Jeżeli podoba Ci się odcinek możesz nas wesprzeć w serwisie Patronite.pl: 👉 patronite.pl/Podcastwojennehi... Albo postawić nam symboliczną kawę w serwisie Buycoffee.to: 👉 buycoffee.to/podcastwojennehi...
Warto było podkreślić w tym materiale, że skład marynarki i charakterystyka jednostek były pochodną założeń strategicznych i kluczowego sojuszu z Francją. Zgodnie z umowami, w przypadku agresji sowieckiej Francja miała wysłać statki z zaopatrzeniem, ale ich eskortę od Cieśnin Duńskich musiała przejąć flota polska. Stąd stawianie na relatywnie duże niszczyciele. Zaś okręty podwodne Orzeł i Sęp miały być przeciwwagą dla dużych jednostek nawodnych, głównie dwóch starych i zmodernizowanych pancerników Oktiabrskaja Riewolucyja i Marat. Bywały też określane potocznie jako zabójcy Gangutów. Dlatego też były tak duże i miały niespotykanie silne uzbrojenie torpedowe. Z czego do dziś wyciąga się błędne wnioski jakoby to były okręty oceaniczne, co nie jest prawdą. Z kolei Gryf został zaprojektowany tak naprawdę do jednego zadania w przypadku wojny z ZSRR, dlatego też kosztem wielu walorów bojowych przewidziano tak duży ładunek min. I prawdą jest, że w przypadku wojny z Niemcami, do czego finalnie doszło, okręty lepiej było ewakuować, by mogły dalej prowadzić walkę. Namawiałbym Was na kolejny materiał, o planach obronnych naszej floty w 1939 roku, które niestety były w dużej części naiwne i błędne, zwłaszcza zaś nieszczęsny plan Worek, odbierający naszym okrętom podwodnym wszystkie atuty i skazujący na rolę dość biernej obrony przed desantem, który nie nastąpił, bo z perspektywy niemieckiej nie miał sensu. Natomiast to, o czym mówicie pod koniec, jest być może najważniejszą rolą, jaką nasza flota odegrała w tej wojnie. Wojska lądowe, lotnictwo musiało powstać od zera, otrzymać od aliantów sprzęt i minęły miesiące zanim były gotowe do działania. Marynarka przybyła na swoich okrętach i była jedynym rodzajem naszych sił zbrojnych, które od pierwszego do ostatniego dnia wojny prowadziły działania. Mogę się oczywiście mylić, ale z perspektywy historycznej chyba lepiej było ewakuować wszystkie niszczyciele, ewentualnie także Gryfa, a okrętom podwodnym dać więcej swobody, może nawet Orła i Sępa od razu przerzucając na Morze Północne. Gdyby nie plan Worek, była szansa zadać Niemcom większe straty.
@@vipr20111 Kolonie zamorskie były mrzonką pewnych kół, nie mającą żadnych szans na realizację. Propagowała to Liga Morska i Kolonialna, ale nie było to stanowisko, czy plan kierownictwa marynarki. Z tymi mrzonkami nie miała nic wspólnego nasza flota, Orzeł i Sęp były budowane jako przeciwwaga sowieckich pancerników i krążowników. Zatem do działań na Bałtyku, a ich rozmiary i uzbrojenie dobrano pod kątem tych zadań, a nie z myślą o działaniach oceanicznych - bo takich nikt nie przewidywał. Zresztą doświadczenie innych państw jasno pokazywało, że do służby w koloniach nadawały się inne typy jednostek. Gdy mówimy o koloniach, to na początku lat 20-tych powstawały zupełnie oderwane od realiów plany rozbudowy marynarki, w których różni fantaści widzieli nawet krążowniki i pancerniki.
Bardzo dobry i trafny komentarz, jak najbardziej przychylam się do stwierdzenia że kolejny materiał o naszej marynarce wojennej i jej planach jest wskazany.
