Polska Rzeczpospolita Ludowa (PRL) istniała od uchwalenia konstytucji w 1952 r. W 1946 r. oficjalna nazwa państwa brzmiała Rzeczpospolita Polska (tak jak teraz).
Jak dla mnie można spokojnie stosować termin PRL jako potoczny termin na państwo polskie istniejące w latach 1944-1989. Przykład- jeszcze do niedawna, w miejscowości Cewice, była ulica "40 lecia PRL". Wedle mojej wiedzy ową nazwę wprowadzono w latach 80., a nie w latach 90. Czyli nawet ówczesne władze nie miały nic przeciwko stosowaniu terminu PRL jako ogólnego określenia na powojenną Polskę z reżimem komunistycznym.
@@smka1719 Jak dla mnie, możesz nazywać sam siebie nawet szachem perski. Inni cię ocenią. Jeśli jednak mówimy o prawie (tak, o prawie a nie czyimś widzimisię), to PRL istniało od 22 lipca 1952 r. Koniec dyskusji.
Na 100% jak służyłem w Żaganiu byłem na tzw. jednostce pomocniczej przy poligonie Joanna w Dobrej nad Kwisą i tam było jeszcze 10 sztuk w konserwie pod brezentem. Pozdrawiam.
Dobry materiał, ale trochę zabrakło wstępu. Otóż Rosjanie nie wiedzieli jaka postawę przyjmą Polacy i nie byli zbyt chętni do wspierania rozbudowy naszej armii w początkowych latach PRL, a i sami mieli wyczerpaną gospodarkę, dlatego dostaliśmy niewielkie wsparcie, a nasza armia posiłkowała się głównie zbieraniem z pól bitewnych różnego uszkodzonego i porzuconego sprzętu. Dlatego mieliśmy sporą mozaikę różnych typów i wersji, włącznie ze sprzętem poniemieckim. Środki mieliśmy niewielkie, ale masę złomu do kanalizacji. To spowodowało, że praktycznie żadne pojazdy nie były jednakowe i często części z jednej wersji trafiały do innej. Robiono to bardziej chałupniczo niż przemysłowo, ale warsztaty naprawcze zyskały sporo doświadczenia. Rzutowało to też na późniejsze modernizacje, bo niestandardowy modyfikacje były na porządku dziennym. Miało to też duży wpływ na produkcję gałęzi T-55, bo pomimo braku przemysłu wyszkoliły się spore kadry w warsztatach naprawczych. Generalnie nie robiliśmy nic "od linijki", tylko warsztaty przywykły do sporej "inwencji twórczej". Niestety przyzwyczajenie do tego stanu pokutuje do dzisiaj. Przynajmniej w wypadku sprzętu "poradzieckiego", bo jego naprawy przez lata były polem prowizorki i "radosnej twórczości", na zasadzie "sztuka się liczy". Dopiero nowe pokolenia zmieniają ten stan rzeczy, bo zachodniego sprzętu nie da się tak traktować. Warto też powiedzieć o przemyśle, bo go w zasadzie nie było i w zasadzie początki PRL zaczynały się od zbieractwa i budowy podstaw takich jak huty, które przetapiały wszędobylski powojenny złom. Nie chcę tu bynajmniej chwalić komunizmu, ale Polska była totalnie zdewastowana i kapitalizm też by sobie kiepsko radził w pierwszych latach, bo praktycznie nic nie było i pierwsze produkty były siermiężne. Począwszy od kiepskiej jakości stali, topornych pierwszych ciężarówek i traktorów. Uruchomienie produkcji czołgów było nie lada wyczynem i zostało okupione brakiem produkcji wielu towarów na rynek cywilny. Nie było dróg, nie było kolei, były ruiny. Przez całe lata rozminowywano teren i wygrzebywano spod gruzów ludzkie szczątki. Realia nie były normalne.
