Teraz stracisz prawko za przekroczenie o 30 km/h 

Wedle zasady "zaczynaj od siebie" posłom i europosłom zabrać możliwość jazdy jako pojazd uprzywilejowany - niech przestrzegają swoich ograniczeń prędkości. Do tego zakaz lotów samolotami jak można na miejsce docelowe dojechać samochodem. No i oczywiście obowiązkowo jazda autem elektrycznym typu podrzędny kompakt klasy c. Oczywiście też żadnych immunitetów na wykroczenia drogowe!

Zacząć trzeba od tego, że statystyki są koszmarnie zafałszowane. Są to statystyki policyjne, a policji nie chce się dochodzić rzeczywistych przyczyn wypadków, bo znacznie trudniej komuś udowodnić, że spowodował wypadek, bo zamiast na drogę patrzył w ekran smartfona (a czasem nawet pisał wiadomości), ustawiał coś w rozbudowanym do granic absurdu systemie infotainment, zmienił pas ruchu bez patrzenia w lusterka i sygnalizacji kierunkowskazem, przysnął, zagapił się, itp. Wpisuje się praktycznie z automatu: nadmierna prędkość i fajrant (chyba, że się pijany trafi). I to akurat wiem z pierwszej ręki.

Kolejne ruchy UE: 2025 - Twój własny samochód wyśle informację do najbliższej jednośtki Policji jeśli przekroczysz prędkość o 1 km/h (już nie potrzebne będą drogie fotoradary i kontrole drogówki), 2027 - Twój własny samochód sam wystawi Ci mandat, 2030 - Twój własny samochó sam Cię aresztuje i dostarczy do najbliższej jednostki policji w celu odebrania prawa jazdy, jeśli przekrocztsz prędkość o 10 km/h. Dokąd zmierzasz droga Unio, gdzie w twoich działaniach jest jakiś element edukacyjny dla kierowcy? Nie....., no w sumie może się mylę, jednak kierowcy się uczą jak obchodzić systemy i powyłączać te te wszystkie pipczyki i dzwoneczki dla idiotów....

A mnie jak zwykle, jak przy każdym temacie związanym z UE przytłacza bezsilność zwykłego szarego człowieka i krótkowzroczność tych którzy im poklaskują...

Z tymi młodymi kierowcami i jazdą w nocy to jest jakiś żart. Mieszkam poza miastem i też z tego względu prawo jazdy zrobiłem 3 miesiące po moich 18'tych urodzinach. Wracam bardzo często w nocy samochodem do domu bo nie ma autobusów nocnych czy pociągów. Jeśli tak ma wyglądać przyszłość, że każą mi wracać do przeszłości gdzie 1,5h wracałem pieszo polami do domu to... tragedia.

Z tymi znakami to się zgadzam, bo są czasami ustawiane tak jak Waldek mówi, ale inną sprawą jest istawianie znaków na chwilę - np. jest 70 i w pewnym momencie pojawia się 50, żeby za 100-200 metrą znowy twórcy na 70 - PO CO? Zaśmiecanie krajobrazu, zbędne wydawanie publicznych pieniędzy i wkurzanie kierownów

Czas dołączyć się do rolników mamy okazję! Stop zielony ład, stop tym chorym pomysłom!

Dobrze Waldek że mowisz o tym przed wyborami do euro parlametu i niech wszyscy kierowcy sie zastanowią na kogo głosować

To ja jeszcze proponuję unijny nakaz budowy obwodnic wszystkich miast na drogach krajowych z terminem wykonalności maksymalnie 2 lata. Nie chcę wjeżdżać do "Kaczydołów dolnych" bo jadę trasę 500km np. z północy na południe kraju to nie muszę co chwilę zwalniać do 40-50 km/h w terenie zabudowanym. Ile razy np. w takich Niemczech musisz zjechać do miasta jadąc tranzytem?

Nam będą zabierać prawa jazdy a polityków nie będzie znowu to dotyczyło. Bo mają emunitety . Super

W polsce jest raczej problem z egzekwowaniem powaznych kar od faktycznych piratow drogowych, ktorzy nagle rozplywają sie w powietrzu i nikt nie moze ich znalezc.