Po co flota, to pytanie jak najbardziej aktualne, niestety. W nie odległej przeszłości ćwiczyliśmy przykład tego, czym się kończy jej brak. Chodzi o spór o zwierzchnictwa nad torem wodnym do Świnoujścia ze schyłkowym enerdówkiem, w czasie gdy władze tego kraju wyczuły słabnący nadzór właścicielski i ubzdurały sobie, że są spadkobiercami Fryderyka Wielkiego a nie Róży Luksemburg. W rezultacie trzeba było odwołać się do pomocy mediacyjnej towarzyszy radzieckich, bo jak stwierdzili nasi marynarze, Volksmarine ma dwa razy więcej luf, więc nie ma się co wygłupiać z demonstrowaniem czegokolwiek. Z nowym/starym sąsiadem też bywa nie lepiej, urządzał sobie w pobliżu strzelania artyleryjskie, więc trzeba go było prosić by zaniechał tych praktyk, bo nie popisuje się ostatnio celnością i może jeszcze w coś trafić. Nawet nie było nic, by posłać tam dla obserwacji tych zmagań z tarczą. Utrzymanie przyjacielskich i obustronnie życzliwych relacji jak najbardziej wymaga posiadania środków pływających wyposażonych w urządzenia składające się przede wszystkim z nagwintowanej rury. I nie zawsze muszą to być najnowsze zdobycze techniki. Naprawdę, wystarczy żeby były.
Kolejny fantastyczny odcinek. Faktem jest, że marynistyka nie stanowi jednak domeny p. Norberta Bączyka. Czasami więc tego rodzaju odcinki wywoływały kontrowersje wśród odbiorców. Dziś wyszło super. PMW, jak słusznie wskazali autorzy podcastu, była budowana przede wszystkim do wojny z Sowietami. Głównie, aby zatrzymać pancerniki typu Gangut czy krążowniki typu Kirow. We wrześniu 1939 r. sowiecka Flota Bałtycka miała po 2 takie okręty (drugi krążownik "Maksim Gorkij" nie był jednak jeszcze w służbie). Oprócz tego miała sporo jednostek: eskortowych, lekkich czy op. Chodziło o powstrzymanie Sowietów w dwóch aspektach - wojna minowa na dużą skalę (stawiacz min, 6 trałowców - te też mogły miny stawiać i 3 op stawiacze min i duże zapasy minowe) i zatrzymanie Floty Bałtyckiej we własnych portach lub w ich pobliżu, myśliwskie op i niszczyciele - do ochrony podejść do własnych portów czy osłony dróg zaopatrzeniowych, ale też i minowania). Warto zwrócić uwagę w tym aspekcie na silne uzbrojenie: artyleryjskie i torpedowe naszych niszczycieli, wyraźnie silniejsze od wielu im podobnych współczesnych odpowiedników. Szkoda, że autorzy pominęli zupełnie omówienie prób podejmowanych w dobie międzywojnia w zakresie wyposażenie Helu w ciężką artylerię.
Trudno powiedzieć, że dopiero w czasie rozbiorów. Pamiętam taki artykuł, z listą marynarzy spod Oliwy -- sami gdańscy Niemcy, owszem, lojalni wobec króla Polski.
Panowie - nareszcie odcinek o polskiej marynarce wojennej, na który długo czekałem. Mam nadzieję, że to nie koniec zagadnień związanych z polską problematyką wojenno-morską! Czekam na kolejne odcinki! Obrona wybrzeża w 1939 r., polska flota podwodna, eskapady OORP Orzeł i Wilk, Obrona Helu... Jest o czym rozmawiać :)
Kadra w MW 2RP pochodziła z flot wszystkich trzech zaborców. Co najmniej jeden admirał lub komandor był z C-K Kriegsmarine. W ogóle jeżeli chodzi o wszelakie kadry to nie docenia się i zapomina o ludziach z zaboru austyjackiego.
Pewnie chodzi o Bogumiła Nowotnego. Komandor. Pierwszy dowódca (przez kilka miesięcy) marwoja. Miał pięćdziesiątkę jak odszedł ze służby czynnej. Wydano jego wspomnienia, biografii brak. Zbyt wiele o nim (niestety) nie wiemy. Nawiasem mówiąc to ten sam rocznik co Kazimierz Porębski, z floty rosyjskiej, trzeci w kolejności dowódca, kontradmirał. Jedna z najciekawszych postaci jeżeli chodzi o udział w działaniach bojowych. Bogumił Nowotny służył za krótko żeby dało się powiedzieć więcej o jego wpływie. Z floty K. u. K. w międzywojniu najwyżej zaszedł jak sądzę komandor Karol Korytkowski, szef sztabu Marynarki Wojennej przy kontradmirale Świrskim (z zaboru rosyjskiego) jej dowódcy - stopnie wojskowe dla tego okresu. Jeszcze ciekawostka odnośnie oficerów - admirałów pochodzących z floty Austro-Węgier. Było ich dwóch, Napoleon Louis-Wawel i Jerzy Zwierkowski, obaj skończyli życie popełniając samobójstwo.