Co nieco się uratowało np. huty na G.Śląsku w tym Batory ( częściowo rozkradziony przez Sowietów ) potem płyty pancerne Baildon gąsienice itd. Generalnie dzięki Ślązakom którzy przypilnowali żeby nic w powietrze nie wyleciało .
Uszczelnienie włazu dowódcy mogło mieć postać dość wąskiej rynienki, dospawanej do górnej krawędzi wieżyczki włazu. Wozy tak zmodernizowane brały udział w kręceniu czterech pancernych. Można tam zobaczyć kształt takiego obwodowego rowka. Ten szeroki kołnierz to nie często spotykane rozwiązanie.
Cześć, dzięki za kolejny, interesujący odcinek. Wiem, że to nie jest koncert życzeń, ale mnie bardzo interesuje sprzęt, o którym materiałów na YT jest "jak na lekarstwo", lub nie ma wcale. Dobrym przykładem będzie transporter OT-62 TOPAS i jego polska modernizacja. Bardzo ciekawy pojazd, a materiałów mało. Może mógłbyś zrobić odcinek na ten temat? Jeszcze raz dzięki za merytorykę i spokój (brak wrzasków).
Jeszcze w 1987 w Gliwicach w JW 2719 (ul. Belojanisa) "kaczory" staly na ZN. Rezerwa odpalała je naturalnie na linie. Generalnie 15 Pułk Czołgów Średnich (taka byla nazwa tej jednostki) nie dysponowala szczególnie nowoczesnym sprzętem. Owszem byly T-55, ale tak na prawdę to byly pięć czwórki zmodernizowane do tego standardu. Co bylo latwo poznać, mialy kaem kolo stanowiska kierowcy- mechanika.
Dziękuję. Mam nadzieję że te materiały naprawdę są ciekawe. Mogę jedynie obiecać że dalej będę starał się tworzyć materiały z wieloma mniej znanymi ciekawostkami. :)
0:30 W grze World of Tanks gram T-34-85 z numerem taktycznym właśnie 311 z emblematem orzełka. To czołg pochodzący z 4 Drezdeńskiej Brygady Pancernej, 1 Korpusu Pancernego sformowanej w sierpniu 1944 roku. Tradycje tej Brygady Pancernej kultywuje istniejąca współczesna 34 Brygada Kawalerii Pancernej z Żagania 😁
Fajny materiał, dzięki! Bardzo mnie zaskoczyło, że pod koniec lat 40. państwo szykujące się w teorii do całkiem prawdopodobne wojny z Zachodem miało tylko niecałe 400 czołgów, czyli mniej niż żyjąca w czasach "dywidendy pokojowej" III R.P.
Stan państwa był tragiczny. W czasie wojny Sowieci wymieniali torowiska na własne aby sprawnie zaopatrywać front. Ruch kolejowy podporządkowany potrzebami sowietów. Gdy już ugruntowali swą władzę w NRD zaczęli wracać do siebie dopiero gdy ten ruch skończył się mogliśmy przystąpić do odbudowy kraju. Brakowało wszystkiego, istniała firma wyciągająca wraki z Bałtyku. Z wraków wyciągano wszysko co mogło się przydać w odbudowie kraju. Przydawało się wszystko rury przewody zawory pompy sprężarki silniki elektryczne i spalinowe. Po remoncie trafiało to przemysłu a odpowiednie ministerstwo rozdzielało poniemieckie mienie. W tych czasach Niemieckie gaśnice i kanistry były bardzo popularne. Gdy projektowano silnik do Stara 20 po całym kraju szukano hamowni aby móc sprawdzić prototypowy silnik. W 1955 przyjęto w Polsce Sowiecką skrajnię kolejową aby ruskie szersze wagony po wymianie torów na ruskie nie zaczepiały o perony. W czasie wojny przeszkadzające perony po prostu niszczono. Budowano linie kolejowe aby móc mieć alternatywę gdy główne węzy logistyczne zostaną zniszczone. Nawet prowadzono czwiczenia z budową kolejowych mostów pontonowych. To wszystko kosztowało majątek i na prawdę bardzo ciężko było zapewnić stabilny rozwój.
