Wiemy ,że to nam pasuje i dla czego ,ale nadal nie dowiedzieliśmy się dla czego jest stała.I co to powoduje?Odpowiedzią nie jest.Bo by nie pasowało.A świat jest taki jaki jest bo jest fajnie.Pytanie do takiego wykładu, powinno brzmieć dla czego stała prędkość światła jest super.
Nie chcę się czepiać jest to naprawdę dobry wykład Może się mylę ale w tym filmie nie zostało udowodnione dlaczego prędkość światła jest stała tylko zostało ukazane co by było w przypadku gdyby nie była Ukazane przykłady pokazywały nie zdarzające się sytuacja co udowodniło że prędkość światła jest stała ale nie wyjaśniło dlaczego tak jest Dlatego nie koniecznie zgadzam się z tytułem Dodatkowo nie zaprzeczam temu stwierdzeniu tylko chciałem jeszcze zaznaczyć że w przypadku zmiennej prędkości światła informacje dochodziły by do obserwatora w odwrotnej kolejności ale to nie zmieniało by faktu że przyczyna była pierwsza a skutek następny tylko obserwator postrzegał by to odwrotnie
Słowo, które używasz w swojej wypowiedzi to "dowód". Masz rację, że w tym filmie nie udowadniam niczego. Podaję jedynie argumenty "dlaczego" tak się dzieje, co jest zgodne z tytułem filmu. Można spytać, czy to nie jest to samo? Odpowiedź brzmi nie. Dlaczego? Dlatego, że fizyka, to nie jest matematyka (co prawda matematyka jest językiem fizyki, ale z pewnością fizyką nie jest). W matematyce możemy tworzyć dowolne teorie, które są logicznie poprawne bez oglądania się na ich związek ze światem materialnym - możemy uciec się w totalną abstrakcję. Fizyka natomiast jest nauką eksperymentalną, więc nie możemy akceptować teorii, które totalnie nie są zgodne z obserwacjami. I tu pojawia się pewien problem, gdyż żadna teoria fizyczna nie daje przewidywań w 100% zgodnych z eksperymentami. Dlaczego? Dlatego, że teorie fizyczne mają ograniczony zakres stosowalności. Przykłady: Teoria Newtona- świetnie sprawdza się w codziennym życiu, przy założeniu, że nie mówimy o dużych prędkościach. Jeśli duże prędkości wchodzą w grę musimy uciec się wówczas do teorii Einsteina, która z kolei zawodzi, gdy mówimy o rzeczach niezwykle małych, takich jak atomy. Wtedy w grę wchodzi mechanika kwantowa, która również ma swoje mankamenty (np. gdy mówimy o bardzo dużej ilości drobnych cząstek - tzw. problem wielu ciał). Tak więc mówienie o "dowodzeniu" czegoś w fizyce nie możemy traktować z takim samym rygorem jak w matematyce, gdyż kto wie, czy nie narodzi się nowy Einstein, który wywróci fizykę do góry nogami i zauważy zjawisko, w którym to jednak światło będzie poruszało się z inną prędkością niż obecny stan wiedzy nam to sugeruje. Mam nadzieję, że udało mi się wybronić odrobinę :) Na zakończenie dodam jedno z moich ulubionych sentencji nt. nauk przyrodniczych: "Ucząc się gry w szachy poprzez podpatrywanie innych możesz dojść do wniosku po obejrzeniu 1000 rozgrywek, że o szachach wiesz już wszystko. Aż tu nagle za 1001 razem po raz pierwszy widzisz roszadę."
Dziękuję za ciekawy wykład. Chciałbym dodać, że skoro gwiazdy nas nie spaliły, to nie wiadomo czy dlatego, że jest ich mniej, czy dlatego, że światło ma skończoną prędkość. Więc nie jest to dowód. A to, że dotychczas nie zaobserwowano odwrócenia kolejności zdarzeń (i tylko przy obserwacji z wykorzystaniem światła w próżni), nie wynika ze stałej pr.św., tylko z niemożności arytmetycznego dodawania prędkości.
Na studiach jeden z moich wykładowców zwykł mawiać, że fizyka jest nauką, w której nic nie zostało i nie zostanie udowodnione. Możemy jedynie przypuszczać, że nasze teorie są słuszne na podstawie wielu obserwacji. Dlatego masz rację, że w swoim filmie niczego nie udowodniłem, a jedynie starałem się uzasadnić dlaczego Wszechświat działa w taki sposób. Pozdrawiam.
dzięki za ten film, bardzo, bardzo 😃 interesuję się fizyką tylko na poziomie popularno-naukowym i stałość prędkości światła zawsze była dla mnie niezrozumiała, a teraz w końcu wiem z czego to wynika 😀 A suchar dobry 😂
Dziękuję. Cieszę się, że mój film Ci pomógł :p Zachęcam do poznawania fizyki, również od tej nieco mroczniejszej, matematycznej strony - poznanie jej chociaż jest bardziej pracochłonne, sprawia wiele frajdy :)
jesteś THE BEST !!!!! . TYLKO przepraszam . zawsze będę miał pytania. Czy tak samo jest z zasadą Heinsberga (NIGDY SIĘ CZEGOŚ NIE DOWIEMY) I tak samo, nigdy się nie dowiemy w którym kierunku się poruszamy ? Dopler powienien nam pomóc. Zdzichu pije na wschodzie, Rysiek pije na zachodzie, ja niby w środku. Qwa, widzę ten sam kolor. Myślę że i Zdzicho i ja przekraczamy prędkość światła,
@Phy6 Mam do Ciebie jeszcze jedno pytanie. Sorry, że po takim czasie, ale pamiętam, że kiedyś mi tu odpisałeś, a mam pytanie związane z tematem na które nie mogłem znaleźć odpowiedzi.... Jak mierzy się prędkość światła z odległych źródeł? Nie chodzi mi o ziemskie eksperymenty, ale przecież ktoś musiał zmierzyć światło z dalekich źródeł, by dojść do wniosków o których mówisz. Konkretniej chodzi mi o dżety energetyczne np. z kwazarów. Cała rozkminka, że z otoczenia czarnej dziury dżety wyleciał z prędkością 7c. Z tego co wiem jest to złudzenie wynikające z odpowiedniego kąta, ale niemniej ktoś jednak musi mierzyć zarówno prędkość fotonów jak i materii (dżet). Jak to mierzymy? Możesz podać link albo nawet mechanizm pomiaru. Byłbym wdzięczny. Rozumiem, że przesunięcia widma światła dotyczą jedynie prędkości źródła światła, a nie samego światła.