Biorąc pod uwagę patologię w postaci 2-pasmówek 2-jezdniówek z ograniczeniem do 70km/h, absurdy z ograniczeniami w lasach, skoki z 40km/h na 100km/h w ciągu 50 metrów to nigdy o bezpieczeństwo nie chodziło.

Co do tych znaków ograniczających prędkość to zdecydowanie mnóstwo miejsc jest źle oznaczona i zdecydowanie jest to do poprawy. Bardzo często spotykam na drogach znaki ograniczające prędkość w miejscach gdzie tego znaku nie powinno być albo powinien być znacznie dalej niż jest usytuowany. Ogólnie to ja mam pomysł żeby rozgraniczyć teren zabudowany na 2 opcje. To znaczy proponował bym pierwszą opcję: teren zabudowany z ograniczeniem do 40km/h w miejscach gdzie na prawdę jest kręta droga/ jest ciasno / miejsca gdzie ogólnie na prawdę niebezpiecznie oraz drugi teren zabudowany z ograniczeniem prędkości do 60km/h w miejscach gdzie jest teren zabudowany, ale jest dobra widoczność, domy są daleko od drogi itp. 50km/h to na prawdę jest mega wolno w niektórych terenach zabudowanych i możnaby takie tereny nieco przyspieszyć, natomiast również w wielu miejscach spotykałem się z terenem zabudowanym gdzie nie było ograniczenia do 40', a na prawdę było dość "ciasno" i zdziwiło mnie dlaczego nie ma tam ograniczenia do 40 ...

Wkrótce wybory do parlamentu UE, zastanów się dobrze na kogo glosujesz.

Za niedługo z chaty nie będzie można wyjść.

Niech zabronia calkowicie jazdy autem a oni beda sie rozbijac samolotami

Dobre, za przekroczenie prędkości odbiera się prawo jazdy, za doprowadzenie do kolizji/wypadku dostaje się niewielki mandat i można rozbijać się dalej 👋

Szybkie sprostowanie - maksymalna dopuszczalna w obszarze zabudowanym to 80km/h. Nie można podnieść do 90, jak to podałeś w przykładzie.

U mnie rok temu na 8km odcinku drogi powiatowej biegnacej posrod pól (a bedacej glownym.szlakiem komunikacyjnym do Trójmiasta dla calego regionu) postawiono ograniczneie do 30km/h z okazji remontu drogi. Przez poerwsze 3 miesiace od postawienia nic sie nie dzialo (od grudnia do wiosny), potem przez 3 miesiace trwal remont gdzie ekipa remontowa pojawiała sie raz lub dwa razy w tygodniu, po wylaniu asfaltu przez kolejne pol roku nic sie nie dzialo a ograniczenie predkosci pozostalo (pdzez te kilka miesiecy namalowano jedynie linie). Nikt nie wpadl na to zeby ograniczenie zaslaniac w trakcie gdy nie odbywaly sie zadne prace, czy tez codziennie po zakonczonych pracach. Oczywistym jest ze nikt nie respektowal takiego absurdalnego ograniczenia jezdzac tamtedy codziennie do pracy (z racji ze nowa droga byla dobrej jakosci, infrastruktura gotowa a zadne prace drogowe sie nie odbywaly, jeszcze ok gdyby to bylo 60 czy 70km/h) . Ograniczenie zdjeto niedawno po blisko 14 miesiacach od ustawienia.

Skoro w temacie prawa jazdy jesteśmy, Waldku czy mógłbyś poruszyć temat przewozów osób na aplikację? Mieszkam w Warszawie, dojeżdżam do pracy ok 10km w jedną stronę i nie ma dnia bez niebezpiecznej sytuacji z uberem boltem itp. Ciarki mnie przechodzą jak patrzę na wyczyny tych "kierowców" a podczas kontroli wychodzi jak wielu z nich jeździ bez PJ, po pijaku lub dragach. Nie ma w Warszawie dnia bez wypadku z udziałem przewozu osób z przybyszem ze wschodu za kierownicą.

