I trzy razy bedziesz miał wezwanie na komende jako świadek, będą głupie pytania czy widział pan kogos kto wkopuje rurę? itd a za dwa lata dostaniesz pismo że nie można ustalic sprawcy
i co z tego? a twoje gówno gdzie ostatecznie ląduje? tak było tysiące lat i nikomu to nie przeszkadzało - człowiek przez 70 lat życia robi 24 tony gówna...
Często przewija się tutaj określenie konfident. Które jest zarezerwowane dla kogoś, kto sprzedaje ziomków/wspólników dla korzyści indywidualnych. Uprzykrzenie życia jakiemuś inteligentnemu inaczej troglodycie, który wali w 21 wieku do rzeki, bez nagrody dla siebie, ciężko podciągnąć pod bycie konfidentem.