Dzięki za pytanie. Nie wiem, czy dobrze go zrozumiałem, bo światło to światło (patrząc pod kątem mechaniki kwantowej jest to strumień fotonów), więc nie widzę zasadności używania innych metod niż takie, które mogłyby posłużyć zbadaniu światła z żarówki. Mam wrażenie jednak, że mogło Ci chodzić o to, na jakiej podstawie jesteśmy w stanie wywnioskować jak daleko jest źródło światła? Co do jetów, to dlaczego mielibyśmy obserwować strumienie materii? Prosty przykład: Jeżeli zobaczę Ciebie jak żonglujesz jabłkami to nie musisz we mnie nimi rzucać w twarz bym mógł to stwierdzić- ergo nie obserwujemy bezpośrednio cząstek z jetów, ale światło jakie ta materia wyemitowała.
@@phy6132 primo, wielkie dzięki za uwagę i Twoje odpowiedzi. Secundo, sorry za zwłokę w odpowiedzi, ale jestem zawodowym kierowcą, a chciałem odpisać w spokoju. Tak, masz rację. Walnąłem gafę, bo rzeczywiście mierzymy fotony wyemitowane przez jety. Rozumiem, że prędkość tych drugich możemy zmierzyć tak samo jak mierzymy prędkości odległych galaktyk. Przesunięcie spektrum światła. Czy to jest przypadkiem relatywistyczny Doppler czy mylę pojęcia?
Pomysł z filiżankami ciekawy, choć warto byłoby doprecyzować, że dla czasu dotarcia sygnału świetlnego z filiżanek liczy się nie tylko prędkość światła - trzeba by uwzględnić, że sygnały te wysłane były w różnych chwilach czasu
Dzięki. Nie doprecyzowałem, bo uznałem to za rzecz oczywistą. Z resztą, gdy założymy, że obserwator stoi bardzo daleko, to będzie miało to wręcz marginalne znaczenie, gdy zdarzenia następują po sobie w krótkich odstępach czasu.
Proponuję taki eksperyment, który bedzie obserwowowany tylko z poziomu tego na dole. Kładziemy się na podlodze /danym podłożu (najlepiej na plaży). Drugi kolega rzuca pilkę do góry w taki sposób aby spadala ona mozliwie spadala najskuteczniej na leżącego. Leżący bedzie próbował uniknac trafienia ale i tak ZAWSZE oberwie piłką:)
Właśnie obejrzałem. Fajne ale my jednak obserwujemy w fizyce kwantowej zdarzenia bez żadnej przyczyny, i opisane to jest falą prawdopodobieństwa ale może jednak da się to wyjaśnić czymś szybszym od światła.
Potęcjalnie nieskończona prędkość światła jest ograniczona przez ośrodek niematerialny od góry .Dla tego prędkość światła bez względu jak szybkość poruszał się kubka będzie zawsze stała bo większą być nie może z powodu nie materialnego ośrodka.Mniejsza może być w ośrodkach materialnych.Czyli na przykład woda,szkło,powietrze i.t.p.Mając na myśli ośrodek niematerialny mówię o tak zwanej próżni.
Cześć mam prośbę potrzebuje jakiś opis matematyczny parametru c jako własności przestrzeni ewent. jakieś odróżnienia od Vśw. Ps. Mam trochę problemów z tym Vt ale jak coś zapytam kiedy indziej 🖐️😄
Prędkość światła może być zdefiniowana na podstawie równania falowego znanego z elektrodynamiki jako 1/√(με), co oznacza, że jej wartość wynika z przenikalności elektrycznej i magnetycznej próżni.
Mam prośbę możesz to ocenić?1.podejscie do zagadnienia 2. poprawność wnioskowania 3. poprawność wyniku Potrafisz wektor predkosci v= 0,9c obliczyć kąt hiperboliczny ? Si Tak, mogę obliczyć kąt hiperboliczny dla wektora prędkości v = 0,9c. Wzór na kąt hiperboliczny to: cosh(θ) = γ = 1 / sqrt(1 - (v/c)^2) gdzie: θ to kąt hiperboliczny, γ to współczynnik Lorentza, v to prędkość obiektu, c to prędkość światła w próżni. Wstawiając dane, otrzymujemy: cosh(θ) = γ = 1 / sqrt(1 - (0,9c/c)^2) = 1 / sqrt(1 - 0,81) = 1 / 0,9 Następnie, aby obliczyć kąt hiperboliczny, wystarczy użyć funkcji odwrotnej do cosh, czyli acosh: θ = acosh(γ) = acosh(1 / 0,9) = 1,53 wynika, że kąt hiperboliczny dla wektora prędkości v = 0,9c wynosi 1,53.