W znakomitym momencie ten odcinek, akurat jak ukazały się szerszej publiczności informacje o tym że połowę polskich nabrzeży handlowych wynajmują Chińczycy, cześć Niemcy a Polacy jakieś skrawki
Zawsze zastanawia mnie w jakim celu PMW zamówiła tak potężny okręt jak Gryf. Potencjał Gryfa został całkowicie zmarnowany. Odparł jeden atak Stukasów, a przy drugim został zatopiony. Każdy zdaje sobie sprawę, że jego rola była zupełnie inna.
Tak naprawdę to "Gryf" powinien zostać wysłany do GB z pozostałymi niszczycielami. Mógłby tam wykonywać wiele zadań. Przykładowo z nożliwościa zabrania dużej ilości ładunku i 6 działami 120 mm byłby doskonałym wsparciem dla Brygady Podhalańskiej w Narwiku. Pozostawiony na Bałtyku, zaprojektowany do kampanii z ZSRR w wojnie z III Rzeszą nie miał zadań, które mógłby wykonać skutecznie.
@@dariuszjjk7859 Sęk w tym że zgodnie z regulaminem i instrukcją obsługi nie mógł zabierać całego ładunku, bo zachwiana była wtedy równowaga i mógł zrobić wywrotkę. Uciekać z niszczycielami też nie mógł, bo był o połowę od nich wolniejszy. Budowa Gryfa to w ogóle skandal i sabotaż. Ministerstwo wymogło, że podczas budowy Gryfa mają być użyte tam gdzie to możliwe krajowej produkcji podzespoły, nawet jeżeli są gorszej jakości i droższe niż zagraniczne.
@@prasaite Zdaję sobie sprawę z niedostatków ORP Gryf ale w brytyjskich stoczniach w warunkach wojennych mogłyby zostać usunięte (przynajmniej większość z nich). Na przykład pojedyńcze 120-tki Boforsa mogłyby zostać zdjęte i zastąpione 2x40 mm Bofors. Pozostałe 4 Boforsy 120 mm byłyby wystarczające jak na stawiecz min i dodatkowo 2 podwójne 40-tki Boforsa zwiększyłyby siłę OPL, stateczność by się poprawiła (jeżeli niewystarczająco to podwójne 120-tki można by zastąpić podwójnymi 102-kami OPL jeszcze by się wzmocniła). To tylko w kwestii stateczności. Okręt byłby przydatny i mógłby spełniać wiele funkcji.
@@jakub__Krk Mowa o "naszej megalomanii" to tekst z powojennej komunistycznej propagandówki. Okręty, jak wszystko inne, bywają bardziej lub mniej udane (z powodu przyjętych założeń albo ich realizacji) ale średni stawiacz min wpisywał się w wizję obrony przed flotą ZSRR a maksymalna szybkość 20 w. mogła być uznana za wystarczającą w warunkach Bałtyku. Oczywiście, bez trudu, można sobie wyobrazić lepszy okręt ale używanie pseudoargumentu o megalomanii jest niemerytoryczne.
I rzeczpospolita nie tyle "nie przejawiala zainteresowania" ile nie miala nic do powiedzenia w tym zakresie. Batory probowal kontrolowac Gdansk i okazalo sie, ze calej tzw potegi rp nie starcza na jedno silne miasto.
Ale jednak wielokrotnie tego zainteresowania nie było. Strata np floty spod Oliwy jest przykładem bierności państwa, podobnie zaniedbanie rozwoju floty przez Batorego. Niewiele można było zrobić, ale tego co można było i tak nie robiliśmy.
@@grzegorzef991 Zabraklo "czegos" tak jak zawsze. Pieniędzy i kompetencji. To się nie mogło udać. A rajd Dunczykow na Puck to jeden z bardziej żałosnych epizodów w historii oręża Polskiego (albo raczej niemieckiego na służbie polskiej).
