KIA e-Niro 2020 - TEST PL (204 KM 64 kWh XL) 

Dzięki :)

Dzięki :)

Dzięki jak zawsze :)

@@deletedaccount9394 Ale "fury" i to cynkowane ogniowo. Zwłaszcza renault fura.

Też dzięki :) Co do stwierdzenia, że mało - jakiś aspekt powinienem według Ciebie szczegółowiej przedstawiać w testach?

@@WahaczTV mialo byc szkoda ze tak malo" likes" pod filmikiem :) Likes" 👍" :) . Filmik super :)

@@almasurfingalmasurfing2695 Aaa fakt źle zinterpretowałem tego kciuka. Dzięki :)

Dzięki :) Co do EV6 to szczegółów jeszcze nie znam, ale pewnie w jakimś rozsądnej przyszłości się trafi.

Pozdro :)

to popatrz na ceny mercedesów - np. Mercedes-AMG GLE 53 4MATIC+ 469 100

Też pozdrawiam :)

Dzięki :) Co do zmiany piosenek to kierunek w dół jest bardziej poprawny i tu się zgadzam - przy czym przez to, że nie jest standardem (chyba nawet w obrębie KII/Hyundaia są modele inaczej podchodzące do tematu, w pilotach od telewizorów jest kolejny program do góry) to ja bardziej jestem przyzwyczajony do kolejnej piosenki do góry, zwłaszcza gdy obok jest zmiana głośności. Dlatego zawsze staram się podkreślać, że według mnie jest to mniej logiczne, bez mówienia że "kolejna do góry" to jedyna słuszna droga :P

@@WahaczTV ja znów tak zrozumiałem, iż podkreślając ten fakt zmiany piosenek, jesteś przekonany, że właśnie jedyna słuszna droga to zmiana w tym kierunku jak głośności 😃 ale teraz już wszystko jasne 😉

A to z tym kierunkiem to wszystkie Kia tak mają. Ale to jest tak jak z wajchą od wycieraczek: w jednych autach daje się do góry, w innych do dołu. Trzeba się przyzwyczaić. PS. W ogóle patrząc po testach Kia, to chyba wszystkie mają taki sam rozkład przycisków na kierownicy. A już na pewno wszystkie Niro, Stinger, XCeed itd...

To chyba jest bardziej skomplikowane. Mam sportage lll i tam wygląda to w ten sposób, iż jeżeli mamy na wyświetlaczu widok "podstawowy" czyli widzimy tytuł i wykonawcę to kolejny utwór wybieramy przyciskiem w górę - czyli tak jak chce Wachacz. Jeśli jednak na wyświetlaczu mamy widok listy - czyli jak na okładce płyty, to wtedy kolejny utwór wybieramy przyciskiem w dół. Logiczne, ale zaskakujące i trzeba się przyzwyczaić

Osobiście nie mierzyłem, ale dane ze strony KII tak stanowią.

W zimie będzie można przerobić tryb Eco na Winter i jazda :P

@@WahaczTV chodzi mi o przyczepność na zakrętach i przy hamowaniu - z taką masą i werwą już widzę te poślizgi. Tryb winter zmula napęd? Czy elektryki muszą mieć inne opony?

@@infeltk Na Eco znacznie mocniejsze jest odzyskiwanie energii i też pedał gazu jest mniej czuły. Opony chyba e-Niro miało zwykłe - na pewno standardowo wyglądały, ale czasami montują specyficzne w elektrykach jak np. w BMW i3 są bardzo wąskie.

@@WahaczTV Mocniejsze odzyskiwanie energii = hamowanie - tego się nie robi w zakręcie zimą.

@@GreyDeathVaccine hamuje się przed zakrętem a nie na nim - niezależnie od pogody .

A przybliżyłbyś, dlaczego eNiro się nie kwalifikuje?

Tomasz Kotlarek Cena samochodu nie może przekroczyć 125 000 zł.

Warto w tym miejscu jeszcze doprecyzować, że promocja Hyundaia obejmuje tylko wersje ze słabszym układem napędowym (136 KM / 39,2 kWh) i z podstawowym wyposażeniem Style - niemniej opcja jest ciekawa bo mało elektryków w gabarytach Kony się kwalifikuje do dopłat :) Z kolei biorąc wersję na wypasie lepsze cenowo jest e-Niro i to znacząco, to topowe Platinum tylko minimalnie lepsze pod kątem wyposażenia od KII kosztuje 216 100 zł.