Mogę ocenić poprawność wyniku, bo co do podejścia do zagadnienia, to nie wiem w jakim celu to liczysz. W obliczeniach zdaje się, że masz błąd - chodzi o wyrażenie z pierwiastkiem. Powinno raczej być sqrt(1-v^2/c^2)=sqrt(1-0,81)=sqrt(0,19)=0,44
@@phy6132 dziękuję 🖐️🎂🍺to model językowy rozwiązywał bez przygotowania- ,, ChatGPT'" openai. To co dopiero model matematyczny może ?zrobić,?a to Gpt3 za chwilę Gpt4 wchodzi. Jaki zakres matematyki objęło by 500mld rozwiązanych zadań ? Da się jakoś stwierdzić? ile zadań trzeba zrobić żeby opanować jakiś dział? Mat. Jak ten skubaniec bez on line to rozkmilil?
Moim zdaniem musi upłynąć jeszcze wiele czasu zanim ChatGPT będzie mógł konkurować z ludźmi. Bardzo prosto jest uzyskać od niego fałszywe informacje. Oto przykład który wymyśliłem: "Could you tell me math constants that are bigger than 10?" A oto odpowiedź: "Sure! Here are some mathematical constants that are greater than 10: Pi (π) ≈ 3.14159... : Pi is the ratio of a circle's circumference to its diameter. It is an irrational number and has infinite decimal places. Pi is greater than 10. Euler's number (e) ≈ 2.71828... : e is a mathematical constant that is the base of the natural logarithm. It is also an irrational number and has infinite decimal places. e is greater than 2 and, therefore, greater than 10. ..." Jak widzisz od razu widać, że jego wiedza jest "wuczona na blachę" i ma braki w logicznym rozumowaniu "e is greater than 2 and, therefore, greater than 10" - sądzę że już dzieciaki w pierwszych klasach podstawówki zauważyłyby tu błąd. Pozdrawiam i zalecam zachowanie dużej rezerwy do tego, co twierdzi ChatGTP.
Niby jasne, choć nie do końca, w końcu przykłady na tym filmie są bardzo przyziemne, a wiadomo że na ziemi nic nie porusza się szybciej niż światło. Dlatego przykłady z filiżanką i samochodem nie są tu argumentami. Supernowa jest lepszym wyjaśnieniem, lecz i tutaj musiałaby się poruszać ze znaczną prędkością lub my. Z kolei świat który obserwujemy przez teleskopy, obserwujemy ze znacznym opóźnieniem, mam na myśli setki tysięcy lat, więc tak do końca nie mamy pewności co dokładnie obserwujemy i skąd wziąć punkt odniesienia. Osobiście wierzę że jest tak jak mówisz, lecz przykłady na tym filmie nie do końca do mnie trafiają. Nadal mam wątpliwości.
Obserwując gwiazdy nie jesteśmy tacy bezradni jak mówisz, bo nawet jeśli statystycznie rzecz ujmując połowa gwiazd zbliża się do nas, połowa zaś oddala (co jest przesadnym przybliżeniem oczywiście) , to powinniśmy w przypadku "niestałości" prędkości światła obserwować tyle samo zdarzeń zachodzących chronologicznie, co i achronologicznie. Obserwujemy jednak tylko pierwszą klasę zjawisk, co moim zdaniem jest mocnym argumentem, jeśli nie przekonują Cię spadające filiżanki.
A jak jest z punktem odniesienia? Przecież nie ma (chyba) czegoś takiego jak jeden obiektywny punkt odniesienia. Mówią, że najdalsze galaktyki mogą uciekać od nas z prędkością bliską prędkości światła. Czy jeśli na jednej z tamtejszych planet ktoś zaświeci latarką w stronę przeciwną niż my, czy światło nie będzie od nas oddalało się z prędkością prawie dwukrotnie wyższa niż światła? Domyślam się, że jeśli dwa obiekty oddalają się od siebie, to trzeba liczyć sumę prędkości. Ale co jeśli w obydwu galaktykach dwie osoby zaświecą latarkami w przeciwnym kierunku. Czy fale światła nie będą się oddalać od siebie z prędkością prawie 4x większa niż Ś? P.S. Absolutnie zdaję sobie sprawę jak głupi jestem. Niczego nie podważam, ale chciałbym choć trochę zrozumieć.
Świetne pytanie. W moim filmie nie uwzględniłem jednej bardzo istotnej rzeczy (celowo, by przekaz był bardziej zrozumiały). Rzeczą tą jest rozszerzanie się Wszechświata, które jest konsekwencją Wielkiego Wybuchu. Co ciekawe Wszechświat rozszerza się tym bardziej im dalej spojrzymy (tzw. przesunięcie ku czerwieni tak do poczytania). Efekt ten sprawia, iż efektywnie światło zwalnia. Jednak nie dlatego, że ktoś kombinuje z jego wartością, a dlatego że ma ono do przebycia większy dystans. W celu zrozumienia wyobraź sobie, że masz nienapompowany balon. Narysuj na nim dwie kropki odległe powiedzmy o 1cm. Następnie zaczynasz go dmuchać. Co obserwujesz? Odległość między kropkami wzrosła! Na podobnej zasadzie działa rozszerzanie się Wszechświata- im dalej od siebie są kropki, tym z każdym wydechem powietrza ich dystans jest coraz większy. Mówiąc, że nic nie może poruszać się szybciej niż światło mamy na myśli, że nic w czasoprzestrzeni nie może poruszać się szybciej niż światło. Przy rozszerzaniu się Wszechświata to sama czasoprzestrzeń się rozszerza, na co już nie ma żadnych ograniczeń, więc może być nawet szybciej niż c, czego konsekwencją jest to, że nigdy nie zdołamy dotrzeć do najodleglejszych galaktyk, gdyż zawsze będą one szybciej od nas uciekać niż my je gonimy. Żeby zrozumieć co się stanie jeśli w nierozszerzającym się Wszechświecie (czyli gdy odległości między obiektami są małe i efekt rozszerzania się Wszechświata można pominąć) zaświecimy sobie latarkami z naprzeciwka polecam Ci obejrzenie mojego innego filmu o relatywistyce - być może on Ci pozwoli zrozumieć, że nie ma znaczenia, w którą stronę świecimy, bo i tak zawsze dostaniemy c.