Jak by mieli wprowadzić ograniczenie po przekroczeniu o 30km/h to powinni niemal wszystkie ograniczenia ponownie prześwietlić. W wielu krajach typu Austra czy Słowenia tam gdzie są ograniczenia tam wyraźnie jest to potrzebne. Nie ma jak czesto w Polsce wjeżdżasz w teren zabudowany a w około las czy pole. Dziwnym trafem zawsze policja tam stoi, a nie w miejscach o większym zagrożeniu. Powinniśmy zwiększyć kary w strefach przyszkolnych i uświadomić społeczeństwo. A zarazem odpuścić absurdy na obrzeżach. W wielu krajach wymieniłem czesto jest tak że ograniczenia mają te boczne drogi a nie główna wpadającą do miasta. Upłynnić ruch powinniśmy a nie tylko spowolnić. Było by bardziej ekologicznie. Mniejsze zużycie hamulców,paliwa a nie ciągle gaz hamulec 90 70 50 70 50 30 90 itp

50km/h teraz 30km/h to zaraz o 15km/h i prawko do śmieci, ładnie się tam bawią. Ciekawe jak teraz wyprzedzić dynamicznie bez przekraczania prędkości np taki skuterek co jedzie 50-60km/h na jezdni gdzie jest dozwolone dajmy na to 70km/h

Tresują nas jak szczury. Ciągłe zakazy i nakazy. Wziąłbym udział w proteście który ma się temu przeciwstawić, bo robi się to nieznośne.

A jak było z punktami ? Ważne 2 lata a kierowcy zawodowi potracili prawo jazdy i wycofali się z tego....

Oni mają prosty system. 2 lata. Ludzie ignorują to nie protestują bo mówią a to za dwa lata. A dwa lata to szybko mija i mamy.

Pamiętajcie jeszcze o 20km/h przed progiem zwalniającym. Próg nie odwołuje ograniczenia i należy tak jechać nieraz kilka kilometrów do jakiegoś skrzyżowania ❤ kochamy polskie absurdy.. Dla wielu tutaj to jest potencjany zabójca bo jedzie 50 za znakiem i przekracza prędkość o 30....

To wszystko jest chore. Tyle w temacie.

Testują nas Kiedy wyjdziemy na ulicę...

Jeśli takie coś ma wejść w życie, przede wszystkim niech się wezmą za robotę i te ograniczenia "naprawią". Jak widzę dobrej jakości drogę, bez przejść dla pieszych, z dobrą widocznością na której jest ograniczenie do 40km/h to mnie ch** strzela

Przypomni mi ktoś kiedy Unia wprowadziła jakie NOWY przepis który ułatwiał życie Europejczyków a nie tylko utrudniał albo ograniczał ich możliwości? Ciężko mi sobie przypomnieć.

Ciekawe czy ujednolicą też przepisy ruchu drogowego? Taka błaha sprawa jak skręt na warunkowej strzałce, w Niemczech można skręcać bez zatrzymywania u nas nie i jest za to mandat. W Niemczech można zawracać na znaku "nakaz skrętu w lewo" na przykład u nas nie i też jest za do mandat.

Jak wchodziliśmy do unii mówiono że że chodzi tylko o przepływ towarów i przemieszczania się ?? a dzisiaj ?? to był koń trojański masakra💀😱

To będziemy jeździć bez prawka. Wszystkich do paki nie wpakują.

Politycy wprowadzają absurdalne przepisy, które później sami mają „gdzieś”, bo prezesowi się spieszy i moga robić rajdy po Warszawie.

Tu problem leży po stronie edukacji kierowców i mentalności. Nawet jak beda zabierac prawko za przekroczenie o 1km/h i karac 10k zł mandatem, to i tak jakis pijany malolat wywali dzwona na moscie ciagnac za soba kilka osob. Szkoły nauki jazdy ucza jak zdać egzamin. Przez co siwezy kierowca nie jest przygotowany do poruszania sie po drogach. Również brakuje infrastruktury, zeby mogli w bezpiecznym mijescu wypaść z jezdni i ogarnać, że jednak trzeba czasami pomyśleć. Zamiast tego pierwszy poślizg kończy sie na drzewie albo przystanku.

