Posiadam dokładnie ten model i na liczniku ma już 2000 km. Jeszcze nie dał mi powodów aby, źle się na jego temat wypowiadać. Jestem zadowolony i zgadza się, że przyciąga uwagę.
Mam tego chinola i zrobiłem przez sezon i teraz kilka dni łącznie 4 tys km. Jak do tej pory serwis wymienił licznik na nowy bo się zawieszal i nowy też okazał się wadliwy bo po wyjęciu kluczyka nadal zostawalo delikatne podświetlenie i rozladowywalo aku. Po naprawie licznika oprócz tego na razie śmiga.. Zobaczymy co dalej.
Kupujcie kochani. Ja miałem M12 klasyczną wersję. Od tego zacząłem swoją przygodę z motocyklami. Teraz jeżdżę VZ800. Mój Junak był jeszcze na gaźniku. Wymieniłem gaźnik na lepszy i zero problemów przez 2 sezony. Potem go sprzedałem przy przebiegu 7500. Fajny sprzęt i nie wahajcie się pomiędzy używką a Junakiem. Bierzcie Janka!!! A co do zajechania motocykla... Jak nie dbasz, nie wymienisz oleju na czas i to na olej dobrej jakości to i najlepszego japońca zajdziesz.
Zgodzę się z kolegą Rafałem, gdyż jestem "szczęśliwym" posiadaczem pojazdu tej marki dokładnie modelu RS 125, który po upływie gwarancji no cóż "magicznie" się zepsuł (silnik nie odpalał !!!). Chociaż nic sobie z tego nie robiłem i po prostu zacząłem szukać problemu którym okazała się głowica - to już w serwisie Junaka, gdzie motocykl był robiony przez 2 miesiące (!!!) po czym nie osiągnął pełnej sprawności wbrew temu co mówi właściciel serwisu (motocykl z górki dał radę zrobić 65 Km/h). Jego zdaniem wykonał powierzone zadanie (motocykl odpala? odpala więc w czym problem?) Jak ktoś chce to napiszę to to za wspaniały "serwis" od którego należy się trzymać jak najdalej.
te pojazdy maja służyć trzy lata i na złom po 4latach nie nadają sie używania lista usterek będzie tak duza ze mija sie to z celem nawet jeśli pojazd ma mały przebieg do po 4 latach wszystkie kable elementy gumowe ulegną degradacji
Ja mam m16 z 2015r. I jak na chinola to naprawdę nie narzekam. Cały czas śmiga bez problemu. Co sezon olej filtry świece i to wszystko. Poza tym że jest sztywny ale to taki styl i nawet się przyzwyczaiłem to naprawdę wszystko ok z tym moto. Zapraszam na moje filmiki. Junak m16 125 custom Bydgoszcz :)
Proszę was, może i jest lepiej, ale awaryjność nadal jest większa niż japońców, jakość wykonania też może i lepsza niż 15 lat temu, bo rama się nie złamie i koło nie odpadnie, ale ta też nie jest taka jak u japońców, po kilku latach Junak będzie dojechany, a Japoniec dotarty... Pewnie, śmieję się, ale po części to prawda.
TomdexPL prawda kolega ma honde cm125 1985 I nic poważnego nie robił po tylu latach łańcuch rozrządu dopiero daje się we znaki i szepcze wymień mnie. A z chińczyka po tylu latach to by urna z prochami została
Kolego nie wiem bo ja swojego sie pozbędę na korzyść 500tki ale mój 125 junak ma 3 lata i 22 tysiące przebiegu no i napisze ci że hmm silnik igła :) jedyne co to opona tylna zmieniona bo oryginalna sie już starła :D
Nigdy nie jezdzilem motocyklami dlatego mysle o zakupie Junaka. Jaka wersje byscie mi polecili? czy warto kupic uzywanego ktory kosztuje max 60% ceny nowego? Miszkam w miescie dlatego zastanawia mnie czy tego typu sprzet moge zostawic na parkingu samochodowym bez obaw kazdej nocy ze go rano nie znajde?