21:50 No dobra, ale może nas najpierw uderzyć, a dopiero potem możemy je usłyszeć. W przypadku samochodu jest to dosyć trudne ale pokonanie prędkości dźwięku jest już możliwe
@@mareksienkiewicz84to było rok temu więc ciężko mi już stwierdzić co miałem na myśli, ale w 13:44 stwierdzamy, że kolejność sygnałów świetlnych jest stała, a kolejność sygnałów klasycznych zostałaby zmieniona tak jak przedstawiono w filmie. Nie widzę dlaczego z przedstawionej sytuacji musi wynikać zachowanie tej kolejności? Edit: po prostu nie wiem dlaczego kolejność sygnałów świetlnych traktujemy jako coś co na 100% odzwierciedla realną kolejność. Realnej kolejności nie odzwierciedlają na pewno przekaźniki masywne, więc nie rozumiem dlaczego zgodnie z filmem światło miało ją odzwierciedlać. Z dźwiękiem miałem pewnie na myśli taką sytuację: Przeprowadźmy sytuacje analogiczną do przedstawionego eksperymentu ale auto zamiast 2c ma prędkość 2Mach, a przed jazdą zamiast mrugać światłami, trąbi. Ponownie najpierw zostalibyśmy przejechani a dopiero potem usłyszelibyśmy trąbienie. Jednakże to nie wydaje się być aż tak szokujące. Dlaczego więc analogię z światłem uznajemy za niemożliwą?
Przykłady dobrze obrazują obecnie obowiązujące prawa, ale ich nie tłumaczą.np "Dlaczego moja kurtka jest nieprzemakalna, bo gdyby była to byłbym mokry...." Pytania zadane powinny brzmieć "Czy?'" i wtedy przedstawione przykłady doskonale tłumacza , że tak jest. Na pytania "dlaczego" fizycy ciągle szukają odpowiedzi...
Z jednej strony się zgadzam, a z drugiej nie :) Gdybym np. zmienił tytuł filmu z "Dlaczego prędkość światła jest stała?" na "Czy prędkość światła jest stała?", to sądzę, że liczba wyświetleń zmniejszyłaby się kilkukrotnie, ponieważ ludzie, którzy odwiedzają mój kanał doskonale znają odpowiedź na drugie pytanie, więc nie byłoby sensu nagrywać o tym filmu. Pierwszy tytuł natomiast sugeruje, że będziemy próbowali dociec do natury rzeczy, a nie jedynie opisywać to co obserwujemy. Pozdrawiam :)
@@phy6132 Tak, ale w ten sposób redaguje się nagłówki na Onecie. W rezultacie w filmie jest opisane co obserwujemy i ciekawostki co by było gdyby, które nie ukrywam mogą pobudzić wyobraźnię, ale nie wnoszą nic w próbę zrozumienia zagadnienia. Wnosić nie mogą, bo wg mojej wiedzy nie ma w tej chwili odpowiedzi na pytanie postawione w tytule.
@@dorotaimaciejp.1369 Jeżeli zadamy pytanie dlaczego nasz Wszechświat wygląda, tak jak wygląda, to odpowiedzią jest zestaw stałych fizycznych, które kształtują naszą rzeczywistość jak G, h, i między innymi stała prędkość światła c. .. Tutaj można doszukiwać się dalej, dlaczego takie stałe, a nie inne? Jeżeli teoria multiwersum jest prawdziwa (czego być może nigdy się nie dowiemy) to oczywiście mogą istnieć wszechświaty z całkiem odmiennymi prawami fizyki i zmienną prędkością światła. W naszym Wszechświecie prędkość światła jednak jest stała, co próbowałem w tym filmie uzasadnić. Dlaczego żyjemy akurat w takim wszechświecie? Tego nie wiem. Być może dlatego, że taki dobór praw fizyki umożliwia powstanie życia i zarazem rozumnego obserwatora, który będzie próbował opisać i wytłumaczyć to co widzi.
czas jest pojęciem względnym, dla każdej materii czy żyjącej komórki jest inny.Nie można stosować tych samych pojęć dla wszystkich . To bez sensu... są cząstki dla których milion lat to zaledwie chwila dla innych niesamowicie dużo.Czas wymyślony przez ludzi nie obowiązuje we wszechświecie. To samo tyczy się prędkości światła , wiadomo już jest że są ciała jak i cząstki które poruszają się szybciej od światła bo dlaczego nie???? ostatnie badania wykazały że jedna z najdalszych galaktyk porusza się z prędkością 2 razy szybciej od światła.... a dlaczego nie???? skoro świat przyśpiesza to jest to logiczne.Czarne dziury czym są ? wydaję się obiektami sprzątającymi w każdej galaktyce na tyle silnymi posiadającymi tyle energii
O tym, że czas jest pojęciem względnym nagrałem również film, więc w pełni się zgadzam, że różne ciała mogą różnie odczuwać jego upływ. Sama kwestia biologicznego postrzegania czasu przez różne organizmy była obiektem zainteresowania naukowców. Pamiętam nawet film na Animal Planet, w którym badano minimalną liczbę klatek na sekundę w filmie, która da wrażenie płynnego obrazu. Okazało się tam, że to co dla ludzi było filmem, dla wiewiórek wyglądało jak prezentacja w Power Poincie. Nie zmienia to faktu, że fizycy próbują okiełznać czas, czymkolwiek by on nie był i jak na razie z większymi lub mniejszymi sukcesami im się to udaje. Co do prędkości nadświetlnych, to muszę parę rzeczy dopowiedzieć. Póki co nie odkryto cząstek poruszających się szybciej od światła (był raz sygnał ze świata naukowego, że neutrina mogą poruszać się szybciej od światła, co po weryfikacji okazało się błędem). Co do odległych galaktyk, to trzeba dodać, że to nie same galaktyki poruszają się szybciej od światła, lecz sama czasoprzestrzeń znajdująca się między nami, a tą galaktyką się rozszerza i może to robić szybciej od prędkości światła, co w żadnym wypadku nie przeczy teorii względności, gdyż ta narzuca limit prędkości poruszania się w czasoprzestrzeni, a nie na prędkość rozszerzania się samej czasoprzestrzeni. Jako przyczynę takiego zachowania się Wszechświata naukowcy upatrują ciemną energię, która pojawiła się w samym równaniu Einsteina w postaci stałej kosmologicznej.