Obwodnice miasta są z założenia nie na terenie zabudowanym. Jak wjeżdżasz na takową, na każdym wjeździe masz przekreślony teren zabudowany. Co więcej, wg przepisów : Na terenie zabudowanym prędkość może zostać PODNIESIONA do 60/70/80 km i są dokładne wytyczne kiedy. 90 w terenie zabudowanym jest po prostu niemożliwe. Znak 90 oznacza ograniczenie do 90 z WIĘKSZEGO poza terenem zabudowanym. Tam z kolei , prędkość NIE MOŻE być podniesiona znakami jest odpowiednio 90/100/120/140 w zależności od rodzaju drogi - dopuszczalne są tylko ograniczenia. A co do przepisów. W Szwajcarii, która w Unii nie jest, i często przez przeciwników tejże podawana jako przykład wolności - w terenie zabudowanym przekroczenie o 20kmh to utrata prawka, a w niektórych kantonach OBOWIĄZKOWA kara pozbawienia wolności (na czas np 2 tygodni). To tak co do drastyczności przepisów. A ja osobiście jestem za. Jestem z jednej strony za zniesieniem wzorem Niemców odgórnego limitu prędkości na Autostradzie (to nie znaczy zniesienie limitu na każdej - ale możliwość takiego zniesienia na niektórych odcinkach). Z drugiej, w terenie zabudowanym jestemzarówno na zwiększeniem kar, jak i zmniejszeniem dozwolonej prędkości do 30kmh (znów nie wszędzie - ale tam można takową miejscami podwyższyć)

Bardzo bym chciał zobaczyć statystyki wypadków i zgonów po wprowadzeniu tego. Chciałbym też zobaczyć jak ludzie przestrzegają tych przepisów. Dla niektórych limit z 95/50 zmieni się na 75/50. W obszarze zabudowanym ma to sens, ale faktycznie nie w lesie, o którym wspomniano w filmie. Pomijając już, że cała infrastruktura oznakowania drogowego jest do poprawy. Poza obszarem zabudowanym trochę ciężko to egzekwować. "Zwiększanie bezpieczeństwa" powinno się odbywać na innej płaszczyźnie. Po co dawać prawko debilom? Żeby je potem zabierać? Można by: zdecydowanie utrudnić zdobycie prawa jazdy / Skrócić czas jego ważności / wprowadzić jakiekolwiek badania, zamiast przepychać wszystkich. Generalnie z tymi przepisami ruchu drogowego jest tak, że coraz bardziej na siłę chcą doprowadzić do ideału. Zaostrzyć tak aby było 0 wypadków. Nie da się tak. W kontekście młodych kierowców i zakazywania jazdy w godzinach nocnych to totalny absurd i ogromne ograniczanie wolności. Próbuje się na siłę wmówić, że są oni niebezpieczni gdyż sporo wypadków z ich udziałem ma miejsce nocą? To dokładnie to samo co pompowanie statystyk mówiących o stosunku wypadków z udziałem młodych do seniorów. Nikt nie uwzględnia tego, dlaczego tak jest. Młodzi jeżdżą zdecydowanie więcej i to wie każdy, bo jest to absolutnie oczywiste. Tak samo - Czy seniorzy wybierają się na nocne przejażdżki? Absurd goni absurd, a ludzie są zabawkami w rękach pseudointeligentów. Nowoczesne niewolnictwo się szykuje na każdej płaszczyźnie, a to dopiero początek.

tak było w moim przypadku. zatrzymali mi dokument, mandatu nie przyjąłem, delikatna "rozmowa" w urzędzie spowodowała że de facto uprawnienia zatrzymali mi na 3 dni (tak było w piśmie które otrzymałem pocztą). tak czy inaczej, blankietu nie miałem 3 miesiące, a sprawę wygrałem... po 2 latach.

To może niech eurotrutnie reaktywują Red Flag Act. Wtedy przed każdym pojazdem, w odległości kilkudziesięciu yardów powinien biec człowiek z czerwoną flagą, a pojazd może w mieście jechać z prędkością 2 mile/h (ok 3 km/h) a poza miastem - 4 mile/h, czyli 6 km/h. I spoko.

Najpierw wprowadzą 30 km/h w miastach, a potem za 61 tracisz prawko. Gdzie każdy normalny jeździł do 60 przy 50siątce.

czy można zrobić prawo że za przekroczenie o 5km/h krzesło elektryczne lub powieszenie będzie?

Petrolowa hipokryzja,ty się przesiądź na rower elektryczny a oni samolotami latają 100km dalej na zielony bełkot.

Kiedy przyszli po ,,x" nikt nie protestował, kiedy przyszli po ,,y" nikt nie protestował, kiedy przyszli po mnie, nie było już komu zalrotestować...

