Ważny szczegół to jakość stali i wykonania. O T72 Ukraińcy mówili, że postsowieckie nie mają startu do tych wyprodukowanych w Polsce. No a Twardy to jedna klasa wyżej.
@@marekt2319koledze Harremu chyba chodziło o jakość wykonania, a nie parametry. Twarde były dobrze zmodyfikowane, miały dodatkowy pancerz kompozytowy, a t16 z tego co wiem mają mieć parametry zbliżone do starszych Leopardów 2A5. Więc żadnych kompleksów wobec ruskich t-90tek. Z natowskimi systemami w środku T-16 powinien spokojnie sobie radzić z T-90, szczególnie przy wsparciu altyryjskim chociażby Himarsami, lotnictwem, dronami.
@@woczykijpustynny6674 Na pewno o to chodziło Ukrańcom. Twardy to dobry czołg, lecz niestety(o czym trzeba pamiętać) u zarania powstania tego czolgu źle wybrano "kompromisy", a rosyjski T72B jest jednak dużo nowocześniejszy niż T72M.
Nie przeniesiono a zlikwidowano(PZL WOLA), ale to i tak nie ma znaczenia bo gdy próbowalismy integrować silniki tej rodziny(Serbskie) z naszym podwoziem to okazało się że nie potrafimy.
Pytanie za 100 pkt, jak wypadł Twardy w porównaniu do starego Urala(produkcji końca lat 70-tycj)? MON kiedyś utajnił wyniki, ale dziś są dostępne. Więc jak wypadł?
Potencjał modernizacyjny Twardego nie był nigdy imponujący - stara konstrukcja, stary typ zawieszenia, ciasny kadłub. Po prostu typ czołu będący rozwinięciem koncepcji T34/T54. T72, Twardy i T90 (moim zdaniem) nie mają porównania do czołgów zachodnich, jak Abrams czy Leopard. Z drugiej strony, doświadczenia z Ukrainy pokazują, że czołg to czołg, nawet słabsze, starsze maszyny po prostu sprawdzają się i często ilość może zastąpić jakość. Gdybyśmy zmodernizowali Twardego, to mielibyśmy niezły czołg, w sam raz na Ukrainę. Wydaje się, że czołgi klasy M1 i K2 biją na głowę wszystko, co dałoby się wycisnąć z T72.
@@stonewalljackson8637 Nie, nie przeszła mi sympatia do tych drani, którzy odpowiadają za śmierć 120-150 tysięcy cywilów z Wołynia i Podola, głównie kobiet i dzieci. Tylko że to są dwie różne Ukrainy: nasza - nienawidzący Polaków Ukraińcy z Wołynia i Podola, i tamta, sowiecka, umordowana przez Stalina, z doświadczeniem Hołodomora, która takich uprzedzeń, jak ich bracia zza naszej wschodniej granicy nie podziela. Ukraińcy ze wschodu nas lubią, boją się banderowców, a wszyscy razem walczą za naszą wspólną sprawę: powstrzymanie rosyjskiego imperializmu.
Jakby kto pytał, a pewnie nie będzie mi się chciało więcej odpowiadać. Czołgi rodzaju T72 mają słabe, stare zawieszenia, i z tego powodu, nie da się w nich wsadzić tak dobrej stabilizacji, jaką mają współczesne czołgi zachodnie. Armata 125mm nie dysponuje amunicją podkalibrową tej klasy, co natowska 120mm, dlatego nowy czołg wymagałby zmiany podwozia, nowej wieży, mieszczącej długaśne pociski podkalibrowe nowej generacji (120mm), i najlepiej, nowego pancerza. To wszystko dostajemy razem z K2: nowoczesne podwozie, system stabilizacji, gotowa wieża i technologia produkcji nowoczesnego pancerza. Zmodernizowany i produkowany w Polsce K2 to zapewne będzie nas pierwszej klasy czołg z prawdziwego zdarzenia, dostosowany do naszych potrzeb, z najnowocześniejszym wyposażeniem. (takie deja-vu z przeszłości Vicers-E przetransformowany z 7TP z polską wersją szwajcarskiego silnika, polską wieżą opartą na projekcie Boforsa i boforsowskim działkiem 37mm). Wydaje mi się, że pójdziemy podobną drogą, i słusznie.
Dobrze wyszło, że nasi nie modernizowali dalej. To byłoby bez sensu. Natomiast szkoda mi setek T-55AM Merida. Mogliśmy sobie 200-300 sztuk zakonserwować zamiast się tego pozbyć na złom. Byłaby to na pewno znacząca wartość w przypadku pomocy Ukrainie, bo to czołg radzący sobie z wczesnymi T-72 i BTRami oraz innym dziadostwem sowieckim.
U nas jest problem z Ammo i kosza od autoloada przez co nowoczesne penetratory nie wejdą dodatkowo zakładając że będziemy odchodzić od 120 na NATOwskie 125
wstrzymanie prac nad krabem było odgórną decyzją, nie wynikało z niemocy polskich inżynierów. Kontrowersyjny zakup podwozia koreańskiego pozwolił na wyprodukowanie seryjnych krabów dla polskiej armii. Jeśli przyjrzy się historii kraba, to jest to stara konstrukcja z końca lat 90-tych, będąca rozwinięciem brytyjskiej licencji (AS-90), ale z planowo polskim podwoziem, którego nie opracowano, bo prace wstrzymano. Kiedy nastąpiła zmiana władzy z PO na PiS, dla przyspieszenia prac nad Krabem, po prostu kupiono mu koreańskie podwozie.
Generał Skrzypczak twierdził że co do blach podwozia to sabotaż był, stal była zła z wadami powodującymi pękania stali. Ciekawe która zagraniczna Huta ją wyprodukowała,,,?
@@grzegorzsmolira9244 Zgadza się, na wybór licencji złożyło się wiele czynników, choć przedłużające się problemy były jednym z nich. Natomiast licencja na podwozie PK9 to jeszcze czasy PO-PSL:)