chyba nie znasz amerykanskiego powiedzenia o smierci i podatkach. W USA podatki musisz zaplacic nawet bedac trupem. Al capone zostal dojechany za podatki a nie morderstwa. Polska skarbowka do zart.
@@79thElement_Slomski No nie wiem... Ja się z tym kompletnie nie zgadzam. Jasne, że nadal niektórzy urzędnicy będą nadgorliwi i przez ich decyzje jakaś firma padnie. Ale to są bardzo skrajne sytuacje, może z jedna na sto tysięcy. W rzeczywistości jak nie robisz jakichś rzeczy, które przykują uwagę urzędników (na przykład częste zwroty VAT) to nawet kontroli robić nie będą. Co więcej, moim zdaniem Polska jest obecnie rajem podatkowym na tle Europy - nie ze względu na biurokracje oczywiście, ale ze względu na wysokość podatków. Podatek liniowy 19%, CIT dla małych spółek 9%, jakieś ulgi dla IT pozwalające płacić 5% podatku i tak dalej...Niewiele krajów tzw. "zachodnich" oferuje takie rzeczy. U nich progresja podatkowa jest normą.
Możecie mówić co chcecie, ale księgowość i administracja w Polsce jest popierdolona do granic możliwości, a dzięki naszemu rządowi od 2022 będzie jeszcze gorzej :)
Najlepszy biznes w USA to było sprowadzanie Polaków na Work & Travel. Najlepsza praca była w amusement park, 1 dzień wolny na miesiąc, czasem 16h bez przerwy, spanie przy generatorze prądu wielkości TIRa. Spox 😀
No to słabo Ci się trafiło. Ale z tego co wiem to sporo osób, które wyjeżdżają są zadowolone. W jakiej miejscowości byłeś, przez jakie biuro i kiedy wyjeżdzałeś?
@@Farmingtoon Dla mnie akurat to było fajne przeżycie, bo było wielu fajnych ludzi i wszyscy tak jak ja tyrali równo, czy to z Europy czy z USA. Gdzie byłem? To był park objazdowy, co 2tyg w innym mieście. Zahaczyliśmy Allentown i Philly. Innych nie pamietam, bo to jakieś wioski były :)
@@krzysztofjarzyna3194 Mało obrotny to jest ten co za 8k robi 2 tyg nadgodziny. Tyle to się robiło 9-5 bez łaski. Ciężko było ale nikt tu nie pisał że za darmo...
Darmowe ubezpieczenie zdrowotne i mieszkania ma USA tylko biedota. Reszta ludzi płaci i to słono. Ubezpieczenie zdrowotne pokrywa tylko część usługmedycznych. W zależności od polisy różnicę trzeba zapłacić z własnej kieszeni. Ubezpieczenie na dentystę i okulistę to polisy, za które trzeba płacić oddzielnie. Kolega trochę koloryzuje, mówiąc o darmowych usługach medycznych.
@@marek7641 To nie jest dokładnie tak. Bezdomni zarejestrowani są w schroniskach. Tam dostają jedzenie, kieszonkowe i telefon komórkowy. Świadczenia medyczne idą właśnie przez tą instytucję. Jest sporo bzdur opowiadanych o Stanach. Ludzie w Polsce nie wiedzą jak działa system i wtedy zaczynają się bajki o USA.
@@arye2457 musisz być trzeźwy żeby tam być czyż nie? Wiele Amerykanów po tym jak zostają cpunami bo lekarze przepisują im opioidy tracą kontakt z rzeczywistością. Zawsze jest furtka żeby nie musieć pomoc.
@@marek7641 Trzeba to nazwać "collateral". W Polsce ludzie, którzy stracili kontakt z rzeczywistością też nie korzystają z usług medycznych. W Stanach nie ma tak, że osoba leżącą gdzieś nieprzytomna nie zostanie zebrana do szpitala, bo nie ma ubezpieczenia. To kolejny mit bardzo żywy w Polsce. Taka osoba uzyska pomoc, a rachunek zapłaci miasto. Z tej samej kasy idą pieniądze na pogrzeby tych osób.