Czyli następni kierowcy pojadą blokować, albo odrazu pod tą całą srUNIE

Dziękuję za informację. Pozdrawiam serdecznie 👍

Witam, czy recydywa czyli podwójna wysokość mandatu w czasie 2 lat dotyczy dokładnie tego samego zakresu czyli np. 41-50 km/h czy za drugim razem przekroczenie np. o 31-40 km/h też liczy się jako recydywa?

Pod Opolem na obwodnicy (wrzoski-makro) było 90km/h teraz jest znak dziury i znak 40km/h. Popierodlone.

Nic tylko same nakazy,zakazy i ograniczenia. Mam wrażenie, że oni tylko siedzą i myślą jak tu uprzykrzyć ludziom życie. I to w każdej dziedzinie, nie tylko w motoryzacji.

Pierwsze należałoby wszystkie znaki "zreformować", ponieważ często widzę drogi gdzie jest jeden dom na krzyż, 5 progów zwalniających i ograniczenie do 20 km/h, albo las gdzie ktoś dziwnym trafem ustawił 50 km/h zamiast 70, 80 albo 90. Zacznijmy od tego, aby ustawić znaki tak na ile faktycznie powinna być dopuszczalna prędkość, to wtedy nie będzie takich przekroczeń.

W moim mieście jest droga z ograniczeniem do 70km/h. Jakiś czas temu były tam roboty drogowe, i już po ich zakończeniu urzędasy zapomniały o zdjęciu ograniczenia do 30km/h które trwa przez jakieś 100-200m. I jest ono sobie na takiej perfekcyjnie zdatnej do jazdy drodze. I tak, zakładając że tracimy prawo jazdy za przekroczenie o 30km/h, nagle robi się okno w którym możemy stracić prawo jazdy przez głupi i nieuzasadniony znak pomimo przepisowej jazdy. I to z tym powinniśmy walczyć przede wszystkim. Z nieudolnością urzędników do prawidłowego oznakowania ograniczeń prędkości.

Przecież to jest tragedia, o ile jeszcze w zabudowanym zrozumiem, chociaż kłóciłbym się że o 30kmh to jeszcze to jeszcze idzie się zagapić, ale patrząc na to z boku pomysł jednak dobry, tak poza terenem zabudowanym to jakiś żart, i zdania nie zmienię, nie w tym kraju z tak tragicznie oznakowanymi drogami.

Pracuję z pewnym 60 latkiem który po pijaku wiózł pracowników na budowę do pracy, kiedy szef się o tym dowiedział, nic z tym nie zrobił. Wpadł bo na budowie kierownicy go zbadali alkomatem. Kilka miesięcy później znów wiózł pracowników pod wpływem, na szczęście wpadł w ręce policji i stracił prawo jazdy. Po dziś dzień bez prawa jazdy wozi swoją żonę do pracy, również pod wpływem alkoholu i sam do swojej pracy dojeżdża autem. Takich ludzi jak on w całej Polsce jest multum, oni winni siedzieć w więzieniu i statystyki wypadków by spadły. Ale nie chodzi o zwiększenie bezpieczeństwa. Chodzi o pozbawienie ludzi prawa jazdy, żeby wprowadzać lewacką klimatyczną politykę i pozbawiać ludzi możliwości swobodnego przemieszczania się autem. Szkoda Waldku że o tym nie pamiętasz i ludziom nie przypominasz. Wszyscy którzyście głosowali na pis po lewicę i 3 drogą jesteście warci smyczy i kagańca, nie jesteście polakami, jesteście zakłamani ślepi i sprzedajni jak wasze ulubione partie.

Jeszcze brakuje, że będą zabierać z fotoradarów, które będą w "koszach na świeci" i bez znaków ostrzegających.

Ograniczenie prędkości czasem nic nie da. Niejednokrotnie widziałem jak kierowca sumiennie jechał 50km/h a nawet 40km/h ale jak pieszy się pojawia to już nie ma z jego strony żadnej reakcji. Podobnie z wyprzedzaniem na przejściu. Jedzie 50 km/h ale z drugiej strony im wolniej jedzie tym mniejszą uwagę poświęca na obserwację drogi. Szczególnie w miejscach gdzie znaki ograniczenia sa przesadnie ustawione.