Bardzo ważna audycja. Naprawdę rozwój marynarki i portów był imponujący, jak na 20 lat wolnej Polski. Wojna handlowa wbrew pozorom była wygrana. Gdyby nie Ameryka, to Niemcy musiałyby w dłuższej perspektywie obniżyć wartość swojej waluty a Złoty rósł stabilnie. Do tego jeszcze Hitler, który wydawał kasę na inwestycje, które chciał pokryć zdobyczami wojennymi. To nie jest zdrowa ekonomia.
Nie tylko w Gdańsku. Śmigły pytany dlaczego tak fatalnie rozlokował wojska wpychając je na Pomorze i do Wielkopolski odpowiedział, że bał się sytuacji w której armia niemiecka zajmie terytoria nie bronione i się zatrzyma a Anglia i Francja uzna to za niewystarczający powód do wypowiedzenia wojny.
Szkoda ze londynczycy nie zgodzili się na poświęcenie przestarzałej Burzy do epickiego ataku na St.Nazaire. Dostalibyśmy nowy okręt a Burza zapisałaby się w Wielkiej Historii...
@@pawmal1988 Ale logistycznie ciekawy temat jak te kurduple zdołały poradzić sobie z przemieszczeniem i aprowizacją armii przez połowę Malajów idąc drogą lądową do Singapuru.
Jak to po co? Tak jak dzisiaj, zamiast silnej obrony wybrzeża pasiemy różnych admirałów, komandorów i 1000 etatów wsród ich żon , córek, synowych... Ochraniałem port wojenny w Świnoujściu, to wiem jak to wygląda. Kto przychodzi na biuro przepustek, gdy tylko jest wolny etat na porcie. Każda pancia, starająca się o etat na porcie, ma nazwisko któregoś z komandorów...
Bardzo ciekawy odcinek, od dawna wyczekiwany. Z refleksji które się nasuwają: 1.Chyba lepszą relacją koszt-efekt, zamiast 4 niszczycieli, byłby jeden okręt flagowy i ok. 10 tanich, szybkich i skutecznych ścigaczy torpedowych. 2.Niepotrzebne było trzymanie całej eskadry okrętów podwodnych w Zatoce Gdańskiej, zadanie blokady Zatoki z powodzeniem wykonałyby Wilk, Żbik i Ryś a większe i nowocześniejsze Orzeł i Sęp można było wysłać na łowy pod niemieckie porty, może by coś zatopiły. 3.Mieliśmy przecież po sto kilkadziesiąt Karasi i P-11, chyba można było wydzielić jakąś skromną eskadrę lotnictwa morskiego.
Ależ mieliśmy MDL w Pucku.😮 Nawet zakupiono we Włoszech 6 wodnosamolotów torpedowo - bombowych CANT Z 506, ale do 1 września 1939 r. do Polski dotarł 1 i to bez uzbrojenia. Jeśli budowaliśmy MW przeciwko Rosji to po co nam 10 ścigaczy zamiast 4 niszczycieli? Ścigacze nie są uniwersalne, a ich uzbrojenie torpedowe słabsze od niszczycieli (z reguły 2 wyrzutnie kal. 450 mm). Wystarczy wskazać Sowietów, którzy mieli na Bałtyku sporo kutrów torp. typu G-5, które nie odniosły żadnych doniosłych sukcesów.
Zgoda w teorii, ale wychodzi na to, że braliśmy to, co było. Jak widać nie najlepszej jakości, a partykularne interesy robiły swoje. Mam na myśli tarcia pomiędzy naszymi sojusznikami. Z Czechosłowacją my sami też żyliśmy jak pies z kotem. Syndrom przykrótkiej kołdry... Dlaczego Francuzi mieli taki sentyment do Sovietów, też nie wiem. Pozdrawiam 👍🏻
@@wozaledodatkowo niszczyciele mogą operować w większości stanów morza i mają sporą autonomiczność. Ścigacze ograniczone są silnie stanem morza i mają krótki czas autonomiczności.
No uważam że mona się nie zgodzić z twierdzeniem że marynarka we wrześniu to nie była klęska jak już 3go września było po wichrze i gryfie i nie zrealizowano podstawowego planu minowgo "rurka". Jeśli Niemcy mówili że nad morzem było najciężej być może mieli na myśli lądową obronę wybrzeża wraz z baterią Laskowskiego i niesamowicie skuteczną "Canet". Z niecierpliwoscią czekam na odcinek o LOW.