@@arye2457 w Poslce lekarze nie przepisują dotowanych leków opioidowych. Wystarczy mieć jeden przypadek nie ucieszony w ubezpieczeniu albo jeden mieć 2x i już nie masz ubezpieczenia bo wykorzystałeś limit. W Polsce lekarze nie przepisują wódki
@@marek7641 Polska to inna rzeczywistość. Narkomania w RP dopiero raczkuje. Nie wiemy jakie remedium na narkomanię będzie stosowane w Rzeczpospolitej w przyszłości. Trudno porównywać te dwa kraje. To totalnie inne uniwersum. Z resztą, dlaczego mam się przejmować szambem. Mam swoje życie. Ręki po nic nie wyciągam. Płacę za wszystko, bo system pozwala mi na to zarobić. Jeśli ktoś wybiera inną drogę - jego sprawa. Czy Ty każdemu żulowi dajesz pieniądze?
Ale koleś koloryzuje i gada od rzeczy. W Polsce DG też zakłada się szybo i łatwo .Nie trzeba łazić po jakiś urzędach. A ten niby prosty anglosaski system prawny jest super, dopóki nie musisz iść do sądu. Prawo w kontynentalnej Europie jest z zasady precyzyjne i szczegółowe (przez co też zawiłe) no i nie wywodzi się z prawa niemieckiego (widać jest wpływ ale to nie bezpośrednie pochodzenie) tylko z Kodeksu Napoleona. W Stanach jest łatwiej prowadzić biznes, co jest niezaprzeczanym faktem, ale tylko do pewnego momentu. Problemem jest inne prawo w każdym stanie, przez co potrzebujesz dużej pomocy prawników przy wielu operacjach. A co do tej pieczątki to totalny debilizm. Bardzo przydatna rzecz która zwiera w sobie informacje o firmie (taka miniwersja stopki z danymi o spółce na dokumentach) i ze względu na umocowanie prawne ułatwia wiele rzeczy.
Typowa wolna "konkurencja" polega na tym, że jeżeli za dobrze Ci idzie bogatsza, konkurencyjna firma zarzuca cie pozwami i ...leżysz. To mogą być naciągane bzdury, ale prawnicy jesteś na z góryprzegranej pozycji. W Europie też zdarzaja się tego typu działania, ale łatwiej się bronić.
Można mieć też Biznes w Stanach i mieszkać w Polsce. w Delaware rejestrujesz firmę i możesz już działać bez przyjazdu do Stanów i nie trzeba płacić ZUSu. Chyba w Polsce też można mieć firmę mieszkając w Stanach.
Polska jest doskonałym krajem do prowadzenia biznesu, o ile oczywiście komuś nie przeszkadza niejasne, co chwilę zmieniające się prawo i wysokie podatki.
W Polsce pokutuje jeszcze pojęcie z PRL-u, że biznesmena nazywało się prywaciarzem i że taki ktoś to na pewno kombinator .Dzisiaj to samo . Nawet Kaczyński nazywa ich cwaniakami .
Tam gdzie dają kartki na żywność tam dostaję się medicaid, które zapłaci wszystkie rachunki medyczne nawet trzy miesiące do tyłu /trzeba mieć w banku poniżej 2 - 3 tyś dol
Tą pocztą gdzie listonosz zostawia polecony bez podpisu w skrzynce i list z Warszawy (z oficjalnym państwowym dokumentem na który się można powołać w banku) idzie do Krakowa 2.5 tygodnia
Tam gdzie dają kartki na żywność tam dostaję się medicaid, które zapłaci wszystkie rachunki medyczne nawet trzy miesiące do tyłu /trzeba mieć w banku poniżej 2 - 3 tyś dol
Najlepszy biznes w USA to handel narkotykami. Amerykański Rzad juz praktycznie to zalegalizował. Za kilka lat poznamy efekty tego eksperymentu. Na razie to pierwszymi efektami są, gwałtownie rosnąca liczba przestępstw i ogromna liczba zgonów z powodu przedawkowania narkotyków.
