Uwielbiamy chodzić, szczególnie po górach. Aktualnie z żoną zdobywamy KGP (koronę gór polski), na tą chwilę udało się nam zdobyć 8 szczytów, więc jeszcze 20 przygód przed nami. Pozdrawiamy i życzymy dalszego powrotu do zdrowia :)
Świetny odcinek! Zawszę ceniłem Cię za odwagę i szczerość. Uważam, że mówiąc o Twojej historii zmieniasz świat na lepsze. Choroby psychiczne są często tematem tabu i wiele osób boi się szukać pomocy. Osobiście zacząłem się rozwijać i znacznie lepiej funkcjonować dopiero po terapii, która pomogła mi uporządkować sprawy i traumy z przeszłości. Przed pracą z psychoterapeutą nigdy nie podejrzewałbym jak wiele znaczą przekonania i przeszłe doświadczenia. Życzę Ci wiele sił do dalszej drogi :)
Zostawiam komentarz, bo możesz pomóc. I robisz to z każdym nowym odcinkiem vloga. Dziękuję 🙂 Oglądam i powoli dociera do mnie, że mogę inaczej myśleć o sobie. Zdrowia, szczęścia, sukcesów Mireczku!
Mam nadwage, biegac nie lubie przy astmie lapie mnie szybko zadyszka, ostatnio nic nie robilem zero aktywnosci. Kilka dni temu majac wolne wstalem i postanowilem obejsc jezioro nad ktorym mieszkam, wyruszulem i szedlem szedlem bez przerwy non stop 14 km, bez przerwy, jak zahipnotyzowany. Czulem jakby moje cialo tego potrzebowalo. Po tym spacerze zrovilem jeszcze 2 podobne, jutro ide na nastepny . Brzmi banalnie ale dajac sobie te spacery odnalazlem swoja pasje .
Oj widać zmianę. Twarz jakaś taka rozjaśniona. W mojej walce z depresją też był moment kiedy musiałem zdać sobie sprawę że jeśli nie zadbam o siebie to wszystko co mnie otacza nie będzie miało bytu i znaczenia. Ale to musi kliknąć w głowie. Pobożne tłumaczenia ludzi nas otaczających tego nie powodują. To musi się samo zadziac. Stworzyłeś sobie na Maderze w mojej opinii takie sanktuarium dla swojego umyslu, bezpieczna przystań w której wszystko zaczyna dobrze dzialac. Pamiętaj aby swoje dobre nawyki zabrac z Madery do Polski abyś nie zaprzepaścił tego co wypracowujesz. Piona Mirku.
@@MiroBurn Ja w ramach walki z depresją, nerwica lękowa i bardzo złym samopoczuciem fizycznym zacząłem biegać. Najpierw szło mega opornie a po 1.5 miesiąca nie mogę się doczekać każdego kolejnego treningu. Wczoraj poszedłem szeroko i kupiłem buty biegowe za 700 zł co było lekkim szaleństwem ale co tam...trudno.
Witaj Mirku dobrze znów Ciebie zobaczyć. Wierzę że wszystko dobrze Ci się poukłada. Ja też walczę z moimi trudnościami. Madera jest piękna mam w planach ją zwiedzić 😉 Do zobaczenia gdzieś kiedyś... na Maderze👍
W pewien sposob jesteśmy w tym razem - Ty i społeczność. Uważam to za rownie wartościowy content jak ten, gdzie w prime time oglądałem na Vlogu Twoje poczynania. U mnie jest walka z laptopem, gdy go otwieram czuje wręcz lęk 😂 ale nie narzucam sobie presji, powoli.
Chodzę na spacery od ponad 4 lat, staram się codziennie zrobić 10k kroków. To odmienia życie. Kiedyś nie chciało mi się zjechać windą do żabki, teraz kiedy znajomi chcą z dworca PKP jechać autobusem do kolegi, który mieszka 5km dalej pytam, a dlaczego nie spacerkiem? Pozdrawiam Mireczku i wracaj do formy!
Dieta, ruch i sen. Niby takie proste, a jednak tak wielu z nas ma problem z utrzymaniem tych trzech prostych rzeczy w normie. Dzięki za kolejnego vloga. Ciesze się, że u Ciebie powoli do przodu!
Ale wiesz Paweł. To trudne. Dam przykład. Jeszcze miesiąc temu zdarzały mi się dni, że chodziłem spać o 3 z rana. Od 2-3 tygodni zasypiam około 22:00. Jak umysł płata figle, to dieta, ruch i sen są rzeczownikami z innej rzeczywistości.
@@MiroBurn wierzę! Skoro jest to wyzwanie dla ludzi bez problemów z umysłem, to gdy te problemy człowieka dopadają pewnie jest jeszcze trudniej. Nie mam szans wyobrazić sobie, przez co przeszedłeś przez te ostatnie miesiące, ale bardzo się cieszę, że powoli wracasz do siebie. Ściskam i konsekwentnie kibicuję.
Mirek, koko dzambo i do przodu, ja codziennie rano kolo 6000 kroków z psem, nawet jak nie ma treningu w ciagu dnia nie ma wyrzutów. Trzymam kciuki Miro
Dawno Cię nie oglądałem. Ładne parę lat. Nie postawiłbym ani centa na to że taka osoba jak Ty przejdzie przez depresję. Mi depresją odbiła się mocno na karierze programisty. Wyleciałem z bycia na bieżąco, 5 lat całymi dniami myślałem tylko o samobójstwie. Teraz, może nie już z taką energią jak kiedyś, ale jednak energią walczę o budowanie swojej firmy, mimo kryzysu na rynku. Najbardziej pomogło mi zrozumienie pewnych rzeczy, terapia, buddyzm.
Mireczku, zdecydowanie lepiej wyglądasz. Twarz mniej zmęczona i jakaś taka rozjaśniona. Kibicuję i dzięki za nastrojenie mnie na podobne wyzwanie. Też borykam się z wielkim czarnym psem, ale powoli robi się łatwiej.
@@MiroBurnjak będziesz miał ochotę mieć własne przeżycia z Ajahnem to poradzisz sobie ze znalezieniem go w sieci ;) Dzięki, że nagrywasz te vlogi w tak trudnym czasie dla Ciebie. To kilkukrotnie bardziej buduje sile zarówno nasza- słuchających jak i jestem głęboka przekonany, że Twoja wewnętrzną. Pozdro i do zobaczenia gdzieś kiedyś ;)
Niegdyś w polskiej kuchni, przynajmniej, w starym woj. poznańskim, popularny był typowy schabowy a na nim ananas przykryty żółtym serem - całość podgrzana w piekarniku do rozpuszczenia sera. ;)