drobne sprostowanie - w silniku Rodeo dłuższy był czop wału od strony sprzęgła. Zapłony bosch ulegały uszkodzeniu z uwagi na zbyt wysokie dla tego modelu prędkości obrotowe.
Mógłbym słuchać godzinami. Wspaniały człowiek i piękny jezyk polski bez rzadnego kalectwa angielskiego. Dlatego wyniszczyli wszystko ponieważ wiedzę ludzi trzeba było zastopować, zagłuszyć i zniszczyć . Jeszcze raz powiem , wiedza Pana Krzysztofa jest imponujaca.Pozdrawiam goraco i wszystkiego najlepszego w nowym roku.
Niesamowite informacje. WSK 175 miała 22km, a Yamaha dt175 miała 15. Silnik bardzo podobny do Yamahy, miałem taką DT 175 6 biegową, niesamowity sprzęt. Szkoda że taka WSK została tylko prototypem :(
Za sprawą wynalazku pt. Polski Fiat 126p masowa produkcja motocykli w Polsce nie miała przyszłości, a na drogie, sportowe zabawki społeczeństwo i gospodarka były zbyt ubogie
@@gallanonim1379Część ludzi było stać na MZ czy Jawy więc myślę że na lepsze wsk też by się chętni znaleźli,pozatym lepszej jakości i o lepszych osiągach wsk mogły by iść na export.
@@wiesiuwiesiu8017 Tylko wszystko to jest kwestią skali. Decyzję o wygaszeniu produkcji motocykli w Polsce podjęto na przełomie lat 70tych i 80tych, w obliczu kryzysu gospodarczego. Bo problem wyglądał tak - większość popytu na motocykle i motorowery w Polsce to ludzie pragnący samochodu, ale niemogący go kupić z racji ich braku. W tym samym czasie prowadzono już produkcję samochodów na tyle masową, że nabycie samochodu w przykładowym roku 1980 stało się wielokrotnie łatwiejsze niż w przykładowym roku 1970. Tendencja wzrostu ilości samochodów na rynku była stała, bo pracowały inwestycje już zrealizowane. Tymczasem rynek jednośladów był nasycony - kupno motocykla WSK czy motoroweru Romet wymagało jedynie posiadania względnie niewielkiej sumy pieniędzy, bez czekania w kolejkach, układów, znajomości itp. Stało się tak dzięki spadkowi popytu. Produkowane motocykle były nieperspektywiczne, szczególnie WSK125, najmniej rozwinięty ze wszystkich klonów DKW RT. W tej sytuacji opracowano nową linię modelową, której prototypy przetrwały, ale był jeden zasadniczy problem - wdrożenie produkcji, szczególnie silników wymagało znacznych nakładów, na które w tamtym momencie nie było pieniędzy - dlatego policzono, że popyt zaspokoją produkowane w potężnych ilościach motorowery(Romet był największym europejskim producentem w tamtym czasie, nie licząc zakładów radzieckich) oraz import większych motocykli z Czechosłowacji i NRD i będzie się to opłacać bardziej niż inwestycje w zużyty park maszynowy Świdnika i nowe linie silników w Dezamecie. Podjęto więc decyzję że będzie się produkować to co jest do całkowitego zużycia osprzętu, i decyzję wykonano... Taki sam los spotkał już wcześniej praktycznie wszystkich wielkoseryjnych producentów motocykli na Zachodzie - małe motocykle przegrały z samochodami, duże z zalewem tańszej japońszczyzny. To zresztą też pokazuje że eksportowo też nie było szans - Japonia produkowała wielokrotnie więcej i wielokrotnie taniej nie tylko ciężkich zabawek, ale przede wszystkim małych, prymitywnych pierdziawek dla Trzeciego Świata, na których zarobili największe pieniądze. Boleśnie się o tym przekonali Niemcy i Czesi, którzy do lat 80tych bardzo dużo eksportowali na Bliski Wschód, aż okazało się że Honda jest w stanie swoje uproszczone modele puścić znacząco taniej niż MZ czy Jawa, a potem w ogóle przyszli Chińczycy i pozamiatali wszystko
@gallanonim1379 co do Jawy słyszałem, że mieli wielkie zamówienie motocykli do Rosji. Niestety gdy przyszło do płatności okazało się, że ruble są praktycznie bezwartościowe, a w dolarach Rosja nie chciała zapłacić. W konsekwencji jawa została z mnóstwem motocykli, które ciężko było sprzedać.
Odkąd zacząłem przygodę z motocyklami, to zawsze nurtowało mnie jak jest wykonany silnik piętrowy WSK 175, który widziałem na filmie na RU-vid. Teraz się okazuje że to ten Pan go skonstruował. Wielki szacunek ;)
Czy myśleliście nad wydaniem odcinka odnosnie konstrukcji Pana Krzysztofa WSK 350 ? Kiedys na YT byl filmik ale strasznej jakosci. Pan Krzysztof to chodząca encykopedia i sadze za warto to upamiętniać dla potomnych.