O czym ty kurde pieprzysz? Jest dekryminalizacja twardych w Oregonie. W wielu stanach jest jedynie legalna marihuana i nie ma zwiekszonej liczy wypadkow i przestepstw. Nie da sie tego rowniez przedawkowac smiertelnie. W USA wszystkie narkotyki sa bardzo latwo dostepne i popularne. Tam legalizacja wszystkiego co istnieje, nie zmienila by ?naczaco sytuacji a jedynie bby czystszy towar.
Oj , kolego , o Social Security nie masz najmniejszego pojęcia. Za 10 lat pracy dostaniesz $200 na miesiąc. Emeryturę nalicza się na podstawie 35 lat pracy , wtedy dostajesz pełna , która jest i tak procentem twoich zarobków. Aby dostać $1000 na miesiąc po 10 latach pracy , musiałbyś płacić grube tysiące podatków.
@@79thElement_Slomski poczekaj , zobaczysz. Pewnie nawet nie wiesz , ze są limity w SS. Systemu nie przeskoczysz. Nawet żółty kolor złota ci nie pomoże. W tym roku limit odprowadzonego zarobku netto jest $142 800 i po 35 latach pracy twoja SS byłaby ok $3895.00 miesięcznie.
Blisko ale troche pomieszales. Zeby otrzymac emeryture nalezy przepracowac 40 kwartalow, co stanowi dokladnie 10 lat. Z tych 40 kwartalow, wybiera sie najlepsze 35. Oczywiscie wiekszosc ludzi pracuje wiecej niz 10 lat wiec tych kwartalow jest tez wiecej. Tak czy inaczej wybiera sie najlepsze 35. Oficjalnie na emeryture przechodzi sie w wieku 67 lat. wtedy dostaje sie 100% naleznej sumy. Mozna przejsc na emeryture w wieku 62 lat ale wtedy emerytura jest pomniejszona o 25% (5% za kazdy brakujacy rok). Jezeli przejdziemy na emeryture pozniej, to kazdy dodatkowtyk to wzrost o 8%. W wieku 70 lat emeryture wynosilaby 128% tego co otrzymywalibysmy normalnie. Osoba ktora przepracuje 10 lat i ma dochody 30-50 tysiecy rocznie moze dostac okolo 500-1000 dolarow miesiecznie w wieku 67 lat. To zalezy tylko i wylacznie od wysokosci placonych podatkow.
@@talktomenowxbmc 27 lat pracy w SS. Nic nie jest mi obce. I nikt mi nie powie , ze po 40 kwartałach dostanie $1K SS. Jak możesz wybrać 35 lat z 40 kwartałów? Czy wiesz , ze jesli masz 40 kwartalow , czyli 10 lat to następne 25 lat dochod za każdy rok jest zero i dzieli się całość przez 35 ? Są jeszcze inne kruczki. W wieku 67 lat nie dostajesz całej sumy jedli nie masz 35 lat pracy , bo twoja suma zależy od przepracowanych lat , a nie od wieku. I to nie są dochody 30-50 K rocznie , tylko kwota netto , kwota jest raportowana i opodatkowana.
Normalnie niemożliwe. Dwóch ekspertów z tak różnych dziedzin w jednym miejscu🤪. Panowie opowiadacie o rzeczach rzeczywistych, niezrozumiałych dla większości ludzi w Polsce. Z jednej strony najseksowniejszy głos w internecie (Dave) a z drugiej strony Specjalista ( Przemek) Reszta do odsłuchania i do prywatnej interpretacji 😁😁😁
Dave, ładnie odpowiedzieliście na pytanie : dlaczego w USA nie ma płatnych urlopów, opieki medycznej i socjalnej, mniej się godzin pracuje itd. W Europie podatki idą właśnie na ten cel. Każdy może wybrać swoje miejsce. Badania wskazują że największe zadowolenie życia jest bez stresu, rodzinnego, dostatniego w gospodarce rynkowej, demokratycznym i socjalnym ( np, Szwecja, Szwajcaria itp.). - to nie jest USA.