Kiedy oni zaczną prawidłowo oznakowanie?

Na ogół na zaostrzone przepisy reagują ci co ich nie łamali i jak jeździli 90 na 90 to teraz jeżdżą 70, a ci co zasuwali nawet i o 50 i tak zasuwają dalej. Ja bym zamiast systemu kar wdrożył system nagród, rok bez mandatu,kolizji, wypadku talon na paliwo nawet za 500 zł, albo darmowe parkowanie w strefie płatnego parkowania

Dobrze powiedziane niech pierw przejrzą znaki jak sa po ustawiane. Poniewaz w niektórych miejscach sa celowo zle ustawione lub pozostawione po modernizacji dróg.

Naj lepiej Dla tych z Unii było by jak byśmy jeździli tylko rowerami lub wogule Lepiej było by im kontrolować co robisz kiedy idziesz do WC na 2

U mnie w regionie powstaje odcinkowy pomiar prędkości. Być może ma to sprawić aby było bezpieczniej, ale..... 1. jest to szeroka prosta droga bez terenów zabudowanych, bez wielu wjazdów do posesji/firm, z bardzo dobrą widocznością na skrzyżowania dróg gdzie do kolizji/wypadków dochodzi mega rzadko. 2. na tym odcinku wcześniej nie było ograniczenia prędkości, teren niezabudowany 90km/h. Po zamontowaniu infrastruktury do pomiaru prędkości powstało również ograniczenie prędkości do 70km/h. 3. Dosłownie gdy kończy się pomiar prędkości i ograniczenie prędkości, kierowca może już "bezpiecznie" przyspieszyć do 90km/h. Problem polega na tym że akurat wtedy wpadamy na odcinek drogi z łukami, z wjazdami na posesje na łuku, i do 2 niebezpiecznych skrzyżowań gdzie do wypadków już dochodzi.... No ale, przecież to wszystko w ramach bezpieczeństwa w ruchu.....

Oni walczą z kierowcami bo ma być zielono.

a za te europunkty będzie rabacik na zieloną kanapkę z robalem

Dzięki Waldek za przekazanie interesujących informacji w omawianym temacie, całkowicie się zgadzam z tym co mówisz👍👏💪🙄🤔🙂💚

Szczerze patrząc na to wszystko co unia robi od kilku lat to jestem za wyjściem z unii , zrobić strefę Schengen i zostać w nato

Niektóre "tereny zabudowane" nie są zabudowane.

Waldek, ale "lata świetlne" to odległość, a nie czas 😉

To teraz po rolnikach my kierowcy na ulicę powinniśmy wyjść. I oni się dziwią że nie ma kierowców do pracy !

Cześć Waldku pozdrawiam. W Czechach na odcinku Karwina Ostrawa jest ograniczenie do 70 i do 50 ale do 50 nie ma znaków podejrzewam że jest takich miejsc więcej. Jak GPS nie pokaże ograniczenia to możesz mieć kłopoty

życzę wszystkim powodzenia w przestrzeganiu tego przepisu 😅 włodarze dokręcają śrubę, a pospólstwo mówi "mocniej Panie, mocniej" 😉

Kiedy tak myślę przypomina mi się jak miałem pierwsze praktyczne zdawanie prawka 2 zakręty od word-a wyjazd na obwodnicę gdzie ograniczenie było normalnie 70, wyjeżdżam, egzaminator mówi - 1 błąd przekroczenie prędkości o 40 km/h, co się okazało? były roboty drogowe 500m dalej a znak ograniczenia do 30 stał postawiony w taki sposób że jadąc na wprost obwodnicą był widoczny a wyjeżdżając z bocznej ulicy i mijając go o 1 metr niemal niewidoczny chyba żeby wystawić głowę przez szyberdach i popatrzeć 100stopni w prawo... czyli teraz takie coś utrata prawka masakra, zresztą instruktorzy dobrze wiedzą gdzie są podchwytliwe źle poustawiane znaki lub pozasłaniane drzewami kilka takich miejsc mi na kursie pokazywano gdzie podobno sporo egzaminowanych było oblewanych np w 3/4 zasłonięty GAŁĘZIAMI znak o drodze jednokierunkowej... o wpływie na bezpieczeństwo nie wspomnę. Niech najpierw ogarną oznakowania i organizację ruchu gdzie potrzeba. A z jazdą tylko w dzień dla młodych kierowców też była tyle co zima jasno od 7 do 15 to nawet na dojazd do szkoły za małe widełki :P zresztą jeśli nie "dusisz" po nocy 100km/h to nieraz lepiej się jeździ niż w dzień bo mniejszy ruch na drodze.

