Sprawdzenie przedniego zawieszenia Part #1 Triki z Mechaniki 

Dobry poradnik bez zbędnego owijania w bawełnę. Z tymi przewodami nie "odłożonymi" na miejsce, to komuś się ewidentnie spieszyło. Jestem zdania że fachowcy powinni się cenić, ale robotę wykonywać starannie. Jeszcze sporo musi się zmienić żeby tak było, przede wszystkim stawki powinny pójść w górę, żeby dobremu specjaliście nie żal było czasu na dokładność.

Film konkretny i na temat. Pozdro

Fajnie że auto do filmu miało tyle wad i ładnie to obrazuje co i jak może być zepsute do tego dobrze opisane metody sprawdzenia. Brakuje mi tylko pokazanie umiejscowienia łożyska McPhersona oraz w jaki sposób rusza się kołem w celu sprawdzenia luzów. Fajnie by było zrobić jakiś wstęp opisujący co, po co i jak będzie robione. Nigdy nie pomijam zasad bezpieczeństwa dlatego mam nadzieję że kobyłka była użyta po podniesieniu auta. Mam nadzieję że nie byłem zbyt krytyczny ale potencjał jest duży

Świetny film. Prostota, ale jak najbardziej przydatna. Dziekuje,.

Polecam !!

Super stary świetna robota,olej cały hejt

Amortyzatory rozkręca się z odpowiednią siłą (Nm)

Po wymianie przednich amortyzatorów oraz ich poduszek słychać stuki podczas jazdy po bruku. Co to może być? Talerzyki górnego mocowania nie opierają się o kielichy tylko o dolną nakrętkę. Przerwa między talerzykiem a kielichem wynosi ok. 4 mm.

;)

tarcze srot ale klocki nowe są:)

A jak sprawdzić gazowe amortyzatory???

Przykładowo na standardy mojego ojca, to stan nie najgorszy tego auta bym powiedział. Może to dziwić, ale są osoby które napraw zawieszenia nie traktują jako czegoś niezbędnego, ba nawet jako naprawę, bo przecież da się jechać, od biedy jak już odpadnie coś to się przyspawa, albo jakoś poskręca, pozaciska itd a nawet jak nie ma do czego spawać już nawet tych blach udających kielichy itp to i bez amortyzatora z pól roku albo i lepiej można śmiało jeździć,, tyle co po mieście i na grzyby itp wolniej jedynie, bo trzeba sobie dawać odpowiednio dużo czasu na utrzymanie auta na drodze i w kierunku w jakim chcemy jechać. I nie jest to żart a standard od x lat u mnie, awaria auta wymagająca naprawy to kiedy auto nie chce jechać, reszta to fanaberie i wyrzucanie pieniędzy. Rok dwa czy trzy TDI i ruski olej napędowy z kołchozu razem z gnojowicą zapewnią tanią i bezproblemową eksploatację. tyle co jedynie raz w roku w podróż na krawędzi śmierci wykonać 50km aby podstemplowali dowód, bo się porobiło teraz że bez auta nie chcą stemplować dowodów już, a co było standardem te 15 czy 20 lat temu.i pamiętam że wszystkie auta ojca miały ten sam termin badań jakoż prościej było raz zajechać i cztery dać podbić niż pare razy się fatygować i na pks wydawać. I generalnie nadal nic nie zmieniło się w tej materii. A jedyny okres bezpiecznej jazdy i kiedy jego pojazd nie zagrażał reszczie i mu samemu, to chyba jak po pijaku mu zabrali na 2 lata prawko, ale wtedy skuterem jeździł twierdz ac że to nie pojazd, a wszystkie wypadki na nim miał bez udziału innych uczestników drug. A obecnie zachodzę w głowę czemu od pewnego wieku nie zabiera się prawa jazdy.

A jakbyś nie znalazł tego korka wlewowego oleju do skrzyni to robisz fajrant?

Ale gruz, jak można tak jeździć?

I progi uszkodzone ,żaba bez gumy ,a potem panie progi zgnite trzeba wymieniać

jak można tak doprowadzić samochód masakra.

Materiał mocno nie zrozumiały dla laika, powinno być tak opowiedziane jak w instrukcji amerykańskiej rozpakowanie loda z papierka czyli żeby "najgłupsza blondynka" zrozumiała