Niezależne i obiektywne badania najlepszych północnokoreańskich naukowców wykazały, że najlepiej żyje się właśnie w tamtejszym systemie. Ludzie kochają za to swoją rządzącą Partię Komunistyczną, bo wiedzą, że mają lepiej niż w USA.
Bogdan, być może masz racje. Natomiast dla ludzi lubiących prowadzenie biznesu (czuje się taką osoba) kraj typu Szwecja wydaje mi się ze byłby strzałem w kolano. Oczywiście byłem w nie jednym państwie europejskim i widziałem ludzi zadowolonych, żyjących w dobrobycie, jeżdżących na wakacje, ale co jeżeli kogoś nie interesuje takie spokojne przeżycie. Uwielbiam Polskę, mimo trudności w prowadzeniu firmy, okazuje się coraz bardziej fajnym miejscem na biznes. Dlatego systemy socjalistyczne nie przekonają mnie. Uważam ze życie nie polega na przeżyciu, a jednak trzeba poczuć trochę emocji, a emocje jakie daje prowadzenie firmy, rozgrywka, cały czas musisz udoskonalać, szukać lepszych rozwiązań, mądrze zarządzać pieniędzmi, poszukiwać okazji, budować strukturę jest nie do zastąpienia (chyba ze jeszcze za mało w swoim życiu przeżyłem). W planie mam pojechać do USA, podpatrzeć jakieś ciekawe usługi, rozwiązania i przerzucić je w kolejnym roku do Polski, to jest według mnie ciekawe życie, ponad to dzięki takim działaniom jakby nie patrzeć, to będzie prowadziło do poprawy jakości życia dla każdego. Jasne, jedni ludzie uznają spokój, wakacje raz/ dwa razy w roku, pewną prace jako szczęśliwe życie i chwała im za to, inni szukanie ciągłych rozwiązań, budowanie struktury, udoskonalanie, szukanie, inwestowanie, naukę, rozwój jako sens życia (i dla mnie jest to definicja szczęścia) robię to na co mam ochotę, to w co wierze i cieszę się z tego ze mogę się rozwijać praktycznie codziennie.
Mi się wydaje że, prowadzenie biznesu w polsce jest tak skomplikowane i trudne ponieważ mamy złodziejskie rządy, a złodziej chyba najlepiej wie jak zabezpieczyć się przed kradzieżą.
Witam Dave. Mam nadzieję że przeczytasz ten komentarz. Jestem w trakcie czekania na paszport brytyjski, gdyż w UK mieszkam od wielu lat i zrobiłem sobie obywatelstwo brytyjskie. Jak wygląda sytuacja, różnica pomiędzy obywatelem polskim a Brytyjczykiem jeśli chodzi o wyjazd do USA i podjęcie pracy, osiedlenie się tam itd. myślę że wiele osób chciałoby wiedzieć. Pozdrawiam
@@JerzyMi oczywiście, że rozróżnia . Są pewne rzeczy które obywatel obcego kraju może lub nie może. W UK obcokrajowiec ma wiele ograniczeń w porównaniu z rodowitym obywatelem. Jasne że państwa starają się dawać statusy tzw. rezydenta gdzie trzeba spełniać dane kryteria ale np. w przypadku UK, tylko rodowity Brytyjczyk może posiadać kupione na kredyt mieszkanie, wyjechać za granicę i wciąż je wynajmować. Obcokrajowiec nie otrzyma takiego kredytu w banku w tym przypadku. Takich przykładów jest bardzo wiele.
@@JerzyMi co ma katolicyzm do rzeczy ? To jest ochrona narodu i majątku . Tak samo nie każdy w Polsce może przyjechać i bez obywatelstwa mieć przywileje obywatela, to nie jest dyskryminacja a prawo które chroni interes narodowy
Polacy zawsze mieli sentyment do socjalizmu. Polacy jako masa należą do najodważniejszych, ale nie do najbystrzejszych. Gadające głowy z TV mieszają im we łbach na lewo i prawo 24 na dobę, a potem efekt jest, jaki jest, czyli rozbudowany do gigantycznych rozmiarów aparat biurokracji + obsługiwany przez nich socjal. Nikt z tego nie zrezygnuje, bo zawsze rzuci się ochłap 500 zł, a wyjmie z drugiej kieszeni 700 - ogłupieni ludzie i tak tego nie zauważą, a zawsze można ciotkę, wujka usadzić na dobrej posadce w państwowej spółce.