Ponieważ podejrzewam polityków o jak najgorsze intencje (nie bezpodstawnie), to przewiduję taki przebieg: - zaostrzenie kar i limitów, jak te +30 - następnie zmniejszenie dopuszczalnych prędkości - teren zabudowany 30km/h, poza miastem 70km/h, albo 50 km/h, ale to z czasem. Powolutku. Krok po kroczku. Na razie tylko o 10km, potem o kolejne 10km.

najpierw 50, potem 30 potem w ogóle 0...a potem bedą zabierać auta za przkroczenie. Tych ludzi trzeba powstrzymać, polexit!

Obszar zabudowany - rozumiem mocne przepisy, bo tu faktycznie kierowcy przeginają zdrowo ale poza obszarem zabudowanym to jakiś absurd. Co więcej często mamy fatalnie oznakowaną informację ile w danym miejscu mogę jechać…

Robilem prawko w Polsce, od kilkunastu lat jezdze za granica (sr. 30-40tys km rocznie) Gdy jezdze po polskich drogach, nie raz mnie przerazaja manewry na "3go"wyprzedzanie, na zakretach, pod gore przy koncu wzniesienia, a gdy jedziesz normalnie czyli zgodnie z predkoscia lub lekko juz przekraczajac to jeszcze mruganie, po wyprzedzeniu scinanie mi przed maska ze za wolno jechalem, bo trzeba +40km/h ponad dozwolona... Na autosrradach i innych dwupasmowych nie rusza mnie kto ile (chyba ze wali ponad 200km/h) Ale moze by co niektorych ostudzic trzeba cos z tym zrobic?

Na polskich drogach nie ma problemu z łamaniem przepisów. Na polskich drogach jest problem z patologią, a z patologią nie walczy się przez wprowadzanie zmian w kodeksie drogowym tylko przez wprowadzenie zmian w kodeksie karnym. W tym przypadku należałoby wprowadzić coś takiego jak 'agresja drogowa' która byłaby przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności.

jak jeździły polonezy, trabanty z 3 razy taką drogą hamowania, bez żadnych systemów bezpieczeństwa, to w obszarze zabudowania można było jechać 60 w nocy, i mandaty były mniejsze. Czy wraz z rozwojem bezpiecznieszych samochódów tendencja nie powinna być odwrotna? A nie, bo przecież plebs nie może mieć za dużo wolności...

Nie odp.... się póki nie wykończą wszystkich kierowców, bo mamy się przesiąść na zbiorkom. Nie mieć nić i być szczęśliwymi w nowej k0mun!e 2.0.... .... i ciągle są jacyś tak zwani ludzie, co uważają, że to dla bezpieczeństwa.... ... a forsują to nad-ludzie co mają absolutnie wszystko (i dużo więcej) i są jak widać z tego powodu nieszczęśliwi.

Po 6 miesiącach stanie transport i szybko się trzeba będzie wycofywać, bo w tym gąszczu znaków i absurdalnych sytuacji można zwariować, gdyby był przepis 5 znaków na 1 km to może miałoby sens, a u Nas może być nawet 50-100 znaków.

a dlaczego nie wprowadzą punktów karnych za słownictwo i chamskie zachowanie w Sejmie dla posłów senatorów i innych Konstytucja jest dla wszystkich by ją przestrzegać

Niedługo się doczekamy ograniczeń 50km/h na autostradzie a w zabudowanym 20km/h. Docelowo wszyscy mamy się przesiąść na hulajnogi elektryczne.

Punkty powinny być osobno na każda kategorie

Już widzę jak suszą zaraz za tabliczką "teren zabudowany" ? Jedziesz 90 (przepisowo), zanim zauważysz bądź zareagujesz na znak, może być po prawku....