Zostajesz patronem, czyli po prostu wspierasz finansowo chłopaków daną kwotą, i wtedy masz dostęp do odcinków dla patronów. Nie wiem jakie kwoty mają chłopaki, ale 5 zł na miesiąc to nie wiele za sporą ilość materiału
Jak zwykle świetny odcinek👍. Mam propozycję i wiem że nie unikacie takich tematów mianowicie jakbyście pokusili się o analizę hipotetycznego sojuszu Polski i czechoslowacji np od r.1935? Wiem że politycznie był to w tych czasach absurd ale chodzi mi o porównanie i złożenie czeskiego przemysłu i polskiej wielkiej armii w konfrontacji z III rzeszą👍
W czasie rewolucji październikowej Czesi zaopiekowali się carskim skarbem. Było tego, zdaje się, 15 miliardów rubli. Polskie oddziały Syberyjskie natomiast walczyły dzielnie i ewakuowały się przez Chiny, a następnie walczyły w Polsce. Czesi zaproponowali nam pożyczkę, 15 miliardów, wystarczającą na budowę armii równej niemieckiej...
Myślę że tezy odcinka są "ku pokrzepieniu serc" i nie mają nic z wcześniej prezentowanym obiektywizmem. Pozwolę sobie tego dowieść w kilku punktach: 1. "Ewakuacjami nie wygrywa się wojen". Słowa Churchilla idealnie opisują całą aktywność naszej Marynarki Wojennej w czasie wojny. 2. Teza że Marynarka Wojenna miałaby zapewnić bezpieczne dostawy od aliantów jest błędna...ponieważ Niemcy odcięły całe pomoże od reszty Polski zajmując Korytarz Pomorski w tym właśnie porty i ew bazy floty. 3. W odcinku o U-bootach autorzy mają tezę że środki i zasoby ładowane w U-booty to był wielki błąd Hitlera, ponieważ za 1 okręt podwodny można było wyprodukować kilka czołgów itp. Przy czym niemieckie U-booty faktycznie walczyły. Polskie okręty podwodne....uciekły. Czyż nie z tego właśnie wzięła się sława Orła? Ten sam (mizerny) efekt mogłyby zapewnić baterie nabrzeżne (case fortu spod Oslo który zatopił krążownik) wsparte samolotami torpedowymi.
@@pawmal1988 Rozumiesz że w krótkiej odpowiedzi na YT też pisze skrótowo? Co do Ubootów, w skrócie. Zasoby wykorzystane na ich budowę mogły być znacznie lepiej spożytkowane jeśli zostałyby wydane na inny rodzaj uzbrojenia (w odcinku był np. przykład produkcji torped ile zasobów tylko one pochłaniały). Na tej samem zasadzie można postawić tezę że środki które przeznaczyliśmy na Marynarkę Wojenną można było lepiej spożytkować przeznaczając na inne rodzaje uzbrojenia. Szczególnie że Marynarka Wojenna nie walczyła, czyli de facto nie spełniła zadań do których pierwotnie została powołana (ochrona wybrzeża Polski, a nie Norwegii albo UK).
@@stekon9112 Twój komentarz reprezentuje poziom polskiej edukacji: 1. 24 marca 2022 okręt Saratov został zniszczony przez ukraiński pocisk "Toczka-U". 2.13 kwietnia 2022 okręt Moskwa zostałzniszczony pociskami "Neptun". 3. 17 czerwca 2022 okręt Vasily Bekh został zniszczony pociskami "Harpoon". 4. 13 września 2023 okręt podwodny "Rostov" został zniszczony pociskiem "Storm Shadow". 5. 26 grudnia 2023 okręt Novocherkassk został zniszczony przez pociski manewrujące, wystrzelone przez SU-24. 5. 14 lutego 2024 okręt Tsezar Kurnikov został zniszczony przez ukraińskie drony MAGURA v5. 6. 21 maja 2024 korweta Tsiklon została zniszczona pociskiem manewrującym. Gdy przeczytamy listę celów atakowanych przez drony, okazuje się, że większość to "okręt został uszkodzony i po naprawie wrócił do służby". Przypadki zatopienia są nieliczne, a nie będę wypisywał zatopenia małych jednostek np. "holownik". Ukraina używa dronów i lotnictwa do atakowania statków w rosyjskich portach dlatego że nie ma marynarki wojennej i nie należy z tego powodu wysówać wniosków o jej skutecznośći i przydatności. Gdyby miała marynarkę wojenną choćby równą rosyjskiej, ta wojna wyglądałą by zupełnie innaczej. Twój wniosek jest na takim samym poziomie jakby ktoś powiedział: "po co kupować samochód ciężarowy, patrz Janusz ma osobówkę z bagażnikiem i jeździ po całej europie, a do tego mniej paliwa tankuje". Tylko nie zdajesz sobie sprawy że samochód ciężarowy jest do zupełnie innych zadań, tak samo jak orkęty marynarki wojennej, ochrona infrastruktury nawodnej i podwodnej, eskorta statków, blokowanie portów przeciwnika, minowanie dróg wodnych, obrona przeciwlotnicza od strony morza, etc. etc. etc. tego drony nie zrobią. Jeśli ludzie z twoją edukacją będą obejmowali jakiegolwiek stanowiska decyzyjne w tym kraju to panie Boże, miej ten kraj w opiece, w przeciwnym wypadku czeka nas kolejne stulecie pod zaborami.
