Panie, jak go miałem to 4 lata tylko lałem paliwo i oleju dolewałem, takie niezawodne auto było. No i potem efekty widać na filmiku, lawina inwestycji.
Bez przesady, trochę drobnicy i już "szrot".. . Pomijając papraka, który pewnie po stłuczce, outlandera prostował i nie wymienił napinacza i chłodnicy, a króciec chłodnicy pewnie właściciel starannie zdrutował jak ze szwagrem wymieniał turbinę (zamiast kupić zamiennik za 60 zł) , to tak naprawdę największą bolączką to były gumowy przewód którego nikt nie sprawdził przy wymianie turbiny 😅. A to, że wraz ze sworzniem trzeba wymieniać te papierowe wahacze, oraz to, że sprężyny z amorkani raczej powinno się zmieniać parami, to tak naprawdę jest normalny cykl eksploatacji każdego samochodu... Jedynie ten wózek nie napawa nadzieją, bo zgnił na boku, jak by był z jakiejś Toyoty, a nie z Mitsubishi, te gniją od dołu 🤣. Niestety japońskie suvy nie są najlepsze na nasze nieodśnieżone drogi, no i w cięższy teren, no i przez zakamarki w które wchodzi błoto, to nawet na szutry 😅. Jak by to była prawdziwa japońska terenówka to dopiero by były powody do narzekania 😂.
Dramat to jest taki że Ludzie kupują auta w Polsce . Mieszkam w DE od 8-miu lat i Widzę jakie auta są na niemiecki rynek a jakie idą do Polskich handlarzy . To jest przepaść w różnicy stanu technicznego . Pozdrawiam
@@noszpanie da się nie mieć korozji na podwoziu, bo to jest podwozie tani metal który jest zbombardowany wodą kamieniami, podwozi musiałoby być wymieniane co roku co jest niemożliwe dla nikogo. Oczywiście nie chodzi o korozję głęboką z wrze RAMI tylko powierzchowną. Dlatego przy ocenie podwozia trzeba mieć rozeznanie, że groźna jest korozja dopiero kiedy się robią głębokie wżery
@@ukasz8241 powiem więcej nasze są gorsze - sól i piach oraz brak konserwacji na samym początku jak auto jest nowe robią swoje. Naprawiam samochody i czasem auto z roku 2000r które było zakonserwowane jako nowe wygląda lepiej niż takie z 2010 bez konserwacji.
Kiedys tak ratowalismy polo 6kv.zawieszenie smietnik, hamulce smietnik, silnik zlopal olej na potęgę. Cale szczescie buda byla zdrowa. Silnik wyremontowany, wpadly wieksze hamulce, nowe przewody. Zawieszenie gwintowane, nowe felgi i opony. Remont przekroczył koszt zakupu chyba 4razy
Co z tego że przekroczył wartość zakupu? Przynajmniej pewne auto i wiadomo co i jak a tak w tych pieniądzach kupisz inne, może młodsze i nie wiesz tak naprawdę co kupisz
to bylo moje auto. Robilem je pod siebie bo nie mialem kasy na nic innego. Ciagle wyszlo duzo taniej niz np passat b5 w niewiadomym stanie.tak jak piszesz,tez wole zrobic lekkiego gruza i wiedziec co mam .@@Vitek22ful
Nie oszukujmy się, to jest złom, w tym samochodzie trzeba zrobić gruntowny remont, żeby mógł służyć bezawaryjnie przez chociaż 5lat. Koszt takiej naprawy spokojnie przekroczy wartość samochodu. 🥲
Co do węża to miałem kiedyś podobny przypadek w Vectrze B. Strzelił mi wąż w trasie. Owinałem taśmą izolacyjną ale przy pierwszej lepszej okazji i ona strzeliła. Ale, że głowa to nie wieszak na kapelusze podjechałem po litrową budelkę wody PET. Obcialem. Nałożyłem na rurę. Delikatnie podgrzalem i butelka ładnie się zacisnęła, dopasowała do kształtu i moglem normalnie wrócić z trasy. Oczywiscie przy najblizszej okazji wymoenilem rurę oraz zaworek sterujacy turbiną bo on był przyczyną, ze rurę rozerwało.
