NAJSŁYNNIEJSZY POLSKI WIBRAFONISTA - BERNARD MASELI 

Bardzo piękny wywiad, z przyjemnością wysłuchałam. Jako wokalistkę rozbawiło mnie jedynie stwierdzenie, że to my mamy najłatwiejszy instrument. Taka perspektywa jest dość powszechna (nie tylko ale głównie) u kolegów-instrumentalistów, tyle że jest bardzo daleka od prawdy. Jest zupełnie odwrotnie. Głos jest najbardziej skomplikowanym i jednocześnie najbardziej kruchym i podatnym na czynniki i zewnętrzne i wewnętrzne instrumentem, instrumentem będącym częścią ciała. Instrumentalista choćby z głupim katarem , dalej zagra, a wokalista z przytkanym nosem już walczy o przetrwanie. Po 28h bez snu każdy głos będzie trzeszczał, a śpiewać trzeba. I jeszcze do kompletu stoi się na froncie i uwaga publiczności jest właśnie na wokalu. Pozdrawiam serdecznie :)

Nie pamiętam już, kiedy ostatni raz słyszałem tyle ciekawych i mądrych słów na temat muzyki, muzyków, w połączeniu z człowiekiem, jego "nie muzyczną" naturą czyli normalnym życiem. Podczas moich własnych doświadczeń scenicznych ( też muzyk, tyle, że nie improwizujący 🙂), wielokrotnie miałem odczucia i przemyślenia bardzo podobne do tych o których opowiada Bernard, jednak wydawały mi się na tyle subiektywne i indywidualne, że "głupio" było mi o tym komukolwiek opowiadać. Czasami wręcz zastanawiałem się, czy nie zbzikowałem od tego całego hałasu. Bernard fantastycznie mówi o tym, co niejednokrotnie było także i moim udziałem podczas występów. Przede wszystkim mam tu na myśli tę duchową, niewerbalną , stronę tworzenia i wykonywania muzyki oraz naturalny mechanizm powstawania i przepływu emocji na linii muzyk - słuchacz. Do tego bardzo inteligentnie to wszystko opowiedziane. Dziękuję Weroniko za ten wartościowy, mam nadzieję, nie tylko dla mnie wywiad. Piotr.