objętościowo jest większy, ale za to leciutki.
Z cyklu w co zawinąć kanapkę ja polecam wielorazowe owijki Boc’n’Roll. Mam już swoją chyba 3-4 lata i sprawdza się świetnie !!! Zawija bułkę(i), kanapki, wrapy, wszystko! 😅
Na krótkie, jednodniowe wyjazdy zazwyczaj piekę sobie mały bochenek prostego razowego chleba, dostarcza mi on około połowy dziennego zapotrzebowania kalorycznego. Do tego szykuje sobie pojemnik pełen świeżych pokrojonych i obranych warzyw oraz drugi z owocami. Biorę też sporo owoców syszonych, na przykład daktyli, rodzynek albo śliwek. Chętnie biorę też coś do picia, na przykład półlitrowy karton mleka sojowego lub butelkę piwa bezalkoholowego. Przydają się też musy owocowe. Zwykle w trakcie wycieczki dokupuję dodatkowe owoce. Na dłuższe akcje, stawiałbym na owies, pomidory z puszki i wegańskie słoiczki dla niemowląt(zawierają warzywa, mają mało tłuszczy i zero soli). To tak w skrócie.
@@HealthyOmnomnom cóż, do wyboru mam to albo jedzenie jakiegoś przetworzonego syfu po którym wywraca mi żołądek na drugą stronę, więc trzeba było się nauczyć. 🤭
Owsianke robie na ciepło i zabieram np na wyjście w góry w termosie (te z ikei maja idealny rozmiar). Nie ma nic lepszego jak jedzenie ciepłej owsianki na szlaku.
To „doładowane” masło super nawet na codzień zrobić, nie tylko w podróży! Ja czasem się ratuje weganskimi gotowcami do zalania typu „Inna bajka”, ale smakowo to średnio wypada i cenowo również. Batony daktylowe jak najbardziej na plus, fajne są „Sztanga” z Lidla, można też upiec ciastka owsiane. Jeśli chodzi o to białko z Sfd- testowałam jako trenerka wiele i mimo, że mam z nimi współpracę to je a czystym sumieniem polecam 😊
Ja zwykle przed piekę muffiny na pierwszy dzień. Banany, masło orzechowe i jeszcze orzechy do środka, można też rodzynki//żurawinę No ale wiadomo, to na pierwszy dzień.
Tak chcę coś na zaparcia! Mam problem z trawieniem... syndrom leniwego trawienia tak myślę (po zjedzeniu długo jeszcze nie dochodzi do mnie że pojadlam) więc dla mnie odcinek byłby sztos ❤
O, jeszcze mam patent na wyjazdowe masło orzechowe, a mianowicie kupuję takie w proszku (jest dostępne np. w Krukam) i zalewam je sobie odrobiną wody. To bardzo ulatwia logistykę masłową, bo można je trzymać w torebce strunowej (oczywiście wielorazowej! :-)), zamiast w pojemniczku + nie ma zagrożenia, że tłuszcz z masła się wyleje (odmywanie plecaka z plam z tkuszczu jest straszne)
Ireno, mówisz żeby użyć płatków owsianych błyskawicznych, by nie musieć ich gotować. Ja w ten sposób traktuję zwykle płatki, zalewam zimnym, czasem ciepłym mlekiem i takie jem. Czy tracę przez to jakieś ich właściwości? One muszą być ugotowane? Dzięki!
Tez tak robię. Zalewam wrzątkiem (szklany pojemnik) , potem dodaję składniki, czekam aż ostygnie lekko i zamykam. Po jakimś czasie super miękkie gotowe do spożycia. Nigdy ich nie gotuję
Taka mała uwaga - All nutrition to marka SFD. Z nimi było parę afer związanych z tym, że deklaracje wartości odżywczych czy składów nie pokrywają się z rzeczywistością. Okazywało się, że w czystym białku serwatkowym była soja, a w innym więcej węglowodanów niż deklarowane . Swojego czasu też wycofano część produktów All nutrition z powodu zanieczyszczenia etylenem. W związku z tym unikam tej firmy jak mogę.