Wywieźć widlakiem i 1 zl/kg. A tak na serio, to trzeba być nie wiem kim zebybdoprowadzic samochod do takiego stanu. Inną sprawą jest ten poprzedni wymieniacz- wymiejic jedna sprężynę a drugą skorodowaną zostawić, zmienić turbo a nie zobaczyc dziury w dolocie. Ehh ręce opadają .
To jest tak jsk ktoś mówi ja tylko leję i jadę nic się nie psuje,a ja qwa ciagle mam coś ale moje auto tak nie wygląda i nawet na przeglądzie diagnosta mówi ale doinwestowane aż przyjemnie pod niego wchodzić ehhh
Witam 👍👍👍👍. Ręce opadają 😔😔😔😔😔. Musicie wprowadzić WERYFIKACJĘ samochodów jakie przyjmujecie do roboty bo idąc w tym kierunku to chyba musicie otworzyć linię produkcyjną i skladać , montować , wymieniać wszystko od podstaw . Dobrze że Boskiego humor nie opuszcza bo przy takich egzemplarzach to można się poprostu wku......ć . Pozdro i do następnego 👍👍👍👍👍👍
@@mariuszchmielewski1105Hamowało, nie kapało,nie bylo luzów, nie bylo oporów,wszystkie światła sprawne, szyby niepęknięte, amortyzatory sprawne, tłumik nie dziurawy, progi nieprzerdzewiałe, brak dziur w podłodze
Oj widać Ktoś ma tu problemy czytania ze zrozumieniem🤔🤔🤔🤔🤔To co diagnosta nie zagladał pod podwoźie???... A ta zajebista korozja na amortyzatorach, sprężynach, belkach powstała w ciągu ostatniego półrocza???... Może bym w to uwierzył gdyby ten samochód przyjechał z rejonu Morza Martwego gdzie mamy zajebiste zasolenie... Pitu Pitu nie wciskaj mi tu kitu...Pozdrawiam@@StopTeoriomSpiskowym
Dlaczego? Chętnie kupię auto w takim stanie naprawie sobie tylko odpowiednio tańsze ale jest to k..a niemożliwe bo zawsze ktoś albo to ukryje albo ściemnia że tak ma być i nie ma problemu
@@pjoter- Odpowiednio tańsze to chyba na kilogramy trzeba by to wycenić. Same części do doprowadzenia tego do ładu to ponad 3500zł, do tego wymiana, czyszczenie dolotu, usunięcie wycieków, sanki przednie, progi też są do wymiany i to nie tylko poszycie lecz również część nośna. Części zawieszenie/silnik 3,5-4k zł liczone na szybko + robocizna, sanki jakieś przyzwoite ~400zł, progi używki pewnie za obie strony ~1200-1500zł + robota blacharza. W samych częściach trzeba włożyć 5-7k zł (tylne zawieszenie też jest w stanie rozkładu) + robocizna. 10k zł lekko licząc. Nie wiadomo co wyjedzie za chwilę, może kolejna dziura albo wtryski siądą. Auto sprawne warte może 20k zł...
Oglądam i nie wierzę... przeżywacie. Autem jeździł ktoś do końca do tego miał mechanika druciarza.. Ot cała historia. Długopis macie naprawę długi. Zamiast się podniecać byście człowiekowi przedstawili co na już co na później aby go nie zabić kosztami... no i wzięli do roboty. Więcej stękania niż robienia. Ot takie są teraz warsztaty. Auto jest stare i tyle. Nikt go na bieżąco nie naprawiał...