"kiedyś w Polsce działały dziesiątki firm które miały gdzieś jakość, bezawaryjność oraz samego klienta. Kupiłem to się martw" - i dalej nic się nie zmieniło ;) i nikt mi nie powie ze dziś jest lepiej
Rok od zakupu minął, wczoraj pękło 7000 km bez usterek. Jak na pierwszy moto to był super wybór. Polecam. ps. mam wrażenie, że u mnie spalanie przebija 3l/100
@@majster893 hej.Ja mam M12 vintage i jest bez zarzutu. Pieknie sie prezentuje , odrazu odpala.Nawet teraz w zimie bez problemu.Naprawde warto taki start w motocyklach.
@@linedbythewindwiatrempodsz8805 Przymierzałem się do tego junaczka ale ostatecznie kupiłem hondę shadow głównie ze względu na gabaryty i moc, na wiosnę przesiadam się na coś większego. Pozdro :)
Jaka jest właściwie różnica między m12 a m12 vintage ? Serce mi mówi m12 vintage ale kanapa podobno nie jest najwygodniejsza na którym z tych moto pozycja jest wygodniejsza ?
Hej.Szczerze różnica jest w macie- kolorystyce motocyklu i paru innych rzeczach jednak nie wydaje mi sie zbyt wielką różnicą.Ja mam vintage i bardzo lubię kanapę.Moim zdaniem na każdym motocyklu prędzej czy później boli jakaś część pleców .Na pierwszy motocykl to właśnie M12 ..lub vintage zasługuje na pochwałę.RZUCA sie w oko i każdy uważa że junaczek ma większą pojemność.
Z tego co wiem (mogę się mylić) to posiadając prawo jazdy kategorii B, dopiero po 3 latach można prowadzić jednoślad o pojemności do 125cm3. Moje pytanie jest zasadne bo planuje zakup tego motocykla, więc czy to muszą być pełne 3 lata czy 3 lata rocznikowo? Z góry dziękuję za odpowiedź
W skrócie, sprzedają chińszczyznę identyczną jak romet albo inne firmy noname tylko bardziej reklamowany i dużo droższy choćby od rzeczonego rometa. Pan Ś bierze jakieś fajne pieniadze od firmy która kupiła prawo do malowania napisu Junak na chińszczyźnie więc poleca a sam tym nie jeździ - chyba, że specjalnym egzemplarzem do testow. Kumasz? :D
Tak. A Daelim to azja, ale to nie komunistyczne Chiny tylko kawał dobrego sprzętu z Korei Południowej. Z firmy, która na swoich taśmach składa silniki Hondy.
A tu ci wrzucę co napisałem tu w innym komencie, może zrozumiesz: "Miałem do czynienia z tzw Chinskim sprzetem. Do ludzi i do Chinskiej produkcji nigdy w życiu nic nie miałem. W końcu tam i panasonic, i apple, i wiele innych firm jak yamaha czy bmw robi swoje czesci albo cale pojazdy czy sprzet. Kwestia tego co zamawia importer. Jak to się mówi, jeśli chcesz, to i dupę szkłem utrzesz. Nasi zamawiają najtańsze azjatyckie gówno, które nawet tam na miejscu jest traktowane jak jednorazówka po sezonie. Za to oni, jako, że muszą zapłacić cło etc i jeszcze zarobić sprzedają to spokojnie za 8x więcej. Przykładowo, Barton Ranger/Zumico GR200 (ten sam motorower) sprzedawany był w kraju za 2600-, a potem za 1999 w promocji. Na chińskiej homologacji można wyszukać model i sprawdzasz. 100 dolarów za sztukę. KUR*A, za sto dolarów to nie pobawisz się dobrze w barze w Polsce. :D I o tym właśnie piszę. I junaki i romety (z nazwy tylko) poki sa z chin to beda takie. Teraz rok temu romet dorósł do współpracy z Koreańczykami (południowymi - tymi normalnymi), i sprzedaje Daelima który jest bardzo dobrym jakościowo sprzętem choć też nie jest wolny od wad, np po 20 latach się psuje a nadal jest tańszy od japończyka. Co do przebiegów, to ja też klepałem jak mantrę, jak dbasz tak masz bla bla ale serio, japończyk z przebiegiem nawet 100k jest lepszy jak tzw chinczyk. Sprawdzilem na wlasnej skórze. I tak, lepiej 20 letniego japonczyka wziac i przeprowadzic duzy serwis na poczatku, potem nam sie to zwraca LATAMI/KILOMETRAMI bezawaryjnej pracy. Podpisuję się pod tym dwiema rękami."