Kiedyś myślałem, że ta ekologia to ma jakiś sens, ale teraz widzę, że to straszna hipokryzja rządzących w EU

Ja czegoś nie rozumiem - w większości krajów rządzą socjaliści i takowi są wybierani też do Parlamentu EU, więc czemu ludzi dziwi, że wprowadzają tak kretyńskie przepisy...

Unia nas wykończy wszystkich od kierowców po rolników po zwykłych Kowalskich którzy w przyszłości będą płacić podatki za emisyjności budynków mieszkalnych

moim zdaniem nie powinno byc sztywnego przekroczenia a procentowy od limitu predkosci w danym miejscu dla przykładu 60%. Wtedy na 50 jest to 30 ponad limit, na 70 to 42 itd

jak zawsze świetny materiał brawo masz 100 procent racji

Sezon na urzędników, należy uznać za otwarty.

CZAS NA POLEXIT

Waldek, wszystko co jest robione w unii nie ma na celu poprawić jakość życia a dodatkowo nas opodatkować, te 30km/h nie wzieło się z przypadku, tak jak z tą nagonką na "ekologię". Wyjścia są dwa albo unia sie rozpadnie albo wyjść z unii. Dla zwolenników ue polecam przeczytać o fit for 90.

Proponuję ogromny protest transportowców, kierowców i rolników i to w całej tej zasranej unii

Cześć Waldek, pozdrawiam serdecznie

Rolnicy, dziękujemy za to, że zaoracie ten chory twór.😊😊

moze być i te odebranie prawka za przekroczenie 30 km/h, ale musza ogarnąc te ograniczenia prędkości u siebie mam 40 w lesie XD

Przeraziłem się tymi komentarzami 🙆 na zachodzie nikt nie płacze przy podobnych przepisach jakie u nas chcą wprowadzić hehe np. Szwajcaria jade sobie w terenie zabudowanym 40 bo tyle mozna za mna jedzie Ferrari i jakoś mnie nie wyprzedza bo mu się nie oplaca dlaczego? Bo zaplaci procentowo mandat od swoich zarobkow. W niemczech mam mase mandatow gdzie radar łapie po przekroczeniu 6 kmh a my tu płaczemy, że po przekroczeniu 30 zabierze nam ktoś prawko... Przynajmniej dwa trzy razy w roku w firmie ktoś ma zabrane prawo jazdy za przekroczenie predkosci to na miesiac to na trzy i nikt nie płacze. Problem ma pozniej tylko szef bo nie ma jak wyslac pracownika ktory nie ma prawka. A ta osoba drugi raz sie zastanowi bo moze stracic przez swoja głupotę prace. Najlepszy przyklad jak jeżdżą tiry w terenie zabudowanym w Polsce... Jedziesz 60 on Cie wyprzedza to normalne? Na zachodzie nawet nie próbują bo szkoda na mandaty i moga stracić prawko. Poczytajcie sobie ile jest wypadkow w terenie zabudowanym i ile poza i z jakimi skutkami. Tak nawiasem przed pandemią koszt jednej osoby śmiertelnej w wypadku to 2mln pln. Tyle nas to kosztuje. Nie lepiej jechać ostroznie i zostawić to w budżecie ktory i tak jest rozkradziony i się nie spina nie wspomne o zabraniu komuś bliskiej mu osoby...

A ja 370z jechałem wczoraj 240 z wrocka na kłodzko

Waldku chwilę już Cie oglądam i nie przypominam sobie byś chociaż raz nagrał coś pozytywnego. Czy rzeczywiście tak jest, ze wszystkie zmiany są na niekorzyść kierowców?

postawmy więcej 40 na noworemontowanych drogach, gdzie wcześniej było 90, albo ustawmy nagle na ekspresówce 60 znienacka jak jest na S17 w kierunku Warszawy (tu wciskając hamulec to ja powoduje zagrożenie, bo wszyscy nie wiem czemu znaku nie widzą, ale mój hamulec przeszkadza) i starczy by już dalej nie jechać, co za czasy. Poza tym gdzieniegdzie w mieście są strefy ograniczonej prędkości do 20 km/h a wtedy o 30 łatwo, nawet nie specjalnie.

Większość 50 kmh to można śmiało 80 lecieć bo nic tam nie ma ...... albo jest znak 70 a za 50metrów znak 50 km/h ...... ręce opadają

#polexit

Czas poważnie się zastanowić i wyjść z Uni!