To nie sentyment. Polacy to komuniści. Mentalność niewolnicza nie minęła po tysiącu lat. Polacy nie należą też do odważnych. To tchórze i konformiści płaszczący się przed innymi.
w 2002r wygrałem green card miałem jechać do ambasady w Warszawie wpłacić te 700USD na wizę zostawić studia i wylecieć do wymarzonej Ameryki i tak nie zrobiłem bo przecież szkoda było studiów, a teraz czeka mnie ruski mir, który nadciąga 😞
W Polsce podatki też są niskie. Załóżmy, że ktoś jest freelancerem i świadczy jakieś usługi. Wtedy może rozliczać się na ryczałcie i płacić tylko 8,5% podatku aż do limitu 2 mln euro. Tak więc dużo lepiej niż ten przykład z USA gdzie po 100 tysiącach $ masz 30% podatku. Dodatkowo przez pół roku jest się zwolnionym z ZUSu a przez 2 lata ma się mały ZUS. Z VATu o którym wspomnieliście też można być zwolnionym w Polsce jeżeli ma się mniej niż 200 tysięcy przychodu rocznie Są też zawody, które mają jeszcze niższe podatki. Kucharz na ryczałcie płaci tylko 3% podatku. W Polsce żeby założyć firmę nie trzeba nic robić u notariusza. Wszystko się robi przez internet i cały proces można przejść w pół godziny. Tak samo zawieszenie działalności, jedno kliknięcie i gotowe.
No wiadomo, ludzie robią problemy, zamiast zostać, załóżmy, freelancerem i płacić tylko 8,5% podatku, to chcą mieć normalne zawody i pożyteczną pracę jak w USA. Wszystko wina ludzi.
@@79thElement_Slomski Wyobrażam sobie tylko jakie obrzydzenie musisz czuć do tych komunistów. Ja tu mieszkam i pracuję, więc jestem niestety przyzwyczajony.
@@79thElement_Slomski pod tym względem jesteśmy i tak w tyle- nawet , że ta platnosc zblizeniowa niby jest to i tak w wielu miejscach nie dziala i o.W glupim CVS nie dziala ta opcja - polska pod tym wzgledem wyprzedzila tutejszą kraine mlekiem i miodem płynącą🤷
@@nataliag.727 Pewnie nie spłacasz karty kredytowej , dlatego nie działa. Wróciłem z Polski 6 tygodni temu. Duże miasta są nowoczesne ale co z tymi mniejszymi i wsią? Ciagle wielka przepaść , nawet Cell phone nie działają , bo sygnał nie dochodzi.
Dobra, moze ktos mieszkajacy w stanach potwierdzi co czytalem. Otoz osoby urodzone w USA jako obywatele sa podatnikami amerykanskimi i musza tam odprowadzac podatki. mam kilka znajomych dziewczyn, ktore 20 lat temu pracowaly pare miesiecy w USA i potem na wizie turystycznej bedac w ciazy tam wracaly, po to zeby w USA urodzic, zeby ich dziecko mialo obywatelstwo (myslac ze sa zaradne zyciowo). Te dzieci - teraz dorosli ludzie zyja juz w polsce, pracuja, prowadza biznesy. Nie sa oni jednak swiadomi, ze podlegaja amerykanskiemu prawu podatkowemu i kazdy biznes, ktory zakladaja w Polsce z punktu widzenia urzedu skarbowego IRS jest traktowany jako "Foreign Corporation" podlegajacy opodatkowaniu w USA. Oczywiscie ci ludzie nie mieszkali nigdy w USA. I teraz myk. Poki to jest sklepik w Polsce IRS sie do tego nie dobierze, bo nie ma takiego interesu, ale jesli firma sie rozrosnie do skali np InPostu i zacznie przynosic setki milionow $ IRS sie moze do niej dobrac sciagajac zalegly dlug, zwlaszcza jesli bedzie konkurowac z podobna firma amerykanska na jakims rynku. Czy ktos to moze potwierdzic/zaprzeczyc?