Mam jest to pierwsze moto i po 600 km i jednej trasie jestem zadowolony. Dla mnie wygodniejszy niż honda cb125f kumpla, to moje jedyne porównanie. Ale on się na prawdę podoba wszystkim :)
Hej ja wtrące się do tematu wiadomo że markowy motocykl to lepszy od chinoola sam mam chinola a dokładnie zipp vz5 przejechałem nim ok 15000km i zaliczył ostry wypadek naprawiłem go z silnikiem nigdy nie miałem do czynienia po za jedną awarią wiązki elektrycznej. Więc stwierdzam ze chińskie motocykle wcale takie złe nie są tylko trzeba często je serwisować i będą służyć pozdrawiam
Ja kiedyś posiadałem chiński motocykl i musiałem co trzy tygodnie naciągać łańcuch itp. dlatego mam małe skrzywienie do łańcuchów bo sąsiad posiadał Hondę Shadow 125 i nigdy nie widziałem żeby on miał problemy i musiał naciągać łańcuch.
Tylko że nowa Honda Shadow 125 kosztowała 20 000 PLN a twój chińczyk max 3 000 PLN. Cena Hondy była ponad 6 razy większa więc jakość produktu też powinna być większa.
Rad son chińczyk 3000 PLN hyba używany po ślizgu tyle kosztuje 10k wolałbym dodać kolejne 5000 i kupić używaną w tamtych czasach. A chinoli za 3000k nowych nie znajdziesz raczej
Nie będę się odnosił do kwestii awaryjności tego typu motocykli (bo po prostu nie wiem jak wygląda), ale moim zdaniem i tak nie warto kupować nowego motocykla tej klasy (podobnie jak i samochodu). Nie od dziś wiadomo że nowe pojazdy bardzo szybko tracą na wartości, a w znacznie niższej cenie można kupić coś używanego, ale lepiej wyposażonego lub lepszej jakości. Ja kupiłem niedawno CBR 125. Za 6000 zł dostałem chłodzenie cieczą, więcej mocy, dwa hamulce tarczowe i moim zdaniem lepszy wygląd (kwestia gustu). Za 8000 można mieć już nowszą rocznikowo CBRkę, która wydaje mi się że będzie znacznie lepszym wyborem pod praktycznie każdym względem niż taki Junak. Ten Junak to bardziej klasa CBFki, którą prawie nową można mieć w podobnej cenie, a używaną za 2/3 ceny lub mniej, więc nie widzę za bardzo powodu dla którego ktoś miałby kupować Junaka. Oczywiście to moje zdanie.
Gadałem w poniedziałek ze sprzedawcą w Eschwege. Ten sam model tu nazywa się Expedition Varadero 125 i dowiedziałem się niechcący że klienci przychodzą na serwis bo na rezerwie paliwa zapala dię Check Engine i nie gaśnie po zatankowaniu 😵
Niestety o junaku mam niskie mniemanie. Motocykle są tak montowane, że po przejechaniu kilkuset kilometrów wszystko odpada. Sam miałem przygodę, że zgubiłem tłumik. Fatalna kultura pracy silnika. Wszystko drży ale nie ma co się dziwić, to nie są silniki w układzie V jak w przypadku japońskich 125. Osobiście odradzam. Lepiej kupić nawet leciwego Japońca, który pod każdym względem jest lepszy niż te chińskie zabawki.