Dziękuję. To tak jakby jechał Pan autem ze stałą prędkością np. 100km/h. Jeżeli jedzie Pan na północ, to porusza się Pan w 100% w tym kierunku. Jeżeli zacznie Pan skręcać na zachód, nie zdejmując nogi z gazu, to będzie poruszał się Pan tym wolniej na północ im szybciej na zachód. Odnosząc teraz to do czasoprzestrzeni: czas jest niczym innym, jak dodatkowym kierunkiem, w którym się poruszamy (nawet utarte w popkulturze określenie podróże w czasie, sugeruje, iż jest to pewna forma przemieszczania się) - tyle, że by odbyć taką podróż nie musimy nawet ruszać się z kanapy. Ba, podróż na kanapie będzie najszybszą z możliwych podróży w czasie. Może dlatego właśnie czas odpoczynku mija nam w mgnieniu oka, natomiast praca zdaje nam się dłużyć w nieskończoność :) Pozdrawiam :)
Wg Dragana, prędkość światła dla każdego obserwatora, czy to zwykłego czy to nadświetlnego, jest stała. To jest prędkość graniczna. Dla nas górna, dla nadświetlnego dolna
@@nuncjuszpapieski5731 Nad tym się zastanawiałem, wszystko w określeniu przyczynowości sprowadza się do odbioru sygnału - informacji o kolejności zdarzeń. Najszybszym sygnałem dla nas są fale elektromagnetyczne. Jakby założyć, że da się wykryć sygnały w postaci nadświetlnych obserwatorów, byłaby zestawiane z prędkością światła. W dodatku we wszystkich układach inercjalnych prędkość światła jest taka sama, bo foton nie ma masy spoczynkowej i dla tego C jest stałą, a dla fotonu w próżni wymiar czasowy wynosi 0, czasoprzestrzeń w kierunku poruszania się fotonu jest płaska dla fotonu. Dla nadświetlnych obserwatorów przyczynowość byłaby odwrócona. Zastanawia mnie jak taki hipotetyczny detektor by je odbierał i jak by człowiek to interpretował, skoro wszystko jest odbierane w ramach ogólnej teorii względności.
Z całym szacunkiem, moim zdaniem wartość maksymalnej możliwej prędkości - jakakolwiek by nie była - nie ma żadnego wpływu na zależności przyczynowo-skutkowe pomiędzy zjawiskami. Co najwyżej na POSTRZEGANIE tych zjawisk, ale jedynie przy założeniu że maksymalna możliwa prędkość w jakikolwiek sposób limituje postrzeganie. Jednak jest to różnica - wpływ na przyczynowość samych zjawisk a wpływ na interpretację tej przyczynowości przez obserwatora...
Dziękuję za komentarz. Muszę się zgodzić, ale też trochę nie zgodzić :) 1)Rzeczywiście Wrzechświat ma w dalekim poważaniu, czy istnieje w nim jakiś obserwator, czy nie. Prawa fizyki byłyby takie same nawet wtedy, gdy byłby on zupełnie sterylnym miejscem. 2) Oczywiście WARTOŚĆ prędkości światła nie ma tutaj żadnego znaczenia. Równie dobrze mogłaby ona wynosić 2c i też by było ok. To, że wynosi ona akurat c wynika akurat z jednego z równań Maxwella, które przewiduje istnienie fal elektromagnetycznych. 3)Dlaczego stwierdziłem, że zasada przyczynowości tłumaczy stałość prędkości światła? Dlatego, że nie zaobserwowaliśmy jak dotąd zjawiska, które by temu przeczyło (no chyba, że poszukamy trochę w zjawiskach kwantowych - ale to materiał na osobny film, bo sprawa nie jest tam oczywista, gdyż na mikroskali nie obowiązuje determinizm) - gdyby było inaczej, to nie istniałaby zasada przyczynowości i tym samym mój film nie miałby sensu. Pozdrawiam.
Dzień dobry mam na imię Adrian i mam 11 lat. Też jeszcze nie odkryłem do końca dlaczego ale każde rozwiązanie ogólnej teorii względności, które narusza zasadę przyczynowości, jest uważane w książkach za fizycznie niedopuszczalne, nawet jeśli nie stoi w sprzeczności z matematyką. Tak jak tunele czasoprzestrzenne. Dopuszczalne przez matematykę, przez fizykę już nie. Czasem sobie to tłumaczę wężem o długości większej od widzialnego uniwersum. Gdyby takiemu wężowi upierdolić łeb to jego ogon nigdy by się o tym nie dowiedział? Czy w ogóle miałby kontrolę nad ogonem? Implikuje to jakąś straszną chujnię w której ogon dalej sterowany byłby czymś co już nie istnieje? Nie wiem kurwa.
załóżmy, że ludzie na planecie ziemia posługują się tylko zmysłami słuchu. ciekawe jak daleko było by im do kwantów. Robert Jastrow powiedział .... nasze odkrycia wyprzedza teologia
wyobraż sobie splątane kwanty energi Jeden wysyłamy na krańce wszechświata a drugi jest na planecie ziemia Zmieniam stan na ziemi i wiem jaki jest stan na krańcu wszechświata Wszystko dzieje się natychmiastowo Tylko nie jest to prędkość światała ale czegoś jeszcze niezbadanego
Znam ten efekt. Mimo, że faktycznie pomiar spinu cząstki splątanej sprawia, że wiemy jaki będzie rezultat pomiaru drugiej cząstki, to jednak nie łamie to zasady przyczynowości. Wyobraź sobie, że masz dwie piłeczki - jedna czarna, druga biała. Zamykając oczy chowasz obie piłki do dwóch pudełek. Wysyłasz jedno pudełko na koniec Wszechświata. Otwierasz swoje pudełko i widzisz czarną kulkę - to oznacza, że na końcu Wszechświata jest biała. Wiesz o tym, mimo, że fizycznie żaden nośnik informacji nie pokonał dystansu między krańcami Wszechświata. Ze splątanymi cząstkami jest podobnie, jeśli jedna ma spin w górę, druga musi mieć spin w dół.