@@79thElement_Slomski czyli manager wyzszego szczebla w Polsce sie zalapuje na gorna skale podatkowa w Polsce plus musi jeszcze zaplacic podatek w USA, nigdy tam nie bedac (za wyj urodzenia). wystarczy ze zarabiasz nieco ponad 30 tys zlotych brutto miesiecznie.
@@balcerzaq nie. Jest tzw tax credit. Od podatku w USA odlicza się podatki zaplacone w innych krajach. Od 100k USD zarobionego w PL na etacie nie będzie podatku w USA do dopłacenia.
100k jest zwolnione jedynie z kilku form pracy (etat, umowa) dla innego podmiotu. Natomiast dochody uzyskane z prowadzenia wlasnego biznesu badz inwestycje, sa juz inaczej traktowane od pierwszego zarobionego w ten sposob dolara.
Pytanie do Przemka (lub innych którzy są w temacie i mogą mieć praktyczną wiedzę): Posiadając firmę w PL, czyli poza granicami US, naturalnym jest mieć jakieś dochody. Rozliczając income tax w "stanach" (obywatele i/lub posiadacze zelonej karty) jest wymóg podać ile się zrobiło poza granicami US (także kiedy jest się expat-em). Jak to wygląda w praktyce? Jak bardzo jest to przestrzegane/sprawdzane? ...*to byłby dobry temat na filmik na yt. Pytam gdyż, pare lat wstecz rząd USA zażądzał od różnych państw, w tym Polski, aby wszelkie info. kont bankowych, inwestycyjnych, itp. obywateli US/posiadaczy zielonych kart były corocznie przekazywane do IRS w celu zwiększenia wpływów podatkowych i ograniczenia "tax evasion". Polska podpisała zobowiązanie, zgodziła się donosić i to robi. Niema natomiast porozumienia w drugą stronę. Na takie samo żądanie Polski od US, Polska otrzymała na chwilę do potrzymania środkowy palec i to był koniec tematu. Natomiast wiernie donosi, jest to bardzo często na obywateli PL-US.
możesz sobie to sparwdzić w interncie. W stanie Illiois można zerknąć na każdy adres kto ile płaci podatki za swoją posiadłość. Z tego podatku, dobre 3/4 idzie na lokaną edukację.. a także na emerytury pracowników miejskich, powiatowych(czy też hrabstwa) .. trochę na policję, straż pożarną, lokalne inwestycje i takie tam.. Co roku publikowane są dane.. Na co i ile poszło..
Jak pracowałem w Polsce to miałem tylko 2 tygodnie wakacji a pracowałem w państwowej firmie. W USA mam 6 tygodni wakacji plus tydzień w Christmas bo wracam do pracy po Nowym roku . A Dave znów opowiada idiotyzmy o swojej pracy na stacji benzynowej kiedy dorabiał będąc w szkole i miał tam 2 tygodnie płatnego urlopu. Tyle że praca na stacji benzynowej nie jest praca dla normalnych ludzi . Ludzie pracujący w fimach prywatnych czy dla rządu zawsze mają wakacje w zależności od lat pracy i może to być jak w moim przypadku 6 tygodni wakacji.
Fajnie, że ci się udało, ale nie można tego przenosić na cały kraj ;) Fakty są takie, że Amerykanie przeciętnie biorą 16 dni urlopowych w roku, a około 25% nie ma żadnego płatnego urlopu, więc nie, nie zawsze.
Masz 6 tygodnie, platnego urlopu? Jak tak to trafiles jak w totka. Taka prawda ze wiekszosc ludzi w USA ma bardzo malo platnego urlopu. Zdarzaja sie sytuacje ze maja tylko urlop bezplatny. A co dopiero mowic o l4. Jak pracowalem w PL to mialem dwadziescia pare dni plus rozne swieta,mozliwosc l4 i bezplatnego. W Polsce urlop przyslugujacy to od 20 do 26 dni. Poza tym co to za dzielenie na normalnych i nienormalnych? Zadna praca nie hanbi. Gdyby nie ludzie pracujacy na stacjach to by sie inne segmenty gospodarcza zawalily a ty bys nie mogl sobie np. czegos kupoc w trasie w naglym wypadku. Ktos musi taka prace wykonywac.