Jeździłem junakiem RS 125 więc mogę się w tym temacie wypowiedzieć. Nadal nie zmienia to faktu, że Junak kosztuję 8 tysięcy, a japońskie sprzęty 15 tysięcy. Nie oczekujmy, że przy takiej różnicy cenowej będą miały podobną jakość wykonania. Jeździłem junakiem RS 125 i przez sezon zrobiłem 9000 km. Jedyne koszty które Poniosłem to eksploatacja ( olej, paliwo). Nic poważniejszego się nie zepsuło. Nawet jeśli po tym czasie ewentualnie coś by się stało to części do Junaka kosztują dużo mniej niż do japońskich maszyn. Osobiście uważam że mając budżet 5-6 tyś( bo myślę że Osiny zaczynające przygodę nie chcą wydawać wiele więcej) lepiej kupić rocznego Junaka który ma przejechane niecałe 1000 kilometrów i jest na gwarancji, niż ponad 10 letnią Honde czy Yamahe , ponieważ nie wiadomo jak te motocykle były użytkowane przez poprzednie lata a części w razie problemów kosztują dużo więcej. Zwykle ludzie którzy tak bardzo hejtują chińskie motocykle nigdy nie mieli z nimi do czynienia na dłuższą metę.
Miałem do czynienia z tzw Chinskim sprzetem. Do ludzi i do Chinskiej produkcji nigdy w życiu nic nie miałem. W końcu tam i panasonic, i apple, i wiele innych firm jak yamaha czy bmw robi swoje czesci albo cale pojazdy czy sprzet. Kwestia tego co zamawia importer. Jak to się mówi, jeśli chcesz, to i dupę szkłem utrzesz. Nasi zamawiają najtańsze azjatyckie gówno, które nawet tam na miejscu jest traktowane jak jednorazówka po sezonie. Za to oni, jako, że muszą zapłacić cło etc i jeszcze zarobić sprzedają to spokojnie za 8x więcej. Przykładowo, Barton Ranger/Zumico GR200 (ten sam motorower) sprzedawany był w kraju za 2600-, a potem za 1999 w promocji. Na chińskiej homologacji można wyszukać model i sprawdzasz. 100 dolarów za sztukę. KUR*A, za sto dolarów to nie pobawisz się dobrze w barze w Polsce. :D I o tym właśnie piszę. I junaki i romety (z nazwy tylko) poki sa z chin to beda takie. Teraz rok temu romet dorósł do współpracy z Koreańczykami (południowymi - tymi normalnymi), i sprzedaje Daelima który jest bardzo dobrym jakościowo sprzętem choć też nie jest wolny od wad, np po 20 latach się psuje a nadal jest tańszy od japończyka. Co do przebiegów, to ja też klepałem jak mantrę, jak dbasz tak masz bla bla ale serio, japończyk z przebiegiem nawet 100k jest lepszy jak tzw chinczyk. Sprawdzilem na wlasnej skórze. I tak, lepiej 20 letniego japonczyka wziac i przeprowadzic duzy serwis na poczatku, potem nam sie to zwraca LATAMI/KILOMETRAMI bezawaryjnej pracy. Podpisuję się pod tym dwiema rękami.
racja kolego mialem yamache remont silnika 2 tys i stale cos wieczna skarbonka z uzywkami teraz smigam junakiem m12 na wtrysku bajka sasiedzi bieleją z zazdrosci na widok czarnego junaka vintage
Mic nie jest lepiej Kolega kupil rometa series w okolicy chu... Zacza sie psuc po roku sklep I series w jednym umywa race zawiozl na wlasna reke I silnik stracil moc dziwne dbal o niego nie zylowal
Zdecydowanie NIE. Głównie ze względu na brak dostępu do dobrego serwisu. Mało gdzie takiego "chińczyka" można naprawić, serwisy "firmowe" w większości jeśli w ogóle zechcą to tylko biorą na serwis sztuki kupione u nich. Z częściami też kiepsko.
Miałeś ? Nie.... Więc nie komentuj :) Ja mam i znudził mi sie mój moto więc nie mam powodu by go lać miodem tutaj jaki jest super ...... Ale napisze tyle. Mam i nie narzekam naprawdę i owszem nie jest idealny ale nigdy przez 22 tysiace bo tyle ma najechane mnie nie zawiódł na drodze a to chyba sie liczy najbardziej by dojechać do domu hehe xd
Masz rację. Miałem dużo kontaktu z chinczykami, czy romet czy junak to jak nie znasz sie na mechanice to tracisz kase jak nie wiem co. Lepiej korea albo droga japonia. Włoskie też mniej się psują niż chinskie. O dziwo, choc tez czesto w naprawie.