Polska była zniszczona wojną i nie miała sił na żadne programy wojskowe. Nawet niewielkie siły jakie posiadała na zakończenie wojny zdemobilizowano w dużej części. ZSRR też nie szykował się na marsz na zachód bo był w tragicznej sytuacji materialnej a lata powojenne były bardzo biedne z powszechnym niedoborem zachęcającym o głód. Dopiero wojna koreańska zmieniła sytuację.
@@kub998 ZSRR przez cały czas istnienia szykował się do wojny, co wynikało z paranoi Stalina i z misji niesienia rewolucji. Masz rację, że w tym okresie to szykowanie się było ograniczone, ale mówimy o kraju, który miał na stanie kilkadziesiąt tysięcy czołgów w 1945 roku, dlatego dziwię się, że Polsce nie przekazano większej ilości.
Szkoda że tak mało było informacji o wprowadzeniu czołgu do produkcji w Polsce, a było to podobno ogromne wyzwanie i pierwsze wozy były marnej jakości.
dzięki temu materiałowi już wiem jaki czolg wyjeżdża z zatopionego tunelu w 20 odcinku Czterech pancernych " Brama". zawsze ciekawiła mnie brezetowa osłona na przedniej płycie wieży. Staje się jasne dlaczego użyto modelu T34-85 M2. teraz też widzę że były dwa reflektory na przedzie. Co ciekawe w odcinku 19 kiedy czołg podjeżdża w tunelu do wody został użyty inny czołg bo miał tylko jeden reflektor. Modernizowany czołg można zobaczyć też w odcinku 2 kiedy Rudy mija zniszczone czołgi.
@@bronpancernaswiata6835 drugi czołg w ujęciach w tunelu to w zasadzie nie czołg tylko makieta :). W pewnych urywkach widać jak podczas jazdy gąsienice się nie kręcą. Zmodernizowane T-34-85M2 widać też chociażby w odcinku 16 (Rudy ma tam np. kołnierze do montowania brezentowych pokrowców, ale posiada np. pojedynczy reflektor) Generalnie, Rudych było "mnogo" na przestrzeni całego serialu, w Internecie krąży bzdura o rzekomych 3 czołgach - w samej pierwszej serii (odc 1-8) można naliczyć co najmniej 5 maszyn, mianowicie: - wóz z nr seryjnym wieży 672 - wieża nr 135 - wóz produkcji wojennej z fabryki 183 (sceny przy grobie Olgierda, widać dwudzielną klapę włazu dowódcy) - wóz z nr wieży 36 (również sceny przy grobie Olgierda, już po remoncie sinika. Rzekomo ten wóz przetrwał do dziś w muzeum w Otrębusach - T-34-85M2 (widoczne uchwyty do mocowania snorkela w pozycji transportowej, brak widocznego nr seryjnego wieży) w końcowych ujęciach z odc.8 gdzie widać w tle torpedownię w Babich Dołach.
@@bronpancernaswiata6835 Co do montowania snorkela - wydaje mi się że sposób montażu widoczny jest na zdjęciu wozu "5022" - proszę zwrócić uwagę, nad przykrytym brezentem włazem dowódcy wystaje przedmiot, wyglądający jak wymontowany i postawiony "do góry nogami" peryskop mk.4 :)
W 27 pułku zmechanizowanym w Kłodzku w roku 1979/80 w batalionie czołgów, były jeszcze obok polskich T 34 lekko powojenne porosyjskie T 34 po modernizacji do wariantu M1.
Szkoliłem się na jednym z nich jeszcze w 83 roku. Nazywaliśmy go kaczka bo klapał charakterystycznie gąskami. Potem w liniówce jeździłem 55 ale wspominam kaczkę bo była prosta i surowa bo nie było wspomagania.