Moim zdaniem do kii ceed lub xceed lepiej wybrać silnik 1.4 T-GDI bo pali akceptowalnie i wystarczy zarówno do normalnej jazdy jak i do pościgania się. 1.6 T-GDI jest bardzo paliwożerny.

@@janwinnicki5764 mówię o osiągach, skoro porównuje się 204 konie to do tej samej mocy, aby mieć ten sam punkt wyjścia. Poza tym są ludzie, którym nie wystarczy 140 tylko chcą więcej, ich wybór to też powinni zaakceptować większe spalanie. Powinna być wersja z 136 koniami, ale większą bateria. To powinno być brane bardziej pod uwagę.

nawet jak robisz 30k rocznie, to różnicę w cenię trzeba wyjeździć, a to zajmie pewnie z 5 lat, no super interes, jak za elektryka będzie droższe OC. Zabawka dla bogatych i z warunkami (ładowarka)

@@infeltk Zostając przy Kii, eNiro 204 km full wyposażenie to koszt 190 tys zł (katalogowo), XCeed 204km to 140 tys km. Róznica 50 tysięcy złotych, nawet zakładając, że eletryki to mniejszy koszt serwisów i zmniejszając tą różnicę sztucznie z 50 do 40 tysięcy złotych i zakładając, że elektrykiem ZAWSZE będziemy jeździć za darmo daje nam to w przeliczeniu na litry to 8 tysięcy litrów. Jeśli XCeed bedzie palić nawet te 9 litrów na 100 km to wychodzi nam te prawie 90 tysiecy kilometrów. Czyli jeżdżąc 30 tysięcy km w rok róznica schodzi na zero po trzech latach tylko, że tyle przeciętny polak nie zrobi, tylko bliżej 20 tysięcy kilometrów, czyli wychodzi realnie około tych 5 lat, możliwe, że nawet i więcej, ale ja w swoim porównaniu faworyzuje elektryki :) Wątpie, aby serwis XCeeda pochłonął 10 tys złotych, bardziej te 5 tysięcy w te trzy lata. Nie mówi nikt jeszcze o akumulatorach, które po paru latach trzeba wymienić i non stop dużej ilości kompromisów, na trasie benzynę staje, tankuje i za 5 minut jadę, z elektrykiem tak nie jest

@@DeQUK nie licz na darmowe ładowanie. Po co porównujesz różne samochody - porównaj eNiro i niro hybrydowe z tym samym wyposażeniem. Do tego masz na elektryk droższe AC no i od czasu do czasu lawetę, bo zaryzykujesz, że dojedziesz. Zabawa nie warta. Może pójść inną drogą - zrobić coś a'la Baleno - chi

taki sam jak każdego innego auta osobowego w tej cenie ;).

@@djpiecia NIE. ev kupują EKOBOYE-TABLETOONANISCI!!

Osobiście obecne elektryki postrzegam jako stan przejściowy - auta, dzięki którym technologia może się rozwijać i np. za 25 lat ładowanie będzie trwało 5 minut, a zasięg będzie wynosił 700 kilometrów, a firmy energetyczne nauczą się wytrzymywać ładowanie tak częste, jak tankowanie na stacjach bez powrotu do spędzania wieczorów przy świecach ;) Obecnie samochody elektryczne np. takie e-Niro oferują już taki zasięg, że zdecydowana większość kierowców nigdy nie będzie musiała realnie doładowywać auta w ciągu dnia - no ale zawsze może trafić się np. awaryjny wyjazdy dalej, gdzie nie będzie można sobie planować trasy z zahaczaniem o ładowarki. Dlatego obecnie postrzegam dowolnego elektryka obecnie jako auto numer dwa w domu dla osób, które stać.

@@WahaczTV dzięki za wyczerpującą odpowiedź :-)

​@@WahaczTV U mnie jest dokładnie odwrotnie. Elektryk to auto nr1. A spalinówka jako drugie/awaryjne gdyby coś było nie tak z elektrykiem (lub by sie nie naładował na czas). Jeszcze takiej sytuacji nie było.

