Po zakończeniu II Wojny Światowej lotnictwo radzieckie znalazło się w dość trudnym położeniu. Jego głównym zadaniem stało się bowiem prowadzenie walki przeciwko potencjalnie silniejszemu i bardziej doświadczonemu przeciwnikowi, jakim było lotnictwo państw zachodnich. Szczególnie ważnym zadaniem, w chwili stworzenia radzieckiego arsenału atomowego stało się także dostarczenie broni atomowej nad Stany Zjednoczone, gdzie trzeba było dokonywać ataków na różnorodne cele. Pierwszym bombowcem, który w teorii nadawał do prowadzenia podobnych operacji był bombowiec Tupolew Tu-4, będący w zasadzie radziecką kopią bombowca B-29. Kopią dodajmy początkowo niezbyt udaną, ale o tym kiedy indziej. Opracowanie nowego bombowca strategicznego z napędem odrzutowym było wiec koniecznością. Początkowo spodziewano się, że zadanie to zostanie powierzone Tupolewowi, który był niejako gwarancją, że bez względu na to, czy samolot będzie dobry czy zły, to będzie latał. Drugą opcją było poparcie projektu opracowanego przez niejakiego Miasiszczewa, który poza poparciem ministra przemysłu lotniczego Chruniczewa nie miał praktycznie żadnych atutów - nie posiadał własnego biura konstrukcyjnym i zapleczem przemysłowym, które należało organizować od zera. Jednocześnie Tupolew zdecydował się na podjęcie współpracy z Miasiszczewa, który w międzyczasie miał podobno zwrócić się z prośbą o zgodę na przeprowadzenie prac projektowych bezpośrednio do Stalina - wszystko działo się bowiem w 1951 r. Tak czy inaczej, prace nad nowym projektem zaczęły szybko przyśpieszać. 1 marca 1951 r., Chruniczew, marszałek Wasilewski i dowódca lotnictwa Żygariew przedstawili projekt nowego samolotu bombowego, który w przyszłości miał otrzymać oznaczenie M-4. Maszyna miała rozwijać prędkość maksymalną 850 - 900 km/h, mieć około 12 tys. km zasięgu, i być w stanie przenosić bomby o masie od 3 to 9 ton. Samolot miał być napędzany czterema silnikami Lulka AL-5 lub czterema silnikami Mikulin AM-3. Zakładano, że pierwszy samolot bombowy noszący oznaczenie M-4 trafi na próby w 1952 r., a druga maszyna, w której zamierzano zastosować bardziej dopracowaną awionikę zostanie dostarczony na próby rok później. Miasiszczew znalazł się więc w bardzo korzystnym położeniu, ale szybko okazało się, że jest jeszcze jeden chętny na rządowy kontrakt - Andriej Tupolew, który przystąpił do prac nad samolotem Tu-95. Tymczasem opracowywany przez Miasiszczewa samolot otrzymał oznaczenie Obiekt M, a później jak już wspomniano M-4. Podczas prac nad samolotem minimalną ilość czasu poświęcono na szkicowanie maszyny, ale i tak opracowano co najmniej kilka wersji projektu. Jedną z najbardziej zaskakujących było rozmieszczenia silników w przedniej części kadłuba i zastosowanie usterzenia motylkowego. Jednakże największym problemem było dobranie odpowiedniej wersji napędu. Ostatecznie zdecydowano się na zastosowanie silników Mikulin AM-3, które były duże, paliwożerne, ale zgodnie z obliczeniami pozwalały na spełnienie wymagań stawianych samolotowi przez wojsko. Tego samego nie można było powiedzieć o konkurencyjnej jednostce napędowej Lulka AL-5. Podczas prac projektowych Miasiszczew wielokrotnie zwracał się o pomoc do różnych instytucji. Podejmowano także próby obniżenia masy płatowca. Ostatecznie w dniu 1 kwietnia 1952 r., plany robocze samolotu były gotowe i można było przystąpić do budowy pierwszego prototypu. Samolot ostatecznie otrzymał inne silniki, niż te które były początkowo planowane. Kolejnym problem stanowiło obsadzenie samolotu załogą. Pierwszy egzemplarz miał załogę ośmioosobową, która była rozmieszczona w dwóch hermentycznych kabinach wyposażonych w fotele katapultowe wystrzeliwane w dół. Początkowo istniał spory problem z takimi fotelami - konieczne okazało się ich zaprojektowanie praktycznie od podstaw, ponieważ podobnego sprzętu w Związku Radzieckim po prostu nie było. Osobny przedział przewidziano dla strzelca ogonowego. Samolot miał silne uzbrojenie obronne, początkowo zakładano zamontowanie aż dziesięciu działek NR-23 zamontowanych w pięciu wieżyczkach. Zapas amunicji miał wynosić 500 pocisków w wieżyczce ogonowej i 250 w pozostałych stanowiskach strzeleckich. Ostatecznie jednak zapadła decyzja o ograniczeniu ilości wieżyczek do trzech - górnej, dolnej i ogonowej. Ostatecznie w seryjnych maszynach zastosowano działka AM-23, którym zwiększono zapas amunicji.
Jestem także tu:
odysee.com/@Balszoi:5?r=CmuKJ...
Zapraszam do wspierania kanału:
Wirtualna kawa buycoffee.to/balszoi
#lotnictwo #history #samoloty #military #historia #airforce #sovietunion #zsrr #coldwar #zimnawojna #bomber #bombowiec #bison
11 июн 2024