Nie ma wielu takich modernizacji,bo teciak doszedł jeszcze w produkcji kresu wytrzymałości. To nie Sherman który dali się przerobić do uzbrojenia w armatę 105 mm. Egipt usiłował coś takiego ze swoimi T-34 i wyszedł cyrk na kółkach. Na Cyprze zamontowali Dszk,na Kubie też,a Chiny poszły w jeszcze większe uproszczenia konstrukcji. Nie ma się czym zajmować.
Gdzieś czytałem, że w pierwszych latach powojennych, początkowo głównym sposobem na zwiększenie liczby czołgów T34 w Wojsku Polskim, było odbudowa egzemplarzy ściąganych z pobojowisk. Jestem ciekawy, ile rzeczywiście i jak długo ich służyło, kto prowadził te prace i czy były potem dalej modernizowane?
T-34-85M w wersji radzieckiej był w dwóch wersjach. Jednej widocznej na zdjęciach gdzie przeniesiono zbiorniki paliwa na tył i drugą która z zewnątrz się nie wiele różniła od seryjnego. Oba wozy powstały jeszcze w czasach II wojny światowej i chodziło o wzmocnienie pancerza przedniego przy utrzymaniu wagi gdzie aby to zapewnić pocieniono płyty tylne i spodu. Zmniejszenie opancerzenia spodu nie było chwalone przez wojskowych zaznaczając że naraża to wóz bardziej na miny, oprócz tego wykazano że wóz ogólnie nie różni się od seryjnego i można przyjąć go do produkcji. W wersji z przeniesionymi zbiornikami paliwa narzekano że utrudniają one dostania się do wymagających częstej regulacji sprzęgieł i hamulców bocznych i trzeba to rozwiązać inaczej. Na wyższych stanowiskach zaznaczono że nawet zwiększenie pancerza do 75mm pod kątem 60° nie zapewnia ochrony przed działem pantery czy tygrysa... Nie zwracając uwagi że ciągle najczęstszym zagrożeniem było działo PaK40. Do porównania do polskiego T-34-85M z radzieckiej strony nadaje się bardziej rosyjska modernizacja nazywana "modelem 60". Czołgi te nie były tak głęboko modernizowane jak polskie. Silniki W-2 wymieniono na te z późniejszych wozów. Koła nośne wymieniono na te z T-54 Dowódca dostał celownik z powiększeniem zamiast peryskopu MK4 i możliwością obracania wieży. Czołg miał otrzymać również opracowaną do działa D-44 amunicję kumulacyjną. Z tego co wiem nie dostał noktowizji dla kierowcy i dalej miał strzelca w kadłubie.
@@bronpancernaswiata6835 Jeszcze ciekawe modyfikacje robili Chińczycy. Wzmacniali zawiasy tylnej płyty ruchomej zapewniającej dostęp do silnika i montowali prostą kopułkę dla ładowniczego (podobną z zewnątrz do kopuły dowódcy) wieży gdzie mocowano WKM. W Północnej Korei oprócz kół nośnych wymieniono koła napędowe na wieńcowe i bliżej nie znane mi nowe gąsienice podobne do tych z T-54 ale węższe.
@@bronpancernaswiata6835 I w filmie się nie pojawiło i ja zapomniałem dodać że modernizowane T-34 (wszystkich krajów) zyskały możliwość używania bomb dymnych które przewożono z tyłu na pancerzu kadłuba. Można je było odpalić z wnętrza i używać na pojeździe jak również je zrzucić z wozu za pomocą cięgien które wchodziły do wnętrza.
pozwolę sobie coś dopowiedzieć t-34-85 M2 miały dwa różne snorkele jeden mały montowany w miejscu peryskopu ładowniczego jak również duży komin montowany na kopule dowódcy przy czym nie wszystkie M2 miały możliwości montarzu tego komina dodatkowo w M2 różniły się również końcówki wydechów
Jak pamiętam na wydechy nakładano rury które wystawały nad wodę? Inaczej niż w późniejszych pojazdach radzieckich gdzie do brodzenia pod wodą wylot spalin zasłaniano zaworem.