Oczywiście, że auta elektryczne mają przyszłość. Po pierwsze koszty produkcji aut spalinowych są coraz wyższe z powodu coraz bardziej wyżyłowanych norm emisji, a koszty produkcji elektryków są coraz mniejsze, bo spadają ceny akumulatorów i są cały czas prowadzone badania nad nowymi bardziej wydajnymi, bezpiecznymi i wykorzystującymi w większym stopniu tańsze surowce. Po drugie liczba ładowarek stale rośnie (z tego co zauważyłem to w Polsce w ciągu 2 lat zwiększyła się chyba 4 krotnie, a w Wielkiej Brytanii już przekroczyła ilość tradycyjnych stacji benzynowych. Jednym z ważniejszych hamulców jest brak słupków do ładowania na parkingach, dzie szybkość ładowania nie jest duża, ale cena prądu jest niska. Obecnie kupno elektryka ma sens wyłącznie wtedy gdy możemy go ładować z gniazdka w nocy, gdy prąd jest najtańszy lub z własnej instalacji fotowoltaicznej. Stacje ładowania są potrzebne tylko przy dalszych wyjazdach i przy odpowiedniej ich ilośći zasięg nie jest takim problemem. Ja obecny poziom rozwoju aut elektrycznych przyrównałbym do telefonii komórkowej sprzed 25 lat. Wtedy też nie każdy mógł sobie pozwolić na telefon komórkowy i zasięg też był tylko w miejscach o dużej gęstości zaludnienie, a dzisiaj nikt sobie nie wyobraża życia bez komórki. Za 25 lat większość ludzi nie będzie mogła sobie wybrażać jak można było jeździć autami spalinowymi. Ewentualnie dla długich tras będzie się wykorzystywać auta z ogniwami wodorowymi.

Wszystko się zmieni jak wejdą na rynek baterie ze stałym elektrolitem niewrażliwe na niskie temperatury, a do tego szybkoładowalne. Do tego momentu w Polsce muszą powstać nowe źródła energii i linie energetyczne, które pociągną duży pobór prądu, oraz nowe prawo, które ułatwi elektryfikację potencjalnych miejsc ładowania obok starszych domów, bloków. Dopóki Kowalski pod blokiem nie będzie mógł ładować auta, to nic się nie zmieni i dalej będzie kult passerati itp.

Nissan się wynosi z Europy. Leaf jest mały, nie jest crossover. Kwestia wykonania. Niro jest kierowana do określonej grupy nabywców. Dacia Electric będzie jeszcze tańsza, co Nissan szuka z taką ceną?

@@infeltk Jeszcze oficjalnie nie ogłosili że się wynoszą z europy. Mitsubishi owszem ale nissan jeszcze nie.

Nissan nie ma aktywnego chłodzenia baterii, czyli w trasie naładujesz go raz.

Nie przypominam sobie abym kasował jakiekolwiek komentarze tutaj. Na pewno nie w ostatnim czasie.

w punkt.

11kw ładowanie czyli 6h do pełna w domu realne. Paliwa zbliżają się do 9L w Europie a mając pv ja od paru miesięcy jeżdżę za darmo, mam połowę mniejsza baterie niż ta w Eniro ale od maja zrobiłem 10tys km.

To jak się w cenniku nazywa topowa wersja?

@@WahaczTV Sam sprawdź ... Bynajmniej nie jest to topowa

Sprawdziłem przygotowując test.

@@WahaczTV sprawdź jeszcze raz ... no chyba że pompę ciepła ukradli złodzieje ... Takie ustrojstwo po lewej stronie w komorze silnika

Niezmiennie nic w cenniku nie ma wyżej niż 64 kWh XL

Nie ukradną, bo jest blokowany w porcie samochodu. Nie odłączą, bo ładowanie da się zwykle zatrzymać tylko apką lub kartą, którą się je uruchomiło. Gdyby jednak ktoś dał radę inaczej, to aplikacja UVO natychmiast Cię powiadomi o przerwaniu ładowania.

Drugi ;)

Tu już trzeba mieć pretensje do YT - ja wrzucam reklamy zgodnie z jego zaleceniami, a przy braku innego finansowania kanału (jakiś Patronite czy coś w tym stylu) pozbywanie się ich byłoby nierozsądne.