13:58 no właśnie auto warte 2 tyś teraz trzeba dołożyć kolejne 2 a wcale po tym remoncie 4 nie będzie warte, smutne sprawy z tymi starymi samochodami :(
Lepiej wsadzić nawet 5 tyś w auto takie i spokojnie sobie jeździć sprawnym autem niż kupić samochód za 30k i wsadzić 15 tyś w naprawę tylko dlatego żeby się opłacało a jeździć będzie się nimi tak samo
@@noszpanie patrzy się na to ile auto jest warte ponieważ to nie jest auto dla handlarza na sprzedaż. Tylko to ma być auto po zainwestowaniu to ma być auto do jeżdżenia żeby tą kasę wyjeździć Przypominam że kupując nowe auto na samej utracie wartości się traci 5 do 10 000 rocznie
Mam auto warte 6-7, w tym roku zrobiłem silnik poszła 5-tka, wiosną blacharz umówiony bo ruda się wprosiła na nadkola z tyłu i kilka miejsc więc trójka minimum, maglownica stuka acz jeszcze nie ma luzów i nie cieknie - tysiak, zawieszenie z tyłu po całości bo amortyzator jeden popiskuje więc jak się bawić to na całego więc pewnie 2-ka poleci - a więc tylko w tym roku koło 10k i auto dalej warte 6-7. Ale z drugiej właśnie strony to zrobię i będę miał ogarnięte już wszystko co go boli i kilka lat jeszcze pośmigam a prawda taka że za 10k nic dziś nie kupisz żeby pojeździć więc sens widzę
@@mps7920 nie ma znaczenia ile jest warte chyba że zamierzasz je sprzedać pozbyć się go. Natomiast opłaca się inwestować auto tylko wtedy koniecznością jest zrobienie tego dla siebie czyli tę inwestycję trzeba wyjeździć przez kolejne lata. Bo Przypominam że nawet nowe auto na samym utracie wartości kosztuje 10 000 rocznie bardzo często. A tutaj zainwestowanie 10 000 zł powoduje że auto będzie jeździło przez kilka lat Czyli nie będzie kosztował 10 000 rocznie tylko 10 000 na kilka lat jazdę a więc znacznie taniej niż kupno nowego auta. Czy nawet prawie nowego które też będzie miało duży spadek wartości a na prawie nowe i tak trzeba wydać dziesiątki tysięcy złotych więcej
15:24 no ale to auto stało 2-3 lata w rowie, stara rdza, nie wyślizgane na lustro. raczej to jest nowy zakup i kolejny przegląd po zakupowy, ludzie mają fantazję
Sprawny EGR w sprawnym silniku robi robotę A co najważniejsze robi robotę dla człowieka gdyż emisja śmierdzących i toksycznych trujących tlenków azotu Jest mniejsza O 40% dzięki EGR a zdrowie ludzkie jest najważniejsze
@@supermario4603 TYLKO dzieciaki nieodpowiedzialne mogą sobie tak pieprzyć. A prawo jest dla ludzi dorosłych. Ochrona środowiska, powietrza, tworzą to ludzie dorośli którzy rozumieją że ludzie żądają i oczekują czystego powietrza którym oddychają. Nikt nie chce oddychać toksynami, ani dymem. Właśnie po to między innymi jest system EGR, o 40 procent zmniejsza emisję śmierdzących i toksycznych tlenków azotu. Toksycznych dla płuc. Ludzie dorośli to rozumieją, dzieciaki nie.
Tam wszystko w zamiennikach jest dość tanie - ale jakość tego słaba . sanki 2000 zawieszenie przód 2000 .Rozrząd 1500 , napinacze i rura od kolektora 1000, oleje i płyny, paski . Plus roboty, dużo bardzo roboty , jak rozrząd zdjęty to by świece żarowe robił bo jak która urwie się to pół roboty już jest. Trzeba czapkę rwać czasem. Kolektor czyszczenie kilka godzin. no i przewody hamulcowe parę godzin . Całość w 15k da radę ?? Pompowtryski 3000 k regeneracja jak tak kopci . Lub mapa spieprzona ostro za bogato ropy daje. Czy tam pokrywa z odmą nowa jest?
Jakby kazdy dbal o nowe auto kupione w salonie to podczas sprzedazy po latach nie bylo by problemow. Auto jako tako serwisuja (bo musza) do 5 lat a potem idzie w swiat. Mawiaja jak dbasz tak masz. A Panowie mieszkajacy w niemczech niech nie krytykuja naszych samochodow i sytuacji na drogach bo to wlasnie od nich takie "perelki" przychodza. Konczac wypowiedz: dbajcie o samochody nawet jesli kiedys je sprzedacie chyba ze lubicie miec kogos na sumieniu to zaniedbujcie i dalej historia zatoczy koło.