Pytanie z innej beczki😅,gdyby pocisk przebił wrota magazynu amunicji abramsa w wieży,załoga nadal była by bezpieczna w razie jej wybuchu?Super film!Nie wiedziałem nic o czołgach wczesnego prl!
Jeżeli przebity zostałby przedni pancerz, z pocisku zostało by już niewiele, może nawet tyle że jego fragmenty nie byłyby wstanie pokonać pancernych drzwi magazynów amunicji. Poza tym nowoczesna amunicja zostawia tak niewielki otwór, że i tak większość tych płomieni uciekła by klapami wydmuchowymi. Amerykanie badali to rozwiązanie bardzo wnikliwie, mamy też doświadczenia z realnego boju, nigdzie nie ma dowodów na to aby to rozwiązanie zawiodło.
Wystarczy spojrzeć do wnętrza wieży i popatrzeć w jakich pozycjach siedzą dowódca, celowniczy i działonowy aby mieć jasność, dlaczego żadna z powojennych modernizacji nie upychała między nich, a armatę, dodatkowego mechanizmu jej stabilizacji w pionie. Ten czołg był daleki od ergonomii bez dodatkowego zabierania miejsca załodze. Poza tym, stabilizacja w pionie wymagała przekonstruowania systemu ruchu działa w pionie. W praktyce, oznaczało to konieczność skonstruowania nowej wieży, co ze względu na i tak przestarzałą konstrukcję czołgu, było bez sensu. Co do kompletacji wersji rozwojowych... O konkretnych typach można mówić w ogólnych założeniach posiadanego wyposażenia. Praktyczna kompletacja zależała od dostępności podzespołów na etapie produkcji.
3000 czołgów rocznie? Jeśli to nie błąd, to ogromna liczba w porównaniu z dzisiejszymi czasami. (Oczywiście rozumiem, że teraz pojazdy są dużo bardziej skomplikowane - elektronika itp.).
Panie Damianie, moj dobry przyjaciel ma taki czołg T34-85M. Poznaje po dodatkowym reflekorze z przodu Moje pytanie czy gdzieś na kadłubie jest jakaś numer pojazdu lub odlewu, na wieży jest nr chyba odlewu 249. Czy jest jakaś możliwość sprawdzenia kiedy pojazd był wyprodukowany?jakaś tabliczka lub nr. Pozdrawiam Max
Tak, na przedniej płycie kadłuba powinny być wyryte numery. Wewnątrz lub na zewnątrz mogą być jeszcze jakieś tabliczki znamionowe, warto poszukać. Ale aby sprawdzić co one oznaczają, trzeba by było mieć specjalne tabele to tłumaczące. Może w Zakładach Mechanicznych Bumar Łabędy mają, jeżeli znajdziecie numery na wozie, można je spisać i wysłać do ZMBŁ, może odpowiedzą?
@@bronpancernaswiata6835 Dziękuję! przyjadę do Polski to popatrzę na numery i spróbuję się coś więcej dowiedzieć, pojazd jest na chodzie i w zamkniętej hali także nic mu nie grozi. Kolega ma go wiele lat natomiast mnie interesuje jego historia i postaramy się coś pogrzebać więcej na ten temat. Pozdr.
Ten samochód opancerzony wygląda świetnie i ta wieżyczka na CKM😊,ciekawy jestem czy dzisiejsze wojsko potrzebowałoby taki rodzaj sprzętu ale oczywiście na miarę 21 wieku?
Nie rozumiem tego określenia które pada pod koniec filmu. Jak to po wyjściu z linii te czołgi zostały wyeksportowane do afryki i na złom. Tak od razu? Jest rok 1985 i nagle kontenerowiec orp jaruzelski płynie do burkina faso wypełniony ponad tysiącem t34? A co z su 85, isu 122 i 152, isami?
@@bronpancernaswiata6835 Ogólnie to chyba nikt już ich wtedy nie kupował. Było dużo do sprzedania na świecie T-55 i z T-34 wyprzedawano głównie części jeśli już a reszta szła do kolekcjonerów i na złom.