Szkoda że nie wprowadzili do produkcji serii 3.40 z tym że: -nim by wszystko poprawili przygotowali do produkcji co wcale nie jest takie proste była by połowa lat 80tych -przejsciowo miał zbyt wiele elementów W2 zapłon, gaznik ,cały uklad korbowo tłokowy. -brakuje choćby membrany w ukladzie dolotowym -elementy opracowane na nowo czyli skrzynia biegów i sprzęgło podpatrzone od yamahy (nic zlego ale jednak) -większość ludzi stała wtedy w kolejkach po fiaty i Etzki Jestem jeszcze ciekaw czy faktycznie wprowadzenie prostych zębów nie miało by negatywnych skutów zęby skośne są szeroko stosowane mimo trudniejszej obróbki i nazwijmy to sił osiowych ale mają większą powieszchnie styku oraz dużo ciszej pracują. Mimo to mam wielki szacunek do polskich konstruktorów, i żałuje że nie wprowadziliśmy do produkcji lepszych motocykli. Pozdrawiam!
Z tym kopiowaniem to nie jest tak, że jeden do jednego. Z tego co słyszałem było to robione zgodnie z normami - czyli kopiowane nie więcej niż coś w okolicach 20%. Przy czym obstawiam, że zapewne było to wzorowane co do zasady działania. Pozdrawiam
Czyli sytuacja wyglądała tak. Pod koniec lat `70 tych, Polacy na podstawie japońskiej konstrukcji z początku lat `70 próbowali stworzyć silnik, który zastąpi polską modyfikacje niemieckiego silnika z końca lat `30. Nic z tego nie wyszło bo nawet prototypownie działające przy polskich politechnikach nie były w stanie stworzyć wystarczająco trwałych części. O produkcji masowej nie było więc co marzyć. A gdyby jakimś cudem projekt się powiódł i polski przemysł podołał zadaniu, to skończylibyśmy ~ w połowie lat `80 z silnikiem prawie dorównującym japońskiej konstrukcji sprzed 15 lat. No i dochodzimy do miejsca na teorie spiskowe o tym że to "oni" wszystko zniszczyli, rozkradli i wyprzedali.
Fajne silniki ale co z tego jak Wsk wolała do 85 roku silniki starego typu 125 i 175 a na koniec padła jakby pod koniec 70 lat to jakoś możliwe że by przebiła MZ a tak zostały tylko wspomnienia i nic pozatym
Szkoda, że nie ma w Świdniku jednego porządnego muzeum z wskami, są porozstawiane po 5, 6 szt w różnych miejscach, a najbardziej boli jak się patrzy już na rozkradzione, pozamieniane czy pourywane elementy w nich ... Widać że Pan Komenda ma wielki żal, że to wszystko upadło ...
Te zachwyty nad polską myślą techniczną, można streścić przemówieniem towarzysza Gomułki o treści: -,, Gdybyśmy mieli blachę, to zarzucilibyśmy Zachód konserwami, tyle, że nie mamy mięsa...".
Tzn podchodzono do innowacji i ludzi którzy coś potrafiłi zrobić jak do upośledzonych. Takie sytuacje dotyczyły wszystkich dziedzin gospodarki państwowej. Dotknęło mnie to osobiście jako człowieka młodego który ma jakiś talent i wyczucie techniczne byłem nieakceptowany w środowisku w którym pracowałem oczywiście było ok gdy taki jeden czy drugi miał problem np z autem i trzeba było coś pospawać, polakierować lub naprawić mechanicznie wtedy bylem kolegą robiąc oczywiście gratis lub za symboliczną złotówkę dziś mam prawie tyle lat co kierowca oblatywacz i bardzo mnie denerwuje, że nie szanowano polskiej myśli, polskich specjalistów. Nie szanowano polskiego talentu technicznego. Moim hobby to również elektronika fotografia filmowanie praca z dźwiękiem stolarstwo rolnictwo i wiele innych dziedzin w których się realizowałem i realizuje, ale tylko prywatnie a warsztacie samochodowym prywatnym hobbistycznie przepracowałem tylko 10 lat po godzinach pracy w państwowej firmie.
mam podobne odczucia , chociaż czasy się zmieniły....usiłujemy z jakimś tam powodzeniem realizować naprawy elektrowrzecion Siemens , Kessler itd. Technologia strzeżona przez tym razem BRD , katalogi bywają tajne , a wiekszośc polskiego przemysłu się na tych obrabiarkach opiera .Jest ciekawie i jest rozwojowo
Jest ich bardzo mało. Samych formaero i Rodeo wszystkich wersji w sumie obstawiam że poniżej 15szt. Jest to ilość wlliczająca te zamknięte w prywatnych kolekcjach. Nie mamy dostępu do tych silników. 105 i 108 możliwe że po 1 sztuce. Również nie mam do nich dostępu. Jedyne co to może kiedyś uda się nagrać coś o 3.41. Pozdrawiam
w głosie Pana Komendy słychać zarówno żal jak i zrezygnowanie trzeba jasno powiedzieć ruskie robiły co mogły żebyśmy się nie wybili w jakiejkolwiek dziedzinie . Dużo zdrówka !!!!
Mialem wfm wiele lat... wszystko bylo nalezycie jedno tylko zawsze mialem na uwadze.. By ten silnik mial poj 250 cm lub 350 i nie widze bardziej niezawodnej konstrukcji..
Gdyby był w tej ramie miał być silnik 250, lub 350 to nie poznałbyś całej magii prowadzenia wfm, czy wsk. Żeby podzespoły to wytrzymywały to motocykl zmieniłby wagę drastycznie, a co za tym idzie i prowadzenie, a te motocykle prawdę mówiąc są jak rowery jeśli chodzi o lekkość jazdy.