A z tymi sworzniami wahacza to jest tak że jak się kupuje sworzeń to on ma średnice 0.3 mm mniejszą jak ten wyjęty oryginalny ja już ten temat przerabiałem i nie trzeba było nic spawać tylko wprasować a ostatnio kupowałem to 6 sztuka dopiero pasowała więc do kupna suwmiarka mile widziana pozdrawiam
Ja pierdziele ale ludzie to są fleje... Sprzedawałem ostatnio Outlandera teścia 2006 rok - czyli podejrzewam, że starszy niż ten i to auto to była świeżynka - od spodu zdrowo, pod maską czyściutko, że można by stamtąd jeść, odrobina tylko powierzchniowej korozji na rantach nadkoli. Jak można zrobić taki chlew z auta?
Hmm problem w tym że każdy chce jeździć mercedesem a stać go na fiata, a potem płacz i lament że go nie stać na naprawę zgodnie ze sztuką, i wtedy zaczyna się prowizorka i druciarstwo aby tylko 10000 km więcej pokonać. Chuj że zrobią komuś krzywdę na drodze, pół biedy jak tylko siebie zajebia!
Co Ty poprzez ten film chcesz przekazać - osiągnąć ?, to są normalne objawy użytkowanego silnika, jakie masz wykształcenie, wnioskuję że nie mechaniczne samochodowe, oglądam Twoje filmy od dłuższego czasu, jest tylko gorzej.., Do kogo ten przekaz pytam, chyba tylko do klientów nie znających się na mechanice.
Auto jeżdżone do końca. Najgorsze że wiele osób kupuje takie auta a tam się będzie psuć wszystko. Jedno się naprawi to drugie się sypnie i tak w kółko, skarbonka bez dna niestety.
Dlatego tutaj jest potrzebna jednorazowa duża inwestycja spora renowacja. Żeby był spokój a nie robić pojedynczo bo wtedy rzeczywiście tak będzie że raz jedno raz drugie się zepsuje kropka auto wymaga zdecydowanego remontu
@@tombouu Nawet jednorazowa duża inwestycja nie gwarantuje że auto nie będzie się później psuło. Jak samochód jest wyeksploatowany to będzie psuć się dosłownie wszystko. Niestety ale w pewnym momencie pchanie pieniędzy w taki gruz nie ma uzasadnienia ekonomicznego.
@@pawe3691 to prawda, ale auto musiałby mieć chyba kilkaset tysięcy przebiegu żeby mnóstwo rzeczy osiągnęło swój resurs. A poszczególne drobniejsze rzeczy zaczynają się psuć już w relatywnie w nowych autach nawet tylko trochę używanych, całkowity spokój Chyba się ma tylko w aucie nowym na gwarancji ale trzeba wtedy wydać od 100 000 zł w górę. W przypadku auta które już nie jest nowe z salonu niestety nigdy się nie ma gwarancji że jakieś poszczególne rzeczy nie będą się psuć, szczególnie we współczesnych autach zrobionych z super materiałów jakim jest gówno lit
że klient nie dba to jedno, no a drugie to to że dzisiejsi "mechanicy" też robią popelinę, często uszkadzają niszczą dobre części już przy montażu, nagminnie mam coś nie podokręcane , albo trzeba mechanikowi podpowiedzieć co jest nie tak bo sam nie wie , mierna jakość montażu skraca życie i tak słabych dziś części itd... itd... a ceny za robociznę wcale nie są małe, dlatego ja naprawiam tylko to co naprawdę trzeba na raczej dość tanich częściach bo inaczej wywalisz wiadro kasy a mechanik i tak zrobi byle jak.Jakbym miał warunki i więcej narzędzi to dawno bym se auto sam naprawiał, jakieś doświadczenie mam bo pracowałem jako elektromechanik serwisowałem np. sprzet budowlany i elektronarzędzia. Mam w planach w tym roku zrobić sobie jakieś najazdy i zacząć sam auto serwisować , będę powoli kompletował narzędzia itd...