Wartość bojowa była niewielka. Ale nawet stary czołg jest lepszy niż brak czołgu, a taki stary wóz może służyć za działo samobieżne do wspierania piechoty.
Służyły jak najbardziej w Warszawskim Okręgu Wojskowym, który był okręgiem drugorzutowym, uzbrojonym w gorszy sprzęt (pierwszorzutowe były Śląski Okręg Wojskowy i Pomorski Okręg Wojskowy). Sam widziałem takie czołgi na poligonie w Orzyszu gdy jako podchorąży byłem na praktyce w jednostce wojskowej w Wesołej. Też dla mnie był to szok, bo w szkole oficerskiej we Wrocławiu i w jednostkach na zachodzie Polski były na wyposażeniu czołgi T-55 i T-72.
Jeden z egzemparzy bez reflektorów i rury jest w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie na Powsińskiej w części nidostepnej dla zwiedzajacych ale jest widzoczny przez siatkę ogrodzeniową
To jest właśnie ta bardzo ciekawa część muzeum, do której chętnie bym zajrzał. Tym bardziej że kiedyś część tego sprzętu stała na terenie ASzWoj (dawniej AON).
@@bronpancernaswiata6835 czyli nasze t-ciaki nie korzystały z nowszych typów pocisków? Szkoda, bo bez modernizacji uzbrojenia zapewne byłyby bez szans przeciwko zachodnim konstrukcjom. Już tak z czystej ciekawości - jak dobrze pamiętam korzystaliśmy z asu-85 które mogło strzelać heatfs, byłaby szansa jakkolwiek wystrzelić takie cuda z ZIS-a od t-34?
@@bronpancernaswiata6835 Nie opracowano stabilizacji. Chyba coś kombinowania na WAT ale nigdy nie widziałem nawet wspomnienia o prototypie. W ZSRR też nad tym kombinowali i miał być to tam prosty stabilizator elektryczny z tego co pamiętam, ale zarzucono to jako nieperspektywiczne i skupiono się na opracowaniu tego w T-54.
@@Meridziarz będę co tydzień przypominać :D, może tak być że ten stabilizator był tylko w x sztukach albo prototypie, ciężko będzie to potwierdzić, przydałoby się więcej "próbek" badawczych.
Tak filtry zawsze były problemem, pierwsze filtry typu Pomon określano wprost jako sabotaż. Filtry Cyklon były lepsze, ale nie były jakoś specjalnie dobre.
@@bronpancernaswiata6835 Gdzieś czytałem, że te pierwsze trzeba było czyścić co dwie motogodziny, a że Niemcy ich lały to nie mieli czasu na poprawki i dostarczano armii takie, próbując "w międzyczasie" ulepszać.
@@bronpancernaswiata6835 Co ciekawe filtry Pomon były wykorzystywane wcześniej na czołgach benzynowych BT i filtr ten przeniesiono na silnik W-2 w BT-7M i dalej do T-34. Przed T-34 tam nie zgłaszano problemów z tym filtrem. Widać lżejsza maszyna nie wymagała użycia silnika w takim stopniu aby on nie wyrabiał. Cyklony były już zadowalające według Rosjan ale narzekano na konieczność częstego czyszczenia. Multicyklon wydłużył te czasy. W Polsce opracowano jeszcze bardziej złożoną konstrukcję która dawała bardzo długie czasy między czyszczeniem.
Jest możliwe że w T-34 większa masa i inna praca silnika miały znaczenie, ale ja bym tu jeszcze dorzucił najcięższy dla ZSRR okres wojny, gdy w ogóle nie liczono się z jakością czołgów i poszczególnych podzespołów.
Człowiek porównuje tę modernizację mającą na celu poprawę zdolności totalnie przestarzałego sprzętu (Centurion dostał działo 105mm w połowie lat 50), i długoletni brak podobnej modernizacji T-72 kilkadziesiąt lat później, i się zastanawia, co było bardziej bez sensu - modernizowanie T-34 czy brak modernizacji T-72.