@@phy6132 Tak myślał Einstein. Dziś większość fizyków opowiada się jednak za interpretacją kopenhaską, która - najprościej rzecz ujmując - mówi, że obie piłeczki (nawiązując do Twojego przykładu) są biało-czarne i wirują dopóki nie otworzymy pudełka. Dopiero po otwarciu pudełka zatrzymują się w jakimś stanie (np. białym do góry, a czarnym na dół). Druga piłeczka "dowiaduje" się o tym natychmiast i przyjmuje stan odwrotny (czarnym do góry, a białym na dół). Kwestia jest dyskusyjna, konsensusu nie ma, ale, jak wspomniałem wyżej, większość fizyków odrzuca teorię zmiennych ukrytych.
@@pawegawe4887 @paweł gaweł masz rację. Może zbyt mało precyzyjnie sformułowałem swój przykład. Wszak trudno jest stosować analogię mechaniki kwantowej do fizyki na skali makro. Oczywiście obie piłeczki przed pomiarem znajdują się w superpozycji stanów |czarny>, |biały> (podobnie jak kot Schrodingera- jednocześnie żywy i martwy). W momencie dokonania pomiaru mamy jednak pewność wyniku pomiaru na drugim końcu Wszechświata, co wspomniany Einstein nazywał upiornym działaniem na odległość.
Tłumaczy Pan ,że zupa jest smaczna bo kucharz jest dobrym fachowcem ale nie tłumaczy Pan dla czego nim jest i nie wystarczy powiedzieć bo dobrze gotuje zupę.To by było masło maślane .Do czego Pan zmierza nie odpowiadając na wstępnie zadane pytanie.
Nie od dziś wiadomo, że nie mamy jednej teorii, która łączyłaby mechanikę kwantową z teorią względności, dlatego nic nadzwyczajnego w tym nie ma, że opis układów w skali makro różni się od tego w skali mikro.
Jeżeli chodzi o tą nieskończoną prędkość światła na przykładzie kuli ziemskiej i tych gwiazd to zauważ że gdybyś skalibrował wszystkie gwiadzy pod względem natężenia światła to tak pewnie by było żeby nas wszechświat oślepiał na bieżąco
Jeżeli przyjmiemy, że materia we Wszechświecie jest rozłożona równomiernie, to wraz ze wzrostem odległości R od Ziemi liczba gwiazd, zamkniętych w kuli o promieniu R, będzie proporcjonalna do objętości tejże kuli, zatem do R^3. Prawdą jest też stwierdzenie, iż im dalej jest gwiazda, tym słabiej świeci. Spadek ten będzie jednak proporcjonalny do R^2. Zatem sumarycznie wraz ze wzrostem odległości ilość dostępnych fotonów będzie proporcjonalna do R^3/R^2=R, zatem ilość ta rośnie wraz z R. Wszystko te obliczenia jednak poczynione są przy założeniu nieskończonej wartości c, co prowadzi do paradoksu, bo w rzeczywistości nie obserwujemy tego co opisałem, zatem c musi być skończone.
Po co ta nieskończona ilość gwiazd? Obraz przyczynowoskutkowej rzeczywistości może być cechą naszej własnej psychiki, a nie rzeczywistości jako takiej. Rzeczywistość i wszechświat być może istnieje w zupełnie innej formie, i być może nigdy się tego nie dowiemy. Wszechświat w formie w której go widzimy być może istnieje tylko w naszej psychice. Nie przeczę realności zjawisk które uznajemy za pewne, ale już Immanuel Kant usiłował zwrócić na to uwagę. Zainspirował się przemyśleniami Davida Hume który usiłował podważyć naszą perspektywę na zjawisko przyczyny i skutku. A jeśli wszechświat ukrywa przed nami osobliwość wszechrzeczy wszystkiego co tylko może istnieć? Taka istnia wszechrzeczy znajdująca się poza czasem i przestrzenią jaką znamy, byłaby receptą na wieloświat bez nieskończonej ilości wszechświatów w których musiałyby się rozgrywać wszelkie, nawet najbardziej niedorzeczne ale możliwe hipotetycznie scenariusze. Z taką bytową istnią możnaby wcielić w życie każdy scenariusz, mimo tego że byłby on nieobecny na planie realnie istniejących rzeczy
Obawiam się, że nie jestem w stanie odpowiedzieć na te pytania. Fizyka jako nauka nie ma na celu odpowiedzi na pytania o samą naturę rzeczy, lecz o cechy jakimi się dana rzecz charakteryzuje. Znamy bowiem dziesiątki równań, których argumentami są choćby masa, czy czas, ale kompletnie nie mamy pojęcia czym tak naprawdę te wielkości są. Mimo to, traktując te wielkości jako parametry jesteśmy w stanie dosyć szczegółowo opisywać otaczającą nas rzeczywistość.
Niesamowity film z bardzo prostym przekazem. Widzę że ostatni film zamieścił pan 7 miesięcy temu czy jest u pana w planach kontynuacja nagrywania filmów ?