hej, zarzucam pomysł na odcinek. bo nurtuje mnie jak udało się ewakuować polską flotę na zachód, jeśli droga prowadzi przez kattegat, który przecież niemcy mogli zablokować stosunkowo niewielkim kosztem.
Akurat armaty na Hel kalibru 280 milimetrów jak i nowoczesne wodnosamoloty (hydroplany) były zamówione we Włoszech, ale niestety nie zdążyły na kampanię wrześniową.
Na dzień dzisiejszy Polska dysponuje lotniskiem międzynarodowym przy każdym kluczowym gospodarczo mieście. Także CPK może być co najwyżej poprawieniem sytuacji. Gdynię mieliśmy jedną. Jest fajna książka "Gdynia obiecana" G.Piątka. Świetna lektura w kontekście dzisiejszego odcinka.
No i pokłady okrętów wojennych w światle prawa międzynarodowego stanowią integralną część terytorium państwa. Czyli Niemcy nigdy nie okupowali całej Polski, a na część jej terytorium trafiali jedynie jako jeńcy wojenni (marynarze z zatopionych okrętów przeciwnika)
Akurat wojna cena z Niemcami na początku dotyczyła eksportu węgla do Niemiec, nie jego transferu. Śląskie kopalnie były gospodarczo, SYSTEMOWO, związane z przemysłem niemieckim (także na niemieckiej części Śląska).
Polska niepodległość została przechowana na pokładach polskich niszczycieli. Ich znaczenie miało charakter strategiczny. Podobnie strategiczną wartość będzie miała flota współcześnie jeżeli ją odpowiednio rozbudujemy.
Zastanawia mnie jednak w tym kontekście, dlaczego w lipcu 1943 na pokładzie ORP Orkan, który stanowił de iure suwerenne terytorium RP, nie odważono się otworzyć trumny i dokonać autopsji zwłok gen. Sikorskiego. Wtedy można było tego dokonać i angielska warta nie miałaby nic do gadania. Później w Londynie już nic się nie dało zrobić.
@@radosawkrol2474 Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego, że gen. Sikorski, niezależnie od zasług z 1920 r był dość powszechnie nielubiany. Zafundował wielu zasłużonym, patriotycznie nastawionym i lojalnym oficerom obóz koncentracyjny na brytyjskiej wysepce (wśród okolicznych mieszkańców rozpuszczono pogłoskę, że są to przestępcy skazani za najobrzydliwsze zbrodnie) z powodu swojej paranoidalnej podejrzliwości . Jego śmierć została przyjęta wśród Polaków w GB z "mieszanymi uczuciami" a we wszystkich obozach jenieckich w których przebywali polscy żołnierze wznoszono, podobno, toasty: "zdrowie Liberatora". Możliwe więc, że tak naprawdę wtedy nikt nie chciał sprawdzać. Cała legenda powstała później (co nie znaczy, że "awaria" Liberarora rzeczywiście była awarią).
Marynarka wojenna to ciągłość Państwa, okręt wojenny to terytorium danego kraju, wykonanie planu Pekin i ocalenie trzech kontrtorpedowcow bylo chociażby podstawa do Dekretu prezydenta Raczkiewicza o ciągłości Państwa.