Uwielbiam orzechy, ale niestety moim zdaniem trudno kupić dobre i bezpieczne orzechy. Większość jest zjełczała, zwłaszcza trudno kupić dobre orzechy włoskie. Mam swoje drzewo, ale niestety ostatnio już na drzewie pleśniały i ze zbiorów nic nie zostało do zjedzenia niestety.
Mam schizę jak to oglądam i wewnętrznie umieram jak widzę, że sypiesz wysokokaloryczne skladniki "na oko", siup orzechy, chia, kilka kostek czekolady itd. o__O skąd Ty wiesz bez odważania ile to może mieć kcal? Przecież lekką ręką można w ten sposób przekroczyć swoje zapotrzebowanie. Ja totalnie nie mam tego wyczucia, mogę jeść i jeść jak mam naszykowane, a w tym przypadku nie wiadomo czy takie danie ma 300 czy 600 kcal. Liczyć to jak jeden, czy dwa posiłki. Osiwialabym xD
Zamiast foli wole pudełko. Ale tobie chcialam doradzic zamiast foli alum. Woskowijke. W Rossmann mozna kupic ale lepsze mozna kupic na przeznaczonych stronach zero waste
Przykro to mówić, alw kabanosy roślinne firmy Tarczyński zawieraja w składzie tłuszcze trans - potwierdzone u producenta :( Szkoda, bo nam też smakowały.
Ciekawych rzeczy uczą na tej zachodniej dietetyce... jednoczesne spożywanie węglowodanów i białka - ptzecoez to rozwala zoladek a więc i jelita... a potem azs ars hashimoto zn i inne cuda...
@@bushi2831 w zoladku musi być kwasno, wręcz żrąco! Hdy jemy węglowodany- są one łatwe dla strawienia, zoladek nie potrzebuje dużej ilości kwasów żołądkowych by sobie z nimi poradzić, ph nie musi być tak niskie, poza tym węglowodany w ciągu 5-10 minut opuszczają zoladek. Inna sytuacja jest gdy spożywamy bialko (zwlaszcza mięso i do tego np smażone grillowane) tu jest dla zoladka ciężki orzech do strawienia. Już podczas przeżuwania zoladek dostaje sygnał co dostanie do przemielenia i przygotowuje się. Bialko zwlaszcza mięso w zokadku jest dużo dłużej bo tu zaczyna się proces jego trawienia zanim trafi do jelit (ok ok juz w ustach zaczyna się trawieniebjakby być bardziej szczegółową). Dlatego kwasów żołądkowych jest więcej. Gdy trafia mieszanką 1 i 2 to zoladek ma konflikt interesów- węglowodany już by sobie wypchnął dalej ale są połączone z białkiem. Efektem tego jest transport do jelit źle strawionego białka które potem zalega w jelitach (ciepłych wilgotnych mokrych - idealne warunki do mnożenia się patologicznej flory zważywszy na konserwanty jakie są w mięsie) powstaje w jelitach stan zapalny i witajcie choroby... gdy jest przysłowiowy schabowy z ziemniakami - to najpierw węglowodany a po 10 minutach mięso. A jeszcze lepiej nie łączyć jednego z drugim w 1 posiłku
@@hannadebowska7111Tak spytam, zdajesz sobie sprawe, ze to kanal weganski...? :) Wiekszosc z nas nie je miesa i laczenie bialka roslinnego z weglowodanami to duzo mniejszy konflikt interesow na szczescie 😌
@@hannadebowska7111 Nikt temu nie przeczy, ale jak napisalam, niebotycznie mniejszy przy jedzeniu wegli z niemiesnym bialkiem - i ten pozytyw nie jedzenia miesa tez warto podkreslac.