UMPG Anders to były jedynie podchody OBRUM do programu Rydwan. MON nie był tym zainteresowany. W ramach programu Rydwan miały powstać dwie platformy, lekka pływająca i ta wyewoluowała w BWP Borsuk, oraz ciężka (w rzeczywistości średnia) o kryptonimie Gepard. Teraz poniekąd ta ciężka platforma została reaktywowana pod postacią projektu ciężkiego BWP który ma uzupełniać Borsuka.
Źródło którym dysponuje podaje taką liczbę, ale pojawia się ale. Mianowicie w Polsce czołgi tego typu też były produkowane i ogólna liczba wozów się zmieniała gdy wozy najstarsze radzieckiej produkcji wycofywano i zastępowano wozami nowszymi produkcji polskiej. Nie mam pod ręką dokładnych danych ile czołgów T-34-85 było w Wojsku Polskim.
Witam serdecznie. Śledzę wasz kanał z dużym zainteresowaniem. :) Miałem zresztą okazję poznać kolegę Wilka w trakcie otwarcia nowej siedziby MWP. :) Jak znajdę chwilę czasu z chęcią ponownie odwiedzę MPTW. :) I sukcesów życzę z tym ISU-122!
Dziś wynika to prawdopodobnie z kwestii związanych z maskowaniem, choć i szachownica mogłaby być w wersji LowVis. Cóż ciekawe pytanie na które nie znam dokładnej odpowiedzi.
@@bronpancernaswiata6835 Zapytaj się jakiegoś generała(Skrzypek) po deklach, ciekawy jestem jego odpowiedzi. Mam nadzieje, że nie jest to wymysł , że to z PRL wiec należy tego zakazać.
"W 2009 roku zmieniło się rozporządzenie ministra obrony narodowej regulujące kwestię umieszczenia na uzbrojeniu barw narodowych. Szachownice mogą być malowane tylko na samolotach i śmigłowcach wojskowych, na antenkach czołgów zaś można tylko umieszczać proporce rozpoznawcze dowódców lub jednostek wojskowych."
Ciekawy materiał. Jedna rzecz się od ręki nasuwa - nie ruszyli ani armaty ani amunicji ani opancerzenia. Nie dało się czy doszli do wniosku że pudrowanie trupa i tak nic nie da? W myśl słów piosenki kabaretu młodych panów "choćbyście nie wiem jak bardzo się starali, nie zrobicie z Tico Ferrari" 😅
T-44 był zawodny dla sowietów nieperspektywiczny i chcieli szybko przejść na T-54. T-54 sam przechodził wtedy choroby wieku dziecięcego i nie było mowy o rozpoczęciu jego produkcji od razu. T-34-85 kupiono nie tylko licencję ale właściwie dużo maszyn i wzorników praktycznie przenosząc część linii produkcyjnej z ZSRR co umożliwiło szybsze uruchomienie produkcji. Do tego ZSRR dostarczano części których jeszcze nie rozpoczęto produkcji w Polsce z powodu problemów technologicznych (silniki, skrzynie biegów).
Szczeze to t34 by nadało sie do użytku nawet teraz , pogrubić panceż i założyc reaktywny noktowizja działo 100mm dac wierzyczke inna ktora juz byla profektowana pod 100 mm i na jakies haubice itp by sie nadał
Łabędy produkujące 3000 czołgów rocznie? Nie wdał się błąd przypadkiem? Nawet przy zakładanej, a nie faktycznej mocy produkcyjnej taka liczba brzmi......kosmiczne.
Tak planowano bo uważano że wojna w Korei rozleje się zaraz na Europę. Z czasem było trzeba urealnić to bo brakowało wykwalifikowanych ludzi i podwykonawcy sobie nie radzili. Po prawie 2 letnich opóźnieniach uruchomiono produkcję, ale nigdy nie zbliżono się do pierwotnych planów.