Nie stać dlatego że warsztaty chcą zarabiać bardzo dużo robiąc coraz wolniej i mniej w tym samym czasie Więc siłą rzeczy jest coraz drożej i Ceny rosną lawinowo
@@SPEEDSERWIS jakieś pojęcie mam, ponieważ moja Najbliższa rodzina obok mojego domu od 30 do 40 lat prowadzi warsztat blacharski blacharstwo samochodowe ja w tym warsztacie też swego czasu dorabiam. Natomiast na tej samej ulicy 100 m dalej też od prawie 40 lat pracuję czterdziestoletni warsztat ale już mechaniczny, więc jakieś tam pojęcie mam. Dlatego nawet jak tutaj widzę czasami na filmach jakieś zgnite progi czy kawałek podłogi to jest totalna bułka z masłem dla blacharza samochodowego przynajmniej takiego który się zna na rzeczy i któremu się robota pali w rękach. Często też spawane są kołyski takie jak ta tutaj z filmu, z Golfa III na przykład które są już niedostępne. Wszystko daje się szybko sprawnie zrobić, pod warunkiem że to robi fachowiec robotny fachowiec. A u mnie najpierw dziadek blacharz samochodowy a potem jego syn Wujek też blacharz samochodowy, a ja pomiędzy nimi całe życie, więc widzę jak to się robi jak robota ubywa. Ale to w rękach prawdziwych fachowców.
Typowo zaniedbane auto. Jezeli swiezy zakup to nowy nabywca zrobi wszystko to co przez lata bylo pomijane. Oby koła sie krecily i wóz jechal do przodu. Silnik jezeli diesel to z volkswagena z ktorego mitsubishi szybko sie wycofalo. O podwozie w japonczykach trzeba dbac i konserwowac. Ale ten mogl jezdzic w kraju skandynawskim ze az tak skorodowal.
@@arielwyczesany3967 15 lat. Oczywiście że tak, przecież 15 lat dla auta które prawdopodobnie nie było nigdy konserwowane to jest bardzo dużo, znacznie więcej niż przewidział producent samochodu ale jeżeli auto się dodatkowo konserwuje od samego początku to wówczas się oszukuje założenia producenta. Ale jeżeli się jest leniem śmierdzącym i się nic nie robi...
Gdyby koszt naprawy wyniósł +/- 5tys zł, to czemu nie, ale tutaj to 10tys zł będzie za mało. Sama blacharka i konserwacja podwozia to nie małe koszta. Wolałbym sprzedać i kupić młodszy samochód w lepszym stanie.
@@mieczysawmietki4053 5000 to by było jak za darmo. Nowe auto rocznie na wartości traci 10 000 zł na samej utracie wartości. Więc tutaj zainwestowanie 10 000 zł które zapewni jazdę nie na jeden rok A na co najmniej kilka lat to jest bardzo rozsądna inwestycja. Ale pod warunkiem że się to robi dla siebie że auto ma być sprawne do jazdy a nie do sprzedaży, na tym się nie da zarobić. To jest inwestycja którą się wyjeździć przez kilka lat
To zależy jak reszta auta . jaki przebieg bo silniki to mocne 2,0 DID na 180 koni strojone bezpiecznie i części tanie . ceny takich od 14-15 k do nawet 35 krzyczą za lalkę 2009. Wygląda słabo ale ja bym robił bo to 4x4 a od spodu nie jest tak źle . Pokaż koła jakie + wyposażenie + radio + tylne zawieszenie + błotniki na dole to ocenimy
Cena ma być uczciwa a nie złodziejska oraz czas poświęcony na to też ma być uczciwy a nie złodziejski, czyli wykonanie sprawne aby Robota szła szybko w ustalonym czasie
Po prostu się płaci za czas. Jeżeli na walkę z uszkodzonymi śrubami się straci na przykład dodatkową godzinę, to należy dopłacić po prostu tą jedną roboczogodzinę warsztatu, przecież robota w warsztacie to nie jest siedzenie i picie kawy roboczogodziny warsztatu Są tak drogie że w założeniu ta praca ma prawo być ciężka a nie tak lekka że stara baba może koło tego robić jak to omawiał mój dziadek kropka zwykłą śrubę zdrową Jak to mówił mój dziadek to stara baba odkręci
Święte słowa, Ty tylko żeby dymienie być wyeliminowane ale sam DPF to nie wystarczy, silnik żeby mniej dymu potrzebuję mieć sprawną szczelną turbinę sprawnie działające wtryskiwacze szczelne pierścienie oraz szczelne zawory i bardzo mocne wszystkie mocno grzejące świece żarowe