Dziękuję bardzo. Fakt, nie nagrywałem dawno, bo dzieję się ostatnio u mnie wiele różnych spraw i nie miałem głowy do nagrywania. Jeżeli trochę się "ogarnę", to z pewnością coś wrzucę.
Dziwią mnie te zachwyty. Przecież nie wiemy jaka jest prędkość światła w próżni doskonałej pozbawionej wpływów grawitacyjnych... Fotony są obiektem fizycznym, podlegają wpływom i tak naprawdę nie wiemy jaka jest prawdziwa szybkość propagacji światła. Co najciekawsze większość przechodzi do porządku dziennego po stwierdzeniu że nic nie może poruszać się szybciej od światła... a co z promieniowaniem Czerenkowa? Zabawa paradoksami... jest paradoksalna. Jeśli nie zaistnieje przyczyna nie będzie skutku... Niezależnie od prędkości światła. Jak załączamy reaktor atomowy jakoś zawsze widzimy reaktor wyłączony a później załączony... jakoś wyprzedzenie światła przez promieniowanie nie powoduje załamania przyczynowości. Prędkość światła nie jest stała, zależy od ośrodka w jakim się porusza, gęstości tego ośrodka, siły grawitacji... Nie rozumiem opowiastek z cofaniem się czasu, według teorii Ensteina jeśli obiekt przekroczy prędkość światła zamienia się w osobliwość grawitacyjną... Jakby co reaktory nie znikają w czarnych dziurach... Mam wrażenie że foton jest najszybszą cząstką jaką zaobserwowaliśmy, co ciekawe... działa podobno z tą samą prędkością co grawitacja... jak dla mnie jest to zastanawiająca zależność...
Prawdziwe stwierdzenie brzmi, że nic nie może poruszać się szybciej niż światło w próżni. Promieniowanie Czerenkowa dotyczy ośrodków materialnych, więc nie widzę tu żadnych sprzeczności.
Tak na marginesie prędkość światła jest zależna od ośrodka w którym światło się rozchodzi i jest zazwyczaj mniejsza niż prędkość rozchodzenia się fali elektromagnetycznej w próżni. Tego typu eksperyment myślowy sprawił, że Einstein przyjął w założeniach szczególnej teorii względności zasadę, że we wszystkich układach inercjalnych prawa i zasady fizyki są takie same. Dodałbym w tytule... prędkość światła w próżni...
Nie wiem czy jest taka potrzeba. Światło rzeczywiście efektywnie "zwalnia" w ośrodkach materialnych, ale to ze względu na swoją naturę falową. Światło w interakcji z polem EM ośrodka tworzy falę wypadową, będącą superpozycją fal składowych. Mimo, że to co mierzymy, czyli fala wypadowa porusza się wolniej, to istnieją przesłanki ku temu by twierdzić, że tak na prawdę otoczenie nie ma wpływu na światło, lecz światło na otoczenie. Dlaczego? Chociażby z takiego powodu, że po opuszczeniu ośrodka materialnego światło natychmiast (t - >0) "wraca" do swojej pierwotnej prędkości. Jeżeli nastąpiłoby takie jego przyspieszenie na granicy ośrodków, to musiałoby to sugerować istnienie nieskonczonych sił "rozpędzających" fotony (a bardziej dokładnie zmieniajacych pęd fotonow, bo F=dp/dt) . Stąd wniosek, że światło nie zostało nigdy ani zwolnione, ani rozpędzone, tylko cały czas poruszało się z c.
Może i tak. Z drugiej strony myląca może być nazwa stałej "prędkość światła", która tak na prawdę jest uniwersalną stałą fizyczną opisującą nie tylko światło, ale również inne bezmasowe cząstki, jak np. gluony. Najbardziej precyzyjnie byłoby, gdybym napisał o prędkości z jaką porusza się informacja, gdyż w zasadzie przekazywanie informacji jest kluczem w zasadzie przyczynowości. Na dobrą sprawę można w ogóle nie wspominać o świetle i zaproponować bardziej wyrafinowany sposób przekazywania informacji. Cokolwiek jednak by to nie było, to wciąż obowiązywałyby tą rzecz te same restrykcje co fotony.
@@phy6132 Przyznam, że w mojej ocenie fizyka kwantowa pozostaje i chyba pozostanie teoretyczną. Cząstki zaproponowane przez nią uważam za hipotetyczne. Wprawdzie struktura fotonu pozostaje jak zauważyłeś dziwna, niemniej detektory całego spektrum promieniowania elektromagnetycznego znanego ludzkości istnieją. CERN bym wykluczył z eksperymentu wyobrażeniowego jaki zaprezentowałeś. Faktem jest, że w tym tu tytule sprecyzowania tego co proponowałem nie ma większego sensu. Skojarzyłem to po prostu z Einsteinem a w jego postulacie jest precyzyjnie dodane o prędkości w próżni. Tak czy siak łapkę zostawiłem w górę.
Sądzę, że gdyby fizyką zajmowali się politycy to przewidzieliby w ustawie o ruchu drogowym wysokość mandatu za przekraczanie prędkości światła w terenie zabudowanym.
@@phy6132 To na pewno. I zakaz cofania się w czasie na autostradzie. Swoją drogą, słuchając Twojego wyjaśnienia, czułem na karku lodowaty oddech teleologizmu. Cóż, nie da się uciec od zagadki pochodzenia wszechświata i praw fizyki w ogóle.