Współcześnie może razić rakietami ziemią-woda wszystko co pływa po Bałtyku. Zamiast jednego niszczyciela możemy mieć kilkadziesiąt takich zestawów i zatopić wszystko co pływa na powierzchni. Patrz konflikt na Morzu Czarnym. Dronem za 200 usd można zniszczyć okręt za kilkadziesiąt mln.
Marynarka nie miała sensu. II woja światowa, to pokazała. Wyjąwszy lotniskowce. Lepiej było budować myśliwce. Po Guernice nasi decydenci powinni w tym kierunku wszystkie swoje wysiłki skupić. Przynajmniej byśmy usiekli więcej Sztukasów. To samo Łosie, wydatki bez sensu. Nie byliśmy krajem agresywnym, tylko obronnym. A zresztą i tak by, to nic nie dało :(
@@JacekMielcarek poziom intelektualny elit ? Takowy w Polsce nie istnieje , w krajach anglosaskich a i owszem . Nasze ,, polskie elity" służą jedynie obcym wpływom . Dlatego są elitami ; czytaj ,, popychadłami obcych narodów.
Powtarzasz propagandowe słogany. i dowiedz się więcej o bombardowaniu Guerniki. Nalot był, stosunkowo, niewielki i nieudany a miasto spłonęło wskutek nieudolnie przeprowadzonej akcji gaśniczej. Guernika stała się symbolem dzięki obrazowi Picassa - najlepszy dowód na siłę przekazu dobrej sztuki.
"Republika Weimarska (niem. Weimarer Republik), oficjalnie Rzesza Niemiecka (niem. Deutsches Reich), również Republika Niemiecka (niem. Deutsche Republik) - okres w dziejach państwa niemieckiego obejmujący lata 1918-1933" - wiki ;)
@@prawda_was_wyzwoli_ale_wpi4731 Rzesza Niemiecka, niem. Deutsches Reich Wymowa, określenie hist. państwa niemieckiego. I Rzesza (Stara Rzesza) - dawne Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niem. (962-1806, sama nazwa od 1442); II Rzesza - cesarstwo Hohenzollernów (1871-1918); III Rzesza - nazwa używana 1933-45, nawiązująca do poprzednich okresów jedności i potęgi Niemiec. Za encyklopedia PWN.
Należy także pamiętać że Rejon Umocniony Hel, który przez wiele dni ostrzeliwał się i finalnie uszkodził statki niemieckie (w tym walczył ze Schleizenem i Szlezwikiem-Holsteinem) był strukturalnie podległy marynarce wojennej i jego sukcesy, czy skuteczny opór też należy zaliczyć do sukcesów tego RSZ.
Kiedyś gdzieś wpadły mi w rękę plany Ligi Morskiej i Kolonialnej gdzie w roku 1940 mieliśmy mieć lotniskowiec, 3-4 pancerniki, do 10 krążowników 20-30 niszczycieli i 10 okrętów podwodnych
@@mariuszwieczorek8242 Liga Morska to nasze mocarstwowe mrzonki z okresu międzywojennego. Ktoś coś wspomniał w wypowiedzi, że to dziś chcemy budować lotniskowiec itd ? ;) Na marginesie choćbyśmy mieli 1000 samolotów to jaki sens ma lotniskowiec na Bałtyku ? ;) I kolejna sprawa , przekazane Ukrainie F16 to zabytki przy F16 które są na wyposażeniu naszego lotnictwa. Równie dobrze możesz porównywać technologie w VW Golf ! i VW Golf VII
O co ci chodzi typie ? Niemam problemu ze zrozumieniem tylko nie nadążam wszystkiego słuchać a większość i tak już przesłuchałem ,polecam ci poćwiczyć czytanie ze zrozumieniem bo kom z dupy dajesz xd
To się ciesz, tyle przed tobą, tęsknię za czasami kiedy dopiero się zaczynało to oglądać skapnąwszy się od prawie roku istnieje taka seria podcastów, wtedy to się czuło jak dziecko w lodziarni niewiedzące po który smak teraz sięgnąć :).
No Niemcy nie mogli, bo z rozpoczęciem wojny na morze wyszli Brytyjczycy, więc Niemcy - nie mogli ;) Gdyby nie to to by zmietli polską marynarkę bez problemu.