A dlaczego ja mam ustępować i wyjeżdżać z mojego własnego kraju? Może niech biurokracja sobie pojedzie do Wenezueli i tam uczy latynosow banany prostować, żeby nie miały zbyt dużego wygięcia? Dlaczego ja i moi pracownicy maja być pozbawieni pracy, a klienci możliwości korzystania z naszych usług?
@@zenobikraweznick Tam gdzie dają kartki na żywność tam dostaję się medicaid, które zapłaci wszystkie rachunki medyczne nawet trzy miesiące do tyłu /trzeba mieć w banku poniżej 2 - 3 tyś dol
Koleś narzeka jako przedsiębiorca na polskie prawo, przepisy ale powiedzmy sobie szczerze - Polacy to cwaniacy i zawsze kombinują jak tu nie zapłacić, gdyby nie było takiego prawa to polscy przedsiębiorcy doiliby jeszcze więcej. Ciągle płaczą a willa stoi, mercedes albo i dwa.
@@nonperson22 no widzisz, nie potrafisz odpowiedzieć. Boli cię, jako nieroba, że ktoś ma 2 mercedesy przed wypasionym domem. Weź się do roboty, zarob sobie i przestań liczyć kasę innym.
Pamiętacie moi drodzy kryzys finansowy w USA? Nagle z podatków wszystkie kredyty wykupiono z banków żeby banki się nie wywalily? Bo nie ma żadnych regulacji, USA to kraj dla Korporacji nie dla ludzi. Duzi płaca podatki w USA? Najpierw dostali dotacje i potem taki amazon dostał zwrotu od rzędu 1% podatku który powinien zapłacić.
Ale w Ameryce pomimo ,ze nie masz przepisów nie pojedziesz sobie na urlop .A w Polsce masz płatny urlop mimo wszystko lepiej w Polsce . Pracujesz w tej samej w firmie od lat :). W USA do końca nie jest fajne chociaz nigdy nie byłem xD.
Wiele firm ze Stanów zarabia w Polsce lecz nie płacą w Polsce podatków, bo ich firmy są zarejestrowane np. w Irlandii. To jest przeztępstwo skarbowe. Q innych krajach nie do pomyślenia. Robią sobie w naszym kraju wolną amerykankę i wywożą kasę do rajów podakowych.
@@mariuszkleinkleju jeżeli uważasz, że ktoś popełnia przestępstwo skarbowe to śmiało pisz do odpowiedniego urzędu. Może nawet medal dostaniesz. Natomiast co do zasady, podatki obrotowe typu VAT płaci się w miejscu prowadzenia sprzedaży, a dochodowe typu cit i pit płaci się w miejscu posiadania zarządu, siedziby, zamieszkania. Tak więc zmuszanie firmy z Niemiec czy Kanady do płacenia podatku dochodowego w Polsce to zwykła próba złodziejstwa.
@@adammi3013 Nie, to człowiek interesów. Business może również oznaczać sprawy. Wszystko zależy od kontekstu. Jeżeli powiem Ci - mind your own business - oznacza to, abyś zajął się swoimi sprawami, a nie kogoś innego.
Dejw kogo Ty kurwa zapraszasz !!!!! ????Czy to kurwa kabaret ????!!!! Widze ze czujesz sie zażenowany jak sluchasz tego goscia. Ogarnij sie prosze !!! Biznesmen od siedmiu bolesci.
Komentarze utwierdziły mnie w przekonaniu, że Polacy to komuniści. Są widzami kanału, lubią McDonald's, aplikacje amerykańskie, kino amerykańskie i produkty z tego kraju. Ale ich zdaniem nie jest to efektem wolności gospodarczej i pracy, a wsparcia finansowego ze strony potęg socjalistycznych Korei Północnej i Wenezueli w celu pomocy głodującym Amerykanom.