Ta farba odchodzi z ocynku bo ocynk nie był ,,sezonowany,, przed malowaniem.Ocynk ogniowy przez jakiś czas sie odgazowywuje co powoduje że wszelkie powłoki malarskie odłażą.aby temu zapobiec stosuje się sezonowanie( zostawia się ocynk na jakiś czas aby złapał tlenki ,potem sie czyści i wtedy maluje,albo jest technologia że przepuszcza sie pocynkowany element przez komorę śrutujacą potem specjalny podkład i maluje się najczęściej proszkowo.Widać że to jakiś paproch gdzieś w garażu robił i nie miał o tym pojęcia.
Śruby na smarze odpowiednim wkręca się przed ocynkiem w gwinty i po ocynkowaniu podgrzewasz, odkrecasz śruby na złom i trzeba nowe i musicie wiedzieć że ocynk ogniowy może trochę powykrecać słabą konstrukcje, pracowałem przy balustradach, konstrukcjach, tych złomów nie opłaca się zrobić lepiej kupić zadbane auto. Ten kto grzebał przy zgnitkach to wie
Nie na darmo mówią, że rudego z imprezy nie wygonisz... Bardziej opłaca się silnik wymieniać, skrzynie biegów, całe zawieszenie i hamulce niż doprowadzić do stanu używalności przegnite blacharsko auto
Dobrze ze nie pokazaliście karoserii, jak była robiona w takiej samej technologii to lepiej może nie pokazywać. Swoją drogą ktos wydawał tyle kasy i nie widział co mu robią z samochodem, płacił komuś żeby zdemolować doszczętnie samochód, nie rozumiem
Takiego partactwa to ja dawno nie widziałem. Z tego co widzę to ocynk jest najgorszej jakości i jego trwałość to kilka lat i będzie sama rdza. Sam regeneruje takie auta zazwyczaj jeep i Patrole które są czasami w masakrycznym zwłaszcza zgnite ramy. Robię auta do upalania w terenie i biorące w rajdach terenowych.
Aż jestem ciekawy w jakich widełkach cenowych jest taka naprawa "ramy" Wypiaskowana? W uj nie wiadomo, mogli liznąć trochę i zalać ocynkiem. Ale reszta części to tragedia. Sam ze swoim walczę ponad rok, też dziury w ramię łatam aktualnie, bo budę ogarnąłem w miarę jako tako. Śruby fakt, potrafią stać i walka przez kilka dni, aby odkręcić. Zalewanie i palniki to podstawa. Jak wydał ponad 30tyś, to już serio kupiłby ogarnięte Terrano. Jak wydał ponad 80k, to już by miał Patrola, który jest bardziej ceniony. Ja swoje też kupiłem po "kompleksowej blacharce" Po roku łaty z zabezpieczenia poodpadały, spawy popuszczały itd. 12.600zł wywaliłem w minę, dałem się naciąć. Może do końca tego roku skończę xD
Sam demontaż pojazdu to pracochłonna i odpowiedzialna praca. Części trzeba segregować na bierząco, katalogować i zabezpieczać. Od tego momentu warto już działać na rynku z listą potrzebnych gratów.
Właściciel by wiedział, że tak będzie, to by jeździł autem bez renowacji i lepiej by na tym wyszedł. Teraz ma złom, wydane pieniądze i walka w sądzie, nerwy, stracony czas.
Troche mnie to zaskakuje, że też niby tutaj gadacie jak bardzo ktoś spierdzielił sprawę... A sami trzymacie części na zewnątrz, jaki to szacunek do klienta jest? W żaden sposób sami nie zabezpieczyliście ani nic, i co? Potem klient zapłaci.... Ja wiem, że magazynowanie takich elementów wymaga jakiejś przestrzeni, ale jak to sobie w trawie leży, to jednak sory, ale nie użyje tego nikt dalej, tylko wszystko w nówce musi być - klient zapłaci.
No, ale nie ma decyzji co dalej. Laweta przywiozła, zrzuciła i tyle. Jak to większość się nie nadaje. To tylko kontener na złom podstawić, przebrać co lepsze, a reszta złom. 3 lata to pewnie u nich pod chmurką leżało, kolejny tydzień/dwa im nie zaszkodzi już
