Dlaczego liczenie kalorii nie działa? Największe pułapki. 

Owszem, liczenie kalorii nie działa, ale tylko wówczas jeśli ktoś nie umie liczyć .

Choć nie liczę już praktycznie kalorii,to jednak od czasu do czasu do tego wracam i powiem ,że sprawia mi to przyjemność - lubię być pewna ,że mam to pod kontrolą 😁. Moja głowa czuje się fajnie 😁no po powrocie z wakacji chce popracować nad barkami , więc poważę sobie trochę dla pewności 💪

Liczenie kalorii jest bardzo ważne. Ludzie nie zdają sobie sprawy że dodatki do obiadu typu cebula, ogórek konserwowy, marchewka, groszek itd. Też mają kalorie! Ostatnio koleżance wyliczyłem na zwykłym fitatu że te pierdółki co dodała do obiadu uzbierały 120 kcl. Dobrym sposobem na to jest zawsze odczytywać więcej niż pokazuje apka , jeśli pokazuje 2100 kcl to wiedz że jest 2300 , czyli jeśli chcesz dobić do 2100 kcl to dobij do 1900 i koniec żarcia 😊

Film obejrzany, komentarz zostawiony .😊 Liczenie kalorii sprawdza się na samym początku drogi by uzmysłowić sobie ile tych kalorii faktycznie jest. Warunek jest taki, że trzeba wpisać dosłownie wszystko w aplikację. U mnie jedząc spore ilości warzyw, owoców okazało się, że ilość białka jest znikoma, a kalorie sięgają 1500 Niestety organizm przyzwyczajony do takiej ilości zrobił z tego zero kaloryczne . Oczywiście nie było tak, że chodziłam głodna. Byłam wręcz najedzona. Gdy zaczęłam ćwiczyć dorzuciłam nabiał, mięso i zaczęłam tyć. Po roku trochę się unormowało, ale i tak mam z tym problem ile powinnam jeść by ćwicząc siłowo było Ok. Jem bardzo podobnie każdego dnia, więc teraz bez liczenia wiem nim więcej ile zjadam dziennie kalorii.

Kiedyś liczyłem kalorie, teraz już mam to gdzieś, jem intuicyjnie w zasadzie mam opracowne kilka posiłków które lubię i miedzy nimi sobie sortuje, nigdy nie jem pod korek i jak na razie od kilku lat się sprawdza

Jakbyś czytał mi w myślach z tym filmem. Od kilku tygodni liczę kalorie 😂 W sumie to korzystam z aplikacji do liczenia kalorii która wyegzekwowała mi jakieś tam zapotrzebowanie energetyczne plus z zegarka który pokazuje mi ile kalorii spaliłam. Jest spory rozrzut bo aplikacja każe mi jeść około 1700 kalorii żeby utrzymać wagę a zegarek ocenia moje zapotrzebowanie na pomiędzy 2000 a 2900 w zależności ile się ruszam. Zwykle po prostu mieszczę się między 1700 a 2500 i ważę się co kilka dni. Nie mam pojecia czy chudnę czy tyję bo to za krotki okres czasu, plus jest taki problem że masa ciała kobiety zmienia sie w zależności od tego w ktorym momencie cyklu miesiączkowego jest. Chyba muszę policzyć te kalorie troche dluzej żeby się przekonać co będzie na dłuższą metę 😂

Zawsze działa, tylko jest żmudne i męczące dla mnie.Jednak gdy nie licze jem więcej niestety, nie umiem wyczuć kalorii, to trudna sprawa.

Ja liczę kalorie w tzw weekendy/święta /imprezy czyli dużo ciast i alkoholu. Normalnie nie liczę tylko zdrowo się odżywiam. Jeśli zdarzy się jakieś sadło wyhodować to jest to wina tylko i wyłącznie słodyczy zwłaszcza kupnych, piwusia itp. warto wspomóc się też tabletkami ziołowymi na wątrobę.