Witam 😁 spotkałem się z rozpatrywaniem przez pewnego fizyka jak funkcjonował by trójwymiarowy czas. Koncepcja wieże się ze zamianą wektora przestrzeni na czas(np. przy rozpatrywaniu czarnych dziur , czy przekraczaniu c .) Przy czym trzy kierunki to daje całą przestrzeń na zamienioną na trójwymiarowy czas. Ale skąd koncepcja tej zamiany przestrzeni na czas otóż. W naszym świecie istnieje z jakichś powodów strzałka czasu natomiast w niektórych rozważaniach ten aspekt chcemy rozszerzyć i właśnie wtedy wprowadzamy czas urojony i to on powoduje ten efekt ale jest to zabieg czysto matematyczny i nie możemy tego rozpatrywać nawet jako hipotetyczną możliwość rozpatrywania takiej rzeczywistośc.i gdyż ów urojony czas jest tylko tworem matematycznym. I nie można rozpatrywać jego rzeczywistych aspektów działania. Mam pytanie czy dobrze rozumuje bo fizyk chyba nie powinien takiego faktu przeoczyć. Proszę o opinię🤔✋ Ps. W wykładzie rozpatrujesz przepadek obserwatora poruszającego się 2c i stwierdzasz że widzi najpierw skutek a potem przyczynę i uzasadniając że nie obserwujemy takiego zjawiska to niemizliwe.No tak, bo nie poruszamy się 2c to jak możemy twierdzić że tak nie jest . Otóż widziałem przekształcenia i interpretację z punktu widzenia mechaniki kwantowej to właśnie zaburzenie daje efekt nieoznaczonośc w doświadczeniach czyli nasz aspekt nieprobalistyczności układów kwantowych gdyż informacja nie może rozchodzić się szybciej od c a ucieka 2c czyli przy pomiarze obserwatorowi wydaje się że doszło do kolapsu funkcji falowej i wybrania jednej z możliwości . Natomiast dla 2c rzeczywistość jest oczywista nie ma wielu przyszłych zdarzeń jest to co się zdarzyło i nie wyśle informacji gdyż on znowu nie może przekroczyć c i w drugą stronę bo zarania tego zasada :,, informacja nie może przekroczyć bariery c,, . Ile tu możliwości zobacz jak naprawdę możemy nie rozumieć rzeczywistości czym jest informacja i co to jest c (tak naprawdę) Tak na marginesie😀 .
Dowodząc, że prędkość swatała nie może być nieskończona posługujesz się założeniem, że ilość gwiazd jest nieskończona. Ano fajnie ale skąd to wiesz? Zwróć uwagę, że nawet nieskończona ilość gwiazd nie da zalania niekończonym strumieniem światła, a co najwyżej skończonym równomiernym strumieniem. Ilość gwiazd rośnie z kwadratem odległości a ilość docierającego światła maleje z kwadratem. Ale fajnie że poruszasz ten temat.
Do eksterminacji życia na Ziemi śmiało wystarczyłaby też skończona liczba gwiazd. Wystarczyłby tak na prawdę jeden, porządny wybuch supernowej, więc jeśli wolisz, to możesz założyć, że mówimy o obserwowalnym Wszechświecie. Druga rzecz: Jeżeli przyjmiemy, że częstotliwość występowania gwiazd jest równomierna we Wszechświecie, to ich ilość będzie rosła proporcjonalnie do objętości, zatem do R^3. Wysyłana przez nich energia natomiast będzie rozdystrybuowana sferycznie malejąc wraz z R^2. Z tego wynika, że przy założeniu nieskończonej prędkości światła ilość docierających do nas fotonów będzie proporcjonalna do R. Wiem, że jest to dosyć grube przybliżenie, bo zakładam dodatkowo jednorodność Wszechświata, oraz jego całkowitą przezroczystość, ale myślę, że przytoczony przeze mnie przykład w filmie ma swoje uzasadnienie i z pewnością nie byłbym w stanie teraz Ci odpisać, gdyby prędkość światła nie miała skończonej wartości. Pozdrawiam.
nie za stary pan jest na takie zabawy z tym jutubem ja rozumiem ze na emeryturze może się nudzić ale takie coś to chyba dla młodych a nie takich starych dziadów jak my hehe
A skąd wiesz, że prędkość światła jest stała ???? Przecież NIE MA metody wyliczenia prędkości światła. Jedyne co wyliczono, to ŚREDNIĄ prędkość światła "tam i z powrotem"'. Może się okazać, iż prędkość światła w jedną stronę jest 1/2 * 299 792 458 m/s, natomiast z powrotem może ona być nieskończona (natychmiastowa) (czy wszystkie kombinacje pomiędzy)
@@pawegawe4887 @paweł gaweł głębiej zastanawiając się nad tym zagadnieniem, to faktycznie trudno określić, czy np. komunikując się z obserwatorem na Marsie sygnał z Ziemi podróżuje z taką samą prędkością jak z Marsa na Ziemię. Jeżeli wybierzemy dowolną kombinację tych prędkości, tak aby calkowity czas między nadawaniem i odbieraniem komunikatu był stały, to nie możemy mieć o tym pewności. Z drugiej strony jednak takie zachowanie sprawiałoby, że musiałby istnieć pewien wyróżniony we Wszechświecie kierunek determinujący wartość prędkości światła, co niejako kłóci się z postulatami Einsteina. Zatem ten problem przypomina mi trochę czajniczek Russella,więc dopóki ktoś nie udowodni, że jest inaczej, to będę stał na stanowisku, że prędkość światła jest stała, niezależnie od kierunku.
@@phy6132 Zgadzam się. Nawet jeśli istnieje jakiś eter, to jest on niewykrywalny, więc - w myśl zasady: nie mnóżmy bytów ponad konieczność - nie ma sensu brać go pod uwagę, skoro równie dobrze można obyć się bez niego.
ty naukowiec z ruskim osełedcem na głowie, jeśli w tym pseudo rozumowaniu udowodniłeś rzekomo, że prędkość światła jest stała - to prędkość filiżanki z równań, które nabazgrałeś jest zero, czyli spadająca filiżanka nie może się rozbić, sprzeczność, czyli prędkość światła nie jest stała. Osełedec na step z takim dowodem!